Skocz do zawartości

zielona karta- interview


ayan

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Ja i moj maz ktory jest obywatelem,mamy interview na moja zielona karte.Czy ktos na tym forum juz przez to przechodzil ? Interesuja mnie zwlaszcza pytania,ktorych mozna sie spodziewac na interview. Dodam jeszcze ,ze mamy coreczke, ale slyszalam,ze ten fakt o niczym nie przesadza. Z gory dzieki.

Napisano
Ja i moj maz ktory jest obywatelem,mamy interview na moja zielona karte.Czy ktos na tym forum juz przez to przechodzil ? Interesuja mnie zwlaszcza pytania,ktorych mozna sie spodziewac na interview. Dodam jeszcze ,ze mamy coreczke, ale slyszalam,ze ten fakt o niczym nie przesadza. Z gory dzieki.

ja mialam rozmowe ale po K1, wiec jest lzej, Ale jak sie kochacie i malzenswo jest prawdziwe to nie ma sie na prawde czym stresowac,

pytanie mozna znalezc tu : http://www.visajourney.com/forums/index.ph...ge=exampleq#aos.

A tak standardowo to zaczynaja od:gdzie sie panstwo poznali, rodzina, gdzie slub. Bardzo zadko ale zdaza sie ze rozmowa jest osobno ale to zazwyczaj juz na odleglosc widac ze ta para do siebie nie pasuje :D

powodzenia

KW

Napisano

Dodam jeszcze ,ze mamy coreczke, ale slyszalam,ze ten fakt o niczym nie przesadza.

-------------------------------------------------------------

masz racje ze to o niczym nie przesadza jesli zobacza ze cos nie gra .

Napisano
Ja i moj maz ktory jest obywatelem,mamy interview na moja zielona karte.Czy ktos na tym forum juz przez to przechodzil ? Interesuja mnie zwlaszcza pytania,ktorych mozna sie spodziewac na interview. Dodam jeszcze ,ze mamy coreczke, ale slyszalam,ze ten fakt o niczym nie przesadza. Z gory dzieki.

W naszym przypadku posiadanie wspólnego dziecka wiele zmieniło - urzędniczka nie zadawała standardowych pytań mających na celu sprawdzenie czy małżeństwo nie zostało zawarte dla papierów. Oglądneła pobieżnie kilka zdjęć, zapytała mnie o prawo jazdy (którego nie posiadam), kuknęła na mój paszport amerykański. Miała w nosie list z pracy mojego męża wychwalający go pod niebiosa, a zeznania podatkowe wpięła do teczki nie rzucając na nie okiem.

Nie sugeruj się tym jednak, każde interview jest inne, są różni urzędnicy i każdy z nich może mieć lepszy czy gorszy dzień. Nasza np. czepiła się tego że odpis aktu urodzenia syna jest skrócony i trzeba było dosyłać pełny odpis (pytam - po kiego grzyba? - to już tylko ona wie). Poprosiła też o dowody moich pobytów w USA, jako że od razu przyznałam się że od pewnego czasu nie mieszkałam z mężem w USA, spędziłam ten czas w Polsce w szpitalu z chorym synem (na chorobę syna i pobyty w szpitalu miałam dowody). Męża tylko odwiedzałam raz na jakiś czas. Trzeba było dosyłać karty pokładowe z samolotu, jako że (pech na maksa) wbito mi TYLKO RAZ do paszportu pieczątkę na lotnisku przy wjeździe do USA. Całe szczęście że miałam w domu te cholerne karty pokładowe, bo inaczej mogłoby być niewesoło.

Ubierzcie się elegancko, ale nie balowo. Przygotujcie się starannie od strony "papierkowej". Weźcie ze sobą WSZYSTKO co będzie wymienione w liście zapraszającym na interview oraz jak najwięcej rzeczy które będą świadczyły o tym że małżeństwo nie jest fikcyjne. Listy, kartki świąteczne adresowane do Was, wspólne zdjęcia, w tym ślubne, bilety lotnicze ze wspólnych podróży i co jeszcze Wam do głowy przyjdzie. Ale pokazujecie TYLKO to o co urzędnik poprosi. Zróbcie kopie ksero wszystkiego co przyniesiecie na interview. Pokazujcie orginały, oddawajcie kopie - urzędnik w przeciwnym razie może zabrać orginały, co niekiedy jest kłopotliwe. Poukładajcie sobie wszystko i pospinajcie razem - my tego nie zrobiliśmy i była kupa zabawy z szukaniem na gwałt jakiegoś tam papierka, co naturalnie nie wyglądało zbyt dobrze.

Głowa do góry, będzie OK :D

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...