Skocz do zawartości

Podwójne Obywatelstwo Us/pol - Plusy I Minusy


polanka

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Każdy ma prawo pokochać kogo chce, jakikolwiek kraj jaki chce i nie znaczy to, że wymaga leczenia i takie teksty @KaeR są zbędne. Ty nie kochasz USA i ok, ale nie znaczy to że masz monopol na normalność, a Ci którzy pokochali USA bo mieli do tego prawo, kwalifikują się do leczenia.

Właśnie o tego typu szpilach pisała @miqhs, którą skutecznie wykurzyliście z forum.

A nie zauważyłaś :P na końcu wypowiedzi Kaer? ;)

  • Odpowiedzi 50
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Dragony, dziękuję za spowodowanie, że zacząłem dzień z uśmiechem, bo tak się spielas, że aż śmiesznie wyszło. :-D

A nie zauważyłaś :P na końcu wypowiedzi Kaer? ;)

Wybaczam jej. Maj się zbliża i Dragony się denerwuje wynikami loterii. Mam nadzieje, ze wygra i będzie to miało to ma na nią analogiczny wpływ, co przeniesienie do sekcji tanecznej na poetę w "Rejsie". ;-)
Napisano

@KaeR wcale się nie denerwuję wynikami loterii. Owszem fajnie by było gdyby, ale bez przesady, bywają większe powody do denerwowania się niż loteria. To tak jakbyś stwierdził, że ktoś kto gra w lotto denerwuje sie za każdym razem losowaniem.

Owszem zauważyłam na końcu " ;) " co nie zmienia faktu, że zawsze są szpile, jak komuś się wymknie, że kocha USA - bo to przecież takie passe lubić USA - to raz, a dwa - na pewno ten ktoś nie ma pojęcia o USA i dlatego tak ślepo pokochał. Tylko tyle.

I wcale się nie spięłam, po prostu wyraziłam swoje zdanie, do którego, wydawało mi się, każdy ma prawo

Co do podwójnego obywatelstwa - każdy musi sam, w zgodzie ze sobą, zdecydować. Moim zdaniem obywatelem powinno się zostawać nie tylko z powodów czysto pragmatycznych. Obywatelstwo to coś, coś nas wiąże z danym krajem i powinno wynikać w dużej mierze z naszego stosunku do danego kraju.

Napisano

@KaeR wcale się nie denerwuję wynikami loterii. Owszem fajnie by było gdyby, ale bez przesady, bywają większe powody do denerwowania się niż loteria. To tak jakbyś stwierdził, że ktoś kto gra w lotto denerwuje sie za każdym razem losowaniem.

Taaa. :P

Owszem zauważyłam na końcu " ;) " co nie zmienia faktu, że zawsze są szpile, jak komuś się wymknie, że kocha USA - bo to przecież takie passe lubić USA - to raz, a dwa - na pewno ten ktoś nie ma pojęcia o USA i dlatego tak ślepo pokochał. Tylko tyle.

I wcale się nie spięłam, po prostu wyraziłam swoje zdanie, do którego, wydawało mi się, każdy ma prawo

Tobie wolno komentowac to mi tez. Kazdy moze sobie kochac co chce. Ja kocham sushi i falafele na grubym... zreszta na cienkim tez. :P

Ciagle komentujesz fakt, ze pomimo negatywnych komentarzy siedzimy w USA. Dla mnie USA jest takim samym krajem jak dla Ciebie Polska (pamietasz swoje negatywne na jej temat?). Tu sa obecnie moje interesy zyciowe, czy jak to sie tam zwie. Nie mam pracy w Warszawie, Poznaniu czy Wroclawiu, tak jak Ty nie masz w NYC, Chicago czy LA. Jesli znajde prace o zblizonych warunkach, to sie nie bede zastanawial nawet minuty.

Jesli wystapie kiedys o obywatelstwo, a do tego mam troche czasu i obecnie zadnych podstaw, to jedynie z powodow pragmatycznych.

