
barnclose
Użytkownik-
Liczba zawartości
192 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Zawartość dodana przez barnclose
-
@Oski19 Mialem podobny plan, ta sama wiza, odlozyc i po 2 latach wrocic. Siedze juz tutaj 5 rok Dowiedz sie dokladnie co znaczy annual housing allowance - jesli firma pokryje 100% kosztow zamieszkania to super - wydaje mi sie, ze dostales dosyc spoko oferte (razem z $100k salary). Jak najbardziej powinienes zyc z tym w Mass na dobrym poziomie. Zona dostanie wize L2, moze pracowac dopiero jak wystapi o pozwolenie na prace - karte EAD - obecny czas oczekiwania okolo 1,5 roku i bedzie wydana na max. 2 lata. Co do benefitow dowiedz sie szczegolow, bo ubezpieczenia moga byc bardzo rozne. Bardziej mnie zastanawia jak firma dostanie wize L1, jesli chyba wciaz wydawanie tych wiz jest zawieszone. Byla jakas zmiana w tej kwestii wprowadzona przez nowego prezydenta?
-
@rzecze1 Gdzies ostatnio czytalem, ze nigdy nie bedzie problemu ze skupem obligacji, poniewaz moze to robic (i robi!) Fed. Takze dlug teoretycznie mozna rolowac bez konca. Jak juz sluznie zauwazylem wchodzimy w okres ujemnego oprocentowania obligacji - w UE i Szwajcarii juz standard, a w USA pewnie kwestia czasu. Nastepnym mozliwym scenariuszem jest dewaluacja dlugu poprzez inflacje. W ostatnich latach Fed kreuje waluta jak szalony, wiec ta "metoda" wydaje sie prawdopodobna. Upadek finansowy (niewyplacalnosc) USA nie jest nikomu na reke. System finansowy jest opartu w glownie na dolarze. Dopoki sie to nie zmieni to USA moze drukowac kasy ile wlezie. I o to bedzie sie toczyc walka w obecnej dekadzie - zeby utrzymac dolara jaka glowna walute swiata uzywana w handlu zagranicznym. Moim zdaniem to byl jeden z motywow (byc moze glowny) wojen w Libii, Iraku itp. Jakos dziwnie wczesniej Hussein i Kaddafi probowali zmienic system platnosci za rope.
-
Mi otworzyli konto bez SSN, ale byl wymagany, wiec pan w banku wpisal jakis dummy numer. Ponadto zeskanowal mi paszport, wize pracownicza, potrzebowal adres i telefon. Problemem bylo to, ze pieniadze przychodzace na konto sie nie "zclearowaly" dopoki nie uaktualnilem SSN na prawdziwy. Dodam, ze to byl TD Bank, a sytuacja dotyczy 2017 roku. W innych bankach moze byc inaczej.
-
@ajlo19 My jak bylismy w takiej sytaucji to szukalismy wsrod Polonii. Udalo nam sie znalezc ludzi, co prowadza "domowe przedszkole" i brali okolo 50% tego co day care. Oczywiscie platne cashem
-
@katlia w niekorych stanach liczba bezdomnych rosnie a w innych spada. Ja znowu znalazlem dane, ze ogolna liczba bezdomnych w USA spada. Wiem, ze nie ma sensu sie klocic, po prostu bylem ciekawy Twoich racji. Bo madrego to i warto posluchac czy tam poczytac. Pomimo roznych pogladow staram sie byc ciagle otwarty na inne, no bo chyba w koncu po to forum dyskusyjne jest. Tak jak @MeganMarkle napisala ja tez mam poglady zdecydowanie republikanskie. Natomiast wiem, ze w hisotrii USA byli dobrzy prezydenci Demokraci i kiepscy Republikanie. Po prostu mam przeczucie, ze jak wygra Biden (a wszystko na to wskazuje) to nie wiele sie zmieni na lepsze. No ale po prostu moze tylko ja mam z nim jakis problem, nie ufam mu i nie widze tego co wiekszosc z Was na tym forum.
