Xarthisius

Museum of Science and Industry, Chicago. Razem z polowa 727 do ktorej mozna wlezc.

Tak, ale pomijajac szczegoly, albo przeinaczajac fakty powodujesz, ze ktos Ci udziela nieprawidlowej odpowiedzi. Np. fakt, ze nie jestes jeszcze Zona duzo zmienia...

My obwozimy rodzine po atrakcjach. A tu specjalnie dla @kzielu focia, zeby wiedzial jak silnik samolotu w srodku wyglada ;P

Zdecydowanie nie ja w "terenie" dlatego nie przejrzalem wczesniejszych postow... Bede siedzial cicho

To jak jeszcze doczytalem wiecej I chyba jednak jest wymog, ze musza podrozowac razem z main applicantem. Nie ma zadnego odpowiednika FTJ

Nie wiem jak to sie odbywa, ale tak. U4U obejmuje immediate relatives (malzonkow, dzieci) obywateli Ukrainy, bez wzgledu na obywatelstwo tych pierwszych.

No tez sie zdziwilem, a BMI to takie fajne lotnisko. Darmowy parking dlugoterminowy maja.

BMI?! W sensie Bloomington, IL? To obowiazkowo musicie nas odwiedzic!

Moze byc student. Rok szkolny sie jeszcze chyba nie skonczyl. Moze byc wymarzony zawod. Nie ma znaczenia.

Nie. Jedyne pole gdzie mozesz pisac polskie znaki to name in native alphabet. Formularz bedzie zreszta krzyczal.

@Duba91 samo złożenie DS-260 nigdy nie będzie podstawą do odrzucenia wniosku o NIV. Jeżeli jesteś już "niemłody" i masz dobry track record wyjazdów i powrotów z USA, to bym się specjalnie tym nie przejmował.

Jeszcze tylko dodam do pytania @mrfotoviolin czy wysylac czy czekac na "po slubie"? To zalezy od tego jaki masz numer i tego jak sprawnie bedzie procesowany DV24. Tego drugiego sila rzeczy nie wiemy... Szczegoly tez sa na pierwszej stronie w pierwszym pytaniu ;-) Update: Dobrym przykladem jest DV23, w ktorym kompletnie nie mialo znaczenia kiedy ludzie wysylali DS-260, bo WRW jest praktycznie na biezaco. Moznaby spokojnie i dzis wyslac DS-260 (w DV23) i zalapac sie na interview, o ile ktos jest ponizej cutoffu z VB.

Tam jest opcja na koncu "czy ktos Ci pomagal w wypelnianiu?" Afair podpisuje sie wtedy rodzic I dziecko. Mozesz wybrac opcje "other travel document". To pozwoli Ci przejsc dalej w formularzu. Paszporty dzieciom wyrob ASAP. Jak je bedziesz mial otworzysz ds-260 poprzez skontaktowanie sie z KCC.

Wszyscy wypelniaja swoje DS-260 i musza je podpisac. Case number jest taki sam dla wszystkich, numer paszportu kazdy ma przeciez inny. Jezeli jestes mezczyzna w odpowiednim wieku (18-25 lat) to dodatkowo musisz kliknac na link w ramce na samym dole (Selective Service System DS-xxxx (pdf)) i sciagnac tego pdfa. Inaczej nie pozwoli Ci sie podpisac.

Ciesze sie, ze doszlismy wspolnymi silami do tego co kzielu i mcpear napisali w krotkich zolnierskich slowach juz w pierwszych dwoch postach w tym watku. Tak, prawo jest stare i nikomu sie wtedy nie snilo o remote work. Co do roznicy wzgledem malowania scian, to tez jej specjalnie nie ma. Co jesli pracujesz jako programista w firmie Sony, ktora potem sprzedaje aplikacje na amerykanskim rynku? Szkoda wobec autochtonow jest dokladnie taka sama. Zyjesz sobie w "raju", a lokalsi musza rowy kopac, bo ich Sony nie chcialo zatrudnic... A praca tych dziesiatkow tysiecy ludzi pracujacych zdalnie w swoich krajach nie rozni sie niczym i ma taki sam wplyw na gospodarke USA. Jedyny szczegol jest taki, ze nie moga jej zakazac inaczej niz wysylajac dzielnych amerykanskich chlopcow, zeby krzewili wlasciwa demokracje. Za to nad firmami w USA, ktore zatrudniaja zdalnie czuwa duzo straszniejsza instytucja niz USCIS/DoS, a mianowicie IRS.

Praca wykonywana ma byc w US, nie employer. To wyraznie jest napisane ustep wczesniej gdzie ten employer jest zdefiniowany. Abstrahujac od pracy zdalnej, gdyby bylo tak jak piszesz, to mozna by w Polsce otworzyc firme malarska, potem wysylac robotnikow na wizie B do malowania mieszkan w USA. W koncu employer bylby w Polsce wiec bylo by git? Klocisz sie bez sensu z wyraznym biasem wzgledem faktow. Wszystko juz tu zostalo powiedziane: praca zdalna jest nielegalna, rownoczenie w tym kontekscie jest to martwy i calkowicie nonenforcable przepis.

To nie ma najmniejszego znaczenia w ktorym paszporcie Ci wbili. Obywatelstwo != FSC (Foreign state of chargeability) dla DV.

Applicant. Nastepne pytania zadawaj w watku wspomnianym wyzej.

Pytalas sie dokladnie o to samo tu. Nie tworz nie potrzebnie nowych watkow. Nic sie od marca nie zmienilo

Jezeli zdecydowaliby o tym, ze w pierwszym rzucie jest za malo ludzi. Bardzo malo prawdopodobne.

Na pewno kopiujesz zgloszenie z wlasciwego roku (confirmation number powinnien sie zaczynac od 2024...)? Przy kopiowaniu upewnij sie, ze nie ma leading/trailing spaces. Podobnie przy nazwisku i dacie urodzenia. Zobacz czy tam nie ma bledu.

HNBS sie dzieje. Nie ma takiej opcji, ze zgloszenie znika.

Uwzglednilem to pytanie w pierwszym poscie... tl;dr w tym momencie nie wiadomo, ale... Ludzie zglaszaja kosmicznie wysokie numery we wszystkich regionach (OC 4500, AF 120k, EU 63k). Jezeli wybrali podobna liczbe ludzi, to przy takich numerach 37k moze sie okazac wcale nie wysoki. Update: Widze, ze Simon nie proznowal po nocach: https://www.youtube.com/watch?v=ZQaG26L7-CE

Przeczytaj https://forum.usa.info.pl/topic/34726-dv-2024-wątek-dla-osób-które-wygrały-gc-i-mają-pytania/#comment-331053 EU15k to niski numer. Wedle wstepnym raportow numery w tym roku sa kosmicznie wysokie.

Nie. Udzial w loterii nie jest jednoznaczny z immigrant intent. Ludzie biora udzial bo moga, a nie koniecznie chca imigrowac.