Joyanna Napisano 22 Maja 2014 Zgłoś Napisano 22 Maja 2014 O nie nie, to juz ponad 4 letnia dama, wyrosla z tego 'etapu' dawno temu:) 45 min na interview?!?! musial naprawde glosno krzyczec )) Tak darl sie jak by ktos go ze skory obdzieral i wkolko pchal sie do drzwi gdzie weszli rodzice i krzyczal mama-papa,oszalec mozna bylo. ps.Moja tez siedziala u tatusia na kolanach
guesswho1803 Napisano 22 Maja 2014 Autor Zgłoś Napisano 22 Maja 2014 Tak darl sie jak by ktos go ze skory obdzieral i wkolko pchal sie do drzwi gdzie weszli rodzice i krzyczal mama-papa,oszalec mozna bylo. ps.Moja tez siedziala u tatusia na kolanach Wyobrazam sobie, nie raz widze takie obrazki w sklepach :| Cory to jednak fajne sa
karina Napisano 27 Maja 2014 Zgłoś Napisano 27 Maja 2014 Ostatnio mialam pare z 4-letnia corka (Polacy, ona obywatelka USA sponsorowala meza). Tak rozkapryszonego dziecka to ja w zyciu nie widzialam!! Nie dosc, ze wychowywana na "zasadzie dobroci i rozmowy" (tak to mi rodzice wyjasnili), to jeszcze wiedzaca co robic zeby rodzice zwrocili na nia uwage. Mowie Wam, horror! W poczekalni non stop: "Nudze sie/ Chce mi sie pic/A dlaczego w TV jest tylko taki kanal - ja chce Dore!/Kiedy pojdziemy" i tak w kolko... A rodzice: "Skarbie, to nieladnie oblewac woda inna dzieci" (kiedy dziecko doslownie wylalo pol butelki wody na dziecko siedzace w wozku - "Skarbie, nie wolno malowac tutaj po scianach - prosze odlozyc kredke", "Skarbie, mamusia jest dumna, ze jestes taka grzeczna, ale odloz szminke mamusi do torebki", "Skarbie, nie skacz po krzeslach, bo sie spocisz!". Security bylo w wiekszym szoku niz my wszyscy na sali.. Szczytem wszystkiego byla mamusia, ktora zapytala mnie: "Gdzie tutaj maja mikrofalowki, bo musze odgrzac corce zupke?" Interview bylo bardzo ciekawe, bo ten urzednik, ktory mial ich sprawe nigdy sie nie denerwuje, ale ta mala potrafila go wyrowadzic z rownowagi: "Ja bede siedziala tam gdzie Ty, bo to krzeslo jest niewygodne!" albo wrzaski typu: " Kiedy pojdziemy, bo sie NUDZE!" Urzednik nie wytrzymal i zapytal: "Czy macie kogos kto zajmie sie dzieckiem poza ta sala czy mam przelozyc interview? Ja nie bede pracowal kiedy ona przeszkadza". I maja interview na sierpien... Na moje pytanie czy ta dziewczynka zawsze taka jest, uslyszalam: "Prawda, ze jest grzeczna? Dziecku trzeba tlumaczyc i da sie je wychowac dobrocia". Wniosek: sa dzieci i dzieci.
aga71 Napisano 27 Maja 2014 Zgłoś Napisano 27 Maja 2014 "karina" Na moje pytanie czy ta dziewczynka zawsze taka jest, uslyszalam: "Prawda, ze jest grzeczna? Dziecku trzeba tlumaczyc i da sie je wychowac dobrocia". Wniosek: sa dzieci i dzieci. He..... Śmieszne i przerażające zarazem. Myślałam, że to dziecko ma ADHD, ale przy tak wyluzowanych rodzicach nie dziwne, że w końcu nawet zdrowemu dziecku coś się udzieli.
