Skocz do zawartości

Czy W Szkoly Jezykowe Cos Daja?


Gość Violonczela

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 41
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Ja jestem zadowolony. Jesli chcesz sie uczyc to sie nauczysz. Sa ludzie, ktorzy nie uczas sie wcale ale sa tacy, ktorzy na zajeciach sluchaja i pracuja troche w domu i robia postepy.

calkowiecie sie zgadzam !

wg mnie szkoly same w sobie wiele nie daja....

nigdzie na swiecie nic sie nie nauczysz w szkole przychodzac tylko na zajecia i nic wiecej robiac..... i nie jest to zalezne od ekipy ktora przesiaduje na tych zajeciach.

szkola to tylko jakies 33% sukcesu ! reszte trzeba przysiasc samemu w domu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg mnie szkoly same w sobie wiele nie daja....

nigdzie na swiecie nic sie nie nauczysz w szkole przychodzac tylko na zajecia i nic wiecej robiac..... i nie jest to zalezne od ekipy ktora przesiaduje na tych zajeciach.

szkola to tylko jakies 33% sukcesu ! reszte trzeba przysiasc samemu w domu...

Rownie dobrze mozna to zrobic na kursie angielskiego w Polsce za 1/3 ceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Violonczela

calkowiecie sie zgadzam !

wg mnie szkoly same w sobie wiele nie daja....

nigdzie na swiecie nic sie nie nauczysz w szkole przychodzac tylko na zajecia i nic wiecej robiac..... i nie jest to zalezne od ekipy ktora przesiaduje na tych zajeciach.

szkola to tylko jakies 33% sukcesu ! reszte trzeba przysiasc samemu w domu...

Jasne, ze bez nauki nic nie ma. Trzeba w domu przysiasc i przetrawic temat.

Tak, a propos, mialas przyjemnosc prowadzenie konwersacji w j.angielskim z Chinczykiem, czy z kims w Kataru ..? ;)..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rownie dobrze mozna to zrobic na kursie angielskiego w Polsce za 1/3 ceny.

Nie do konca bo w Polsce wychodzisz ze szkoly i juz koniec praktyki angielskiego. Jak jestes za granica na kursie to caly czas gadasz i uzywasz tego co sie nauczyles na zajeciach. latwiej wszystko sie zapamietuje jak uzywasz ciagle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do konca bo w Polsce wychodzisz ze szkoly i juz koniec praktyki angielskiego. Jak jestes za granica na kursie to caly czas gadasz i uzywasz tego co sie nauczyles na zajeciach. latwiej wszystko sie zapamietuje jak uzywasz ciagle.

Moze jak Ty wychodziles. Ja sie nauczylem angielskiego nie stawiajac stopy w kraju angielskojezycznym. Kurs FCE czy Advanced trzyma duzo wyzszy poziom niz wiele kursow ESL. Jest tyle sposobow na cwiczenie angielskiego poza zajeciami. Oczywiscie mowienie to najwiekszy problem, ale jak masz dobre podstawy to po tygodniu smigasz jak ta lala w USA. Nie musisz bulic $3K za semestr. Ja oplacalem czyjs ESL przez caly rok (okolo $9K) i wiem, ze to byly wyrzucone pieniadze w bloto. Mowienie ogarniesz bez chodzenia do szkoly, bo to ze sobie pogadasz z kaleczacym angielski Chinczykiem nic Ci nie pomoze. Tylko sie czlowiek nauczy blednie mowic. To jest moim zdanie najwieksza wada. Zeby sie jakos ogarnac, to trzeba wiekszosc czasu rozmawiac z native speakerem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powtorze moj post nr 12:

"wg mnie szkoly same w sobie wiele nie daja....

nigdzie na swiecie nic sie nie nauczysz w szkole przychodzac tylko na zajecia i nic wiecej robiac..... i nie jest to zalezne od ekipy ktora przesiaduje na tych zajeciach.

szkola to tylko jakies 33% sukcesu ! reszte trzeba przysiasc samemu w domu..."

A co do rozmow z native speakerem to zgadzam sie. Speakrzey wylapuja wszystkie wady i poprawiaja. Czlowiek po paru sesjach wychdozi z podreperowanym akcentem...

Jesli czlowiek z kims gada i non stop powtarza ten sam blad to to zaczyna mu sie utrwalac....

swoja droga - ESL jest tragicznie dorgi !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Violonczela

Teraz to widze, tak samo jak KaeR. Nie bede wchodzic w szczegoly…. , ze wiza studencka daje szerokie spektrum tym, ktorzy chca tu zostac na dluzej..i to chyba dla wiekszosci jest powod, dla ktorego zapisuja sie na kurs.

Mysle, ze gdybym na codzien nie miala kontaktu z Amerykanami, zapewne moj angielski bylby bardziej podobny do chinskiego.. Jesli ktos jest juz w Stanach, zapewne znajdzie wiele mozliwosci, by sie rozgadac. Nie chce tu nikogo zniechecac, ale niestety mam swiadomosc, ze to wszystko czego sie tam ucza spokojnie mozna powtarzac w domu. Moim zdaniem szkoda kasy i czasu na takie kursy..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powtorze moj post nr 12:

"wg mnie szkoly same w sobie wiele nie daja....

nigdzie na swiecie nic sie nie nauczysz w szkole przychodzac tylko na zajecia i nic wiecej robiac..... i nie jest to zalezne od ekipy ktora przesiaduje na tych zajeciach.

szkola to tylko jakies 33% sukcesu ! reszte trzeba przysiasc samemu w domu..."

A ja nie powiedzialem, ze nie trzeba samemu pracowac. Nie zmienia to faktu, ze efekty do wlozonej kasy sa mizerne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...