Skocz do zawartości

Czy Wrocilibyscie Do Polski / Europy?


spaniard

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Zgadzam sie z opinia River, mniej zarobic, szczesliwym byc.

W Stanach mieszkalam 3 lata (dwa lata na east, rok na west coast). Poznalam w tym czasie mnostwo Polakow, czesc z nich przebywala tam nielegalnie I wczesniej czy pozniej zdecydowali sie wrocic do Europy. Oczekiwali, ze sie odnajda, jednak zerzenie z rzeczywistoscia w wiekszosci przypadkow bylo rozczarowaniem. Zaluja, ze nie maja mozliwosci powrotu. Mnie osobiscie wciaz ciagnie do USA, ale tylko z GC. Obecnie, od ponad 2 lat mieszkam w Kanadzie I na chwile obecna nie wyobrazam sobie powrotu do Europy.

Spaniard, Ty masz o tyle dobra sytuacje, ze posiadasz podwojne obywatelstwo I dobry zawod. Teoretycznie w kazdej czesci swiata mozesz pracowac. Jezeli czujesz, ze ciagnie Cie na stary kontynent sprobuj. Daj sobie szanse I przekonaj sie sam gdzie sie lepiej odnajdujesz. W razie czego bedziesz mogl wrocic.

Swoja droga uwazam, ze nie wazne gdzie, a wazne z KIM. Jesli ma sie przy sobie dobra dusze to wszystko mozna pogodzic I byc szczesliwym. Niekoniecznie wazny jest wtedy dlugi urlop w roku, bo I kazdy weekend mozna ciekawie przezyc.

  • Odpowiedzi 51
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Swoja droga uwazam, ze nie wazne gdzie, a wazne z KIM. Jesli ma sie przy sobie dobra dusze to wszystko mozna pogodzic I byc szczesliwym. Niekoniecznie wazny jest wtedy dlugi urlop w roku, bo I kazdy weekend mozna ciekawie przezyc.

to samo uwazam :) nie ma wtedy czy mam tyle dni wolnego jak moge nawet pare godz pobyc z ukochana osoba i dobrze ten czas wykorzystac :)

Gość Violonczela
Napisano

Swoja droga uwazam, ze nie wazne gdzie, a wazne z KIM. Jesli ma sie przy sobie dobra dusze to wszystko mozna pogodzic I byc szczesliwym. Niekoniecznie wazny jest wtedy dlugi urlop w roku, bo I kazdy weekend mozna ciekawie przezyc.

to samo uwazam :) nie ma wtedy czy mam tyle dni wolnego jak moge nawet pare godz pobyc z ukochana osoba i dobrze ten czas wykorzystac :)

Jasne, ze wazne jest "z kim" sie zyje, ale to "gdzie" wg mnie, jest istotnym elementem naszego zycia.

Poczucie szczescia, to nie tylko pieniadze, praca, rodzina..,(choc mega wazne), ale rowniez to miejsce, ktore nas otacza, to kraj w ktorym przyszlo nam zyc.

Czasem np. odmiennosci kulturowe danego panstwa, buduja mur osamotnienia. Cos, niejednokrotnie trudne do sprecyzowania, powoduje ze czujemy sie gdzies mniej ieszczesliwi.. i nie wszystko trzeba jednoznacznie nazwac.. To cos, to czasem nostalgia, ale rowniez zwykla codziennosc; upierdliwy sasiad, krajobraz..etc.

Dla mnie jednak miejsce jest tak samo wazne, jak to z kim zyje. Zapewne latwiej jest przezyc, majac u boku bratnia dusze, ale na dluzsza mete nie wiem czy bym wytrzymala gdzies gdzie mi sie po prostu nie podoba, lub gdzie sie zle czuje

Napisano

Jasne, ze wazne jest "z kim" sie zyje, ale to "gdzie" wg mnie, jest istotnym elementem naszego zycia.

Poczucie szczescia, to nie tylko pieniadze, praca, rodzina..,(choc mega wazne), ale rowniez to miejsce, ktore nas otacza, to kraj w ktorym przyszlo nam zyc.

Czasem np. odmiennosci kulturowe danego panstwa, buduja mur osamotnienia. Cos, niejednokrotnie trudne do sprecyzowania, powoduje ze czujemy sie gdzies mniej ieszczesliwi.. i nie wszystko trzeba jednoznacznie nazwac.. To cos, to czasem nostalgia, ale rowniez zwykla codziennosc; upierdliwy sasiad, krajobraz..etc.

Dla mnie jednak miejsce jest tak samo wazne, jak to z kim zyje. Zapewne latwiej jest przezyc, majac u boku bratnia dusze, ale na dluzsza mete nie wiem czy bym wytrzymala gdzies gdzie mi sie po prostu nie podoba, lub gdzie sie zle czuje

Nie odzywalem sie, zeby nie psuc tego kumbaya, ale Violanczela ma racje... Nie ma mowy, zebym siedzial tam, gdzie mi nie pasuje. No chyba ze z modelka Victoria Secret. ;)

Juz bylo kilka rozwodow z uwagi na to, ze jedna osoba w zwiazku byla nieszczesliwa wlasnie z powodu miejsca. Czesto na to, ze nam jakies miejsce nie pasuje ma wplyw rowniez praca, pieniadze, odleglosc od rodziny, otoczenie itd.

Sorry, ze tak nieromantycznie. Juz ze mnie taki zgorzknialy dziad. :P

Napisano

Juz bylo kilka rozwodow z uwagi na to, ze jedna osoba w zwiazku byla nieszczesliwa wlasnie z powodu miejsca.

