Skocz do zawartości

Czy w&t 2008 będzie się opłacał?


Rekomendowane odpowiedzi

ju_ulka od tego jest Forum aby pisac wszystko i dzielic sie informacjami oraz tym co sie przezylo ..Ja np znam dziewczyne ktora nie musiala wydac ani centa za mieszkanie,jedzenie a mieszkala u obcych osob i to prawie 6 miesiecy a znow znam przypadki i to nie rzadkie kiedy to sie musi placi nie takie male pieniadze np rodzinie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 28
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

trzeba jeszcze odpowiedziec sobie na pytanie czy lecimy bo chcemy duzo zarobic, czy tez pozwiedzac, to tez wszystko zalezy od indywidualnej sytuacji osob wyjezdzajacych, moim skromnym zdaniem skoro decydujemy sie na wyjazd tak daleko trzeba tez cos pozwiedzac :-)

osoby wyjezdzajace po raz drugi i kolejny maja juz rozeznanie i jest im latwiej zaplanowac wydatki, ja osobiscie jezdze nie tylko dla pracy ale dla samej atmosfery, pracujac odpoczywam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Jesli mogę cos doradzić to - jedźcie śmiało, ale nie do miast typu New York , Chicago itp, bo tam jest drogo. Ja byłam w tym roku na W&T w stanie New Hampshire, w przepięknym górskim i typowo turystycznym miasteczku LINCOLN.

Miałam dwie prace,od rana w hotelu, wieczorem w Mc donaldzie. W każdej z prac jeden dzień w tygodniu miałam wolny, więc był czas by wypocząć. Nie oszczędzałam na niczym, ale też nie było za bardzo na co wydawać, bo tam nie było markowych ciuchów, wielkich marketów. Jak to w małym miasteczku. Jedzenie nie było drogie , a za mieszkanie płaciłam 134 dolary na miesiąc<to mniej więcej tyle ile wynosiła moja dniówka>. mieszkałam w wielkim pokoju < hotelowym> z moim chłopakiem i dwiema dziewczynami z Rosji. Pokój był z wszelkimi wygodami, tv, dvd, mikrofalówka, klimatyzacja itp. W hotelu basen, sauna, jaccuzzi.... pokój z widokiem na góry, z drugiej strony na przepiękną rzekę.... po prostu jak w bajce.....

ale teraz konkrety. byłam tam od 2 lipca do 22 pazdziernika < ale w tym przez 3 tygodnie byłam zupełnie bez pracy-małe problemy rodzinne>

Nie oszczędzałam, pod koniec pobytu wybraliśmy się do manchesteru na wielkie zakupy < ciuchy, sprzet elektroniczny itd>, zwiedzilismy Boston i stan New Hampshire z górami White Mountain, do Polski przywiozłam około 3500 $. Rzeczywiscie zaskoczył mnie niziutki kurs dolara, ale to spowodowało tylko to że żałowałam, że nie wydałam wiecej w usa. Wyjazd w 100% mi się opłacał, poznałam wspaniałych ludzi, przeżyłam niezapomniane chwile, a jesienią w New Hampshire jest poprostu przeslicznie......i sa tam tysiące turystów z całego swiata, co sprawia,że jest wiecej pracy, a przy tym wieksza okazja do zarobienia.

Przy okazji polecam biuro STUDENT POINT w Warszawie, z którego usług jestem BARDZO zadowolona. Załatwili wszystko szybko, bezproblemowo i tanio < w porównaniu z innymi biurami> . Do tego bardzo pomagali w załatwianiu wszystkich formalnosci. Od dnia kiedy sie zgłosiłam na W&T ciagle dostawałam od nich maile, o wszystkim mnie informowali na bieżąco, zadnych stresów czy kłopotów.

Jesli ktos miałby ochotę poznać wiecej szczegółów z Work and Travel i zobaczyc jak naprawde to wszystko wygląda, zapraszam na www.usa.mcv.pl

lub piszcie maile : malgorzatacander@poczta.onet.pl

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! Odpowiedz na tego posta jest prosta-oczywiscie, ze idzie duzo zarobic tylko trzeba miec dwie prace. Ja pracowalem po 14-15 godzin dziennie 5-6 razy w tygdoniu, oprocz tego ze kupilem bardzo duzo, to kasy przywiozlem tez sporo! Ale jak komus nie zalezy na kasie i nie chce mu sie pracowac to program mu sie nie zwroci. Wiekszosc studentow z ktorymi mialem kontakt miało dwie prace i finansowo wychodzili calkiem dobrze, dlatego ci co pisza ze dla nich program nie jest opłacalny niech sie dobrze zastanowia czy pisza prawde.... Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

łe jak tak bedziecie myslec to albo umrzecie z przepracowania albo [beeep] niestety przywieziecie

po pierwsze nie oplaca sie przywozic zadnych dolarow nawet jak bedziemy ich mieli 5 tys to tylko 12 ty zl

program z 6 i 6 nam zostaje jak na 4 miechy ciezkiej pracy raczej bo tyle to na 2 prace mozna zarobic albo w 1 bardzo bardzo dobrej.