Joanna30 Napisano 27 Maja 2014 Zgłoś Napisano 27 Maja 2014 Urzednik nie wytrzymal i zapytal: "Czy macie kogos kto zajmie sie dzieckiem poza ta sala czy mam przelozyc interview? Ja nie bede pracowal kiedy ona przeszkadza". I maja interview na sierpien... Na moje pytanie czy ta dziewczynka zawsze taka jest, uslyszalam: "Prawda, ze jest grzeczna? Dziecku trzeba tlumaczyc i da sie je wychowac dobrocia". 1) Czy urzędnik ma nadzieję, że w sierpniu: a) rodzice nie wezmą dziecka, b ) dziecko zmieni się w aniołka? A jak rodzice zareagowali, kiedy przełożył im interview? Ucieszyli się? 2) Czyli nie zrozumieli Twojego sarkazmu (bo domyślam się, że pytałaś z podtekstem, że to diabeł wcielony )
Joyanna Napisano 27 Maja 2014 Zgłoś Napisano 27 Maja 2014 1) Czy urzędnik ma nadzieję, że w sierpniu: a) rodzice nie wezmą dziecka, b ) dziecko zmieni się w aniołka? c) urzednik wezmie wolne tego dnia
guesswho1803 Napisano 27 Maja 2014 Autor Zgłoś Napisano 27 Maja 2014 c) urzednik wezmie wolne tego dnia Hehe tez tak mysle ojj na pewno ich z nazwiska zapamietal i zaloze sie ze na interview w sierpniu raczej nie ujrza tego Pana hehe
guesswho1803 Napisano 27 Maja 2014 Autor Zgłoś Napisano 27 Maja 2014 Ostatnio mialam pare z 4-letnia corka (Polacy, ona obywatelka USA sponsorowala meza). Tak rozkapryszonego dziecka to ja w zyciu nie widzialam!! Nie dosc, ze wychowywana na "zasadzie dobroci i rozmowy" (tak to mi rodzice wyjasnili), to jeszcze wiedzaca co robic zeby rodzice zwrocili na nia uwage. Mowie Wam, horror! W poczekalni non stop: "Nudze sie/ Chce mi sie pic/A dlaczego w TV jest tylko taki kanal - ja chce Dore!/Kiedy pojdziemy" i tak w kolko... A rodzice: "Skarbie, to nieladnie oblewac woda inna dzieci" (kiedy dziecko doslownie wylalo pol butelki wody na dziecko siedzace w wozku - "Skarbie, nie wolno malowac tutaj po scianach - prosze odlozyc kredke", "Skarbie, mamusia jest dumna, ze jestes taka grzeczna, ale odloz szminke mamusi do torebki", "Skarbie, nie skacz po krzeslach, bo sie spocisz!". Security bylo w wiekszym szoku niz my wszyscy na sali.. Szczytem wszystkiego byla mamusia, ktora zapytala mnie: "Gdzie tutaj maja mikrofalowki, bo musze odgrzac corce zupke?" Interview bylo bardzo ciekawe, bo ten urzednik, ktory mial ich sprawe nigdy sie nie denerwuje, ale ta mala potrafila go wyrowadzic z rownowagi: "Ja bede siedziala tam gdzie Ty, bo to krzeslo jest niewygodne!" albo wrzaski typu: " Kiedy pojdziemy, bo sie NUDZE!" Urzednik nie wytrzymal i zapytal: "Czy macie kogos kto zajmie sie dzieckiem poza ta sala czy mam przelozyc interview? Ja nie bede pracowal kiedy ona przeszkadza". I maja interview na sierpien... Na moje pytanie czy ta dziewczynka zawsze taka jest, uslyszalam: "Prawda, ze jest grzeczna? Dziecku trzeba tlumaczyc i da sie je wychowac dobrocia". Wniosek: sa dzieci i dzieci. Brzmi to jak z jakiegos horror story!!! Porazka, nie ma to jak 'bezstresowe wychowanie'... moim zdaniem to rodzice spaprali sprawe zabiarajac dziecko ze soba, dzieci dziecmi ale powinni przez chwile na to spojrzec trzezwym okiem, to jest interview a nie kolejka po kabanosy!! jesli dziecko zachowac sie nie potrafi to po co sobie dodatkowo stresu dokladac? dam sobie reke uciac ze to nie byl jednorazowy 'wybryk' eh Ja jako matka wiem, ze kazdy rodzic jest zakochany w swoim dziecku ale rzeczywistosc jest brutalna i predzej czy pozniej to zweryfikuje...tak jak w tym przypadku hello sierpien
uslow Napisano 28 Maja 2014 Zgłoś Napisano 28 Maja 2014 Ostatnio mialam pare z 4-letnia corka (Polacy, ona obywatelka USA sponsorowala meza). Tak rozkapryszonego dziecka to ja w zyciu nie widzialam!! Nie dosc, ze wychowywana na "zasadzie dobroci i rozmowy" (tak to mi rodzice wyjasnili), to jeszcze wiedzaca co robic zeby rodzice zwrocili na nia uwage. Mowie Wam, horror! W poczekalni non stop: "Nudze sie/ Chce mi sie pic/A dlaczego w TV jest tylko taki kanal - ja chce Dore!/Kiedy pojdziemy" i tak w kolko... A rodzice: "Skarbie, to nieladnie oblewac woda inna dzieci" (kiedy dziecko doslownie wylalo pol butelki wody na dziecko siedzace w wozku - "Skarbie, nie wolno malowac tutaj po scianach - prosze odlozyc kredke", "Skarbie, mamusia jest dumna, ze jestes taka grzeczna, ale odloz szminke mamusi do torebki", "Skarbie, nie skacz po krzeslach, bo sie spocisz!". Security bylo w wiekszym szoku niz my wszyscy na sali.. Szczytem wszystkiego byla mamusia, ktora zapytala mnie: "Gdzie tutaj maja mikrofalowki, bo musze odgrzac corce zupke?" Interview bylo bardzo ciekawe, bo ten urzednik, ktory mial ich sprawe nigdy sie nie denerwuje, ale ta mala potrafila go wyrowadzic z rownowagi: "Ja bede siedziala tam gdzie Ty, bo to krzeslo jest niewygodne!" albo wrzaski typu: " Kiedy pojdziemy, bo sie NUDZE!" Urzednik nie wytrzymal i zapytal: "Czy macie kogos kto zajmie sie dzieckiem poza ta sala czy mam przelozyc interview? Ja nie bede pracowal kiedy ona przeszkadza". I maja interview na sierpien... Na moje pytanie czy ta dziewczynka zawsze taka jest, uslyszalam: "Prawda, ze jest grzeczna? Dziecku trzeba tlumaczyc i da sie je wychowac dobrocia". Wniosek: sa dzieci i dzieci. "bachur" pospolity
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.