Skocz do zawartości

Anulowana Wiza J-1 Pomocy


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Kaer i ma wplyw jak sie idzie po kolejna wize do Ambasady czy to turystyczna czy tez inna nieimigracyjna

co innego wiza imigracyjna

wiele osob o tym zapomina i potem nie moga dostac wizy.Maja pod tzw gorke.

Napisano

Zwykle w takich przypadkach jak odmowa zmiany lub przedluzenia statusu, itp. nalezy opuscic USA w "reasonable time". USCIS i sady przyjmuja, ze ten czas to nie wiecej niz 30 dni. Tutaj mysle, ze sytuacja jest podobna. Sprawdz SEVIS, sponsorzy czesto mowia, ze anuluja wizy a tak naprawde nic nie robia.

Napisano

Tak, na pewno ma to wplym na wydanie wizy w przyszlosci, ale teraz tylko interesuje mnie to, zeby nie zakonczyc wyjazdu po 2,5 miesiacach ciezkiej pracy nie zwiedzajac niczego, a przeciez glownie po to tutaj przyjechalem. Kontaktowalem sie z moja ciocia, ktora mieszka tutaj juz bardzo dlugo i tez mowila, zebym sie nie przejmowal, bo na pewno mnie nikt nie odesle do Polski. Zreszta mam bilet powrotny do polski wykupiony, wiec nie mam zamiaru tutaj zostac dluzej. Jutro zadzwonie jeszcze do biura immigration i zobaczymy co powiedza. Dziekuje wszystkim za pomoc!!!

Napisano

Ciocia moze nie miec pojecia o kwestiach imigracyjnych, pamietaj o tym. Jej wypowiedz wlasnie o tym swiadczy. Ponadto, czy sprawdziles juz SEVIS?

  • 3 miesiące później...
Napisano

sponsorzy wizowi w zasadzie nie cofaja wizy, jest to ciezka procedura - raczej ktoś kogos nastraszył, znam osobiście przyadki ze studenci ladąwali w areszcie a J1 tak i tak nie była cofana

Od tego roku sponsor ma prawo nie wpuscic studenta na grace period czyli jak ktoś nie przepracowal 50% okresu wokr, nie może uczesniczyc w części travel - to nowość od tego roku

Napisano

sponsorzy wizowi w zasadzie nie cofaja wizy, jest to ciezka procedura - raczej ktoś kogos nastraszył,

Nie jest az tak ciezko. Sponsor chce miec Cie z glowy bo za Ciebie odpowiada i ma obowiazek poinformowac o tym, ze nie pracujesz. Niestety coraz czesciej to robia dla swietego spokoju.

Sama utrata pracy nie jest rownoznaczna z utrata statusu. Znam przypadki, ze ludzie odchodzili lub byli zwalniani i sponsor (nie pracodawca) straszyl ze musza wrocic do swojego kraju. Prawda jest taka, ze jesli znajda druga prace to organizacja sponsorujaca musialaby byc bardzo zlosliwa, zeby mimo wszystko komus anulowac status. To, ze pracodawca lubi straszyc to juz zupelnie inna historia.

Jesli pracujecie w duzych firmach na J-1 (parki rozrywki sa tutaj dobrym przykladem) to nie zapominajcie ze na ogol osoby z HR sa zaprzyjaznione z kims z organizacji sponsorujacej. Dlatego tez jesli np zalicie sie takiemu CIEE, ze was zle traktuja albo godziny nie takie jak miale byc to oni to maja gdzies. J-1 zawsze bylo i bedzie tania sila robocza, a organizacje sponsorujace sa od zbijania kasy a nie dbania o studentow. Jesli sie temu dobrze przyjrzec to jest to swojego rodzaju chory uklad.

Znam osobiscie jeden przypadek jak organizacja chyba CIEE lub IE chcialo wyrzucic studentke z programu bo pracodawca oskarzyl ja o kradziec pieniedzy z kasy. Jak to mowil pracodawca "mamy silne dowody". Wyobrazcie sobie taka sytuacje, dzwonie do tej organizacji i tlumacze, ze te oskarzenia sa wyssane z palca, na co pani mowi mi tak:

"Czy wiesz ze ona ukradla i ze dlatego zostala zwolniona z pracy i bedzie musiala wrocic do domu BO JAK NIE to zostanie aresztowana i jej rodzice beda musieli przyleciec i zaplacic kaucje. I ona musi oddac te pieniadze.". Najlepsze w tym wszystkim jest to, ze to mowi sponsor, ktory powinien chociaz wykazac odrobine dobrej woli, zeby dowiedziec sie co dokladnie zaszlo.

Wytlumaczylem tej "milej" pani, ze nikt do kraju nie wraca i ze owa studentka ma juz nowa umowe o prace i oni musza ja zaakceptowac. A ten poprzedni pracodawca skoro ma takie "silne dowody" to powinien zlozyc sprawe na policje. Wszystko skonczylo sie dobrze. Studentka wrocila do USA rok pozniej bez problemu. A kradziez rzeczywiscie miala miejsce, z tym, ze zlapali managera kilka tygodni pozniej.

Nie raz zdarza sie, ze pracownicy J-1 sa traktowani zle, albo nie wyplacane im sa pieniadze bo "Ty tu byles tylko na okres probny". Z racji tego, ze mieszkam, gdzie mieszkam to co roku mam do czynienia z takimi historiami i staram sie tym ludziom pomoc, moze dlatego, ze sam kiedys bylem J-1 i wiem, ze roznie bywalo.

Napisano

dziękuję za wyjaśnienie, ja miałem kilka przypadków gdzie student ewiedentnie wyleciał z własnej winy - kradzież złapan na gorącym uczynku, picie w pracy, bójka z obługą więc nie ściemnione zarzuty, i mój sponsor nie straszył a wręcz pomagał w szukaniu pracy bo wskazywał pracodawcó ze swojeje bazy którzy mieli zapotrzebowanie

więc co sponsor to sponsor, czasami w biurach w PL pracują osoby które siedzą w branży np rok i nie wiedzą jak to w praktyce działa, stąd takie teksty jak powyżej zostały opisane

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...