Skocz do zawartości

GC i zycie w Bay Area.......... ;-) ......[wlasnie mija rok]


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam,

przegladam co konkretniejsze tematy od paru dni, kilka rzeczy, co do ktorych mialem pytania i watpliwosci mi sie wyklarowalo....

Jednakze nasuwa mi sie pytanie odnosnie samej pracy tuz po przyjezdzie do USA jako Diversity Visa Holder. Wyczytałem, ze po przyjezdzie zglaszasz sie z aplkacja po SSN, potem dostajesz ID, potem musisz zalozyc konto w banku...

Czy podczas zalatwiania tych formalnosci mozna legalnie pracowac :?:

Czy moze trzeba czekac az wszystkie papcie beda w reku bo dopiero wtedy wowczas jestem wiarygodny dla pracodawcy :?: Przynam, ze metoda dedukcji doszedlem do wniosku, ze chyba jednak napierw musze miec klepniete wszystie kwestie formalne odnosnie mojego pobytu, a dopiero potem moge zakasac rekawy... Myle sie :?:

Bede wdzieczny za rozwianie mych watpliwosci :idea:

Jak również za wszelkie rady i opinie dotyczace mojego wybrou, tj. osiedlenia sie w Kalifornii.

Tutaj coś o mnie:

Trzeba do takich decyzji jak wyjazd do USA podchodzic z glowa.

Dopiero kilka dni temu zacząłem przeglądac to forum, przeczytałem ten temat, bardzo cenny dla mnie - cieszę się, że ktoś spośród forumowiczów bardzo chłodno i racjonalnie tonuje ten hurraoptymizm jaki mozna zauważyć. Oczywiście nie piję tu do nikogo konkretnego. Pozwólcie, że napiszę coś o sobie.

W listopadzie 2000 roku mając lat 23 i będąc na czwartym roku studiów ekonomicznych w Warszawie, wziąłem udział w konkursie w TVP1, ktorego głowną nagroda był wyjazd na koncert rap/rockowy w Chicago. Formalności odbyły sie w ciągu tygodnia, bez problem dostałęm wizę 3-miesięczną, miałem owarty na miesiąc bilet powrotny do domu. Dostałem kasę od organizatora za hotel jaki mi zabukowali i diety służbowe, gdyż powiedziałem, że mieszkać będę u znajomych z mojego miasta, którzy akurat "celebrowali" swoją rocznice pobytu na obczyżnie. Zamieszkałem z nimi na Jackowie. Poobserwowałem tamtejszych ludzi, zwyczaje, sposób w jaki żyją i stwierdziłem, że za nic w świecie nie zamieszkałbym wsórd polskiej społeczności na obczyżnie a szczegolnie w Chicago - powodów jest co najmniej dwa miliony. Nawet przez myśl nie przeszło mi, żeby zostac tam na czarno. Po tygodniu wróciłem do Polski. Zapewne wielu z tu postujących i nie tylko, zesrało by się w stringi będąc na moim miejscu... :wink:

Celem nr jeden dla mnie było skończyc studia. Tak tez sie stało, w czasie studiów miałem juz na koncie etaty w kilku firmach, po studiach równiez moja kariera jako tako sie rozwija.

W styczniu 2005 roku w ostatnim dniu loterii wizowej wysłałem swoje zgloszeie i tak się złożyło, że w czerwcu otrzymałem kopertę z dokumentami do odesłania do KCC. Wtedy dopiero na poważnie zacząłem rozważać nad emigracją - jestem legalnie, nie muszę sie nigdzie ukrywać przed kimkolwiek itd. W ciągu kilku ostatnich lat poznałem kilkanaście osob mieszkającyh w Kalifornii, ktore bardzo mocno doradzały mi przyjazd, słuzyły radą, pomocą tak podczas procesu "legislacyjnego" (na rozmowę z konsulem szedłem z oferta pracy w ręku), i oferują pomoc gdy już będe tu na miejscu. Częśc z nich mieszka w LA, częśc natomiast w Bay Area - ci z LA odradzają osiedlanie sie w BA i na odwrót...

Decyzji ostatecznej jeszcze nie podjąłem, w najbliższych dniach bukuje bilet na pierwszą połowę sierpnia. Pożegnałem sie z pracodawcą, swoją drogą firma ta jest bardzo dobrze stojąca na naszym rynku ale ja sam czułem i w tych dniach moje przeczucia potwierdzają sie, że nie miałbym większych szans na rozwój, awans itd. Pracowałbym w niej pewnie przez najbliższych 10 lat z perspektywą podwyżki 10% co dwa-trzy lata...

Tak więc za miesiąc osiedlam sie z Kalifornii, jesli macie dla mnie jakieś rady, przyjmę je z wdzięcznością.

