Skocz do zawartości

Szkoła Dla 6-Latka W Usa - Dziecko Nie Mówi Po Angielsku


nieznajoma

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Super nowiny, miqhs. Wiedzialam ze matma bedzie latwa, i nie zgadzam sie z Dragony ze to sie koniecznie zmieni, znam za duzo polskich dzieci ktore w Polsce byly zupelnymi sredniakami w matematyce, a tu od razu superstars :) Jak maly sie oswoi to pomysl o przeniesieniu go na wyzszy poziom w matematyce - po co tracic ta przewage ktora przywiozl z Polski, na dodatek jezeli sam jest matematycznie nastawiony? Wiedzialam tez, ze spodobaja ci sie tutejsi nauczyciele, ktorzy sa naprawde ciepli i pomocni.

Dragony, a czy w Polsce przypadkiem nie wszystkie dzieci maja opanowac cala tabliczke mnozenia w 1ej klasie? Wiem, ze w niektorych szkolach koncept X jako niewiadoma tez jest przedstawiany w 1ej klasie -- jak dla mnie jest to zdecydowanie wyzszy poziom niz w amerykanskich 1 klasach. Ale moze sie myle, moze juz tak nie jest.

Najlepszym dowodem poziomu wydaja mi sie egzaminy ktore polskie dzieciaki musza zdawac do liceum. Wydrukowalam kiedys (byly na gazeta.pl) przetlumaczylam i dalam nauczycielom math and science w szkole ( o profilu math and science) do ktorej chodzil moj syn. Byli zaszokowani - i pelni uznania.

W kazdym razie, miqhs pisz czesto bo fajnie sie ciebie czyta.

  • Odpowiedzi 185
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

:wub:

Mam specyficzne dziecko, liczy jak kalkulator, wyciąga pierwiastki, działa na ułamkach....najchętniej uczyłby się chemii, fizyki, astronomii....ale jeszcze.....śpi z misiem :P

Napisano

Wiec dla niego szkola moze byc tu za latwa. That's the bad news. The good news jest fakt, ze w kazdym district beda programy dla "gifted and talented" i mozliwosci uczenia sie na wyzszym poziomie. Mam kilka takich dzieci w rodzinie - bratanica miala matematyke i chemie w high school chociaz byla jeszcze w junior high school (czasami nazywana middle school.) Dojezdzala school-busem ktory ja odbieral w junior high school i zabieral/odbieral w high school. Podobnie bylo z kuzynem ktory uczyl sie rownolegle z high school w community college i konczac high school takze zdobyl associate degree w matematyce. Jest tez mase programow w lecie dla zaawansowanych dzieciakow, wlacznie z fantastycznymi programami prowadzonymi przez Stanford ( http://epgy.stanford.edu/

lub https://ohs.stanford.edu/) Pisze to nie dlatego ze uwazam ze powinno sie pchac dziecko, ale jezeli ma sie "specyficzne" dziecko to trzeba mu dogodzic, zeby sie nie zanudzil i zniechecil.

Ale dodam...najpierw angielski, koledzy i przynajmniej odrobine sportu :)

Napisano

nerwow nigdy sie nie uniknie,jedynie mozna je ograniczyc i wyciszyc aby daly zyc :) i na tym polega forum,spotkanie odpowiednich osob na swojej drodze

ktorzy pomoga,wskaza droge :)

Napisano

Dragony, a czy w Polsce przypadkiem nie wszystkie dzieci maja opanowac cala tabliczke mnozenia w 1ej klasie? Wiem, ze w niektorych szkolach koncept X jako niewiadoma tez jest przedstawiany w 1ej klasie -- jak dla mnie jest to zdecydowanie wyzszy poziom niz w amerykanskich 1 klasach. Ale moze sie myle, moze juz tak nie jest.

nie, nieprawda.

Uczeń kończący klasę I:

