Skocz do zawartości

Wylot Do Stanów Ocena Sytuacji


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Od Chicago gorzej jest chyba tylko w Newark. Trzeba było sobie wybrać POE taki gdzie jest stosunkowo mala polska community. W naszym Portland slyszalem tylko o jednym zawroconym Polaku w ostatnich latach. Ktos z tutejszych podkablował ze jedzie on turystycznie ale będzie tez trochę pracowal.... Poza tym: "welcome in Oregon" pieczatka i wsio. Inna rzecz ze roznych "niebialych" często gesto biora na "secondary". Kiedys pojechałem odbierać na lotnisku siostrę, ktora siedziała z tylu samolotu i tym samym trafila na koniec kolejki, dostałem zresztą od niej SMSa z ta informacja wiec czekałem i czekalem az przyszedł do mnie jakiś bagazowy z pytaniem czy czekam na pasazerow z AMS. Odpowiedzialem ze tak a on na to zebym szedł do domu bo wszyscy już odprawieni i zostało tylko kilku kolorowych na secondary ale już im szukają wolnych miejsc we wracających do Europy samolotach.

Moja siostra jest tez trochę sniada wiec myslal ze ona tez wraca ale nie była rzecz jasna nawet na secondary.

Co to znaczy . W Chicago będzie ciężko. Nie można odwołać się jakoś od decyzji urzędnika. A co to secondary?

  • Odpowiedzi 82
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Co to znaczy . W Chicago będzie ciężko. Nie można odwołać się jakoś od decyzji urzędnika. A co to secondary?

Jego decyzje sa autonomiczne i nie ma takiego sadu, który by je zmienil. Caly dowcip polega na tym ze on ma z pasażerem kontakt w momencie gdy prawnie nie jest on jeszcze na terytorium USA wiec nie można w zasadzie nigdzie interweniować, chyba nawet prosić o pomoc prawna i opieke polskiego konsula.

Secondary to tak jakby scislejsza kontrola, odbierają Cie sprzed okienka gdzie odbywają się normalne odprawy i prowadza do pomieszczenia, gdzie masz rozmowe z innym, "mądrzejszym" urzędnikiem imigracyjnym (mądrzejszym dlatego ze on zawsze wie lepiej), on na podstawie rozmowy podejmuje ostateczna decyzje. Mialem raz secondary w Chicago i raz w Newark.

Napisano

Jego decyzje sa autonomiczne i nie ma takiego sadu, który by je zmienil. Caly dowcip polega na tym ze on ma z pasażerem kontakt w momencie gdy prawnie nie jest on jeszcze na terytorium USA wiec nie można w zasadzie nigdzie interweniować, chyba nawet prosić o pomoc prawna i opieke polskiego konsula.

Secondary to tak jakby scislejsza kontrola, odbierają Cie sprzed okienka gdzie odbywają się normalne odprawy i prowadza do pomieszczenia, gdzie masz rozmowe z innym, "mądrzejszym" urzędnikiem imigracyjnym (mądrzejszym dlatego ze on zawsze wie lepiej), on na podstawie rozmowy podejmuje ostateczna decyzje. Mialem raz secondary w Chicago i raz w Newark.

Mogę spytać jak wyglądała rozmowa w Chicago . I jakie zadawali pytania . I w ogóle dlaczego tam Pana zabrali?

Napisano

Nie demonizowałbym. Skoro słabo mówisz po angielsku to proponowałbym przygotować kartkę z informacjami do kogo i na ile lecisz plus dane kontaktowe. Zacząłbym od tego ze jestes minie plus słaba znajomosc jezyka. Widziałem takie sytuacje wiele razy i u dorosłych i u dzieci.

Co do samego wpuszczenia na pokład. Tak, jest duża szansa ze przed lotem wiele sie wyjaśni. Wsiądziesz to masz 50% na wejście do USA. Dalsze 50% rozbije sie o rozmowę w POE.

A czy twoja mama napewno jest juz nielegalnie? Wzięła ślub, może przedłużyła sobie status opierając to o oczekiwanie na pobyt?