6 tys zl / 4 = 1,5 na miesiac duzo to nie jest.

Ja proponuje wziasc z 2 tys $ i w jednej pracy zarobic nastepne 2 tys $ mamy 4 teraz kupujemy pare rzeczy i sprzedajemy w Polsce kazda z jakims ze tak powiem nie malym zyskiem.Automatycznie z kursu 2,5 robi nam sie kurs nawet 5 zl za dolara.

tak proponuje

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co sie obecnie najbardziej oplaca przywozic na handel? na czym sa najwieksze przebitki oraz jakie rzeczy ciesza sie najwieksza popularnoscia w polsce? bo co z tego, ze przywioze laptopa za 3 tys. dolarow, jak nikt nie zechce go w polsce ode mnie kupic za powiedzmy 10 tys. zlotych, bo nikogo w polsce nie stac na takie luksusy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie :) Ja niedlugo lece do Polski i sie zastanawialem co przywiezc i generalnie z elektroniki to lipca troche. Iphoneow juz sie nie oplaca od kiedy wprowadzili te nowe miesiac temu z nowym boot loaderem ktorych nie da sie softwareowo zhackowac. Na allegro czasem nawet za 1300zl ciezko sprzedac (200-250zl to i tak nie za duzo zysku jak na ryzyko imo - jesli ktos w z folia chce przewiezc). Podobnie z innymi mp3 playerami Apple'a. Patrzylem tez przez miesiac na allegro jak ida laptopy (te kupione w Best Buy sa srednio wystawione za 500-600zl wiecej i w sumie slabo ida) na aparaty (lustrzanki w miare ok ida ale to tez jest 200-300zl zysku na jednej- np, kupionej z newegg), obiektywy (tu slabo te drozsze ida, na ktorych daloby sie zarobic). O ciuchach nie wspomne.

Czesci komputerowe tez slabo, jak ktos po jednej chce wwozic.

Generalnie jesli ktos chce ryzykowac za 100-300zl to pewnie i da sie np. Iphone'y czy Ipod Touche wwziezc (albo jak ktos gdzies znajdzie Iphone'a z softem 1.1.1 to zarobi). Albo laptopa za 400-600zl zysku (z tego, co zauwazylem to im drozsze tym lepiej ida - podobnie jak chyba ze wszystkim, wiecej miejsca do negocjacji).

Najlepiej chyba samochody jednak sprowadzac :)

Ja dlugo w Polsce nie bede, w zwiazku z tym chcialbym cos szybko sprzedac a takiego produktu obecnie nie widze - chyba ze ktos ma inne doswiadczenia albo zna sie na innej branzy niz elektronika (np. rzeczy sportowe - czesci do rowerow itd.)

pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co dobrze schodzi to juz wam nie powiem samemu trzeba oplacac ale z postu tego kogos kto jest w usa teraz wynika ze sie nic nie oplaca przywiesc : )

sa rzeczy na ktorych przy dzisiejszym dolarze da sie zarobic nawet 3 razy tyle tzn rzecz za 10$ mozna sprzedac za 30$ to nie jest trudne.

trzeba tylko poczaic a jesli chodzi o elektronike to trzeba szukac rzeczy zeby sie zarobilo na nich te 500 zl.ebaya kopalnia wszystkiego ,amerykanski oczywiscie.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje zdanie jest takie: chcesz zarobić jakąś kasę w USA? To tylko Alaska.

Nawet przy średnim sezonie można zarobić kilka tys. zł na czysto.

Co do zakupów to ja w tym roku kupiłem sobie w stanach laptopa za około 2 tys zł. a w Polsce od kopa mogłbym go opchnąć za 3 tys.Wszystko jest kwestią wyczajenia dobrej okazji.Ciuchy równiez się opłaca kupować (np. buty po 30$ adidas, nike, albo spodnie levisa model 567 chyba tez kolo 30 $), z tym że to chyba raczej dla siebie bo wozić do kraju to nie ma sensu.Ogólnie elektronika tańsza niż w PL, ale nie az tak żeby sie opłacało przywozić do PL bo zarobisz z 100-300 zl tylko.Dlatego trzeba w promocjach szukać i wtedy sie oplaca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...