  1. w zakresie czynności umysłowych ważnych dla uczenia się matematyki:
    1. ustala równoliczność mimo obserwowanych zmian w układzie elementów w porównywanych zbiorach,
    2. układa obiekty (np. patyczki) w serie rosnące i malejące, numeruje je; wybiera obiekt w takiej serii, określa następne i poprzednie,
    3. klasyfikuje obiekty: tworzy kolekcje np. zwierzęta, zabawki, rzeczy do ubrania,
    4. w sytuacjach trudnych i wymagających wysiłku intelektualnego zachowuje się rozumnie, dąży do wykonania zadania,
    5. wyprowadza kierunki od siebie i innych osób; określa położenie obiektów względem obranego obiektu; orientuje się na kartce papieru, aby odnajdować informacje (np. w lewym górnym rogu) i rysować strzałki we właściwym kierunku,
    6. dostrzega symetrię (np. w rysunku motyla); zauważa, że jedna figura jest powiększeniem lub pomniejszeniem drugiej; kontynuuje regularny wzór (np. szlaczek);
  2. w zakresie liczenia i sprawności rachunkowych:
    1. sprawnie liczy obiekty (dostrzega regularności dziesiątkowego systemu liczenia), wymienia kolejne liczebniki od wybranej liczby, także wspak (zakres do 20); zapisuje liczby cyframi (zakres do 10),
    2. wyznacza sumy (dodaje) i różnice (odejmuje), manipulując obiektami lub rachując na zbiorach zastępczych, np. na palcach; sprawnie dodaje i odejmuje w za kresie do 10, poprawnie zapisuje te działania,
    3. radzi sobie w sytuacjach życiowych, których pomyślne zakończenie wymaga dodawania lub odejmowania,
    4. zapisuje rozwiązanie zadania z treścią przedstawionego słownie w konkretnej sytuacji, stosując zapis cyfrowy i znaki działań;
  3. w zakresie pomiaru:
    1. długości: mierzy długość, posługując się np. linijką; porównuje długości obiektów,
    2. ciężaru: potrafi ważyć przedmioty; różnicuje przedmioty cięższe, lżejsze; wie, że towar w sklepie jest pakowany według wagi,
    3. płynów: odmierza płyny kubkiem i miarką litrową,
    4. czasu: nazywa dni w tygodniu i miesiące w roku; orientuje się, do czego służy kalendarz, i potrafi z niego korzystać; rozpoznaje czas na zegarze w ta kim zakresie, który pozwala mu orientować się w ramach czasowych szkolnych zajęć i domowych obowiązków;
  4. w zakresie obliczeń pieniężnych:
    1. zna będące w obiegu monety i banknot o wartości 10 zł; zna wartość nabywczą monet i radzi sobie w sytuacji kupna i sprzedaży,
    2. zna pojęcie długu i konieczność spłacenia go.

źródło MEN

Ja rozumiem, że wszyscy chcemy, żeby Polska była nadal potęgą, przynajmniej jeśli chodzi o edukację, ale już dawno nie jest. Niestety nasz poziom spada, czego potwierdzeniem są wyniki badań przedstawione gdzieś powyżej - matematycznie jesteśmy tylko jakieś trzy punkty wyżej od USA, a i tak poniżej średniej, a z humanistycznej części (czytanie itd) jesteśmy wręcz poniżej USA.

Ja rozumiem, że nam wszystkim jest przyjemniej twierdzić, że to polski system edukacji jest taki dobry, że nasze dzieci sobie tak świetnie radzą, ale moim zdaniem prawda jest taka, że tajemnica tkwi w sposobie nauczania a nie tego, że polska edukacja jest taka świetna - w USA dzieciom jest się łatwiej uczyć -

a ) każdy przedmiot mają codziennie,

b ) matma jest podzielona na działy i nie jest mieszana geometria z algebrą,

c ) nauczycielom zależy, żeby te dzieci się nauczyły i zrozumiały. W Polsce niestety bardzo rzadko - nie wiem, czy wynika to z tego, że polscy nauczyciele nie potrafią dotrzeć do uczniów (i tu chodzi mi np o gimnazjum) czy po prostu im się nie chce.

Napisano

Nie znam się na poziomach, ale chyba nie ma sensu porównywanie, to inne światy. Młodemu najbardziej się podoba, że dzieci są miłe. Mówi, że wszyscy się do niego uśmiechają i pomagają, bo wiedzą, że jest nowy. I dzieci się nie biją na przerwach (!)

Zaraz ktoś powie, że się zabijają w szkołach, to prawda, że jedzą syfiaste jedzenie, też fakt, ale bycie miłym dla drugiego człowieka to jest coś wyjątkowego. Nie zliczę ilu obcych ludzi uśmiechnęło się do mnie w ciągu tego miesiąca :) Ze swoim wrodzonym optymizmem nareszcie czuję się normalnie, a nie jak oszołom :P

Napisano

No tak, ludzie maja inne stosunki do siebie tu -- milsze, grzeczniejsze, bardziej na luzie -- tego nie mozna zaprzeczyc. Ale oczywiscie sa tez polacy ktorzy to krytykuja ze to nie szczere, itp. Ze nikt naprawde nie chce slyszec odpowiedz na 'how are you' itp. Tego nigdy nie moge zrozumiec, dlaczego grzecznosc jest jakos zla.

Napisano

No tak, ludzie maja inne stosunki do siebie tu -- milsze, grzeczniejsze, bardziej na luzie -- tego nie mozna zaprzeczyc. Ale oczywiscie sa tez polacy ktorzy to krytykuja ze to nie szczere, itp. Ze nikt naprawde nie chce slyszec odpowiedz na 'how are you' itp. Tego nigdy nie moge zrozumiec, dlaczego grzecznosc jest jakos zla.

Bo wielu polaków nie rozumie czym jest i do czego służy "small talk".

Napisano

No tak, ludzie maja inne stosunki do siebie tu -- milsze, grzeczniejsze, bardziej na luzie -- tego nie mozna zaprzeczyc. Ale oczywiscie sa tez polacy ktorzy to krytykuja ze to nie szczere, itp. Ze nikt naprawde nie chce slyszec odpowiedz na 'how are you' itp. Tego nigdy nie moge zrozumiec, dlaczego grzecznosc jest jakos zla.

Wolę chociażby nieszczerą uprzejmość od szczerego chamstwa.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...