Napisano

Nie demonizowałbym. Skoro słabo mówisz po angielsku to proponowałbym przygotować kartkę z informacjami do kogo i na ile lecisz plus dane kontaktowe. Zacząłbym od tego ze jestes minie plus słaba znajomosc jezyka. Widziałem takie sytuacje wiele razy i u dorosłych i u dzieci.

Co do samego wpuszczenia na pokład. Tak, jest duża szansa ze przed lotem wiele sie wyjaśni. Wsiądziesz to masz 50% na wejście do USA. Dalsze 50% rozbije sie o rozmowę w POE.

A czy twoja mama napewno jest juz nielegalnie? Wzięła ślub, może przedłużyła sobie status opierając to o oczekiwanie na pobyt?

Nie wiem ale zapytam . A czy jezeli zlozyla papiery nie wiem jak sie to fachowo nazywa o zezwolenie na legalny pobyt ale jeszcze go nie otrzymala to czy to coś zmieni?

Napisano

Wlasnie, nie ma co dramatyzowac. Wpuszczenie Cie do samolotu wiele wyjasni.

Secondary to nie jest rowniez koniec swiata. Wiele ludzi bylo na secondary raz czy dwa. Jesli sprawa moze zajac dluzej to tam ludzi odsylaja, zeby nie blokowac ruchu.

Napisano

Mogę spytać jak wyglądała rozmowa w Chicago . I jakie zadawali pytania . I w ogóle dlaczego tam Pana zabrali?

Wiesz.... to było w 1994 roku wiec nie pamiętam już szczegolow. gadanie było po angielsku, znalem wtedy cztery słowa w tym jezyku. Na szczęście była ze mna siostra, która mowila dobrze. Urzednik był z wąsami co zasialo we mnie podejrzenia co do jego korzeni. Zapytal standartowo, na jak długo, kto placi, do kogo. Poprosil o adres wujka do którego jechaliśmy a tu zonk, nie mielismy ze sobą. Na szczęście mielismy jego telefon i w naszej obecności do niego zadzwonil z pytaniem czy spodziewa się gości i czy wie jakie maja imiona. My nie widzieliśmy naszego wujka na oczy, tzn. ja teoretycznie tak bo gdy wyjezdzal do USA miałem trzy latka i był to jego pierwszy fizyczny (poza swiatecznymi kartkami) kontakt z jakimikolwiek krewnymi z Polski.

Na koniec pan urzędnik z wąsami z Sikago gdy już chwytałem za klamke pozegnal nas staropolskim, czysto brzmiącym "do widzenia i powodzenia". Mowiac szczerze nawet wtedy nie miałem pojęcia ze to była "secondary interview" tylko myslalem ze tak wygląda odprawa w USA zawsze. Pamietam ze było wtedy w tej sali, razem z nami, kupa ludzi w "piżamach" i innych ludowych zawijasach z zoltymi kopertami, dopiero po latach, wlasnie tutaj, na forum, dowiedziałem się ze to byli swiezo upieczeni kandydaci na "brand new americans".

Napisano

Nie wiem ale zapytam . A czy jezeli zlozyla papiery nie wiem jak sie to fachowo nazywa o zezwolenie na legalny pobyt ale jeszcze go nie otrzymala to czy to coś zmieni?

hej poolkania sweetheart.

zycze Ci z calego serca zebys mogla odwiedzic mame.

Lec i nie przejmuj sie.Co ma ma byc to bedzie.

hej poolkania sweetheart.

zycze Ci z calego serca zebys mogla odwiedzic mame.

Lec i nie przejmuj sie.Co ma ma byc to bedzie.

Moja siostra leci do mnie pod koniec czerwca do chicago moze tym samym lotem.

Napisano

jak ja leciałem do usa w tym czasie moja babka siedziala tam od paru długich lat i jakos urzednik imigracyjny nie pytał sie o nią...

A twoja babcia była tam wtedy nie legalnie?

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...