Skocz do zawartości

Wyjazd Do Usa [Nyc]


tVq

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 26
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

ktos ma rodzine a Ty zadajesz pytania na ktore Oni moga cos odpowiedziec ;)

Mowisz ze pomoga ;) tak bywaja tacy ludzie ale czy na takich trafisz to inna sprawa..

co do loteri to zapoznaj sie z dzialem emigracja,zielona karta i strona Ambasady USA i strona rzadowa

znasz chyba jezyk angielski?

https://www.dvlottery.state.gov/

Napisano

Ale juz rodzina wie, ze ma w przyszlosci pomoc Wam na nowej drodze zycia?

Wiesz, to roznie bywa...

Najpierw na 100% badzcie pewni, ze oni wam pomoga znalezc prace, beda Was utrzymywali na poczatku, no a przede wszystkim doradza, bo widze, ze masz wielkie braki jezeli chodzi o podstawowe wiadomosci ...zebyscie sie nie rozczarowali, jak nie bedzie im sie chcialo...

Napisano

Aska a jak wie to pomoze ;)

wiele osob duzoo obiecuje a potem po przylocie mowi,radz sobie sam,co mnie obchodzisz.ile takich historii czytalem ,slyszalem i znam ze swojego zycia..

a znam takie ze nie bylo zadnego problemu z pomoca,ze to co sie powiedzialo to sie wykonalo ;)

Napisano

Ja rodzinie zawsze pomagalam bez problemu, (nawet bilety lotnicze moj maz kupowal z naszych $)

Ale 2 razy zgodzismy sie na osoby prawie mi obce- tzn. znajome z osiedla z Polski (nawet "czesc" na ulicy sobie nie mowilysmy, wiec takie "lekko"znajome).

Obie mialy ciezkie sytuacje, wiec po blagalnych telefonach z Polski postanowilismy pomoc znalesc prace i jakies mieszkanie.

Dziewczyny pochodzily z patologicznych rodzin, wiec czlowiek chcial jakos pomoc, zeby sie wyrwaly z tego ich srodowiska.

Juz od propozycji pierwszej pracy-czyli opiece nad starszymi schorowanymi osobami, zaczely sie schody. Praca okazala sie ponizej tego, co sobie wyobrazaly ( chociaz jedna w Polsce pracowala jako salowa, druga w sklepie) Za daleko- bo musialyby dwoma autobusami dojezdzac( co w sumie zajeloby 35-40 minut).

"Tylko" 700 na tydzien z zamieszkaniem na osobe."Bo one slyszaly, ze mozna i 1000 wyciagnac i poczekaja az cos innego sie trafi"!!!

Sprzatac tez nie chcialy, bo domy takie ogromne, ze nie dadza rady... No i nie takie zarobki, jakie by chcialy!

Mieszkania tez sie im nie podobaly, bo do autobusu daleko, do sklepu daleko, za duzo czarnych....itp..

I tak jak glupia jezdzilam z nimi jako tlumacz, od rozmowy o prace do rozmowy. Bo one nawet slowka nie znaly po angielsku!

Wszedzie ciagalam ze soba moje dzieci!

A maz sie ze mnie caly czas smial i zastanawial kiedy bede miala dosc....

Z nudow caly czas cos jadly, komputer non stop byl zajety, tv wlaczony (zreszta przy malutkich dzieciach ja i tak nie mialam czasu na tv i komputer)

Pralka chodzila i tak na okraglo...a w brudnych rzeczach ciagle byly powrzucane ich rzeczy!

Chociaz na poczatku pokazalam im, ze ulice dalej jest pralnia...no ale to trzeba bylo cos z portfelika wrzucic, zeby sie pralka krecila...

Nawet przez taki okres czasu zadna nie wpadla na to, zeby odkurzyc! Tylko nogi przesuwaly jak sama to robilam!

Ciagle sie klocilismy z mezem, poniewaz ta sytuacja miala byc gora 2 tygodnie, a byla przeciagana 2 miesiace!

Po tym jak siedzialy na naszym wikcie i opierunku 2 miesiace, marudzac na kazda prace, kazalismy im przebukowac bilety i wracac!

