Skocz do zawartości

Witam i o pomoc pytam


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

nie ty jeden jestes w tym zagubiony...

1. twoj tata wystapil do immigration 4 lata temu o zielona

karte dla ciebie, na podstawie laczenia rodzin .

2. po dwoch latach twoj tata dostal list, ze jego aplikacja zostala

zatwierdzona pozytywnie i ma czekac

3. zakladam, ze to powyzej to zgodne z faktami, popraw jezeli sie myle

Ty dostales list; od kogo i jakiej tresci ? Dostales list z W-wy ?

Czyli wiesz , ze Twoje paiery tam sa ?

Wyjasnij mi, jezeli chcesz abym sobie to przemyslala, i sprobowala przynajmniej ci pomoc..

pozdrawiam

e

  • Odpowiedzi 37
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
wiem tylko tyle ze...moja aplikacja zostala zatwierdzona. Przyslali mi liscik dwa lata temu. Wyslali tez jeden do mojego ojca. "Your Aplication Has Been Approved...Wait for further actions...Don't contact with us until you change personal status or address" TYLE. I co dalej robic...? czekac...

?...dzwonic...?....jechac do wa-wy...?....juz sie pogubilem

czyli wystraczy, ze zadzwonisz do warszawy i zapytasz czy dotarly twoje dokumenty

Napisano

pismo dostalem z NATIONAL VISA CENTER Z USA. nie z polski. napisane w nim jest ze obecnie jest za duzo zgloszen i za malo dostepnych numerow zielonych kart i musze czekac. moj ojciec dostal kilka dni wczesniej inne pismo w ktorym bylo napisane ze aplikacja zostala przyjeta. to ktore dostal ojciec bylo typowym pismem aprobujacym moje zgloszenie. to ktore mam w domu jest pismem informujacym ze musze czekac... no wiec czekam...i co?dostalem je 19 sierpnia 2005 wiec w sierpniu mina dwa lata...

Napisano

Jest dosyc nieslychane, ten Twoj przypadek, bo relacja syn-ojciec,

jest tak samo mocna jak maz -zona, i jezeli Twoj tata dostal z immigration

zatwierdzenie zaakceptowania twojego statusu, to znaczy , ze w tym momencie , Ty juz posiadasz zielona karte.

Ja na razie nie wiem co to jest National Visa Center i co to znaczy, ze nie maja numerow zielonych kart, zgaduje, ze to chodzi o roczna quota odnosnie Polski.

To co pisze, to co ja bym zrobila , bedac na Twoim miejscu,

gwarancje zadne:

1. wymienila z ojcem fotokopie dokumentow, tak aby kazdy z was mial obydwa w rece.

2. wyslala ojca do urzedu immigration aby sie zapytal, jak wyglada

procedura po otrzymaniu akceptacji, jak to dlugo trwa i czy to Visa Center jest ich czescia (pewnie tak)

3. polecila ojcu pojscie do paralegal specjalizujacego sie w sprawach emigracyjnych i poprosila o napisanie listu-dokumentu do tego Visa Center, z prosba o odpowiedz, dlaczego tak dlugo i kiedy.

zalaczyla kopie obydwu dokumentow

4. Ty natomiast powinienes z kopia dokumentu od ojca i swoja postarac sie o rozmowe z konsulem . Albo z inna osoba w konsulacie, ktora jest kompetentna. To sa normalne , legalne sprawy i nie ma co byc niesmialym .

Napisalam to co powyzej, poniewaz wedlug opinii moich znajomych, ktorzy przez te sama procedure przeszli, Ty powinienes byl udac sie do konsulatu z tym pismem(kopia), ktore dostal ojciec , najpozniej dwa miesiace po otrzymaniu przez ojca. Jeden ze znajomych ( jego matka wjechala do Stanow z numerem zielonej karty w paszporcie , po pol roku

od zatwierdzenia jego aplikacji) uwaza, ze istnieje mozliwosc, ze ta aplikacja juz sie zdeaktualizowala, i twoj tata bedzie musial wystapic ponownie. Tylko w konsulacie mozesz otrzymac informacje na ten temat.

zycze powodzenia, jak sie czegos wiecej dowiem, napisze

eva

Napisano
Jest dosyc nieslychane, ten Twoj przypadek, bo relacja syn-ojciec,

jest tak samo mocna jak maz -zona, i jezeli Twoj tata dostal z immigration

zatwierdzenie zaakceptowania twojego statusu, to znaczy , ze w tym momencie , Ty juz posiadasz zielona karte.

