Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam , mam tego typu pytanie : mam tzw zieloną kartę , niestety z powodów zdrowotnych po przyjeździe z USA do Polski byłem w szpitalu i miałem rehabilitację …, powinienem wrócić z tego co wiem po roku czasu lecz przez to zdarzenie mam 3 lata przekroczone , chce wrócić , mam tam najbliższą rodzinę , czy będę miał na granicy USA problemy ? Czy ktoś z was miał taką sytuację ? Czy oni mają rejestr kiedy się wyleciało z USA ? 

Napisano

Tak, jest w systemach kiedy opuściłeś USA. Jeśli Twoja zielona karta jest ważna to zawsze możesz próbować na niej wlecieć. Dopiero na granicy urzędnik imigracyjny zadecyduje czy Twoja sprawa będzie musiała iść do sądów imigracyjnych jako że przekroczyłeś rok poza US. A może też bez problemów cie wpuścić. Możesz teraz poczytać na temat i aplikowac o wize SB1  żeby poczuc się pewniej.

Napisano

Szanse, że utrzymasz status rezydenta są minimalne. Musisz wykazać, że przez te 3 lata cały czas byłeś związany z USA, że nigdy de facto nie porzuciłeś rezydowania w USA i obiektywne powody nie pozwoliły ci wrócić. Płaciłeś w USA podatki przez te 3 lata? Wynajmowałeś mieszkanie i płaciłeś czynsz przez te 3 lata? Czemu zdecydowałeś się leczyć/rehabilitować się za granicą (podczas pobytu wakacyjnego w Polsce) a nie decydowałeś się na powrót do kraju rezydencji aby tam się leczyć? To w opinii urzędników może świadczyć, że nie traktowałeś USA jako kraju swojej głównej rezydencji skoro nie chciałeś tam się rehabilitować. Możesz spróbować przeprocesować wizę SB-1. Możesz spróbować polecieć jakby nigdy nic na zielonej karcie. Zapewne albo na granicy urzędnik będzie Ciebie próbował nakłonić do zrzeczenie się formalnego rezydencji a jeśli odmówisz to wpuści Ciebie i wyśle Twoją sprawę do sądu imigracyjnego. 3 lata to trudno będzie wykazać nie porzucenie rezydencji. Chyba nie mieliśmy na forum nikogo, kto w podobnej sytuacji poinformował "jak to się potoczyło po przylocie do USA". Mieliśmy kilka osób, które jak ty pytały co zrobić, ale jak sprawa się finalnie skończyła nie pamiętam aby ktoś wrócił na forum i poinformował

  • Upvote 2
Napisano (edytowane)

Ostatnio przerabiałem ten temat, nie po przekroczeniu roku ale po wielu nieobecnościach <1 roku. Załóżmy, że polecisz z tą ciągle ważną kartą (nie rozważam tutaj opcji wnioskowania o SB1). Z tego co się dowiedziałem - a dowiadywałem się ile mogłem, są trzy opcje i w żadnej nie masz za wiele do stracenia.

  1.  Urzędnik daje Ci ultimatum, albo zrzekasz się karty albo idziesz do sądu.
    • Jeśli zrzekniesz się karty to prawdopodobnie zaproponuje Ci wtedy wjazd na B1, na co trzeba wypełnić wniosek na miejscu i co kosztuje bodaj ~600 dolków jeśli dobrze pamiętam. Możesz się targować (oni raczej mają interes w tym żebyś się zrzekł bo im to odejmuje paperwork), a może nawet sam Ci zaproponować umorzenie tej opłaty. 
    • Jeśli wybierasz sąd, to AFAIK i tak zabiera Ci plastik i dostajesz taką warunkową kartę (która działa jak GC do czasu rozprawy) i wezwanie do stawienia się w sądzie (a raczej jego zapowiedź). Jeśli wybierzesz tę opcję to możesz jeszcze zrzec się karty dobrowolnie już po wjeździe a przed rozprawą w sądzie. Jeśli tego nie zrobisz to tak jak @mcpear napisał szanse są raczej marne - na pewno marniejsze niż próba przekabacenia urzędnika na granicy, ale próbować walczyć możesz szczególnie jeśli utrzymywałeś jako takie więzy z USA. Dodatkowo ta opcja wydalenia przez sąd może mieć takie konsekwencje, że w przyszłości można mieć teoretycznie jakieś tam problemy z uzyskaniem wizy (nie wiem czy tylko imigracyjnej czy też nieimigracyjnej). 
  2. Urzędnik mruga okiem i Cię wpuszcza - teraz wygrałeś życie po raz drugi i możesz żyć w USA bez problemu, przynajmniej do czasu naturalizacji z którą mogą być problemy. W sumie nie wiem jak w takim przypadku jest z odnawianiem GC, ale podejrzewam że to jest mniej uznaniowy proces niż naturalizacja. Jest to raczej mało prawdopodobna opcja, ale nikt nie wie jakie są odds - a jest dużo historii na internecie, gdzie właśnie ludziom udawało się wjechać po długich nie obecnościach - moja ulubiona to gość wjeżdżający bodaj po 8 latach, na co urzędnik oddał mu kartę i wpuszczając powiedział "I don't want to see you anymore" :D

Ameryka to kraj marzycieli więc moja rada jest taka - próbuj - co Ci szkodzi, najwyżej zrzekniesz się GC na granicy i nie będziesz mieć żadnych problemów. A zawsze jest szansa że się uda :) 

PS. w moim przypadku nieobecności 11.5 miesiąca (przy czym nie mieszkam w USA) byłem szczery z urzędnikiem, że przeprowadzka się opóźniła przez wiele czynników i wpuścił bez problemu, nawet wiedząc że jeszcze nie zostajemy na stałe. Najgorsze co można zrobić to kłamać (jeśli się to robi słabo) - widziałem na własne oczy jak ludzie próbują kłamać nieudolnie, jak to widać i jaka jest reakcja urzędnika (nie do pozazdroszczenia).

Edytowane przez kenadams
Napisano

Dziękuję wam za odpowiedzi , dodam jeszcze że mam trwale inwalidztwo tzn narząd ruchu , mam wszystkie dokumenty stwierdzające o pobycie w szpitalu oraz dokumenty z odbytych rehabilitacji , to jest też sprawa losowa nikt nigdy nie przypuści że coś się może komuś stać czyli pogorszyć stan zdrowia , poza tym mam tam założone dwa konta bankowe na których są pieniądze , jestem tam też zameldowany 

Napisano

W USA nie ma pojęcia "zameldowania". Nie ma urzędów meldunkowych. Nie do końca wiem co ma masz na myśli używając błędnego terminu, że jesteś tam zameldowany

Napisano
1 godzinę temu, mcpear napisał:

W USA nie ma pojęcia "zameldowania". Nie ma urzędów meldunkowych. Nie do końca wiem co ma masz na myśli używając błędnego terminu, że jesteś tam zameldowany

Moze ma prawko albo ID stanowe z jakims adresem i na tej podstawie sadzie ze to meldunek?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...