Skocz do zawartości

DV 2022 - wątek dla osób które wygrały GC i mają pytania


Rekomendowane odpowiedzi

Hej, jeszcze kilka pytań przed rozmową (w Warszawie) :

1. Co z maseczkami w ambasadzie?

2. Czy potrzebny jest suplement do dyplomu?

3. Czy komuś sprawdzano w Warszawie środki na utrzymanie? Wystarczy wydruk z konta: „saldo na dzień x”?

4. Jak subtelnie podpytać o wynik rozmowy? :D

5. I ile realnie będziemy czekać na paszporty jeśli została wybrana opcja dostawy?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, katarzyna_gawor napisał:

Hej, jeszcze kilka pytań przed rozmową (w Warszawie) :

 

1. Trzeba

2. Nie był 

3. Nie pytali, i nawet nie miałem

4. Po prostu słuchaj co mówi i się zorientujesz, np good luck … znaczy dobrze :) 

5. W czwartek rozmowa - we wtorek kurier był już z paszportami. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka jeszcze śmieszna ciekawostka. W nasz dzień, jednemu konsulowi nie działało wzywanie numerków elektronicznie, no i musiał chlopina wykrzykiwać je zza swojej pancernej szyby, czasami nawet po kilkanaście razy, co go chyba odrobinkę irytowało.. Ja się oczywiście szybciutko zorientowałem w zaistniałej sytuacji i w naszym przypadku bylo tylko jedno zawołanie i 1,5 sekundy czekania :) Czy pomogło… nie wiem, ale rozmowa trwała może 2 minuty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy komuś się przyda jeszcze relacja z Warszawy ale opiszę, bo sama byłam bardzo zaskoczona:

Rozmowę mieliśmy na 8:30, będąc ok. 8:15 pod ambasadą natknęliśmy się na nieprzebrane tłumy głównie Ukraińców i Białorusinów, które co chwila polica upominała a to za palenie, a to za stanie na środku chodnika. Do okienka na zewnątrz nr 2 dotarliśmy około 9:10, Pani sprawdziła nam paszporty i sposób odbioru dokumentów. I kazała iść do okienka 13 (to jest na -1) Przy wejściu maseczki faktycznie są nadal obowiązkowe i trzeba je mieć przez cały okres przebywania na terenie ambasady (jak się nie ma to dają, jak potem ją chodźby odsuniesz z nosa, natychmiast upominają). Normalna procedura na wejściu, jak na lotnisku. Potem chwilę czekania do 13, tam była rejestracja, nic nie pobierali. Dostaliśmy tylko numerek i musieliśmy czekać na jego wyświetlenie się na ekranie. Po wyświetleniu podeszliśmy, już były przygotowane moje dokumenty ze zgłoszenia, Pani po kolei prosiła o oryginały, co ciekawe jednyna kopie jaką wzięła był akt zupełny małżeństwa i podpięła do dokumentów męża. Po czym zapytała się czy możemy udokumentować środki na utrzymanie (!!!) Byliśmy przygotowani i daliśmy wydruk z banku: „saldo na dzień”.  Kazała iść na 0 opłacić rozmowę i wrócić już bez kolejki do niej z potwierdzeniem opłaty. W kasie banknoty przechodziły przez taką maszynkę weryfikującą autentyczność a my mieliśmy banknoty zgięte na pół i bardzo długo maszyna ich nie chciała przepuścić. Po opłacie wróciliśmy na dół, daliśmy potwierdzenie opłaty i kazano nam dalej czekać. I tutaj hit: wyczytano moje nazwisko i poproszono do okienka 14. Tam siedział starszy Pan, Polak i kazał nam udowodnić, że nie wzięliśmy małżeństwa tylko w celach imigracyjnych, ponieważ jak składałam wniosek to solo. Najlepsze jest to, że pytał czy możemy mu pokazać jakieś wspólne zdjęcia a mąż na to: „przecież telefony poszły w depozyt” :wacko:, więc usilnie 20 minut go przekonywaliśmy, że to związek z miłości. W końcu stwierdził, że wszystko oki i mamy czekać już tylko na rozmowę z konsulem. No i czekaliśmy chyba z 1,5 h. Byliśmy już prawie pewni, że nie dostaniemy bo byliśmy świadkami kilku odmów. Po czym poproszono nas do okienka 10 i tam konsul (naprawdę przemiły) najpierw kazał mi złożyć przysięgę, potem pobrał jeszcze raz odciski, zapytał dokąd jedziemy, czy byliśmy już wcześniej w USA, od kiedy jesteśmy parą, czy obecnie pracujemy i w jakim mieście i praktycznie to tyle. Powiedział od razu sam, że wiza została przyznana i dał nam informacyjną kartkę z opisem wizy imigracyjnej i kroków jakie należy podjąć. Byliśmy w takim szoku, że sami jeszcze dopytaliśmy, czy napewno wszystko oki i czy dostaliśmy. Wyszliśmy około 12:15

