Właśnie o to mi chodzi.
80% "uchodźców" to zdrowi, młodzi faceci. Kobiet i dzieci jest tam jak na lekarstwo.
Oczywiście ruszyło mnie zdjęcie chłopca, którego ciało wyrzuciło na brzeg Turcji, bo musiałabym nie mieć serca, żeby mnie nie ruszyło.
Ale potem ojciec zabrał go, swoją żonę i chyba dwie córki, które też utonęły (tylko ojciec przeżył) do Syrii, żeby ich pochować. No to uciekali oni przed wojną czy nie?
A potem patrzę na zamieszki, jakie nacjonaliści urządzili imigrantom w Budapeszcie i widzę, że do bicia z takim staje ojciec (swoją drogą też niezły bysior) z małym dzieckiem, siedzącym na jego ramionach. I łapię się za głowę, że no serio?
Mam nadzieję, że rząd polski się nie ugnie i nie da nam wcisnąć dziesiątek tysięcy imigrantów.
Owszem, w Polsce mieszka kilka tysięcy muzułmanów, ale są jako tako zasymilowani z nami i słyszymy o nich właściwie tylko wtedy, kiedy jacyś narodowcy im meczet zbeszczeszczą, za to co inni muzułmanie szambią gdzieś indziej... Obawiam się, że nowym imigrantom nie chodzi o asymilację. Zresztą przez dekady napływali do Francji, Anglii i Niemiec. Pozwalano im na wszystko, nie egzekwowano przestrzegania praw, więc mają swoje enklawy, do których policja nawet nie zagląda.
Ja nie jestem nacjonalistką, jestem bardzo daleko od takich poglądów, ale nie chcę takich obrazków u nas.
Wyciągamy stamtąd chrześcijan, bo mają tam przerąbane, zwłaszcza w obliczu ISIS i uważam, że to wystarczy.
Zresztą już kilkanaście osób przeniosło się do Niemiec, bo tam obiecali im więcej, niż my im możemy dać.
Uważam, że nie możemy nabrać ich ilu się da, a potem "jakoś to będzie". To tak nie działa.
Edit: Kurde, chyba porusza mnie to bardziej, niż myślałam. Znów się uruchamiam...
I jeszcze koleżanka podrzuciła mi ten link:
http://niezalezna.pl/70585-dlaczego-utonal-syryjski-chlopiec-oto-fakty-niewygodne-dla-proimigranckich-mediow