Ja na razie nie wiem co to jest National Visa Center i co to znaczy, ze nie maja numerow zielonych kart, zgaduje, ze to chodzi o roczna quota odnosnie Polski.

To co pisze, to co ja bym zrobila , bedac na Twoim miejscu,

gwarancje zadne:

1. wymienila z ojcem fotokopie dokumentow, tak aby kazdy z was mial obydwa w rece.

2. wyslala ojca do urzedu immigration aby sie zapytal, jak wyglada

  procedura po otrzymaniu akceptacji, jak to dlugo trwa i czy to Visa Center jest ich czescia (pewnie tak)

3. polecila ojcu pojscie do paralegal specjalizujacego sie w sprawach emigracyjnych i poprosila o napisanie listu-dokumentu do tego Visa Center, z prosba o odpowiedz, dlaczego tak dlugo i kiedy.

zalaczyla kopie obydwu dokumentow

4. Ty natomiast powinienes z kopia dokumentu od ojca i swoja postarac sie o rozmowe z konsulem . Albo z inna osoba w konsulacie, ktora jest kompetentna. To sa normalne , legalne sprawy i nie ma co byc niesmialym .

Napisalam to co powyzej, poniewaz wedlug opinii moich znajomych, ktorzy przez te sama procedure przeszli, Ty powinienes byl udac sie do konsulatu z tym pismem(kopia), ktore dostal ojciec , najpozniej dwa miesiace po otrzymaniu przez ojca. Jeden ze znajomych ( jego matka wjechala do Stanow z numerem zielonej karty w paszporcie , po pol roku  

od zatwierdzenia jego aplikacji) uwaza, ze istnieje mozliwosc, ze ta aplikacja juz sie zdeaktualizowala, i twoj tata bedzie musial wystapic ponownie. Tylko w konsulacie mozesz otrzymac informacje na ten temat.

zycze powodzenia, jak sie czegos wiecej dowiem, napisze

eva

To ze aplikacje zostala zaakceptowana, nie znaczy ze GC juz zostala przyznana.

Napisano

witam CAVSCOUT. W takim razie jaka jest Twoja opinia na ten temat. Widze ze sporo wiesz. Ja wiem ze zatwierdzona aplikacja nie jest rownoznaczna GC. Jedyne czego nie wiem to co teraz robic...? Prawdopodobnie czekac...ale...czy na pewno...Byc moze jest jakis sposob by sie dowiedziec czegos wiecej. PAni EWA jest bardzo pomocna. Nie wiem czy tak rzeczywiscie powinienem zrobic, ale to ma jakis sens. NIe mozna "tkwic" w miejscu. Masz jakas sensowna rade?

Napisano

Cytuje co napisal mi znajomy, ktory przez kilka lat pracowal w tym najlepszym ze wszystkich urzedow (wyslalm mu Twoj ostatni post), zadna rewelacja, ale zawsze;

Nareszcie teraz wszystko zrozumialem dobrze z paszczy lwa, a nie przez "jedna pani drugiej pani". Tak zawsze najlepiej. Jemu po prostu zielona karta zostala przyznana, tylko musi czekac na numer wizy (glupia nazwa bo to z ta normalna wiza turystyczna nie ma nic wspolnego). Trwa to tak dlugo bo jest starszy i byc moze zonaty (nic na ten temat nie napisalas). W tym oficjalnym liscie jest zawsze numer sprawy (Case number). On musi od czasu do czasu wejsc na strone Urzedu Emigracyjnego www.uscis.gov i zobaczy w prawym dolnym rogu "Check Case Status" a pod spodem "Enter Case Number Here". Jak juz wystuka ten numer musi nacisnac "GO" i wtedy zobaczy jaki jest status tej sprawy.