  • Like 5
  • Upvote 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, katarzyna_gawor said:

Nie wiem czy komuś się przyda jeszcze relacja z Warszawy ale opiszę, bo sama byłam bardzo zaskoczona:

Rozmowę mieliśmy na 8:30, będąc ok. 8:15 pod ambasadą natknęliśmy się na nieprzebrane tłumy głównie Ukraińców i Białorusinów, które co chwila polica upominała a to za palenie, a to za stanie na środku chodnika. Do okienka na zewnątrz nr 2 dotarliśmy około 9:10, Pani sprawdziła nam paszporty i sposób odbioru dokumentów. I kazała iść do okienka 13 (to jest na -1) Przy wejściu maseczki faktycznie są nadal obowiązkowe i trzeba je mieć przez cały okres przebywania na terenie ambasady (jak się nie ma to dają, jak potem ją chodźby odsuniesz z nosa, natychmiast upominają). Normalna procedura na wejściu, jak na lotnisku. Potem chwilę czekania do 13, tam była rejestracja, nic nie pobierali. Dostaliśmy tylko numerek i musieliśmy czekać na jego wyświetlenie się na ekranie. Po wyświetleniu podeszliśmy, już były przygotowane moje dokumenty ze zgłoszenia, Pani po kolei prosiła o oryginały, co ciekawe jednyna kopie jaką wzięła był akt zupełny małżeństwa i podpięła do dokumentów męża. Po czym zapytała się czy możemy udokumentować środki na utrzymanie (!!!) Byliśmy przygotowani i daliśmy wydruk z banku: „saldo na dzień”.  Kazała iść na 0 opłacić rozmowę i wrócić już bez kolejki do niej z potwierdzeniem opłaty. W kasie banknoty przechodziły przez taką maszynkę weryfikującą autentyczność a my mieliśmy banknoty zgięte na pół i bardzo długo maszyna ich nie chciała przepuścić. Po opłacie wróciliśmy na dół, daliśmy potwierdzenie opłaty i kazano nam dalej czekać. I tutaj hit: wyczytano moje nazwisko i poproszono do okienka 14. Tam siedział starszy Pan, Polak i kazał nam udowodnić, że nie wzięliśmy małżeństwa tylko w celach imigracyjnych, ponieważ jak składałam wniosek to solo. Najlepsze jest to, że pytał czy możemy mu pokazać jakieś wspólne zdjęcia a mąż na to: „przecież telefony poszły w depozyt” :wacko:, więc usilnie 20 minut go przekonywaliśmy, że to związek z miłości. W końcu stwierdził, że wszystko oki i mamy czekać już tylko na rozmowę z konsulem. No i czekaliśmy chyba z 1,5 h. Byliśmy już prawie pewni, że nie dostaniemy bo byliśmy świadkami kilku odmów. Po czym poproszono nas do okienka 10 i tam konsul (naprawdę przemiły) najpierw kazał mi złożyć przysięgę, potem pobrał jeszcze raz odciski, zapytał dokąd jedziemy, czy byliśmy już wcześniej w USA, od kiedy jesteśmy parą, czy obecnie pracujemy i w jakim mieście i praktycznie to tyle. Powiedział od razu sam, że wiza została przyznana i dał nam informacyjną kartkę z opisem wizy imigracyjnej i kroków jakie należy podjąć. Byliśmy w takim szoku, że sami jeszcze dopytaliśmy, czy napewno wszystko oki i czy dostaliśmy. Wyszliśmy około 12:15

