DonCzarny Napisano 20 Czerwca 2016 Zgłoś Napisano 20 Czerwca 2016 Witam wszystkich, jestem posiadaczem wizy emigracyjnej z loterii wizowej, ale jeszcze nie pojechałem do USA (planowany wylot koniec września) i chciałbym wyrobić promesę wizową (turystyczną) dla mojej mamy. Chodzi głównie o to, żeby mogła raz na jakiś czas przylecieć do nas i do wnuczek w odwiedziny. Chciałbym jej pomóc to ogarnąć puki jeszcze jestem w Polsce (wypełnienie wniosku, podwózka do Warszawy, itp), ale zastanawiam się czy konsul podczas rozmowy nie będzie myślał/podejrzewał, że mama poleci do USA i ponieważ jest na emeryturze to zostanie na stałe. Z logicznego punktu widzenia jego rozumowanie będzie miało sens, że babcia poleci i będzie się opiekować wnuczkami, ale z praktycznego punktu widzenia wiem, że byśmy się pozabijali po kilku miesiącach więc taką możliwość definitywnie wykluczam. Czy ktoś z was miał taką sytuację albo słyszał o podobnym przypadku? Czy może lepiej poczekać, aż już dostaniemy GC i zadomowimy się w USA i dopiero wtedy to organizować. Z góry dzięki. Pozdrawiam
sly6 Napisano 20 Czerwca 2016 Zgłoś Napisano 20 Czerwca 2016 Witaj Konsul nie wie ze może być źle Nawet jak polecisz to nie jest to takie pewne jak wiza, chcesz to teraz możesz pomoc
Gość alik Napisano 23 Czerwca 2016 Zgłoś Napisano 23 Czerwca 2016 Niech stara sie a pare miesiecy przed planowanym przyjazdem. Bo wiza bedzie prawdopodobnie na 10 lat. Wtedy moze powiedziec, ze np chce przyjechac na konkretne wydarzenie, np opiekowac sie dzieckiem w lecie (bo nie ma szkoly a Ty pracujesz). Teraz to moze brzmiec podejrzanie, choc niewykluczone ze dostanie. Musi pokazac mocne zwiazki z Polska, posiadanie domu, rodzina w Polsce do ktorej chce wracac... itd.
haneczka019 Napisano 1 Lipca 2016 Zgłoś Napisano 1 Lipca 2016 Niech stara sie a pare miesiecy przed planowanym przyjazdem. Bo wiza bedzie prawdopodobnie na 10 lat. Wtedy moze powiedziec, ze np chce przyjechac na konkretne wydarzenie, np opiekowac sie dzieckiem w lecie (bo nie ma szkoly a Ty pracujesz). Teraz to moze brzmiec podejrzanie, choc niewykluczone ze dostanie. Musi pokazac mocne zwiazki z Polska, posiadanie domu, rodzina w Polsce do ktorej chce wracac... itd. Raczej nie powinna mówić takich rzeczy, bo z góry dostanie odmowę.
sly6 Napisano 2 Lipca 2016 Zgłoś Napisano 2 Lipca 2016 Nawet na granicy nie można tak mówić Lecę w odwiedziny
Gość alik Napisano 6 Lipca 2016 Zgłoś Napisano 6 Lipca 2016 Raczej nie powinna mówić takich rzeczy, bo z góry dostanie odmowę. Czyli ma nie pokazywac silnych zwiazkow z Polska? Przeciez wszystko co napisalam = odwiedziny corki/syna i powrot do PL. A sama nic nie zaproponowalas co powiedziec.
KaeR Napisano 6 Lipca 2016 Zgłoś Napisano 6 Lipca 2016 Czyli ma nie pokazywac silnych zwiazkow z Polska? Przeciez wszystko co napisalam = odwiedziny corki/syna i powrot do PL. A sama nic nie zaproponowalas co powiedziec. Opieka nad dzieckiem to nielegalna praca. Nawet jeśli nie bierze się za to pieniędzy.
Gość alik Napisano 6 Lipca 2016 Zgłoś Napisano 6 Lipca 2016 Opieka nad swoim wnukiem? To nie jest praca. To niedorzeczne tak samo ludzie ktorzy nazwywaja opiekowanie sie swoim dzieckiem "babysitting". To ciekawe bo moja ex-siasiadka z PL na emeryturze jezdzi juz od jakies 5 lat raz w roku na 6 miesicy bawic dziecko corki, potem wraca do Polski na pare miesiecy do chlopaka, i tak w kolko. I ona mowi co jedzie robic i jakos nie ma problemow. Wiecej jest ludzi co mowia ze jaka na turystyczna a pracuja na czarno (forum jest tu pelne takich).
lochraven Napisano 6 Lipca 2016 Zgłoś Napisano 6 Lipca 2016 Ok, nie wiemy co powiedziała na rozmowie / nie wiemy co mówi na granicy. Z zasady opieka nad czyimś dziećmi = zabieranie pracy amerykanom (jakkolwiek głupio i niedorzecznie by to nie brzmiało).
KaeR Napisano 6 Lipca 2016 Zgłoś Napisano 6 Lipca 2016 Opieka nad swoim wnukiem? To nie jest praca. To niedorzeczne tak samo ludzie ktorzy nazwywaja opiekowanie sie swoim dzieckiem "babysitting". To ciekawe bo moja ex-siasiadka z PL na emeryturze jezdzi juz od jakies 5 lat raz w roku na 6 miesicy bawic dziecko corki, potem wraca do Polski na pare miesiecy do chlopaka, i tak w kolko. I ona mowi co jedzie robic i jakos nie ma problemow. Wiecej jest ludzi co mowia ze jaka na turystyczna a pracuja na czarno (forum jest tu pelne takich). Czy nanczy czy nie taka jest wykładnia prawna. Każda czynność, za którą normalnie ktoś by wziął kasę jest pracą i nie należy się tym chwalić.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.