Skocz do zawartości

temat dla wszystkich pytających ,,czy dostanę wizę? czy mam szanse? iść czy nie?"


Rekomendowane odpowiedzi

Każdy kto pojawia się w ambasadzie po wizę jest potencjalnym chętnym na podjęcie pracy w Stanach i traktowany jak nielegalny imigrant. To Twoja broszka, aby przekonać konsula że jest inaczej i wybierasz się do USA w celach turystycznych.

Takie info dostałem od mojego adwokata imigracyjnego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 48
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
49 minut temu, slipdog napisał:

a czy ja gdzieś piszę o jakiś przestepstwach? to jakiś gościu się tego uczepił, co mnie interesuje co inni robią, to nie są moje dzieci że mam ich za rączkę prowadzić.  Ja ich wręczp opieram, robią dobrą robotę :)

A kto, jak nie Ty, napisał że biorą łapówki za załatwienie wiz? To chyba przestępstwo, czy się mylę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, slipdog napisał:

ależ oczywiście że tak. Przecież piszę o tym od samego początku. A to czy przekonałeś urzędnika czy nie, zależy tylko i wyłącznie od jego widzimisię

więc w gruncie rzeczy to nie jest loteria :o 

ja dostałem wizę na 10 lat w 2014. Mojej mamie kończy się w marcu ( po 10ciu latach ), ojciec ma do 2023, siostra obywatel USA od zeszłego roku a GC od 2008. Brat wnioskował w zeszłym roku, nie dostał. W tym roku wnioskował z synem -- nie dostał. Wszyscy, prócz brata, lataliśmy kilkukrotnie i w terminie za każdym razem wracaliśmy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, cee napisał:

więc w gruncie rzeczy to nie jest loteria :o 

On już się zupełnie pogubil w swojej wypowiedzi. Loteria, widzimisię, łapówki... Jeszcze się nie zdecydował, ale jak mu się da kilka dni, to się może dowiemy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, KaeR napisał:

On już się zupełnie pogubil w swojej wypowiedzi. Loteria, widzimisię, łapówki... Jeszcze się nie zdecydował, ale jak mu się da kilka dni, to się może dowiemy. 

mówiłem już, jak nie dajesz rady samemu to wróć z kimś dorosłym, to ci wytumaczy co tam jest napisane. A nie będziesz się na darmo trudził samemu 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie o to chodzi. W pewnym stopniu się z nim zgadzam. Jak osoba, która ma swoje lepsze i gorsze dni, jest w stanie obiektywnie i trzeźwo spojrzeć na to czy ja chcę jechać turystycznie czy też nie. Przecież jeśli ktoś nie chce to nie da pozwolenia. 

Kolesza tutaj za bardzo kontrastowo to przedstawił imo i niepotrzebne są jakieś spięcia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się nic nie dowiedziałem a chętnie bym poznał wytyczne i zasady dla konsuli. To że decyzja zależy od widzimisię konsula każdy wie i taka jest jego praca. 

Swego czasu ocenialem prace domowe i egzaminy studentów. Też z boku to wyglądało, jakbym oceniał według mojego widzimisię, ale kierowalem się pewnymi zasadami. Ciężko je by dzisiaj opisać, ale czasem działało się na czuja. Przypuszczam, że podobnie działa konsul bo inaczej byłoby 50% odmow. Patrząc na ilość odmow, mam wrażenie, że konsulowie często idą nam na rękę. Podobną pracę ma CBP i nikt nie zakłada, że przy każdej osobie na immigration wyciągają listę zasad i idą punkt po punkcie. Kontrole na granicy przechodziłem kilkadziesiąt razy i te doświadczenia różnią się. 

Slipdog, nawet jeśli to chciał powiedzieć, zrobił to w bardzo słaby sposób a przy okazji zwymyslal kilku użytkowników...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, slipdog napisał:

mówiłem już, jak nie dajesz rady samemu to wróć z kimś dorosłym, to ci wytumaczy co tam jest napisane. A nie będziesz się na darmo trudził samemu 

Już uzyles to kilka razy. Już za pierwszym razem było to żenujące. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...