Nieźle Was przeciorali po gruzie :o dosyć zaskakujące, biorąc pod uwagę większość relacji z Warszawy jakie tutaj czytałem. Może mają jakiś dzień w miesiącu/tygodniu na uwalenie kogo się da? Albo po wydaniu jakiejś liczby wiz dostają nakaz "przyhamować"? :lol: Jak sobie myślę, to faktycznie jedyne problemy jakie ludzie mieli w Warszawie o których słyszałem (ale nie słyszałem wiele), to oskarżanie o "fałszywe związki". Dobrze, że Wam się udało. Z ciekawości - wiecie już gdzie jedziecie? I kiedy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, kenadams napisał:

Może mają jakiś dzień w miesiącu/tygodniu na uwalenie kogo się da?

Całkiem możliwe, ale też dało się zauważyć, że ludziom brakowało papierów a także kompletnie nic nie mówili po angielsku i przychodzili pomóc konsulowi jeszcze inni tłumacze. I tak: to samo powiedział ten urzędnik, któremu mieliśmy udowodnić, że nie robimy Immigration fraud, że zdąża się naprawdę bardzo wiele przypadków fałszywych związków ale głównie osób ze wschodu. Swoją drogą czułam się jak w komedii: „Narzeczony mimo woli” z Sandrą Bullock :lol: Czekając już założyliśmy plan awaryjny, że jeśli będzie odmowa to będziemy się próbować odwoływać przy pomocy prawnika imigracyjnego. Nasz wstępny plan jest taki, że Chicago w styczniu ale jeszcze się wahamy między IL a FL. Nie mamy już rodziny w USA, tylko przyjaciół ale nie chcielibyśmy nadużywać ich życzliwości i nic nikomu zawdzięczać- chcemy zrobić wszystko sami od początku do końca. 

  • Like 1
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem możliwe, ale też dało się zauważyć, że ludziom brakowało papierów a także kompletnie nic nie mówili po angielsku i przychodzili pomóc konsulowi jeszcze inni tłumacze. I tak: to samo powiedział ten urzędnik, któremu mieliśmy udowodnić, że nie robimy Immigration fraud, że zdąża się naprawdę bardzo wiele przypadków fałszywych związków ale głównie osób ze wschodu. Swoją drogą czułam się jak w komedii: „Narzeczony mimo woli” z Sandrą Bullock :lol: Czekając już założyliśmy plan awaryjny, że jeśli będzie odmowa to będziemy się próbować odwoływać przy pomocy prawnika imigracyjnego. Nasz wstępny plan jest taki, że Chicago w styczniu ale jeszcze się wahamy między IL a FL. Nie mamy już rodziny w USA, tylko przyjaciół ale nie chcielibyśmy nadużywać ich życzliwości i nic nikomu zawdzięczać- chcemy zrobić wszystko sami od początku do końca. 

To jest nagminne w Ukrainie. Moja znajoma wylosowała kartę i robiła to przez jakaś firmę, składała dokumenty i powiedzieli, że może pójść dalej pod warunkiem fikcyjnego małżeństwa inaczej jej karta przepadnie. To było chyba w 2017 albo 2018 roku. Także może wypracowany przez wschodnich sąsiadów schemat dlatego zaczęli pytać.

Co do stanu tez wybraliśmy IL na start, niech tylko wizę dadzą bo ja czekam jeszcze na zaproszenie na interview


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...