Na szczescie mój mąż w Polsce by mieszkać nie chciał ;) Choć powody dla których nam się w PL nie podoba mamy zupelnie różne :D

Napisano

Ja bym nie miala problemu pojechac do Europy na pare lat. Ale na sama mysl, ze trzeba cale zycie do gory nogami obrocic to mi sie odechciewa, juz nie wspomne, ze za zadne skarby nie wpakowalabym moich dwoch psow w klatke gdzie nie mialabym mozliwosci sprawdzic czy sa ok, na tak dlugi lot. W takim razie zostaje gdzie jestem, przynajmniej na chwile obecna.

Napisano

wrocilabym chetnie do polski - jestem i zawsze bede na wskros europejska i raczej trudno mi bedzie to kiedykolwiek zmienic, szczegolnie, ze nigdy w europie nie mialam jakichs wybitnie nieprzyjemnych przezyc

w usa rzeczywiscie nie moge pozbyc sie oburzenia na system ubezpieczen spolecznych i medycznych, nie odpowiada mi tez specjalnie obecnosc religii w zyciu publicznym (na midwescie to oczywiste, choc przyznam, ze w zupelnie inny sposob, niz sie tego spodziewalam)

nie podoba mi sie prawo do posiadania i broni, nie podoba mi sie, ze w imie "wolnosci" w wielu stanach nie ma obowiazku noszenia kasku podczas jazdy na motocyklu - wiele takich drobiazgow, ktore po prostu mi nie leza bardziej lub mniej

duzo rzeczy tez mi sie podoba - jakis luz zyciowy - jak poczlapie na zakupy w kapciach, nikt nie bedzie sie na mnie gapil jak na nawiedzona; nikt nie przejmuje sie specjalnie tym, czy komus wylazi celulitis spod krotkich spodenek, nikt nikogo nie ocenia, nie odwraca glowy za "innym" - ludzie jakos mniej kompleksow maja

a zdecydowalam sie na emigracje tutaj po trosze dlatego, ze tak sie nam zycie ulozylo

choc kiedy moj maz poprosil mnie o reke 10 lat temu, powiedzialam mu, ze chetnie, ale pod warunkiem, ze zostaniemy na zawsze w europie (maz jest usc)

i zgadzalismy sie co do tego

a jednak w pewnym momencie chcielismy, zeby nasze dzieci wychowywaly sie w jednym z jezykow ojczystych

i chcielismy, zbey mialy dostep do porzadnej edukacji, a ze oboje jestesmy zwiazani z edukacja, udalo nam sie zapisac dzieci do porzadnej prywatnej szkoly (gdyby nie to, ze mamy znizke dla pracownikow, w zyciu nie byloby nas stac)

i tak sie sprawy zlozyly, ze wyladowalismy tu i tyle

Napisano

nie podoba mi sie prawo do posiadania i broni, nie podoba mi sie, ze w imie "wolnosci" w wielu stanach nie ma obowiazku noszenia kasku podczas jazdy na motocyklu -

Ktos karze ci kupowac i posiadac bron lub zabraniu ubierania kasku na motor?

"W imie wolnosci" chcialabys uszczesliwic wszystkich na swoj sposob? ciekawe podejscie.

ps. Nie ubieram kasku na motor a czy mam bron to moja sprawa. I to lubie.

W temacie powrotu - Polska nie wchodzi w rachube, w Europie tylko Szwajcaria, ewentualnie poludniowe Niemcy.

Napisano

Nie spodziewalem sie az takiego odzewu w temacie. Fajnie ze piszecie. Wyglada na to ze ile ludzi tyle histori, a zycie pisze czasem przerozne scenariusze.

Sam nie wiem czy czasem moje ostatnie przemyslenia na temat powortu na stary kontynent to nie kwestia kryzysu wieku sredniego ;-)

Plusy i minusy USA to oczywiscie temat rzeka, ja osobiscie bylem stanami zachwycony jak tu pierwszy raz wyladowalem, i dalej ogolnie uwazam ze to fajne miejsce do zycia.

Jak pierwszy raz pojechalem w odwiedziny do Polski na 2 tygodnie to bylo fajnie, ale po tych dwoch tygodniach to juz chcialem wracac, wszystko w zasadzie mnie w Polsce draznilo, podobnie bylo za drugim razem.

Ostatnio bylem troche dluzej i wiecej widzialem... i musze powiedziec ze brakuje mi tez jak to ktos wyzej napisal "europejskiego stylu" zycia. Centra miast, waskie uliczki, kawiarenki, duzo ludzi wszedzie spacerujacych - to co kiedys mnie draznilo, teraz szczerze mowic mnie urzeka. Jakos wiecej tych kontaktow ludzkich jest po prostu. Amerykanskie suburbs z tym spokojem i dojazdami wszedzie autem to dla mnie koszmar.

Z drugiej strony przyroda, parki narodowe w USA nie maja sobie rownych, gdyby tylko czlowiek mial tu normalny urlop zeby to wszystko pozwiedzac i sie tym nacieszyc.

Ktos wyzej tez wspomnial o edukacji, i z tego wzgledu tez Europa wydaje mi sie rozsadniejsza bez potrzebny pozyczek i dlugow na edukacje w usa, nie chcialbym zeby moje dzieci zaczynaly dorosle zycie od dlugow.

Swoja droga z tego co widze na internecie to jest sporo fajne pracy dla specjalistow w Europie. Ciekawe tylko jak traktuja ludzi z doswiadczeniem w USA.

Oczywiscie to nigdy nie jest latwa decyzja, bo mimo wszystko do USA sie juz przyzwyczailem, wiem jak sie tu zycie i czego sie spodziewac. Wyladowanie teraz w nowym kraju i "zaczynanie od nowa" moze byc stresujace, ale tez ciekawe.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...