mikins Napisano 23 Maja 2007 Zgłoś Napisano 23 Maja 2007 Witam wszystkich serdecznie Przez ostatnie kilka dni wertowałem i pochłaniałem forum, zauważając przy tym, iż jest tu mnóstwo miłych i pomocnych ludzi. Teraz, kiedy dostałem już dostęp, chciałbym podzielić się z Wami moimi planami związanymi z USA, zadając przy tym sporo pytań. Generalnie rozgryzłem już podstawy prawa imigracyjnego USA (czytaj - wiem, jakie są rodzaje wiz, zielonych kart itp.), ale nadal pozostało mi mnóstwo niejasności, które chciałbym wyjaśnić. Otwarty byłbym również na porady z Waszej strony, jak powinienem postąpić. Ponieważ wszystko wskazuje na to, iż spędzę na tym forum sporo czasu realizując swój "American Dream" , dlatego też to, czego się sam się od Was nauczę wykorzystam z pożytkiem w przyszłości służąc radą innym zagubionym owieczkom. Ale, przejdę teraz do meritum. Przerpaszam za rozwlekłość tego wszystkiego - pewnie nikomu się nie zechce czytać, ani odpowiadać na pytania, ale chcąc przedstawić dokładnie swoje położenie w celu uzyskania jak najlepszych porad nie mam wyboru i muszę wszystko opisać. Jak komuś się zechce odpisać kompleksowo - wiszę kawę W chwili obecnej jestem studentem kulturoznawstwa, w Polsce (w stolicy dokładnie), 3 rok, za 2 miesiące bronię licencjat. Robiłem w swoim krótkim życiu dużo rzeczy niekoniecznie połączonych ze sobą w logiczną całość Od kierowania własną grupą teatralną, do pracy jako redaktor w popularnym polskim miesięczniku rozrywkowym o nakładzie ponad 100 tys. W każdym bądź razie do czego zmierzam - nie podoba mi się w Polsce. Jako osoba otwarta na świat, wrażliwa na sztukę, przedsiębiorcza i inteligentna nie potrafię się w tym kraju odnaleźć. Nie zrozumcie mnie źle - nie twierdzę, że takie osoby nie mają co robić w Polsce. Ja jednak nie widzę tu dla siebie nic, co mógłbym robić nie miejąc wyrzutów sumienia że "cholera, a mogłem wyjechać w świat, poznawać inne kultury, zamiast tego tkwię w tej ponurej szarej rzeczywistości". Tak więc, jak widać - chcę wyjechać z Polski, bez zbędnych skrupułów. Gdziekolwiek jednak nie trafię - zawsze będę żałował, że muszę tam tkwić, skoro zawsze chciałem spróbować życia w Stanach. Tak więc cel: USA Jak nie spróbuję, bym pluł sobie w brodę do końca życia. Dlaczego USA? Odkąd się urodziłem (ale banał będzie, uwaga ) byłem - i jestem - zafascynowany amerykańską kulturą (i na studiach o kulturze masowej zdobyłem sporą wiedzę, także nie jestem zielony w tej kwestii). Wychowywałem się na amerykańskich kreskówkach, filmach, grach, książkach - zawsze kręciły mnie one milion razy więcej niż jakiekolwiek inne (już nie mówiąc po polskich wytworach kultury, które mnie mdlą). Od razu zaznaczę, iż nie jestem jakimś hamburgerozjadem z klapkami na oczach, gdyż w tejże kulturze masowej staram uczestniczyć się jak najbardziej świadomie i krytycznie. W każdym bądź razie - wszystko, co mnie kiedykolwiek fascynowało, miało swoje korzenie w tym kraju między Atlantykiem a Pacyfikiem. Marzyłem, żeby tam się kiedyś znaleźć, skonfrontować swoje wyobrażenia z rzeczywistością, zmierzyć się z tym wszystkim i spróbować swoich sił. Tym bardziej, iż prócz samego stylu życia Ameryka przyciąga mnie swoim klimatem (w sensie