-
A to ciekawe wnioski. O ile mozna polegac na wikipedii to najwiecej wlascicieli nieruchomosci jest w Rumunii (~96%) a najmniej w Szwajcarii (~43%). https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_home_ownership_rate Czyli z tego wynika, ze w Rumuni zyje sie dwa razy lepiej niz w Szwajcarii? Polska ma 84% - calkiem niezle. Cos podejrzane te wyniki. Ciekawe czy dorosle dzieci mieszkajace razem w domu rodzicow (nierzadko ze swoimi rodzinami) sa tez liczone jako wlasciciele? Wg mnie bardziej miarodajnym wskaznikime jest floor space per capita. No i tutaj USA jest w topie. USA jest rowniez w topie jesli chodzi o % wydatkow miesiecznych na dom, do tego srednio wiekszy niz w Europie: https://mises.org/power-market/americans-have-much-more-living-space-europeans Byc moze dane sa zakrzywione przez duza ilosc ludzi bardzo bogatych, ktorzy posiadaja po kilka bardzo duzych domow. No ale takie sa slabosci statystyki. A tutaj dane na temat wyksztalcenia: https://worldpopulationreview.com/country-rankings/most-educated-countries Dla osob z tertiary education - USA ~46%, Polska ~30%. Dosyc dziwne, ze za tertiary education uznaja: "two-year or four-year degree or have received an education through a vocational program". @katlia Rozumiem czesciowo Twoje argumenty, ze jest duze zroznicowanie tutaj, ze bardzo bogaci maja wszystko itp. itd. No ale moze nie jest az tak zle jak Ty to widzisz?
-
Ten drugi kandydat chyba sam rowniez nie rozumie "swoich" planow
-
I to jest z grubsza dobre podejscie. Powodzenia zycze!
-
@SuperTraveller Mysle ze nikt nie neguje (lub malo kto) ze realnie sila nabywcza zarobkow w USA jest na wyzszym poziomie niz w Polsce i zapewne w wielu krajach w Europie. Forumowicze chca pokazac potencjalnym emigrantom realistyczny i dosyc krytyczny obraz zycia tutaj. Moim zdaniem takie spojrzenie powinno byc cenne dla ludzi, ktorzy mysla o wyjezdzie i pokazuje, ze po przyjezdzie nie musi byc tak kolorowo. Bo taka osoba defaultowo nastawiona jest super pozytywnie i otaczana niezbyt obiektywnymi bzdurami z youtuba czy hollywodzkich programow jak tutaj jest cudownie i normalnie kraina miodem i mlekiem plynaca. Warto rozwazyc emigracje jesli ma sie solidny plan i motywacje (na jakich zasadach, za co, do kogo itp). Albo jak nie masz nic do stracenia. Natomiast OP ma ustawione zycie w Polsce i juz ma sporo do stracenia, co czyni ten pomysl dosyc ryzykownym. Po prostu porbujemy jej uzyslowic realne konsekwencje tej potencjalnej decyzji
-
Bo po pol roku pewnie juz jakis credit score Ci sie zbudowal. Mi po pierwszym miesiacu i braku credit score zaproponowali okolo 18% dodajac do tego, ze to swietny deal i w ogole powinienem sie cieszyc ze chca mi w ogole kredyt udzielic. Skonczylo sie na tym, ze kupilem tansze auto za gotowke. Po 1.5 roku wzial emauto na kredyt, zeby miec jakas historie do zakupu domu, to udalo mi sie dostac 4.75% na uzywane auto. Wiem, ze moglem taniej gdzie indziej, ale wtedy to nieswiadomy bylem wszystkiego i wzialem kredyt od dealera. Jak juz dom kupowalem po 3 latach to juz mialem credit score >760, co mi dalo najnizsze mozliwe oprocentowanie (pomimo ze wciaz nie mam zielonej karty ). Jak sie skuma jak jest wyliczany, mozna dosyc szybko go zbudowac do satyfakcjonujacego poziomu :]
-
@Martt zeby wyjachac do USA nie wystarczy tylko chciec. Dobrze by bylo miec legalny dostep do emigracji. Poczytaj najpierw jakie sa sposoby, zeby dostac sie do USA w legalny sposob z prawem do pracy. Teraz przez Covid sytuacja jest niesamowicie utrudniona. Pamietaj, ze USA ma swoje problemy, chyba wcale nie mniejsze niz w Polsce. Zawsze trawa jest bardziej zielona po drugiej stronie. Jesli Cie interesuje aspekt ekonomiczny to strona numbeo jest w miare miarodajna. Tutaj masz takie porownanie kosztow zycia pomiedzy Poznaniem a New Haven, CT: https://www.numbeo.com/cost-of-living/compare_cities.jsp?country1=United+States&country2=Poland&city1=New+Haven%2C+CT&city2=Poznan&tracking=getDispatchComparison Tutaj taka konkluzja: You would need around 2,486.39$ (9,614.97zł) in Poznan