Napisano

A ja sobie mysle, ze obywatelstwo zrobie najszybciej jak sie da i tylko po to, zeby probowac sciagnac tutaj moich rodzicow. Zadnej innej rodziny praktycznie nie mam, a nie chce mamy i taty zostawic bez zadnej opieki na starosc. O!

Napisano

Znam wielu ludzi którzy wyleczyli się z wypaczonego obrazu Polski w prosty sposób - przyjeżdżając tutaj po dłuższym lub krótszym życiu na emigracji. I teraz pytanie - dlaczego większość z nich wyjechała z powrotem za granicę a reszta taki krok rozważa?

Ludzie "coś czują" do tego kraju ze względu na to, że się tutaj urodzili. Niestety, oceniając obiektywnie Polska jest kiepskim miejscem do życia.

Ja osobiście chwalę postawę tych ludzi, którzy się integrują, uczą języka i nie biegają co tydzień na mszę po polsku, nie robią zakupów wyłącznie w polskim sklepie i nie uważają się za lepszych od każdego miejscowego.

Napisano

wow tyle komentarzy! super

podsumowując wygląda na to, że posiadanie drugiego obywatelstwa, tutaj - amerykańskiego ma swoje plusy i to bardzo ważne: podróżowanie do innych krajow bez problemow, mozliwosc glosowania, zasiadanie w lawie przysieglych czy koniec odnawiania 10letniej green card!

nie chce dyskutować o kwestii moralnej bo w moim przypadku pomimo tego, że jestem psychologiem i lubię filozofować to zrobiłabym to (została usc) ze względów pragmatycznych :)

Do Usa chyba nigdy nie poczuje tej chemii co czuje do Europy i do moich przyjaciół, mimo to nie zamykam sie w gronie polaków, nie chadzam do polskiego kościola ktory mam kilka bloków dalej (choć mama mnie goni przez skype, żeby pojsc poswiecic jajka), wszyscy moi znajomi to 100% made in usa amerykanie. Nie chce narzekać na ten kraj, doceniam jego zalety (tak samo jak i z Polską, która ma wiele wad!) ale wiem, że na chwilę obecną nie czuję, że to jest miejsce w którym chce zapuszczać jakieś dłuższe korzenie ;)

piszcie swoje odczucia!

dzięki!

Napisano

Ja osobiście chwalę postawę tych ludzi, którzy się integrują, uczą języka i nie biegają co tydzień na mszę po polsku, nie robią zakupów wyłącznie w polskim sklepie i nie uważają się za lepszych od każdego miejscowego.

Ja nie rozumiem dlaczego niektórzy Polacy uprzedzają się do mieszkańców kraju do którego przyjeżdżają często wytykając im wady lub podkreślając swoją ... wyższość? bo np. jakiś Amerykanin spędza święta dziekczynienia czy inne w pizzeri. Juz nie wspomne o grzechu smiertelnym jakim jest nieumiejetnosc wskazania Polski na mapie swiata :P ech... Moze niektorzy po przyjezdzie do USA powazniejszych problemow nie maja :D

Napisano

Ja nie rozumiem dlaczego niektórzy Polacy uprzedzają się do mieszkańców kraju do którego przyjeżdżają często wytykając im wady lub podkreślając swoją ... wyższość? bo np. jakiś Amerykanin spędza święta dziekczynienia czy inne w pizzeri. Juz nie wspomne o grzechu smiertelnym jakim jest nieumiejetnosc wskazania Polski na mapie swiata :P ech... Moze niektorzy po przyjezdzie do USA powazniejszych problemow nie maja :D

to tak zwany mechanizm obronny w reakcji na poczucie bycia "innym"/wyobcowania, tego ze wszystko jest nowe a wszystko co nieznane to przecie straszne ;) ot to bardzo powszechny element szoku kulturowego przez który przechodzi prawie kazdy w fazie poczatkowej po przeprowadzce do innej kultury :P niektorym to nie mija

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...