Skocz do zawartości

Mija Miesiąc I Nie Dostaliśmy Noa1


lmonika

Rekomendowane odpowiedzi

O popatrz, oświeciło mnie teraz, że my nasz pakiet wysyłaliśmy nie dwa, ale trzy razy - za pierwszym razem zaginął, a za drugim też wysłaliśmy do złego biura :/ Moja droga, nie licz na to, że biurokracja w Stanach jest bardziej efektywna niż w Polsce, tu jest dokładnie to samo - im prędzej sobie to uświadomisz, tym mniej będziesz się stresować :D Mój ostatni pakiet - na AoS - miał jakieś 30 stron, nie zliczę ile razy wypełniałam formularze z podobnymi danymi (myślałam, że jak mnie raz wbiją do komputera, to już wszystko będą mieli... o ja naiwna!). Gdyby podsumować ile już kartek papieru porozsyłaliśmy po różnych instytucjach, to na 100% wyszłaby ponad setka, a to jeszcze zapewne nie koniec :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 32
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Coś wiem.

W końcu jak się narzeczony dodzwonił to usłyszał,że dokumenty które wysłaliśmy do Texasu, poleciały do Kaliforni.... Bo w Texasie to biuro jest zlikwidowane. Nie potrafią nam powiedzieć czy nasza aplikacja doszła, ale oczekiwanie na potwierdzenie nie powinno już trwać dłużej niż miesiąc. Co śmieszniejsze - nawet gdyby się dokumenty posłał od razu tam,gdzie to odesłali wróciło by do nas, bo tak czy siak musi to przejść przez Texas. Czyli czekamy dalej, kolejny miesiąc.

A ja myślałam,że takie rzeczy tylko w erze... to znaczy w Polsce xD

Jak to zlikwidowane? Wszystkie I-129F lecą do Dallas Lockbox w Texasie, po czym oni przekierowują to do VSC lub CSC. Chyba, że chodzi Ci o Texas Service Center, to tak, oni tych petycji nie rozpatrują.

O popatrz, oświeciło mnie teraz, że my nasz pakiet wysyłaliśmy nie dwa, ale trzy razy - za pierwszym razem zaginął, a za drugim też wysłaliśmy do złego biura :/ Moja droga, nie licz na to, że biurokracja w Stanach jest bardziej efektywna niż w Polsce, tu jest dokładnie to samo - im prędzej sobie to uświadomisz, tym mniej będziesz się stresować :D Mój ostatni pakiet - na AoS - miał jakieś 30 stron, nie zliczę ile razy wypełniałam formularze z podobnymi danymi (myślałam, że jak mnie raz wbiją do komputera, to już wszystko będą mieli... o ja naiwna!). Gdyby podsumować ile już kartek papieru porozsyłaliśmy po różnych instytucjach, to na 100% wyszłaby ponad setka, a to jeszcze zapewne nie koniec :D

Zgadza się, AoS to na pewno nie koniec drogi, jeszcze sporo papierków przed Wami ;) No i zgadza się, zabawa w wypełnianie tego samego pierdyliard razy jest raczej nużąca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jkb, tak mi narzeczony przekazał. Ja się nie bardzo orientuję( w jakiś wolniejszy weekend muszę zasiąść porządnie do lektury). Biuro zlikwidowali i odsyłają to dalej. Chyba,że mój luby źle się wyraził po polsku.

W każdym razie przez to przesyłanie dokumentów tłumaczą opóźnienia i w ciągu miesiąca powinniśmy dostać numer sprawy. Mają taki bałagan,że np. szybciej mogą dostac potwierdzenia osoby które nadesłały dokumenty 2-3 tygodnie później niż my.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Hej!

Jestem. Nie pisałam nic, bo i nic się nie działo i ja też nie miałam czasu zajrzeć.

Info sprzed 5 minut.

Mój narzeczony dostał smsa - aplikacja została zaakceptowana otrzymał Receipt Number oraz informację,że dokumenty lecą do Vermont ( nie do Kaliforni) i tam będzie dobywał się cały proces i z Vermont dokumenty polecą do Warszawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to się naczekaliście. :( Ale ważne, że się znalazła petycja!

To teraz wejdź na www.uscis.gov, wpisz case number i zobacz jaki masz priority date. Od tego dnia możesz liczyć 5-6 miesięcy na NOA2.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 6 miesięcy później...

To znowu ja,żeby nie zakładać nowego wątku.

Jesteśmy wyjątkowo pechową parą.

Najpierw prawie 1,5 miesiąca czekania na NOA1.

Teraz... po prawie 7 miesiącach dostaliśmy RFE. Nie wiem o czym Narzeczony zapomniał :( A jeszcze śpi,więc nie wiem. A niedawno napisał do nich w sprawie naszej sprawy i jak widać... poskutkowało....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiadomo, czy poskutkowało, czy po prostu nadszedł czas, żeby pochylić się nad Waszą petycją.

RFE dostaliście w forkie papierowej, czy na razie tylko na stronie jest napisane, że macie RFE?

Bo jeśli tylko na stronie, to i tak nie dowiecie się, co jest nie tak, dopóki nie dostaniecie papieru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...