zarówno przyrodniczym jak i urbanistycznym). W sumie, byłem w Grecji, byłem we Włoszech, byłem w Słowacji, byłem w Czechach i wszędzie klimat mnie bardziej jarał, niż w Polsce, więc to nic specjalnego Ale nawet zwykłe przeciętne amerykańskie miasta - oglądane na zdjęciach chociażby - mają dla mnie większą duszę niż te polskie. Takie San Francisco czy Nowy Jork to dla mnie arcydzieła ludzkości pod względem wizualnym. Doskonale zdaję sobie sprawę z realiów. To nie jest tak, że mam jakiś cukierkowy obraz Stanów który mnie kusi, a potem na miejscu doznam kosmicznego rozczarowania, że nagle okazało się jak tu wszystko jest ble i w ogóle. Co więcej, spodziewam się takiego rozczarowania i nie mogę się go doczekać! Chcę, żeby brutalna rzeczywistość USA dała mi po mordzie Nie boję się ciężkiej pracy. Jak starałem się dowieść powyżej - postanowiłem sobie, że muszę uderzyć do USA i kropka. Nie koniecznie od razu pod kątem emigrowania tam - najpierw na przykład do jakiejś beznadziejnej pracy, żeby poznać kraj itp., a dopiero potem ewentualnie bawić się w kombinowanie ze zdobywaniem zielonej karty - ale o tym jeszcze zaraz. W tej chwili, jak już wspomniałem, jestem na 3 roku kulturoznawstwa. Chciałbym jeszcze zrobić magistra tegoż w Polsce (generalnie plan mam taki, żeby te 2 lata zrealizować w ciągu jednego roku akademickiego, więc jeśli się to powiedzie, to za roczek już będę "wolny", a jak nie, to za dwa). Po wykonaniu tego zadania - otwiera się przede mną świat. Nim jednak przejdę dalej, jeszcze kilka słów o moich umiejętnościach i predyspozycjach (znaczące to chyba będzie przy zastanawianiu się, o jakie wizy mogę się starać itp., dlatego wolę napisać). Jako kulturoznawca szczególny nacisk w swoim kształceniu kładę na 3 dziedziny: nowoczesne media, kulturę masową i dziennikarstwo. Dla przykładu - licencjat piszę o dziennikarstwie w wirtualnych światach (takie gry jak Second Life na przykład), magistrat będzie w całości poświęcony youtube. Kiedyś zajmowałem się reżyseria teatralną (miałem własny zespół), przez kilka lat bawiłem się nawet w taniec nowoczesny - przez to wszystko stałem się osobą bardzo kontaktową, potrafiącą rozmawiać z ludźmi, dusić w sobie tremę itp. W teorii w Polsce, po skończeniu studiów, mógłbym podjąć pracę w takich dziedzinach jak dziennikarstwo, media (telewizja, radio itp.), czy reklama i PR (jestem dość kreatywny - w młodości pisałem sztuki teatralne i musicale, nawet pare tekstów piosenek stworzyłem hehe). To mógłbym robić w Polsce. Aha - jeśli chodzi o Angielski język, władam nim w miarę płynnie (mam FCE, ale komunikuję się znacznie lepiej, robiłem certyfikat ładnych parę lat temu). Co prawda potrzeba mi zdecydowanie trochę otrzaskania się w anglojęzycznym społeczeństwie, ale myślę, że sobie poradzę, filmy oglądam bez napisów i rozumiem praktycznie wszystko, gadane też mam przećwiczone (nie ma to jak komunikacja głosowa w grach). Teraz wreszcie przejdę do konkretów, czyli zadawania pytań i zastanawiania się, jak mogę mój życiowy master plan rozegrać. A więc stoję z dyplomem magistra w ręce i... (poprawcie mnie proszę, jeśli gdzieś mylę wizy czy coś). Przede wszystkim odrzucam na wejście możliwośc zdobycia zielonej karty od rodziny (bo takowej nie mam w USA), ani wylosowania. Co nie oznacza, iż wykluczam szansę wylosowania karty w loterii (ale to jakieś 2%), czy poznania pięknej Amerykanki Tego nie da się zaplanować, więc lepiej na to nie liczyć. Będę zaczynał od końca - jedyną możliwością mojej ucieczki do USA na dłużej wydaje się być otrzymanie zielonej karty przez sponsoring pracodawcy. Oznacza to, iż moim celem nadrzędnym jest znalezienie pracodawcy, który będzie chciał takim sponsorem być. (pytania będe numerował, by prościej było udzielić odpowiedzi) [1] Czy z takimi predyspozycjami, wykształceniem i umiejętnościami, jakie opisałem wyżej mam szansę starać się o EB2, czy tylko EB3? (oczwiście wiadomo - muszę znaleźć odpowiedniego pracodawcę, ale chodzi mi o określenie jak duże mam szanse na EB2) [1a] Jeśli EB2, rozumiem, że cała procedura trwa jakieś kilka miesięcy (które mogę przepracować sobie na normalnej wizie w USA). Jaka jest szansa odrzucenia takiego wniosku w takim przypadku? Czy istnieje 100% szansa, iż jeśli spełniam wszystkie warunki, otrzymam zieloną kartę (jedynie ilość kandydatów może powodować długotrwałe oczekiwanie) [1b] Jeśli tylko EB3, z tego co wiem trzeba na to czekać kilka lat (z 4-5?). W takim przypadku, czy czekając te 4-5 lat, jeśli pracodawca mnie sponsoruje a ja spełniam wszystkie warunki mam 100% szans na otrzymanie zielonej karty? Co mam zrobić, jeśli wiza do pracy mi się skończy, a ja nadal muszę czekać na kartę - przeczytałem że wtedy można się zapisać do jakiejś szkoły językowej i działać jako student - ale wtedy nie mogę zarabiać i pracować? [2] Ile mniej więcej kosztuje mnie ubieganie się o zieloną kartę ze sponsoringu pracodawcy jak już jestem w tych Stanach? Czy muszę sam to wszystko pokrywać, czy pracodawca bierze na siebie te koszta? Bo jeśli ja mam to wszystko pokrywać, a koszta są niemałe, to mogę mieć problem nie pracując wcześniej na wizach długi okres i nie odkładając przyzwoitej sumy dolarów na konto? Ok, tak więc muszę znaleźć sobie pracodawcę, który będzie chciał mnie sponsorować. By tak uczynić, zapewne najpierw muszę popracować dla takowego na wizie H1B lub H2B. [3] Czy z takim wykształceniem i predyspozycjami, mam szanse ubiegać się o wizę H1B i ją realnie otrzymać? [3a] Jeśli tak, to przeczytałem, iż ze względu na dużą ilość zgłoszeń szansa otrzymania wizy to jakieś 50%, a koszta to minimum 1500 dolarów. Czy w przypadku nie dostania wizy, kwota ta jest zwracana, czy to taki ryzyk-fizyk? Czy te 50% to ze względu, że pozostałe 50% nie spełnia warunków, czy to już po odrzuceniu tych co nie spełniają warunków a selekcja jest tylko ze względu na ilość zgłoszeń. [3b] Jaki jest czas oczekiwania na wizę H1B? [4] Jeśli dla mnie tylko H2B, czy szanse, że pracodawca u którego będę pracował (a założymy, że będę naprawdę dobry), również może chcieć mnie zasponsorować? [4a] H2B to wiza na stanowiska, gdzie nie mogą obsadzić amerykanów ze względu na małe zainteresowanie takową pracą. Czy na przykład dziennikarz polonijny to zawód, który można by podpiąć pod tę wizę? [4b] Jakie duże są szanse na otrzymanie wizy H2B, jeśli mam już pracodawcę oraz ile trzeba czekać na takową? A może zamiast pracy na wizie, postarać się o Intershipa? [5] Czy