nr0d Napisano 7 Sierpnia 2012 Autor Zgłoś Napisano 7 Sierpnia 2012 Kzielu- nie z UK, tylko z Polski. University of Wolverhampton nawet nie oferuje e-learningu z tego co wiem, BSc robie w normalnym trybie, polski BA robię w trybie e-learning, ponieważ nie wymaga tak dużo czasu a zawsze zdobywam jakąs wiedzę. Zresztą, jeszcze dokładnie pomyślę o e-learningu i jego sensie, na razie skupiam się na tym brytyjskim BSc. Zresztą głownie chodzi mi o to- czy moja polska matura byłaby w okresie 6 lat od napisania istotna czy wtedy rozpatruje się aplikację studenta na studia w USA ze względu na jego aktualnie skończone kierunki na studiach w UK i oczywiście egzaminy TOEFL i SAT?
katlia Napisano 7 Sierpnia 2012 Zgłoś Napisano 7 Sierpnia 2012 Jak masz BA/BS z Anglii - albo licencjat/BS z Polski - matura nic nie znaczy. Beda sie liczyly twoje oceny z BS, listy rekomendacyjne, i egzamin GRE (bo SAT to jest na undergraduate.) Jezeli studiujesz w Anglii, to TOEFL moze nie byc wymagany. Jezeli zrobiles BS w Polsce, to bedzie.
nr0d Napisano 7 Sierpnia 2012 Autor Zgłoś Napisano 7 Sierpnia 2012 Dziękuję Katlia . O to mi chodziło. Lubię to!
sly6 Napisano 8 Sierpnia 2012 Zgłoś Napisano 8 Sierpnia 2012 n0rd a ja mam takie pytanie nie zwiazane troche z Twoim a jak Cie tam rodzina przyjela,zajmowala sie,byles zdany na sam siebie-nie mogles na nic liczyc-na prawie zadna pomoc a do tego musiales placic za wszystko a jak nie to wynos sie z domu..a do tego pomagales jak mogles w domu ,,byles pomocny...
Pracoholiczka Napisano 6 Grudnia 2012 Zgłoś Napisano 6 Grudnia 2012 Praca za granicą i studia to inna bajka, szkoda tylko,że tak szybko młodzi ludzie muszą decydować o swoim życiu
nr0d Napisano 8 Grudnia 2012 Autor Zgłoś Napisano 8 Grudnia 2012 n0rd a ja mam takie pytanie nie zwiazane troche z Twoim a jak Cie tam rodzina przyjela,zajmowala sie,byles zdany na sam siebie-nie mogles na nic liczyc-na prawie zadna pomoc a do tego musiales placic za wszystko a jak nie to wynos sie z domu..a do tego pomagales jak mogles w domu ,,byles pomocny... Wiesz co, tak z ciekawości zajrzałem na to forum i patrzę mój temat jest ostatnio omawiany a tu taka wypowiedź z sierpnia. Powiem tak- napisz jeszcze raz o co ci chodzi bo nie zrozumiałem, użyj więcej znaków przystankowych to może zrozumiem czy się mnie pytasz/stawiasz twierdzenie i najwazniejsze- o co chodzi?
sly6 Napisano 8 Grudnia 2012 Zgłoś Napisano 8 Grudnia 2012 to jest pytanie a jak Cie tam rodzina przyjela,zajmowala sie,byles zdany sam na siebie- mogles na cos liczyc a do tego musiales placic za wszystko??? . pomogales w domu,byles pomocny ?cos robiles w domu? a bylo cos takiego ze jak nie to wynos sie z domu? bo jak rodzina okazala sie rodzina to jak mozesz miec inne spostrzenia na temat USA?moze zacznij zyc na swoim,rodzina nie bedzie rodzina a beda gorsi od obcych spotkanych na ulicy to wtedy pogadamy..a obcy powie ze radz sobie sam,tak samo rodzina .
nr0d Napisano 9 Grudnia 2012 Autor Zgłoś Napisano 9 Grudnia 2012 Moja opinia na temat USA nie ma nic wspólnego z rodziną, pasuje mi, co prawda zmieniający się, sposób patrzenia tam na życie. W polsce motto wg. mnie brzmi "urodziłeś się, żyj na średnim poziomie, nie wywyższaj sie i nie wykorzeniaj nawet jeśli przez to przegapisz swoją szansę". Nie uważam, że w US jest wszystko lepsze (trawa bardziej zielona tam gdzie nas nie ma). Mogę na ten temat pisać dość długo, jednak wydaje mi się że wiesz o co mi chodzi. Jeżeli coś jest niejasne- napisz na priv to chętnie z Tobą porozmawiam i przedstawię bardziej szczegółowo co mam na myśli.
sly6 Napisano 9 Grudnia 2012 Zgłoś Napisano 9 Grudnia 2012 oczywiscie ze jest to jasne mi chodzilo o to ze polecisz do rodziny,,ta Cie przyjmie gorzej niz obcego a obcy nie bedzie lepszy i jak wtedy mozesz widziec dalej swiat,dane Panstwo?a przeciez mieli bys wszyscy uprzejmi,zyczliwi i wogole ,,a jak bywa to rozne osoby tego doswiadczaja.. a co innego jak Cie dobrze przyjma,uprzejmie -oczywiscie nikt za Toba nie bedzie nic nosic,nie bedzie jak sluzacy ale bedzie taka osoba z Toba-przy Tobie-rozumiesz co mam na mysli? a nie ze jestes intruzem ktorego nalezy sie szybko pozbyc a do tego wykorzystac Twoje slabe strony bo dlaczego nie ,,za dobre serce dostaje sie w du....I tak to w duzym skrocie to wyglada
nr0d Napisano 9 Grudnia 2012 Autor Zgłoś Napisano 9 Grudnia 2012 Oczywiście, że rozumiem tylko nie wiem jaka jest konkluzja tej wypowiedzi. Że lepiej żyć z rodziną, która Cię wspiera?
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.