mpbc Napisano 4 Września 2008 Zgłoś Napisano 4 Września 2008 To trochę osób dzwoniło, jak widać po wpisach. Ciekawe ile z tych osób zapłaciło za konsultację czy choćby zaproponowało że zapłaci. Karina naprawdę jedyna droga to nie bawienie się w bezinteresowną pomoc bezpośrednią. To twój czas, czas dla rodziny, dziecka. Tutaj na forum w chwilach wolnych pisz dalej, o to Ciebie prosimy, wielu osobom pomogłaś w ten sposób, a inni mogą skorzystać czytając twoje wpisy. Nie chciałbym by te "telefoniczne pomoce" spowodowały Twoje odejście z forum, bo stracimy na tym wszyscy. Pozdrawiam, M.
sly6 Napisano 4 Września 2008 Zgłoś Napisano 4 Września 2008 mpbc do mnie raz Karina dzwonila ale dlatego ze miala czas i wie o tym ze ma umnie ciastko i kawe a jesli chodzi o mnie to jesli ktos mi w czyms pomaga to zazwyczaj pytam sie tej osoby czy ja nie moge jej w czyms pomoc w miare moich mozliwosci
kubakj Napisano 4 Września 2008 Zgłoś Napisano 4 Września 2008 Kolejny przyklad, ze trzeba sie ograniczac z podawaniem nr telefonow oraz adresow email. Lepiej na PW i ignorowac zbedne pytania.
W. Napisano 5 Września 2008 Zgłoś Napisano 5 Września 2008 Witaj Karinko! Az mi sie wierzyc nie chce do jakiego poziomu ludzie moga sie znizyc... Przykry jest fakt, ze osoba, taka jak Ty, ktora pomaga innym bezinteresownie w tak ogromnym stopniu, zostaje w taki sposob potraktowana ! Popieram Twoj post i dodam tylko, ze oczywiscie latwo jest wykrecic numer telefonu (jesli sie go dostaje bezposrednio od Kariny!) i dostac odpowiedzi na pytania, ale czy nie lepiej jest najpierw samemu poszukac informacji i popracowac nad wlasna sprawa? Uwierzcie, torszke pracy i wysilku nie boli!!! Korona z glowy nie spadnie! Zwlaszcza jesli jest to wasza przyszlosc! Osobiscie praktykuje i goraco zachecam!!!! A za pomoc Kariny jestem dozgonnie wdzieczna! I tylko czekam i patrze w cztery strony swiata ;-) w jaki sposob moge sie odwdzieczyc!!!!! :-))))))) Karinko! Za kazdym razem kiedy mam okazje rozmawiac z Toba jestem wdzieczna nie tylko za pomoc ale takze za niesamowity humor, jaki ta rozmowa niesie! :-) Bez Ciebie i Twoich cennych rad (nie tylko tych urzedowych ;-) ) psychiatrzy mieli by wiecej przypadkow do leczenia! ;-) Nie chce byc "niegrzeczna" ale tak od serca radze wszystkim wymagajacym PILNYCH odpowiedzi delikwentom, ktorzy nie wiedza jak sie zachowac ->Ludzie ! Miejcie troszke serca , no i rozumu! Pozdrawiam!
kubakj Napisano 5 Września 2008 Zgłoś Napisano 5 Września 2008 Karina jaka byla twoja odpowiedz do tej kobiety, ze ty mozesz to zrobic za darmo i ona zaoszczedzi forse??
karina Napisano 6 Września 2008 Autor Zgłoś Napisano 6 Września 2008 Hm... pierwsze - to przyznam - zamurowalo mnie, ale przynajmniej kobieta byla szczera. Pozniej zapytalam grzecznie czy ona na pewno chce ze mna rozmawiac, po czym Pani stwierdzila: "no jasne, ze tak" (to byl cytat). Wiec powiedzialam jej, ze jesli ona jest pewna, ze chce ze mna rozmawiac i ze jesli chce zebym zrobila jej dokumenty to z przyjemnoscia wysle jej kontrakt, i po podpisaniu go oraz wplacie 50% legal fees ja z przyjemnoscia zajme sie jej sprawa. Dodalam tez ze nie wiem czy ona wie, ale jako adwokat to ja za kazdego emaila oraz za kazdy telefon wysylam osobne rachunki, ale to z pewnoscia nie nie jest jakas nowoscia, bo w koncu kazdy adwokat tak robi. Na co Pani chyba sie polapala, ze to jednak nie jest tak za darmo i mowi, ze ona sie zastanowi No coz, poczulam sie glupio, ale mialam satysfakcje Jak slowo daje - nigdy nie oczekuje czegos w zamian, bo uwazam, ze jesli moge pomoc to pomoge. Ale co innego pomoc na zasadzie poradzic cos komus (zwlaszcza kiedy np. jade samochodem i moge z kims porozmawiac), a co innego wypelnic komus kilkanascie aplikacji, szukac przepisow, precedensow, wszystko opisywac itd. i na koncu uslyszec: "Super, dzieki wielkie, to ja dam Pani telefon moim znajomym, bo oni tez potrzebuja pomocy". Ja sama mowie wielu osobom, ze czesto szukanie na necie jest ciezkie jesli znajdujesz wiele roznych odpowiedzi na to samo pytanie - wtedy nie ma sprawy, zadzwon, ja odpowiem, bo zajmie mi to moze 2 minuty, a ktos ma problem z glowy. Ale jesli ktos do mnie dzwoni i mowi, ze ma kilka pytan jak wypelnic aplikacje i zadaje mi kilkanascie pytan, ja widze, ze ta osoba w ogole