Skocz do zawartości

scarab

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    155
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez scarab

  1. Dzięki! Zdobyłem odpis zupełny, tłumaczenie i właśnie wysłałem N400, pozostaje tylko czekać Ciekawe jaki jest mniej więcej obecnie czas rozpatrywania sprawy
  2. Niesamowite jak szybko zleciało 5 lat w USA. Niedawno szukałem porad na temat emigracji, a teraz jestem gotowy do wysłania N-400 i uzyskania obywatelstwa Mam pytanie o odpis aktu małżeństwa. Otrzymałem z PL odpis skrócony wielojęzyczny jak na fotkach. Nie jest bezpośrednio po angielsku, ale zawiera tłumaczenie pól na wiele języków pod spodem. Załączał ktoś z Was do wniosku odpis tego typu? Jest wystarczający czy nadal muszę go tłumaczyć na angielski?
  3. Nie do końca. Ja na przykład nie jestem rozczarowany, a tym bardziej zaskoczony wynikiem. Patrząc na grę naszych piłkarzy w ostatnim roku zarówno indywidalnie w klubach, jak i w reprezentacji ciężko było spodziewać się że cokolwiek wygrają. Rozczarowany jestem za to postawą na boisku, brakiem walki, brakiem gryzienia trawy tak jak to robią wszystkie inne, łącznie z "egzotycznymi" reprezentacje. W meczu z Kolumbią grali przez pierwsze 10 minut, później wyłącznie do tyłu, podania przez pół boiska i wrzutki na oślep, kompletny brak czegokolwiek, po stracie gola zamiast ruszenia do ataku pojawiła się jedynie niemoc, bezradność i rozpacz. Nawet Cristiano Ronaldo płacze dopiero po meczu, nasi płakali już podczas Pompowanie balonika przez dziennikarzy - owszem, ale balonik pompowali także nasi "gwiazdorzy", często pełni pychy niemal lewitowali w powietrzu. Wystarczy popatrzeć chociażby na konferencje prasowe, tu np. jakże skromny gwiazdor Kownacki: https://youtu.be/cQ3D37e3sZA?t=16m44s Mecz z Senegalem to nie brak szczęścia, szczęściem byłaby wygrana albo chociażby remis przy takiej grze.
  4. Czyli masz podobne wrażenia jak ja, tyle że ja akurat nie trafiłem na zbyt wiele osób z którymi nie dałoby się dogadać po angielsku, może dosłownie na kilka. Naganiaczy, szczególnie na plażach w pobliżu Barcelonety jest sporo, ale wystarczy iść trochę dalej i jest spokojniej Barcelona to piękne miasto, jedyne czego żałuję to że nie mogłem zostać na dłużej, przydałyby się ze 3 tygodnie żeby w miarę pozwiedzać i odpocząć
  5. Jak tam wycieczka do Barcelony? Ja właśnie wróciłem z kilkudniowego spontanicznego urlopu, tym razem również mam same pozytywne wrażenia Jeszcze raz polecam Barcelonę, warto pozwiedzać na piechotę, warto też skorzystać z komunikacji miejskiej. Ja dużo korzystałem z metra i autobusów, są świetnie zorganizowane i nie dość że szybko i łatwo można się przenieść z miejsca na miejsce to w dodatku jest się bliżej "prawdziwego życia" w mieście, nie tylko wśród turystów
  6. Ja mało kiedy, ale po wyjeździe do US mam zamiar wrócić do dawnej tradycji
  7. Po wakacjach mam w planie tankować już w galonach
  8. W PL ponad 5 i nadal drożeje z dnia na dzień. Za litr, a nie galon
  9. hmm, faktycznie w liście wymaganych dokumentów na https://pl.usembassy.gov/pl/visas-pl/wiza-loteryjna/ jest mowa o zaświadczeniu o zarobkach, ale jest jeszcze druga instrukcja w której z kolei na bank tego nie ma, nie mogę się jej teraz doszukać :/ Tak czy inaczej w takim razie na wszelki wypadek lepiej mieć edit: Znalazłem: https://travel.state.gov/content/dam/visas/iv-dv-supplemental/WRW_Warsaw.pdf
  10. W przypadku DV nie ma takiego wymogu, poczytaj instrukcję na stronie Ambasady W marcu byłem na interview z loterii i nikt o to nie pytał Co innego w przypadku wiz np. sponsorowanych przez rodzinę - wtedy trzeba udowadniać posiadanie finansów.
  11. Nie, jeśli zostałeś wylosowany w loterii nie musisz udowadniać, że będziesz w stanie się utrzymać ani nie potrzebujesz żadnego sponsorowania. Musisz jedynie potwierdzić swoje doświadczenie zawodowe lub edukację, mieć zaświadczenie o niekaralności, akt urodzenia i pozostałe papiery oraz podać adres w US do wysłania green card.
  12. Pod kątem jakiej wizy pytasz? Jeśli loterii to tam nie ma żadnego sponsorowania.
  13. Ciekawe rzeczy piszecie, wygląda na to, że miałem szczęście, sądziłem że ostrzeżenie o złodziejach z głośników w metrze są bardziej pro forma Poza standardami w Barcelonie polecam Font màgica
