Skocz do zawartości

Lot Z Niemowleciem


Lucyna

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!Juz niedlugo czeka mnie samoty lot z 3 miesecznym niemowleciem z USA do Krakowa.Nie mam wykupionego siedzenia dla dziecka.Boje sie jak sobie poradze z nim w ciagu lotu.Czy ktos ma podobne doswiadczenia.Bede bardzo wdzieczna za odpowiedz!

Lucyna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również miałem współpasażera niemowlaka. Naprawdę było to męczące, siedział tuż przede mną. Z tego co widziałem stewardessy proponowały młodej mamie miejsce gdzie były dwa wolne, miały jakieś takie coś do siedzenia dla niemowlaka itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje za slowa pocieszenia.Nie stac nas na wykupienie mu siedzenia, wiec bede skazana na trzymanie malego,mam nadzieje,ze bedzie jakies wolne siedzenie.Oczywiscie nie jest przyjemnoscia sluchanie placzu dziecka, ale Maly ma prawo plakac, jak to dziecko, mamy przeciez prawo do lotu tak jak inni pasazerowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój brat i bratowa lecieli z niemowlakiem, mała miała wówczas parę miesięcy. Większość lotu przespała. Jak karmisz piersią to plus - przyłożysz dziecko do piersi gdy tylko zakwili :(

Komentarzami pasażerów się nie przejmuj. Niemowlę nie płacze nikomu na złość i przecież za okno go nie wystawisz. Podczas startu podaj albo pierś albo butelkę z mlekiem/piciem, różnica ciśnień to może być szok dla dziecka, ssanie pomaga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie, ze nikomu dziecko nie robi na zlosc ale dobrze jak rodzice pamietaja, ze inni maja prawo nie lubiec dzieci, zwlaszcza ich placzu. A zdarza sie, ze wielu rodzicow nie reaguje na placz dziecka no bo przeciez maly ma prawo a inni...zrozumieja?

Raz bylam mile zaskoczona...zobaczylam niemowlaka i tylko w myslach powiedzialam jedno slowo do siebie..brzydkie :( Bylam mile zaskoczona bo mama dbala o to, by maluch nie plakal. Bylo to bardzo mile z jej strony.

Dla innych co jak ja nie lubia dzieci. Brac korki do uszu na wszelki wypadek. Zazwyczaj wystarczaja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie, ze nikomu dziecko nie robi na zlosc ale dobrze jak rodzice pamietaja, ze inni maja prawo nie lubiec dzieci, zwlaszcza ich placzu. A zdarza sie, ze wielu rodzicow nie reaguje na placz dziecka no bo przeciez maly ma prawo a inni...zrozumieja?

Uwierz, zdarzają się sytuacje, gdy dziecko ma sucho, jest nakarmione, nic go nie boli, a jednak płacze bo jest np. zmęczone i wówczas nic nie można zrobić prócz przeczekania płaczu. Podróż samolotem to nowe miejsce, nowe hałasy, różnice ciśnień, dziecko wyczuwa stres matki - to wszystko powoduje, że może płakać, choć na pierwszy rzut oka nie ma powodu.

Ja WIEM że płacz niemowlęcia jest irytujący dla współpasażerów, ale wywracanie oczu, głupawe komentarze i głośne, demonstracyjne westchnienia nic nie pomogą, a potęgują zdenerwowanie rodziców - bo nie dość że martwią się o dziecko to jeszcze czują się winni :(

Raz bylam mile zaskoczona...zobaczylam niemowlaka i tylko w myslach powiedzialam jedno slowo do siebie..brzydkie :( Bylam mile zaskoczona bo mama dbala o to, by maluch nie plakal. Bylo to bardzo mile z jej strony.

Trudno zabawić trzymiesięczne niemowlę ;) w każdym razie dłużej niż przez 15 min. Trudno też mu wyjaśnić że tak być musi. Dla niego jedyną formą komunikacji jest... płacz ;)

BTW - brzydszego niemowlaka niż mój młodszy syn to chyba jeszcze nie widziałaś :( Teraz już "wyrósł" z brzydoty, ale gdy był całkiem mały mógł śmiało startowac w konkursach na najbrzydsze dziecko świata :)

Dla innych co jak ja nie lubia dzieci. Brac korki do uszu na wszelki wypadek. Zazwyczaj wystarczaja.

Toteż zawsze je ze sobą zabieram :( bo z reguły zarywam noc przed podróżą, żeby sobie przespać cały lot. Ale muszę przyznać że większość niemowląt z którymi miałam przyjemność podróżować znosiła lot b. dobrze. Niestety, tak to już jest że zazwyczaj pamięta się te nieprzyjemne momenty, tzn. o wiele lepiej się pamięta upierdliwą podróż niż zwyczajną.

BTW - lubienie/nielubienie nie ma nic do rzeczy. Ja uwielbiam niemowlęta (starsze dzieci już nie bardzo), a jednak słuchanie ich płaczu nie jest czymś za czym przepadam.

Dodam że IMO o wiele większym utrapieniem bywają kilkulatki. Nie dość że krzyczą to biegają jak opętane po pokładzie, gonione przez spoconych rodziców :) Nawet stopery nie pomogą gdy przebiegające dziecko np. młóci mnie w ramię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucyna pamietaj ze TY sama znasz swoje dziecko i wiesz czy wiecej Twoje dziecko placze czy tez nie ..I wiesz kiedy przestaje i jak kto zrobic aby tego uniknac ..

To będzie pierwszy lot. Niestety, nie wiadomo jak dziecko zareaguje. Trzymam kciuki żeby było dobrze :(

Aha - radzę się przejść do lekarza (lub zadzwonić) i poprosić o coś na uspokojenie dla dziecka. Trzeba tylko przetestować przed podróżą, na wypadek gdyby się okazało że jest uczulone na jeden ze składników. Zabierz też na wszelki wypadek coś na kolkę, nawet jak dziecko nigdy nie miało kolki to lepiej dmuchać na zimne - szkoda żeby dostało pierwszy raz akurat w samolocie i nie było nic pod ręką. Moja mama przed lotem faszerowała mnie i brata melisą gdy byliśmy dziećmi. Jak byliśmy trochę więksi, to zaraz po wyjściu ze samolotu ubierała nas w.. smycze :( Inaczej rozbieglibyśmy się po lotnisku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...