podczas pobytu na Intershipie pracodawca może wystąpić dla mnie o zieloną kartę? [5a] Czy można będąc na Intershipie od razu w USA starać się o wizę pracowniczą, żeby po zakończeniu praktyki nie wracać do Polski? [5b] Intership można chyba tylko dostać do 6 miesięcy po otrzymaniu dyplomu? Jeśli miałbym otrzymać dyplom w lipcu roku 0, to kiedy powinienem zacząć starać się o Intershipa? (na przykład wrzesień/październik roku -1 itd.) [5c] Jaka jest szansa otrzymania wizy na Intership i jaki jest czas oczekiwania. Ok, to już wiadomo jakie wizy mogę mieć i czy potem mogę starać sie o kartę. I teraz najtrudniejsze moim zdaniem - jak znaleźć pracodawcę. [6a] Znalezienie pracodawcy na H2a - chyba najprostsze, z polskim pośrednikiem. Czy będąc na takowym pobycie mam szansę dostania przedłużenia wizy do 3 lat ot tak bez przyjeżdżania do Polski i ewentualnie dostania sponsoringu na zieloną kartę? Czy kasyna i inne hotele raczej tylko sprowadzają sobie pracowników i potem do widzenia, witamy za rok? :X [6b] Znalezienie pracodawcy na H1a - jak mogę to zrobić, nie mając znajomości w stanach itp? Czy można znaleźć takowego pracodawcę przez internet? (to dość trudne raczej, skoro nie jestem na miejscu i nie mogę chociażby wziąć udziału w rozmowie kwalifikacyjnej itp.) [6c] A jak z intershipem? Czy warto skorzystać z polskiego pośrednika? [7] W końcu - może pojechać do USA na wizie turystycznej i na miejscu poszukać pracodawcy, który zechce mnie zatrudnić na H1a na przykład? Czy to trudna sprawa? [8] I najważniejsze - czy z moim wykształceniem mam duże szanse realizowania się w zawodzie (media itp.) w USA, czy raczej będę musiał jednak zaczynać od "pucybuta"? [9] Czy polskie prawo jazdy jest ważne w USA, jeśli nie, to co muszę zrobić, by kierować samochodem tam? Ok, to chyba wszystko, co chciałem zapytać, przepraszam za zajęcie czasu, ale jak pewnie zauważyliście (co doczytali do końca), sprawa jest dla mnie ważna i podchodzę do niej profesjonalnie Także dziękuję za każdą pojedynczą odpowiedź i obiecuję, że w przyszłości sam będę starał się doradzać innym forumowiczom zdobyta wiedzą! Dzięki stokroć i życzę miłego dnia! Z kawą nie żartuję Pozdrawiam, Michał EDIT: Jeszcze jedna sprawa! [10] Jak się ma stosunek do wojska do wiz/zielonej karty? Bo jeśli zrobię sobie przyspieszone 2 lata studiów i będę chciał zwiewać do USA, to nie załapię się pod ustawę o przeniesieniu do rezerwy (liczy się rok rozpoczęcia studiów), a więc będę musiał coś kombinować :/
gari Napisano 23 Maja 2007 Zgłoś Napisano 23 Maja 2007 poki jestes na studiach proponuje Ci sie wybrac najpier na W&T troche poznac kraj realia moze nawiazac jakies kontakty na przyszlosc itd...no i przede wszytkim tak sie nie spieszyc do zakonczenia studiow potem bedziesz zalowal ze Ci to juz koniec studenckich czasow...pozatym bedac studentem masz wiecej mozliwosci zwiazanych z wyjazdem 8) [9] jest wazne w kaplecie z miedzynarodowym... [8] jak sie umiesz dobrze sprzedac, masz sporo do zaoferowania dla firmy, trafisz na kogos kto w Ciebie uwierzy oraz masz duzo szczescia to wszystko jest mozliwe jadnak zeby to sie stalo uwazam ze musisz byc tutaj bo na odleglosc-przez interent ciezko jest cokolwiek zdzialac [5b] na intership mozesz wyjechac do 6miesiecy (??) po otrzymaniu dyplomu jednak cala procedure musisz zalatwic przed obrona...na dwa lata po obronie mozesz wyjechac na Personal Carieer Training (taki intership dla absolwentow) [5a]na 99% tak [4a] wydaje mi sie ze jest taka mozliwosc jednak jak juz to w przypadku dziennikarza polonijnego to na h1b bo to juz by sie lapalo pod pracownika wykfalifikowanego [3b] ja na h1b czekalem blisko rok [3] ciezko powiedziec bo wsumie twoje wyksztalcenie chyba nie jest rownoznaczne z konkretnym zawodem...popraw mnie jesli pisze wypisuje bzdury (ale z tym dzinnikarzem polonijnym to moze byc jakas szansa szczegolnie ze masz doswiadczenie wtym zawodzie) POZDR... ps...wybierz sie na W&T puki jestes studentem bo moze sie okazac ze w usa moze sie bardzo roznic od twojego wyobrazenie!!!szczegolnie te "piekne" miasta ... uwiez mi ze amerykanska architektora oraz urbanistyka raczej kiepsko wypada w porownaniu z europejska
karina Napisano 23 Maja 2007 Zgłoś Napisano 23 Maja 2007 Hm... na ile pytan trzeba udzielic poprawnej odpowiedzi zeby dostac te kawe? )
mikins Napisano 23 Maja 2007 Autor Zgłoś Napisano 23 Maja 2007 Hej, dzięki za pierwszą odpowiedź. Co do przyspieszania studiów, to szczerze mówiąc bardzo tego chcę. Mam dość kiszenia się na uczelni, kiedy tak bardzo chcę zacząć robić w życiu coś konkretnego 4 lata wystarczą. Jeśli chodzi o W&T, to już wolę tego Internshipa i coś czuję w kościach, że właśnie na to będę się pisał. No to teraz przewertuje całe forum pod tym kątem i zobaczę jak to działa. karina - mała kawa, duża kawa, z mlekiem, z cukrem, mrożona - zależy jaką EDIT: dobra, rozpiska 1-5 pytań - mała kawa i tyle 6-8 pytań - duża kawa i do widzenia :X 9-12 pytań - możemy pogadać o cukrze czy mleku 13-16 pytań - mrożona kawa na specjalne okazje 17-19 - a do tego ciastko 20 pytań - kawa i dwa ciastka
katlia Napisano 23 Maja 2007 Zgłoś Napisano 23 Maja 2007 Zgadzam sie z pierwsza odpowiedzia, ze jako student bedziesz mial znacznie wiecej mozliwosci legalnego przyjazdu. A bez konkretnego zawodu (czyt: technicznego/naukowego) i dobrych znajomosci, bedzie ci trudno o porzadny internship. Czy rozmawiales moze z profesorami na twojej uczelni - czy oni maja jakies kontakty z uniwersytetami w USA? Bo moze sie znajda jakies granty/stypendia w USA dla miedzynarodowych studentow w twojej dziedzinie. Pytam, bo maz robiac doktorat w USA dostal stypendium na rok w Paryzu - wlasnie dzieki takiej inter-uniwersyteckiej wsplpracy.
mikins Napisano 3 Czerwca 2007 Autor Zgłoś Napisano 3 Czerwca 2007 Słuchajcie Postanowiłem polecieć ostatnie 2 lata studiów normalnie - dzięki temu w następne wakacje będę mógł na spokojnie polecieć sobie do USA na W&T. Dzięki za porady, a od jesieni rozglądam się za ciekawą ofertą! (mam nadzieję, że nie wymyślą nam tak genialnego patentu na uczelni jak w tym roku, że sesja sie kończy w połowie lipca!). Pozdrawiam!
Keyser Soze Napisano 4 Czerwca 2007 Zgłoś Napisano 4 Czerwca 2007 Przeczytalem caly twoj post, jestem pod wrazeniem twojego podejscia do tematu i determinacji. Skads to znam :wink: Jesli mialbys jechac nawet na wstepny rekonesans, wal smialo do SF. To jest miasto dla takich ludzi jak Ty.
