ilya_ Napisano 7 Maja 2013 Zgłoś Napisano 7 Maja 2013 Slim Shady, moze troche uogolniam,ale z moich doswiadczen, polonia kanadyjska byla swietna poza pewnymi wyjatkami,do dzis sie zastanawiam co ma na nich tak pozytywny wplyw, czy kanadyjczycy ,czy ta przepiekna przyroda ? polonia angielska a zwlaszcza irlandzka, to jakies nieporozumienie, mialem bardzo wiele przykrych sytuacji, nie wiem skad tyle zlosci, zawisci, zazdrosci, zwyklego chamstwa bierze sie u wielu rodakow, fakt faktem ze tu nie ma za bardzo z czego brac przykladu jesli chodzi o tubylcow, moglbym ksiazke na ten temat napisac PEACE Polonia irlandzka jest jeszcze ok. Najgorsza jest ta..angielska. Wg mnie złość, zawiść, chamstwo do innych np nowo przybyłych pracowników trzeba by zmieniać całymi latami. To już takie wychowanie narodu polskiego. Polacy maja we krwi takie coś aby udupić swojego kompana z kraju.Jak np w miejscu pracy polak dostanie awans to inni polacy skopali by mu tyłek czy poderżneli gardło...Bo dlaczego to nie ja dostałem awans, dlaczego on jest lepszy odemnie.Przedstawie tu przyklad kolegow i kolezanek z mlodosci z ktorymi utrzymuje kontakt. Paru moich znajomych mieszkajacych i pracujacych w Anglii (nie Irlandii, Szkocji) opisało mi dokladnie jak wyglada praca wsrod polaków w fabrykach [bo taka prace akurat znajomi mieli]. Znajomi nie maja jakiegos specjalnego wyksztalcenia. Tylko polska matura albo nawet i nie i niec wiecej. Opowiadali jak to trzeba mieć oczy w du.pie bo kolega który na codzien sie z tobą wita i jest dla ciebie miły jest zdesperowany do tego stopnia aby Cie wykopac, ze potrafi cos popsuc, zrobic jakas szkode w pracy SPECJALNIE i zwalic wine na ciebie. Znajomi opowiadali mi jak to bardziej juz jacyś pakistanczycy pracujacy na czarno byli bardziej pomocni czy nawet anglik, ktoy to nie mial nawet zadnego HALO, ze polak tu przyjechal i niby mu miejsce pracy zabiera,,,a skad... Takie rzeczy dzieja sie glownie u osob nie wyksztalconych wiecej nic matura. Niedawno spotkalem tez kolezanke, ktora z ciekawosci pojechala wlasnie gdzies pod Londyn. Znalazła prace na jakiejś taśmie produkcyjnej ciastek. Powiedziala mi ze polowa to polacy, a 90% z nich to jacyś dresiarze. Klną, plują podczas pracy. Mało tego 1 z nich jak cos mu nie przypasowało to napluł swojemu przelozonemu w twarz i sobie poszedl. A co to. To są tylko opowiesci, ktorych ja sam nie doswiadczyłem, ale mam zaufanie do tych znajomych i wiem, ze nie sciemniaja. Garstka innych znajomych ze studiow pracuje w programowaniu i mowi, ze jest OK. Nie slyszalem, aby zjaiwsko 'udupiania' rowiesnika z Poslki bylo obecne wsrod ludzi z wyzszym wyksztalceniem. Polacy to juz taki narod. Tak wychowany od dziada pradziada. Spotykane jest to wszedzie. Czy to Anglia [ktora wg mnie przez ciemna mase z Polski] popsula sie bardzo mocno czy Chicago, co prawda trudniej dosptene dla polskiego plującego drecha....aleee wiele takich jest na miejscu hehehe
sly6 Napisano 7 Maja 2013 Zgłoś Napisano 7 Maja 2013 Nie ma drechow sa za to inne zachowania nie ma z wyzszym wyksztalceniem piszesz a ja poznalem takie osoby ,czasami te osoby z zawodowym sa lepsze ale moze ja na takie osoby potykam sie bo czasami nie widze zadnej roznicy w tzw udupianiu danej osoby czy ktos ma wyzsze czy tez podstawowe wyksztalcenie..czlowiek pozostanie czlowiekiem obojetnie jakie by nie mial wyksztalcenie,,niby ma byc inaczej a jest tak sa miejsca gdzie to zjawisko jest wieksze lub tez miejsze ale nadal jest i jak nie masz szczescia to masz jak masz
mi0706 Napisano 7 Maja 2013 Zgłoś Napisano 7 Maja 2013 rada jest prosta i też ją stosowałem. Jechać i szukać pracy tam gdzie odstek Polaków stanowi 0,01%. Dla mnie zawsze się sprawdzało. Przez pięć lat w USA mieszkałem w Framingham MA, a to miasto głównie opanowane przez Brazylijczyków. Było super! Polaków przez te 5 lat spotkałem 2 rodziny i 1 koleżankę.
sly6 Napisano 7 Maja 2013 Zgłoś Napisano 7 Maja 2013 mi i cos w tym musi byc Tzn nie stronic od Polakow ale byc otwartym na kazda osobe,nawet jak sie mowi malo w danym jezyku czasami to wiecej da niz rozmowa z kims w j.polskim
kanadol Napisano 7 Maja 2013 Zgłoś Napisano 7 Maja 2013 rada jest prosta i też ją stosowałem. Jechać i szukać pracy tam gdzie odstek Polaków stanowi 0,01%. Dla mnie zawsze się sprawdzało. Przez pięć lat w USA mieszkałem w Framingham MA, a to miasto głównie opanowane przez Brazylijczyków. Było super! Polaków przez te 5 lat spotkałem 2 rodziny i 1 koleżankę. W Anglii juz nie ma takich miejsc gdzie by Polakow nie bylo. Wyspy zostaly juz dawno skolonizowane
kanadol Napisano 7 Maja 2013 Zgłoś Napisano 7 Maja 2013 dobrze ze napisales ze uogolniasz i dobrze ze napisales ze sa pewne wyjatki,moze i te wyjatki spotkales? Tak zdarzylo mi sie spotkac te wyjatki (glownie od innych nacji niz Polacy czy Kanadyjczycy), ale takich sytuacji przez 4 lata w Kanadzie mialem naprawde niewiele. Natomiast w UK te "wyjatki" to prawie codziennosc.Nie jest to tylko moja opinia,ale wielu innych osob ktore spedzily troche zycia na emigracji w roznych krajach. Gdybym tylko mogl wyjechac do Kanady legalnie na stale, nie zastanawialbym sie nawet najmniejszej chwili. Takze te wyjatki spotykane sa wszedzie na swiecie, ale chodzi tu o skale tego zjawiska, a majac teraz porownanie, nie mialbym najmniejszego dylematu jaki kraj wybrac PEACE
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.