ayan Napisano 28 Lipca 2006 Zgłoś Napisano 28 Lipca 2006 Ja i moj maz ktory jest obywatelem,mamy interview na moja zielona karte.Czy ktos na tym forum juz przez to przechodzil ? Interesuja mnie zwlaszcza pytania,ktorych mozna sie spodziewac na interview. Dodam jeszcze ,ze mamy coreczke, ale slyszalam,ze ten fakt o niczym nie przesadza. Z gory dzieki.
KW Napisano 28 Lipca 2006 Zgłoś Napisano 28 Lipca 2006 Ja i moj maz ktory jest obywatelem,mamy interview na moja zielona karte.Czy ktos na tym forum juz przez to przechodzil ? Interesuja mnie zwlaszcza pytania,ktorych mozna sie spodziewac na interview. Dodam jeszcze ,ze mamy coreczke, ale slyszalam,ze ten fakt o niczym nie przesadza. Z gory dzieki. ja mialam rozmowe ale po K1, wiec jest lzej, Ale jak sie kochacie i malzenswo jest prawdziwe to nie ma sie na prawde czym stresowac, pytanie mozna znalezc tu : http://www.visajourney.com/forums/index.ph...ge=exampleq#aos. A tak standardowo to zaczynaja od:gdzie sie panstwo poznali, rodzina, gdzie slub. Bardzo zadko ale zdaza sie ze rozmowa jest osobno ale to zazwyczaj juz na odleglosc widac ze ta para do siebie nie pasuje powodzenia KW
sly6 Napisano 29 Lipca 2006 Zgłoś Napisano 29 Lipca 2006 Dodam jeszcze ,ze mamy coreczke, ale slyszalam,ze ten fakt o niczym nie przesadza. ------------------------------------------------------------- masz racje ze to o niczym nie przesadza jesli zobacza ze cos nie gra .
Jackie Napisano 3 Sierpnia 2006 Zgłoś Napisano 3 Sierpnia 2006 Ja i moj maz ktory jest obywatelem,mamy interview na moja zielona karte.Czy ktos na tym forum juz przez to przechodzil ? Interesuja mnie zwlaszcza pytania,ktorych mozna sie spodziewac na interview. Dodam jeszcze ,ze mamy coreczke, ale slyszalam,ze ten fakt o niczym nie przesadza. Z gory dzieki. W naszym przypadku posiadanie wspólnego dziecka wiele zmieniło - urzędniczka nie zadawała standardowych pytań mających na celu sprawdzenie czy małżeństwo nie zostało zawarte dla papierów. Oglądneła pobieżnie kilka zdjęć, zapytała mnie o prawo jazdy (którego nie posiadam), kuknęła na mój paszport amerykański. Miała w nosie list z pracy mojego męża wychwalający go pod niebiosa, a zeznania podatkowe wpięła do teczki nie rzucając na nie okiem. Nie sugeruj się tym jednak, każde interview jest inne, są różni urzędnicy i każdy z nich może mieć lepszy czy gorszy dzień. Nasza np. czepiła się tego że odpis aktu urodzenia syna jest skrócony i trzeba było dosyłać pełny odpis (pytam - po kiego grzyba? - to już tylko ona wie). Poprosiła też o dowody moich pobytów w USA, jako że od razu przyznałam się że od pewnego czasu nie mieszkałam z mężem w USA, spędziłam ten czas w Polsce w szpitalu z chorym synem (na chorobę syna i pobyty w szpitalu miałam dowody). Męża tylko odwiedzałam raz na jakiś czas. Trzeba było dosyłać karty pokładowe z samolotu, jako że (pech na maksa) wbito mi TYLKO RAZ do paszportu pieczątkę na lotnisku przy wjeździe do USA. Całe szczęście że miałam w domu te cholerne karty pokładowe, bo inaczej mogłoby być niewesoło. Ubierzcie się elegancko, ale nie balowo. Przygotujcie się starannie od strony "papierkowej". Weźcie ze sobą WSZYSTKO co będzie wymienione w liście zapraszającym na interview oraz jak najwięcej rzeczy które będą świadczyły o tym że małżeństwo nie jest fikcyjne. Listy, kartki świąteczne adresowane do Was, wspólne zdjęcia, w tym ślubne, bilety lotnicze ze wspólnych podróży i co jeszcze Wam do głowy przyjdzie. Ale pokazujecie TYLKO to o co urzędnik poprosi. Zróbcie kopie ksero wszystkiego co przyniesiecie na interview. Pokazujcie orginały, oddawajcie kopie - urzędnik w przeciwnym razie może zabrać orginały, co niekiedy jest kłopotliwe. Poukładajcie sobie wszystko i pospinajcie razem - my tego nie zrobiliśmy i była kupa zabawy z szukaniem na gwałt jakiegoś tam papierka, co naturalnie nie wyglądało zbyt dobrze. Głowa do góry, będzie OK
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.