mikins Napisano 4 Czerwca 2007 Autor Zgłoś Napisano 4 Czerwca 2007 Dzięki za miłe słowa. Jeśli miałbym trafić na zachodnie wybrzeże, nie ukrywam że San Francisco jest z całą pewnością miejscem, które chciałbym odwiedzić i przejechać się tym rozklekotanym tramwajem Na razie pozostaje mi czekać do jesieni i wtedy rozpocząć starania o W&T. A na W&T będę sobie szukał pracodawcy na Internshipa w wolnym czasie! *złowieszczy śmiech* Pozdrawiam
karina Napisano 4 Czerwca 2007 Zgłoś Napisano 4 Czerwca 2007 PRZECZYTALAM TWOJEGO HARLEQUINA I OTO ZESTAW ODPOWIEDZI. (pytania będe numerował, by prościej było udzielić odpowiedzi) [1] Czy z takimi predyspozycjami, wykształceniem i umiejętnościami, jakie opisałem wyżej mam szansę starać się o EB2, czy tylko EB3? (oczwiście wiadomo - muszę znaleźć odpowiedniego pracodawcę, ale chodzi mi o określenie jak duże mam szanse na EB2) NIE WIDZE TWOICH DOKUMENTOW, ALE NA EB2 RACZEJ ODPADA (A NAWET NA PEWNO). [1a] Jeśli EB2, rozumiem, że cała procedura trwa jakieś kilka miesięcy (które mogę przepracować sobie na normalnej wizie w USA). NIE MOZESZ WTEDY PRACOWAC MAJAC 'NORMALNA' WIZE. MOZESZ ZACZAC PRACE KIEDY DOSTANIESZ EAD. Jaka jest szansa odrzucenia takiego wniosku w takim przypadku? 99,9% JESLI EB2. Czy istnieje 100% szansa, iż jeśli spełniam wszystkie warunki, otrzymam zieloną kartę (jedynie ilość kandydatów może powodować długotrwałe oczekiwanie) NIE MA NIGDY 100% PEWNOSCI CHYBA, ZE JESTES ARCHITEKTEM, LEKARZEM, PRAWNIKIEM ITD. [1b] Jeśli tylko EB3, z tego co wiem trzeba na to czekać kilka lat (z 4-5?). NA GREEN CARD OKOLO 3 LAT OD ZLOZENIA DOKUMENTOW, NA POZWOLENIE NA PRACE OD ZLOZENIA I-485 WRAZ Z PAKIETEM DOKUMENTOW - OKOLO 3 MIESIECY. TERAZ SKLADAJA I-485 OSOBY MAJACE DOL Z DATA CZERWIEC 2005 (BARDZO KOLEJKA PRZYSPIESZYLA). W takim przypadku, czy czekając te 4-5 lat, jeśli pracodawca mnie sponsoruje a ja spełniam wszystkie warunki mam 100% szans na otrzymanie zielonej karty? MASZ 99%. DECYZJA ZAWSZE NALEZY DO URZEDNIKA DHS-U. Co mam zrobić, jeśli wiza do pracy mi się skończy, a ja nadal muszę czekać na kartę - przeczytałem że wtedy można się zapisać do jakiejś szkoły językowej i działać jako student - ale wtedy nie mogę zarabiać i pracować? F-1, J-1 ALE PONIEWAZ BARDZO PRZYSPIESZYL PROCES SPONSOROWANIA TO BARDZO PRAWDOPODOBNE, ZE WYROBISZ SIE DO OTRZYMANIA POZWOLENIA NA PRACE. [2] Ile mniej więcej kosztuje mnie ubieganie się o zieloną kartę ze sponsoringu pracodawcy jak już jestem w tych Stanach? ROZNIE. ZALEZY OD WIELU CZYNNIKOW. Czy muszę sam to wszystko pokrywać, czy pracodawca bierze na siebie te koszta? W TEORII PRACODAWCA, A PRAKTYCE NAJCZESCIEJ PRACOWNIK. CHYBA, ZE JEST TO DUZA FIRMA BADZ PRACODAWCA SAM ZOBOWIAZE SIE DO WYLOZENIA DOBRYCH KILKU/NASTY TYSIECY DOLAROW. Bo jeśli ja mam to wszystko pokrywać, a koszta są niemałe, to mogę mieć problem nie pracując wcześniej na wizach długi okres i nie odkładając przyzwoitej sumy