  14. eee, bez przesady, ja byłem kilka razy w Paryżu i w Barcelonie i z niczym nieprzyjemnym się nie spotkałem, za każdym razem jeździłem metrem i dużo chodziłem. Obydwa miasta są piękne, gdybym miał wybrać jedno byłaby to Barcelona
  15. Wiadomo, nigdzie nie jest idealnie i ile ludzi, tyle opinii Ja nie oczekuję że ktoś będzie mi coś dawał, uczciwie pracuję, płacę podatki i chcę też być traktowany uczciwie. Odkąd wylosowałem zieloną kartę uważam, że głupotą byłoby mieć szansę i z niej nie skorzystać, a później do końca życia żałować i zastanawiać się "co by było gdyby"
  16. Dokładnie, takie porównania i relacje zawsze są ciekawe, szczególnie że po długiej nieobecności wiele wspomnień się zaciera, no i oczywiście tutaj równolegle też wszystko się zmienia
  17. Ja tylko napisałem jakie widzę minusy i dlaczego się stąd zwijam Wg mnie nie jest to narzekanie, szczególnie że tak jak napisałem - obecnie moja sytuacja jest w porządku, ale obawiam się o przyszłość, poza tym trzeba dążyć do tego, żeby było lepiej Plusów życia tutaj oczywiście też jest sporo - przede wszystkim rodzina, przyjaciele, znajomi, przyroda
  18. Poza tym często idąc ulicą uśmiecham się, więc chyba nie pasuję tutaj
  19. Ludzie z mojego najbliższego otoczenia, z którymi pracuję, przyjaźnię się czy koleguję są jak najbardziej OK, problem jest z szerszym otoczeniem które tak czy inaczej się spotyka - w sklepach, na ulicach czy na drogach. Ogólnie teraz moja sytuacja jest dobra, ale nie wyobrażam sobie przyszłości. Ja akurat do dentysty od dzieciństwa chodzę prywatnie, na zdrowie na szczęście nie narzekam, ale kiedyś, jak każdy człowiek na pewno będę musiał skorzystać z czegoś więcej niż lekarza od przeziębienia. Moja żona idzie jutro na wizytę profilaktyczną, "państwowo", po pół roku czekania... Zapomniałem jeszcze wspomnieć o czymś, na co bezpośrednio nie mam wpływu, ale ma wpływ na mnie - wspaniałe powietrze wzbogacone palonymi przez całą zimę przez niereformowalnych ludzi śmieciami.
  20. Z punktu widzenia turysty, szczególnie z portfelem z dolarami czy euro na pewno jest OK. Z mojego punktu widzenia, jako pracownika międzynarodowego korpo IT podstawowe minusy tego kraju to: - niepewna przyszłość na rynku pracy - nie sądzę żeby dużym, międzynarodowym korporacjom zbyt długo opłacało się jeszcze tu być - tragiczna perspektywa emerytalna, szczególnie w porównaniu z potrąceniami które widzę co miesiąc na pasku wypłaty - poziom opieki medycznej. W dodatku pierwszy raz potrącają mi składki na zus, drugi raz potrącają mi składki na opiekę prywatną (korpo), i tak muszę iść prywatnie i płacić trzeci raz. Należy też wspomnieć i czwartej "opłacie", wiadomo jakiej. - cechy narodowe, pogłębiająca się wzajemna wrogość i podziały wśród ludzi, narastające szczególnie w ostatnich latach, zawiść itd. - wciąż coraz to większe obciążenia dla pracujących. W sumie nie opłaca się pracować w tym kraju, lepiej siedzieć na zasiłkach i socjalach kosztem jeleni którzy pracują. - niepewna sytuacja prawna, nie wiem czego można się tu spodziewać. Prawo działające wstecz. - scena polityczna
  21. W moim przypadku póki co jest to minus bo dopiero wyposażam się w $$$ na wyjazd
  22. hmm, czyli zanosi się na to, że nie jest to raczej jednorazowy strzał tylko zapowiada się trwałe odwrócenie tendencji? Do tej pory od jakiegoś roku dość regularnie szedł w dół w stosunku do złotego.
  23. Od kilku dni dolar mocno idzie w górę, ktoś z Was ma pomysł z czym to jest związane? Dobrze byłoby wiedzieć ile potrwa i czego można się spodziewać w najbliższych miesiącach
  24. Dzięki Latasz w miarę często do PL? Jest szansa zejść z ceną lotu poniżej 1500zł w okresie wakacyjnym albo zimowym (styczeń-luty)?
  25. Dzięki za odpowiedź, w takim razie śpię spokojnie Tak jak piszesz - bagaż zapewne trzeba będzie odebrać w Kopenhadze i nadać ponownie, dlatego właśnie cieszę się że jest spory zapas czasowy, bo powinno bez stresu wszystko się udać, z drugiej strony przerwa nie jest na tyle długa żeby była uciążliwa. Połączenie Kopenhaga-Denver wygląda tak jak piszesz - dwa oddzielne samoloty, w Gatwick przesiadka do Dreamlinera, ale na jednym bilecie więc tam nie ma manewrów z bagażem itd Podczas lotu do Denver mamy jakieś dwa posiłki Nice&Tasty Menu w ramach LowFare+, z tego co pamiętam pisali o WiFi na pokładzie, więc chyba nic się nie zmieniło
×
×
  • Dodaj nową pozycję...