  • Odpowiedzi 353
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Teoretycznie do SS nie musisz iść, jeśli wygrałeś w DV, to po przekroczeniu granicy proces rozpocznie się automatem, GC oraz SSN przyjdą pocztą. Wiele osób na forum pisało, że nie przyszedł, inni udali się od razu do biura. Idąc osobiście możesz poprosić o wydrukowanie twojego SSN przez urzędnika, i taki dokument tymczasowy wystarcza do momentu uzyskania kartonika. Pracodawcy jedni poczekają na kartonik i Ciebie zatrudnią inni nie. W niektórych bankach założysz na tej podstawie konto (np.Citi Bank). Twoje ID to paszport i pieczątka ważna do momentu uzyskania plastiku GC. Następnie rób sobie prawo jazdy. Jak wiesz to najważniejszy dokument w USA. W NYC musiałem uzbierać ilość p-któw za poszczególne dokumenty i musiałem mieć rachunek (np. prąd, gaz, TVSAT, Internet, telefon) lub list z banku otrzymany na mój adres w USA. Te dokumenty zakwalifikowały mnie do zrobienia prawka w NY. Jak to wygląda u Ciebie zerknij tutaj ( http://www.dmv.org/ ). Na koniec chciałem pogratulować Tobie szczęścia! Stary, wygrany koncert w USA, DV loteria :roll: ... GRAJ W LOTTO stanowe! :)

Napisano

Dzieki za rozjasnienie w mi w glowie, Snoopy :wink:

No i dziekuje Ci za ten link, w sumie juz wczesniej tam zagladalem by sie zorientowac w procedurach DL / ID, ale dobrze miec ten link jak i wszystkie przydatne w jednym temacie :wink:

Co do mojego farta w grach losowych...coz, szczesciu trzeba pomagac :wink: A w hameryckiego totka tez zamierzam grac, moze tam uda m sie cosik wygrac siana, w Polsce szczescia do wygranych pienieznych nie mialem dotad wiec kto wie... :wink:

Wlasnie wysylam swoje aplikacje do pracodawcow w SF, ciekaw jestem czy bede miec jakikolwiek odzew z branzy, w ktorej pracowalem przez ostatnie kilka lat, tj. sprzedazy reklam w jednym z dziennikow.

Napisano

No jak spikasz dobrze, i zawodowo się dogadasz, to myślę, że nie ma problemu. Ja z językiem na razie na etapie douczania, więc w zawodach nie przebieram. Zresztą byłeś, wiesz nie będę tu się wymądrzał. Pozostaje mi tylko życzyć Tobie szczęścia! Oby tyle co ostatnio!

Napisano

Wiesz, ja swoje CV wysylam do gazet w kontekscie sprawdzenia zainteresowania moja osoba. Nie nastawiam sie na odzew z ich strony, co by sobie nadziei nie robić.... bo jednak jest to inny kraj i moje papiery nie musza nikogo rzucacna kolana. Jak sie odezwa i cos z tego wyjdzie - to fajnie, jesli nie to bede pracowac tam gdzie juz mam robote zalatwiona.

Jezykowo czuje sie na tyle pewien ze od samego poczatku myslac o tym wyjezdzie, postawilem sobie za cel zrobic krok do przodu a nie cofac sie a zapewne tak byloby gdybym osiedlil sie z rodakami.

Napisano

Jeszcze jedno pytanie....

...własnie chce bukować sobie bilet, z opcji dostepnych mnie interesujących sa takie, które mają przesiadkę w NYC.

I tu sie rodzi pytanie - czy wtedy własnie podczas kontroli juz jestem legitymowany pod kątem zielonej karty :?:

Czy bedzie miec to miejsce dopiero w LA badz SF, ktore sa docelowymi miastami mojej podrozy :?:

Napisano
Jeszcze jedno pytanie....

...własnie chce bukować sobie bilet, z opcji dostepnych mnie interesujących sa takie, które mają przesiadkę w NYC.

I tu sie rodzi pytanie - czy wtedy własnie podczas kontroli juz jestem legitymowany pod kątem zielonej karty   :?:  

Czy bedzie miec to miejsce dopiero w LA badz SF, ktore sa docelowymi miastami mojej podrozy   :?:

W NYC przejdziesz cala procedure wiec sie upenij ze bedziesz mial wystarczajaco czasu na procedure, odebranie bagazy i przesiadke.

Napisano
Witam,

przegladam co konkretniejsze tematy od paru dni, kilka rzeczy, co do ktorych mialem pytania i watpliwosci mi sie wyklarowalo....

Jednakze nasuwa mi sie pytanie odnosnie samej pracy tuz po przyjezdzie do USA jako Diversity Visa Holder. Wyczytałem, ze po przyjezdzie zglaszasz sie z aplkacja po SSN, potem dostajesz ID, potem musisz zalozyc konto w banku...