dolarów na konto? CZESTO PAYMENTY SA ROZKLADANE NA RATY. Ok, tak więc muszę znaleźć sobie pracodawcę, który będzie chciał mnie sponsorować. By tak uczynić, zapewne najpierw muszę popracować dla takowego na wizie H1B lub H2B. [3] Czy z takim wykształceniem i predyspozycjami, mam szanse ubiegać się o wizę H1B i ją realnie otrzymać? ZALEZY, ALE SZANSE SA MALE, BO KIERUNEK STUDIOW WATPLIWE ABY ZALICZAL SIE DO 'SPECIALTY OCCUPATION'. ALE TO BY TZREBA SPRAWDZIC JAKA FIRMA MA CIE SPONSOROWAC ITD. [3a] Jeśli tak, to przeczytałem, iż ze względu na dużą ilość zgłoszeń szansa otrzymania wizy to jakieś 50%, a koszta to minimum 1500 dolarów. NIEPRAWDA. ODPOWIEDNIO WCZESNIE WYSLANE DOKUMENTY I POWINNO BYC OK. Z TYM NIBY-LOSOWANIEM TO JEST MALY TRICK, JAK BEDE MIALA CZAS TO OPISZE. Czy w przypadku nie dostania wizy, kwota ta jest zwracana, czy to taki ryzyk-fizyk? JESLI DOSTANIESZ ODMOWE - NIC NIE JEST ZWRACANE (CZYLI KOSZTY ADWOKATA PLUS APLIKACJI PRZEPADAJA); JESLI NIE ZALAPIESZ SIE DO KOLEJKI - KOSZTY APLIKACJI SA ZWRACANE, KOSZTY ADWOKATA NIE. A KOSZT ADWOKATA (KTORY ZNA SIE NA RZECZY) TO OKOLO $2,500. NOWA USTAWA CHCE WPROWADZENIA OPLATY $5,000 ZA H1B. Czy te 50% to ze względu, że pozostałe 50% nie spełnia warunków, czy to już po odrzuceniu tych co nie spełniają warunków a selekcja jest tylko ze względu na ilość zgłoszeń. ILOSC ZGLOSZEN. [3b] Jaki jest czas oczekiwania na wizę H1B? TRYB PRZYSPIESZONY - OK. 3 TYGODNI JESLI NIE MASZ RFE. TRYB ZWYKLY - NAWET DO 5-9 MIESIECY (ZALEZY OD SPRAWY ITD.) [4] Jeśli dla mnie tylko H2B, czy szanse, że pracodawca u którego będę pracował (a założymy, że będę naprawdę dobry), również może chcieć mnie zasponsorować? MOZE, ALE BEDZIE TO CIEZKIE BADZ TRZEBA ROBIC DOKUMENTY NA INNY ZAWOD NIZ TWOJ WYUCZONY, BO H2B JEST DLA PRACOWNIKOW SEZONOWYCH. [4a] H2B to wiza na stanowiska, gdzie nie mogą obsadzić amerykanów ze względu na małe zainteresowanie takową pracą. Czy na przykład dziennikarz polonijny to zawód, który można by podpiąć pod tę wizę? NIE. [4b] Jakie duże są szanse na otrzymanie wizy H2B, jeśli mam już pracodawcę oraz ile trzeba czekać na takową? SZANSE SA ROZNE, ZALEZY OD FIRMY ITD. CZAS OCZEKIWANIA OD DNIA ZACZECIA DO STAWIENIA SIE W KONSULACIE - OD 3 DO 6 MIESIECY, CHYBA ZE BIERZE SIE TRYB PRZYSPIESZONY. A może zamiast pracy na wizie, postarać się o Intershipa? GOOD IDEA [5] Czy podczas pobytu na Intershipie pracodawca może wystąpić dla mnie o zieloną kartę? JAK NAJBARDZIEJ. NAWET W DNIU KIEDY TAM ZACZNIESZ PRACE. [5a] Czy można będąc na Intershipie od razu w USA starać się o wizę pracowniczą, żeby po zakończeniu praktyki nie wracać do Polski? TAK. NIE MA WYMOGU WYLOTU DO POLSKI. [5b] Intership można chyba tylko dostać do 6 miesięcy po otrzymaniu dyplomu? Jeśli miałbym otrzymać dyplom w lipcu roku 0, to kiedy powinienem zacząć starać się o Intershipa? (na przykład wrzesień/październik roku -1 itd.) TU SAM MUSISZ OBLICZYC ILE TO