to maintain the same standard of life that you can have with 5,000.00$ in New Haven, CT (assuming you rent in both cities). This calculation uses our Cost of Living Plus Rent Index to compare cost of living. This assumes net earnings (after income tax). Wiem, ze to generalizowanie, bo koszty sie bardzo roznia pomiedzy stanami, ale w moim przypadku zyjac w CT w miescie ze srednimi kosztami zycia tak mniej wiecej jest. Powinnas zarabiac minimum dwa razy tyle, zeby utrzymac standard zycia w USA. Czyli w Twoim przypadku musielibyscie miec okolo $7k miesiecznie netto. Posiadanie dzieci w USA jest bardzo drogie - @kzielu pisal, ze $1k miesiecznie - ja dodam ze oczywiscie za jedno dziecko, czyli w Twoim przypadku licz $2k miesiecznie. W ogole start w USA jest bardzo ciezki. Na pewno trzeba sie liczyc z wieloma trudnosciami na poczatku. Zaczynasz od zera z credit score, wielu potencjalnych pracodwacow nie uzna Waszej edukacji itp itd. @ajlo19 nie przypominam sobie, zebym mowil ze licencje czy certifkaty sa niezbedne... Tutaj kazdy case jest bardzo indywidualny. W sumie wszystko zalezy od pracodawcy. Jeden moze uznac dyplom czy certyfikat a inny nie. Reasumujac wedlug mnie, obecnie w czasach kryzysu wyprowadzka do USA, nie majac jakichs solidnych podstaw jak na przyklad oferta pracy za dobre pieniadze i pewnosc zatrudnienia jest nie najlepszym pomyslem. O sprawach towarzyskich nawet nie wspomne, bo to chyba oczywiste jesli zmieniasz kontynent. Nie masz co liczyc na czeste przyloty do rodziny czy przyjaciol ze wzgledu na koszty, odleglosc i ilosc urlopu, o ile go Ci procadowca w ogole zaproponuje.
-
Pewnie nie mial dzieci
-
Ja bym dodal, ze w cieplejszych stanach ludzie sa tacy jacys bardziej wyluzowani i jakby mniejszy stres byl na ulicach czy tam w pracy
-
Ale to calkiem stracilas prace czy dostalas furlough? Nam powiedzieli, ze nawet za 1 dzien w tygodniu furlough dostaniemy $600 tygodniowo. Wydaje mi sie to bardzo dziwne, bo to sporo wiecej niz za dniowke. Jesli tak bedzie to nikt nie bedzie chcial wrocic potem do pracy na 5 dni w tygodniu
-
Nie zamyka sie poki co. Na razie bedzie zamknieta 1 dzien w tygodniu od czerwca do wrzesnia. Na szczescie mamy zamowienia z defence (w koncu szykuja sie na wojne pewnie z Chinami) i innych czesci biznesu. Co nie zmienia faktu ze lotnictwo komercyjne dawalo nam 30% biznesu i stad ten furlough.
-
No i zaczelo sie. Wlasnie nam obwiescili furlough 1 dzien w tygodniu, zaczynajac od przyszlego tygodnia. Najciekawsze jest to, ze sie to moze finansowo oplacac, bo ponoc mamy zlozyc wnioski i rzad/stan ma doplacac $600 tygodniowo za ten jeden dzien. Brzmi dziwnie, ale zobaczymy jak to pojdzie.
-
Business in business pogratulowac elastycznosci przestawienia sie na bardziej dochodowe zajecie. Pewnie popyt wiekszy, wiec trzeba odpowiedziec na zapotrzebowanie klientow
-
Tez mielismy spory problem z "egzotycznymi" warzywami takimi jak pietruszka. Nasze zycie sie zmienilo jak odkrylismy farmers markety ( zeszlo nam 2 lata zeby to odkryc ) zazwyczaj prowadzone przez Arabow albo Hindusow. Tzn. taki caloroczny warzywniak, nie mylic z tymi lokalnymi, co w kazdym miescie/wsi sa w lecie zazwyczaj co tydzien. Tam mozemy znalezc wszystko lacznie z pietruszka, koprem, itp. Zawsze swieze i w bardzo konkurencyjnych cenach.
-
Moja zona byla prawdziwa mistrzynia wyszukiwania swietnych ubran z second handu tutaj w USA nie bardzo sie oplaca, wiec my glownie kupujemy przez internet albo w outletach lub mallu. Dla mojej zony problemem wciaz troche jest amerykanski styl, wiec szuka za europejskimi sieciowkami jak ZARA czy H&M. No i wciaz lubi dla rozrywki zajrzec do sklepow z uzywanymi rzeczami - te emocje, bo nigdy nie wiadomo co moze tam znalezc. W sumie to nawet fajnie, ze ludzie kupuja uzywane rzeczy - zawsze to mniej marnotrastwa
-
Dokladnie!! Ja tez uwazam, ze u USA jesli o jedzenie to jest wypas. W CT wszystkie kuchnie swiata, nie trzeba do NYC nawet jechac, zeby zjesc na bardzo przyzwoitym poziomie. Ech... nie moge sie doczekac az to wszstko z powrotem otworza...