Zrob oczywiscie to co powyzej. A odnosnie tego , ze nie zostala przyznana, to oczywiscie czeka Cie rozmowa emigracyjna, i jezeli sie okaze, ze nie jestes synem tylko corka, ktora ma swoich piecioro dzieci, a ojciec mieszka w Rumuni a nie w Stanach to wtedy Ci zielonej karty nie dadza. Zartujecie sobie.

Pozatem zrobilabym to o czym pisalam w poprzednim poscie, powody:

1. nie zaszkodzi a moze pomoc

2. jezeli nie pomoze i lata beda uplywaly, to ojciec bedzie musial

wynajac prawnika i beda dowody, ze byly interwencje .

to niestety na razie tyle

jak cos nowego to napisze

powodzenia

eva

Napisano
witam CAVSCOUT. W takim razie jaka jest Twoja opinia na ten temat. Widze ze sporo wiesz. Ja wiem ze zatwierdzona aplikacja nie jest rownoznaczna GC. Jedyne czego nie wiem to co teraz robic...? Prawdopodobnie czekac...ale...czy na pewno...Byc moze jest jakis sposob by sie dowiedziec czegos wiecej. PAni EWA jest bardzo pomocna. Nie wiem czy tak rzeczywiscie powinienem zrobic, ale to ma jakis sens. NIe mozna "tkwic" w miejscu. Masz jakas sensowna rade?

To ze aplikacja zostala zakceptowana, to znaczy ze sa wszystko zostalo dobrze wypelnione i USCIS ma wszystkie dokumenty. Od tego momentu to w 99% czysta formalnosc, ale zawsze moze sie zdazyc ze GC moze byc odmowina. Najlepiej bedzie jak ojciec umowi sie na spotkanie w lokalnym USCIS i tam sie dowie co i jak. Powodzenia.

Napisano

nie...nie jestem zonaty...w koncu jestem Lebowski :)...dzieki Ewa za pomoc...tak wlasnie myslalem ze to tak wyglada...czasami zagladam na ta strone z datami rozpatrywanych spraw. Obecnie jest 1 kwiecien 2002 /to akurat dobra data jezeli chodzi o wizy/ hehe...sek w tym ze tam idzie to jak krew z nosa...skacza pomiedzy datami...wpisalem numer sprawy...tzn. CASE NUMBER ktory mi przydzielili....i co...?

This Receipt Number cannot be found at this time in this automated system. Please check your case receipt number to see if it is correct. If you have questions or concerns about your case status, please contact Customer Service at 1-800-375-5283.

....oooooo.....cus takiego wyskakuje....to sa CWANIAKI....przebiegle LISY

Napisano

Poproście o pomoc senatora. Nam sie to bardzo przydało gdy mężowi zginęła GC. Plusem jest to że po interwencji dostaniecie oficjalną odpowiedź na papierze. Jeżeli coś będzie nie tak można wówczas się wybrać po pomoc do prawnika, bo wie się na czym się stoi.

Zarówno na infolinii jak i w samym urzędzie imigracyjnym siedzą osoby które mają blade pojęcie o prawie imigracyjnym. Mogą ew. sprawdzić status sprawy, natomiast pod żadnym pozorem nie należy zasięgać od nich rad. Było już wiele przypadków przejechania sie jak Zabłocki na mydle po zastosowaniu się do rad z immigration, tym bardziej że w razie czego nie ma się nawet podkładki w postaci pisemnej.

Lebowsky, jak wpisujesz case number? To ma być numer składający się z 3 liter i 10 cyfr, wpisuje się go bez żadnych odstępów i bez znaczków typu "-", np. LINxxxxxxxxxx, w którym "x" to cyfry.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...