pojecia nie ma o czym mowi, wiec grzecznie prosze aby poszukac kogos kto wypelni/sprawdzic wszystkie aplikacje i wtedy bedzie problem z glowy, a ta osoba mowi, ze ona mi emailem badz faxem wszystko przesle zebym wypelnila - no to mozna sie wkurzyc. Albo - przyklad z dzisiaj - dzwoni chlopak. Nie znam go, nigdy z nim nie rozmawialam, i rozmowa wyglada mniej wiecej tak: " Tu X, ja dzwonie z Chicago" Ja pytam czy my sie znamy i slysze: "No teraz to juz sie znamy", wiec pytam skad sie znamy i czy jest moim klientem (choc jak slowo daje wszystkich moich klientow znam dobrze) i slysze: "Pani pomogla mojemu koledze YX, on mi dal Pani telefon, wiec tak szybciutko mam kilka pytanek". Ja mowie, ze mi przykro, ale ja jestem zajeta, na co uslyszalam: "To niech Pani do mnie przekreci jak bedzie Pani miala czas, moj numer pewnie sie wyswietli, aha i niech pani nie dzwoni po 6 wieczorem, bo idziemy na kolacje ze znajomymi". Zamurowalo mnie. Przyklad z wczoraj - dziewczyna (ktorej nie znam) dzwoni do mnie, ze potrzebuje zebym tylko napisala jej umowe o mieszkanie (chodzilo o to, ze ona i jej maz kupili 6 rodzinny dom i nie chca zeby lokatorzy zrobili ich w konia - ale ten szczegol ze to chodzi o umowe na dom kilkurodzinny dziewczyna pominela do konca rozmowy), z tym, ze ta umowa powinna byc blank czyli nie uzupelnione zadne dane w umowie, tak zeby wlasciciele czyli owa dziewczyna i jej maz pozostali dla mnie(!!!) anonimowi.... a pozniej jakbym mogla faxem przeslac umowe do Kinkos Te anonimosc dziewczyna tlumaczyla tym, ze ona nie chce zeby ktos wiedzial, ze ona i jej maz maja taki dom i ze beda z tego mieli dochod.
ribes Napisano 6 Września 2008 Zgłoś Napisano 6 Września 2008 Mi pozostaje jedynie (odchodząc troszkę od tego tematu) bardzo podziękować Wam wszystkim za pomoc którą mi udzieliliście. Bez tego forum i ludzi na nim udzielających się nawet bym pewnie nie ruszył z miejsca. Ja miałem podwójne szczęście, gdyż uzyskałem pomoc pro-bono a na dodatek moim adwokatem jest Pani z pochodzenia polka, więc nie "gnębię" już Jackie bo mój angielski praktycznie nie istnieje:-) Mam tylko nadzieję że nie byłem i nie będę zbytnio upierdliwy bo nie wiadomo kiedy człowiek będzie potrzebował pomocy. Nie wiem czy kiedykolwiek będę mógł oddać komuś tak dużą pomoc, więc jakiś czas temu postanowiłem zostać honorowym dawcą krwi. Może przynajmniej w ten sposób jakoś się odwdzięczę. A i tak za każdym razem dostaję siedem czekoladek
izza Napisano 6 Września 2008 Zgłoś Napisano 6 Września 2008 to ja mialam wiecej szczescia, ja sie umowilam na porade prawna z Karina w jej biurze i poznalam ja osobiscie Bylo to bardzooo dawno temu. Nie wiem czy czytalas ode mnie maila, urodzil mi sie drugi smyk Poza tym dalej mieszkamy tam gdzie mieszkalismy i wszystko u nas ok. Jezeli bedziesz chciala jakies ksiazki to daj znac. Pozdrawiam Cie serdecznie. Kasia
Kasia G Napisano 30 Września 2008 Zgłoś Napisano 30 Września 2008 Karina, ten topic powinien byc przyklejony. Wolalabym nie wyobrazac sobie, jak by to bylo, gdyby ludzie tacy jak Ty, znikneli z forum..
Apple Napisano 1 Października 2008 Zgłoś Napisano 1 Października 2008 Obrzydliwa jest ta roszczeniowa postawa Polakow..Szczegolnie tzw. "emigracyjki" jak to pieknie okreslil A. Żuławski ;-) Ci jak widzimy, bija wszystkich na glowe..Jestem zszokowana forma tych telefonow..Zadnego "czy mozna", "czy nie przeszkadzam".. Po prostu "sie nalezy" i tyle..Pomijam to, ze ktos w ogole bez zgody wlascicielki rozsial numer telefonu !!! Ja rowniez mialam przyjemnosc uzyskac informacje od P. Kariny emailowo poprzez pw..Ale mialam swiadomosc, ze odpowiedzi nie uzyskam dlugo lub wcale...A tu mila niespodzianka. Moze umialam zwyczajnie poprosic? Tym bardziej jest mi bardzo milo i jeszcze raz dziekuje Pzdr. "Mortgydza/renta trza placic, to co ja bede placil..Lepiej znalezc "frajera" co mi dokumenty za darmoche wypelni.."- to tak w wielkim skrocie Maz mial propozycje rozkrecania telewizji w NY..Zadzwonil do niego niejaki p. Stasiu i twierdzil, ze ma miliony na to..No i zapytal Meza co ma zrobic, zeby to sie udalo..Maz niewiele myslac odpowiedzial..Wynajac ludzi i im zaplacic. A koles na to:" Taka opcja nie wchodzi w gre, przeciez nie moge za nic placic"
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.