Czy podczas zalatwiania tych formalnosci mozna legalnie pracowac  :?:  

Czy moze trzeba czekac az wszystkie papcie beda w reku bo dopiero wtedy wowczas jestem wiarygodny dla pracodawcy  :?:  Przynam, ze metoda dedukcji doszedlem do wniosku, ze chyba jednak napierw musze miec klepniete wszystie kwestie formalne odnosnie mojego pobytu, a dopiero potem moge zakasac rekawy... Myle sie  :?:

Pracodawca nie moze Ciebie nie przyjac tylko dlatego, ze nie otrzymales jeszcze karty SS, wiec tym bym sie nie przejmowal. GC wbita w paszport jest wystarczajacym dowodem ze mozesz legalnie pracowac.

Napisano
Dzieki za rozjasnienie w mi w glowie,  

Wlasnie wysylam swoje aplikacje do pracodawcow w SF, ciekaw jestem czy bede miec jakikolwiek odzew z branzy, w ktorej pracowalem przez ostatnie kilka lat, tj. sprzedazy reklam w jednym z dziennikow.

w szukaniu pracy polecam www.monster.com, zaloz se konto a czasami sami cie znajda, i jez bardzo duzo ofert pracy. Warto tez wybrac sie do paru agencji posrednictwa pracy zajmujacych sie twoja branza.

ja no poczatku mialam troche problemu bo nie mialam dobrych referencji , ale po paru miesiacach calkiem fajna robota sie znalazla.

powodzenia i miez wysoko, zbyt duzo naszych ludzi po studiach sprzata tutaj domy etc.

Krysia

Napisano

cavscout & KW - dzięki :idea:

Plusow Kaliforni nie bede wymieniala, bo wiadomo: piekny, bogaty, roznorodny stan. Ale minusy sa - jak wszedzie. Oto kilka:  

* W Kaliforni samochod jest niezbedny -- w Bay Area jeszcze jakos mozna wyzyc bez samochodu, ale nie latwo -- ale w poludniowej Kaliforni bez samochodu sie nie obejdze.  

* Przygotuj sie na wysokie koszty, zwlaszcza mieszkania i podatkow. (Z tym, ze dla tych z wyksztalceniem, pensje tez sa wyzsze.) Na samym poczatku, bedziesz musial miec sporo forsy: na wynajm mieszkania prawdopodobnie bedzie ci potrzebny depozyt + 2 miesiecy czynszu; na samochod i ubezpieczenie, itp.  

* Przygotuj sie na mozliwie dlugi dojazd do pracy po zatloczonych autostradach - i korki. Nie wszystkich stac na mieszkanie blisko pracy, jezeli pracujesz w centrum LA, czy SF naprzyklad - wielu kalifornijczykow ma dojazd powyzej godziny do pracy - w jedna strone.  

* Przygotuj sie na tlumy i biurokracje - cos takiego jak otrzymanie prawa jazdy moze byc bardzo czasochlonne i denerwujace ze wzgledu na ogromne ilosci ludzi.  

Nie pisze tego, zeby cie zniechecic - to sa po prostu kalifornijskie realia. Ale miliony ludzi tam zyje, i szczesliwie - nie ma powodu dlaczego ty tez nie bedziesz mogl znajdziesz wlasnego 'california dream.'

Dzięki za konkrety, Katlia :twisted:

Minusy te bardzo straszliwe mi sie nie wydają, przynajmniej do długich dojazdów, korków, biurokracji przyzwyczaiłem sie tu w stolicy. Jestem swiadomy faktu ze na poczatku bedzie cezko ale nikt nie powiedzial ze zycie to tylo spijanie smietanki.

Wczoraj gadalem z jedym znajomym amerykaninem, ktory przez 20 lat mieszkla w NYC gdzie sie urodzil, nastepnie ze wzgledu na prace (jest zawodowym muzykiem, gra na bebnach w dosyc znanych rockowych i metalowych zespolach) przeniosl sie do LA gdzie mieszka a czasami zyje tez w SF - powiedzial mi ze miedzy LA a SF dla mnie na poczatek lepszym miejscem na start bedzie SF, tak pod katem adaptacji jak i mozliwosci. Facet wie co mowi bo od 20 lat zjezdzil kilka razy caly glob i zyl w wielu miejscach dluzej badz krocej. Tak wiec zanosi sie na to ze zakotwicze na poczatku w Antioch, gdzie mieszka 5 moich znajomych. Rozwazalem tez zamieszkanie w LA ale inny moj dobry znajomy ktory od urodzenia mieszka w Venice mowi ze w jego okolicy czyli samym Venice oraz Santa Monica nieruchomosci podrozaly trzykrotnie w ciagu kilku ostatnich lat i nawet rodowici mieszkancy tych dzielnic juz sie wyprowadzili bo nie jest to zycie na ich kieszen. Ale jak powiedzialem - mimo tego, ze sa pewnie lepsze miejsca w Stanach na start, nie chce rownac do dolu i wyjezdzac z Polski by zamieszkac w Polsce.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...