Final taki, ze maz juz mi zabronil pomagac obcym , chociaz ja sama z tej dobroci sie na dobre wyleczylam.

No, ale ci dwaj moze maja jakis pomysl na zycie i rodzina bardziej wyluzowana, z wieksza kasa niz my, wiec kto wie...takze powodzenia i jak rodzina nie miala zlego doswiadczenia z przeszlosci, to moze i faktycznie ich przygarnie...

Napisano

i to mnie wku....za przeproszeniem,przepraszam za wyrazenie

ja potem musze udowadniac ze nie jest wielbladem przez takie osoby jak wyzej napisane...tak znam wiele takich historii i nie takich.

np ktos mial problem alkoholowy i nie tylko wiec Ty bedziesz taki sam,..i tak moglbym wiele spraw przytoczyc

ja placilem ,sprzatalem ,jezdzilem po zakupy i wiele innych spraw robilem ale co z tego jak bylo za malo lub tez ....wiec jak widac jedni nie robia nic a inny sie staraja,robia,pomagaja i to malo...

I teraz kto na tym cierpi,takie osoby jak np ja ktore szukaja,pukaja ale po takich historiach kto pomoze?a no nikt i nie ma co sie dziwic ale serce,dusza placze .

tez mialem roznie ale staram sie na ile to mozliwe pomagac nadal,,tak 10 osob oszuka ale moze tej 11 pomoge i bedzie :) i wtedy warto zyc bylo i jest :)

no ale wiem ze nie kazdy tak bedzie myslal i bedzie robic i musze to przyjac do siebie i z tym sie pogodzic,zgodzic .

Napisano

My bardzo chcielismy pomoc tym dziewczynom, bo jedna -samotna matka mieszkala z rodzicami alkoholikami. Miala plany, zeby zarobic cokolwiek, potem kredyt wziasc i kawalerke kupic. No ale na planach sie skonczylo...nadal mieszka z ojcem- matka sie zapila...

Druga miala meza i dzieci, ale kredyty nabrane bezmyslnie dawaly o sobie znac...kiedys juz tu byla, mieszkala u Ciotki...ktora spotkalam juz po tym jak one wreszcie wyjechaly. No i pierwsze pytanie- dalczego tym razem nie chciala do Pani przyjechac? Ciotka smiejac sie powiedziala, ze widac nawet nie smiala do niej zadzwonic, bo ja okradla z bizuterii jak byla poprzednio "w goscinie"!

Sly, wiem, ze warto pomagac, ale jak czlowiek poswieca zycie rodzinne dla kogos,, kto na to nie zasluguje, to potem tylko zatrzasnie drzwi przed nosem i jeszcze psem poszczuje...

Najblizsza rodzina ok, ale znajomi z widzenia....maz juz podjal decyzje...a ja nie mam zamiaru sie na razie rozwodzic z moim pierwszym obecnym mezem ;)

Napisano

Twoja rodzina i nablizszi maja szczescie

Oczywiscie ze nikt Cie nie moze do niczego zmuszac a do tego abys poswiecala swoj czas bo to nie chodzi o to.

jedynie chcialem -moze nawet ktos wie jak kto wyglada z 2 strony kiedy trafisz na osobe co moze i by pomogla ale dostala po dupie wiec

i teraz czy ma sie czlowiek dziwic ze tak mysli dana osoba ,oczywiscie ze nie

ale jak tak zyjesz dluzszy czas wtedy zadajesz sobie pytanie co jest grane>przeciez jestes dobry-uczynny a tutaj masz pod gorke .bo ktos zle zrobil a Ty placisz za to .tym ze musisz cos udowadniac ,pokazywac ze takim nie jestes

tak nie jestem idealem ale daleko mi do takich zachowan jak wyzej opisanych ale jak kto pokazac przez neta :) no wlasnie jak?pozostaje pisac i tyle

pokazywac tym co robie tutaj ze ...moze zle napisane pokazywac ale cos dawac z siebie dobrego co ma sie ..bo przeciez nie moge byc inny w zyciu realnym ;)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...