-
Ja zauwazylem duze oszczednosci na wyjsciach do restaraucji, malla, w ogole gdziekolwiek i wyjazdach weekendowych. Wszystko sie to zrekompensowalo z nawiazka wydatkami na wyprawke dla dzidziusia i... rachunkiem ze szpitala za porod
-
U nas w pracy mama jednego z pracownikow, z ktorym mieszka ma pozytywny test na Covid. On nie moze przyjsc do pracy, a reszta pracuje. Powiedziano mi o tym w tajemnicy, zebym uwazal bo moja zona w ciazy (za 2 tyg. przewidywany termin porodu), i nie moge nikomu w pracy o tym mowic, zeby nie siac paniki.... Masakra jakas... Chciwosc ponad bezpieczenstwo....
-
U nas tez "essential manufacturing business", wiec praca w naszej firmie na razie jest. Morale na bardzo niskim poziomie...
-
Sprawdzilem bernietax i dzieki potencjalnej reformie Berniego zaoszczedzil bym $54 rocznie Ta kalkulacja wyglada troche dziwnie, nie bardzo rozumem skad Bernie wzial by reszte pienedzy na sfinansowanie publicznej sluzby zdrowia. W sensie ze miliarderzy i korporacje mialyby placic wiecej? Nie ukrywam, ze sluzba zdrowia byla jedna z najwiekszych obaw przed moim wyjazdem do USA. Jako, ze jestem stosunkow mlodym emigrantem, dopiero od 3 lat to wciaz porownuje jak to bylo w Polsce. Mielismy okazje juz przezyc kilka chorob i niestety wizyte na ER w USA. Roznica doswiadczen z ER miedzy Polska i USA to kosmos. Jak juz wspomnialem wczesniej na tym forum za miesiac moja zona bedzie rodzic i jestesmy swiezo po tourze z porodowki. I jakby tu nie porownywac roznica tego co oferuja tutaj vs. Polska to sa lata swietlne (pierwsze dziecko urodzilo sie w PL). Tam gdzie bedziemy rodzic bardziej przypomina mi hotel ze SPA niz szpital. Jesli chodzi o koszty, to na razie wychodzi mi procentowo w stosunku do zarobkow, ze place 4 razy mniej za sluzbe zdrowia w USA. Z reszta w wartosciach bezwzglednych rowniez wychodzi mi sporo mniej. W Polsce nie lubilem tego, ze nie mialem w ogole wyboru ile chce placic i nie mialem nic w zamian. Jesli przyszlo korzystac z lekarza specjalisty i tak zazwyczaj wybieralem opcje prywatna, bo nie usmiechalo mi sie czekac np. 1.5 roku na USG w szpitalu. Byla to "zasluga" niewatpliwie publicznej i "darmowej" sluzby zdrowia. Z opowiesci znajomych lekarzy z Polski, 90% ludzi chodzi do lekarza nie wiadomo dlaczego, z przyslowiowym bolem dupy. Moze jestem naiwny, ale nie wierze, ze upublicznienie sluzby zdrowia rozwiaze problem. Jedno co by sie bardzo przydalo to transparentosc uslug medycznych. Wkurza mnie to, ze nie wiadomo ile usluga bedzie kosztowac. Wydaje mi sie, ze transparetnosc rowniez mogla by wplynac na konkurencyjnosc i obnizenie cen. Nastepna naiwnoscia moze byc to, ze uwazam ze tutejsza jakosc uslug medycznych nalezy do najlepszych na swiecie i byc moze za to sie placi rowniez najwiecej na swiecie. Moze to tez zasluga lokalizacji - my zazwyczaj leczymy sie w Yale Hospital, mowia rzekomo, ze jest dosyc dobry. Zdaje sobie sprawe, ze rozne sa ubezpieczenia w USA, wiec byc moze moje jest calkiem dobre. Ja place co 2 tygodnie $107.82 za rodzine. Spojrzalem na "pasek" i po stronie firmy jest znacznie wieksza kwota - $515.24/2 tygodnie. Za to mam $2,500 deductible i $5,000 max. out-of-pocket. Dodatkowo co kwartal przelewaja po $400 na karte Payflex, zeby bylo na deductible. Takze w moim przypadku juz korporacja placi za mnie wiekszosc kosztow medycznych.
-
Pierwszy sezon Fargo byl swietny. Ciekawe jaki bedzie nowy