Skocz do zawartości

Wiza K1 Czy Slub W Polsce?


dotex

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 46
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
i tak: egzamin zdal ale pan oficer kazal mu doslac driving record czy cos takiego i wtedy podejmie decyzje... cholera! wiecznie pod gorke!!! czyli co? pewnie chodzi im o mandaty tak?

Czyli to jest to o czym czesto pisze: osoby z DUI/DWI maja czasem problem kiedy urzednik 'doczepi' sie do 'dobrego charakteru', ktory ma byc dobry przez 5 lat (maslo maslane ale wiecie o co chodzi). Mandaty nie sa w to wliczane (i nikt nie zada rekordu z DMV z mandatami), chyba... ze jest DUI/DWI. Wtedy - jak macie to napisane wszedzie - na interview nalezy miec za soba odpis ze sadu. Czy Twoj maz mial to ze soba? Czy mial cos jeszcze na sumieniu do czego albo sie nie przyznal albo nie mial dokumentow z tejze sprawy? Moze jest cos o czym Ty nie wiesz... nie wiem, ale generalnie nie kaza dosylac driving record jesli masz wyrok z sadu. Poza tym trzeba pamietac, ze nawet jesli ktos dostarczy taki wyrok, to nie jest to jednoznaczne z tym, ze dana osoba uzyska obywatelstwo. W wiekszosci przypadkow, jesli jest to pierwsze DUI to raczej zatwierdzaja sprawe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

Wracam do tematu.

Po długich rozmowach i przemyśleniach co tu zrobić, zdecydowaliśmy się na K-1.

Karina szczerze nam doradzała wizę na żonę, ale ja za bardzo bałam się tego czasu czekania, choć wiem, że także i w przypadku K-1 można się ładnie naczekać.

Kolejnym "za" dla K-1 było to, że mój narzeczony nie jest obywatelem Polski i musielibyśmy załatwiać zaświadczenie w sądzie, czekać na datę od USC - a my mieliśmy zaledwie kilka tygodni, więc to wszystko zajęłoby stosunkowo za dużo czasu, bo on musiał wracać do Stanów.

Dodatkowo, przed złożeniem petycji na wizę na żonę, musiałabym zmienić swoje dokumenty: paszport, DO itp. aby później wszystkie dokumenty były już prawidłowo wystawione - a to wiązało się z kolejnym, przy najmniej dwutygodniowym opóźnieniem wysłania petycji.

Bałam się także o to, że USCIS popatrzy na nas "dziwnym okiem" - tzn.: szybko bierzemy ślub i zaraz ubiegamy się o wizę na żonę. A tak to na spokojnie, tak jak prawo przykazało :) wiza narzeczeńska, wyjazd, AOS itp.

Ale coś za coś. Teraz czeka na nas mnóstwo papierkowej roboty i będzie się to za nami ciągnęło jeszcze przez wiele lat. A gdybyśmy wybrali wizę na żonę, to było by z tym o niebo łatwiej.

I powiem tak - gdyby nie to, że zależy mi aby przyjechać do Stanów jak najszybciej ( i tu 2 czy 3 m-ce robią wielką różnicę ) to prawdopodobnie postaralibyśmy się o CR1.

I taka moja rada na obecną chwilę - jeśli macie sporo czasu, nie śpieszy się Wam ( bo np. macie studia i po studiach chcecie zamieszkać razem, itp. ) to wydaje mi się, że wersja z wizą na żone jest dobrym rozwiązaniem,

ale jeśli zależy Wam na czasie ( co zdaża się w większości przypadków) to warto pomęczyć się z K-1.

A z perspektywy czasu, zobaczymy, czy zdania nie zmienię :)

Pozdrawiam i życzę wszystkim powodzenia w przejściu przez te wszystkie procedury.

Freya

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracam do tematu.

Po długich rozmowach i przemyśleniach co tu zrobić, zdecydowaliśmy się na K-1.

Karina szczerze nam doradzała wizę na żonę, ale ja za bardzo bałam się tego czasu czekania, choć wiem, że także i w przypadku K-1 można się ładnie naczekać.

Kolejnym "za" dla K-1 było to, że mój narzeczony nie jest obywatelem Polski i musielibyśmy załatwiać zaświadczenie w sądzie, czekać na datę od USC - a my mieliśmy zaledwie kilka tygodni, więc to wszystko zajęłoby stosunkowo za dużo czasu, bo on musiał wracać do Stanów.

Dodatkowo, przed złożeniem petycji na wizę na żonę, musiałabym zmienić swoje dokumenty: paszport, DO itp. aby później wszystkie dokumenty były już prawidłowo wystawione - a to wiązało się z kolejnym, przy najmniej dwutygodniowym opóźnieniem wysłania petycji.

Bałam się także o to, że USCIS popatrzy na nas "dziwnym okiem" - tzn.: szybko bierzemy ślub i zaraz ubiegamy się o wizę na żonę. A tak to na spokojnie, tak jak prawo przykazało :) wiza narzeczeńska, wyjazd, AOS itp.

Ale coś za coś. Teraz czeka na nas mnóstwo papierkowej roboty i będzie się to za nami ciągnęło jeszcze przez wiele lat. A gdybyśmy wybrali wizę na żonę, to było by z tym o niebo łatwiej.

I powiem tak - gdyby nie to, że zależy mi aby przyjechać do Stanów jak najszybciej ( i tu 2 czy 3 m-ce robią wielką różnicę ) to prawdopodobnie postaralibyśmy się o CR1.

I taka moja rada na obecną chwilę - jeśli macie sporo czasu, nie śpieszy się Wam ( bo np. macie studia i po studiach chcecie zamieszkać razem, itp. ) to wydaje mi się, że wersja z wizą na żone jest dobrym rozwiązaniem,

ale jeśli zależy Wam na czasie ( co zdaża się w większości przypadków) to warto pomęczyć się z K-1.

A z perspektywy czasu, zobaczymy, czy zdania nie zmienię :)

Pozdrawiam i życzę wszystkim powodzenia w przejściu przez te wszystkie procedury.

Freya

Wiza K-3 bylaby szybsza niz K-1 i CR-1. Tyle, ze w waszym przypadku jest problem ze slubem, zmianami nazwisk itd. Mialam kobiete, ktora wziela slub w pazdzierniku 2008 i juz jest w USA na K-3. Nazwiska nie zmieniala, bedzie zmieniala przy obywatelstwie - zalezalo im aby jak najszybciej byc razem w USA.

Kazda wiza ma plusy i minusy. Czas oczekiwania jest bardzo wazny, ale tez trzeba brac pod uwage, ze wiele osob ma problem ze slubem w Polsce (sady dzialaja roznie), wyrobienie dokumentow itd.

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...