ZAJMIE, ALE GENERALNIE OKOLO 5 MIESIECY WCZESNIEJ BYM JUZ ZACZELA SPRAWE. [5c] Jaka jest szansa otrzymania wizy na Intership i jaki jest czas oczekiwania. JESLI MASZ WSZYSTKO DOBRZE W DOKUMENTACH ITD, SZANSE SA BARDZO WYSOKIE. Ok, to już wiadomo jakie wizy mogę mieć i czy potem mogę starać sie o kartę. I teraz najtrudniejsze moim zdaniem - jak znaleźć pracodawcę. [6a] Znalezienie pracodawcy na H2a - chyba najprostsze, z polskim pośrednikiem. Czy będąc na takowym pobycie mam szansę dostania przedłużenia wizy do 3 lat ot tak bez przyjeżdżania do Polski i ewentualnie dostania sponsoringu na zieloną kartę? PRZEDLUZYC MOZESZ, ALE O SPONSORINGU NA 99% ZAPOMNIJ. JEST 1% LUDZI, KTORYM SIE UDALO W TEN SPOSOB ZNALEZC PRACODAWCE, ALE TO BYLY BARDZO RZADKIE WYJATKI. Czy kasyna i inne hotele raczej tylko sprowadzają sobie pracowników i potem do widzenia, witamy za rok? :X NO TAK MNIEJ WIECEJ TO WYGLADA, CHYBA, ZE MASZ BARDZO DUZO SZCZESCIA. [6b] Znalezienie pracodawcy na H1a - jak mogę to zrobić, nie mając znajomości w stanach itp? Czy można znaleźć takowego pracodawcę przez internet? (to dość trudne raczej, skoro nie jestem na miejscu i nie mogę chociażby wziąć udziału w rozmowie kwalifikacyjnej itp.) NAJLEPIEJ BEDAC JUZ W USA. [6c] A jak z intershipem? Czy warto skorzystać z polskiego pośrednika? TO JUZ TWOJ WYBOR. [7] W końcu - może pojechać do USA na wizie turystycznej i na miejscu poszukać pracodawcy, który zechce mnie zatrudnić na H1a na przykład? Czy to trudna sprawa? DOBRY POMYSL. [8] I najważniejsze - czy z moim wykształceniem mam duże szanse realizowania się w zawodzie (media itp.) w USA, czy raczej będę musiał jednak zaczynać od "pucybuta"? RACZEJ OD POCZATKU... ALE MASZ SZANSE WYBIC SIE DUZO SZYBCIEJ NIZ W POLSCE (JESLI BEDZIESZ DOBRY OCZYWISCIE). [9] Czy polskie prawo jazdy jest ważne w USA, jeśli nie, to co muszę zrobić, by kierować samochodem tam? WYROBIC TU PRAWO JAZDY. WTEDY UNIKNIESZ KLOPOTOW W RAZIE WYPADKU ITD. Ok, to chyba wszystko, co chciałem zapytać, przepraszam za zajęcie czasu, ale jak pewnie zauważyliście (co doczytali do końca), sprawa jest dla mnie ważna i podchodzę do niej profesjonalnie Także dziękuję za każdą pojedynczą odpowiedź i obiecuję, że w przyszłości sam będę starał się doradzać innym forumowiczom zdobyta wiedzą! Dzięki stokroć i życzę miłego dnia! Z kawą nie żartuję Pozdrawiam, Michał EDIT: Jeszcze jedna sprawa! [10] Jak się ma stosunek do wojska do wiz/zielonej karty? Bo jeśli zrobię sobie przyspieszone 2 lata studiów i będę chciał zwiewać do USA, to nie załapię się pod ustawę o przeniesieniu do rezerwy (liczy się rok rozpoczęcia studiów), a więc będę musiał coś kombinować :/
mikins Napisano 5 Czerwca 2007 Autor Zgłoś Napisano 5 Czerwca 2007 O, dzięki, że i Tobie się chciało to czytać i udzieliłaś mi kompetentnych odpowiedzi Karina na prezydenta! To kiedy ta kawa? Pozdrawiam!
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.