Skocz do zawartości

Czy Są Jeszcze Chętni Do Pozostawania W Stanach?


MrBuzzer

Rekomendowane odpowiedzi

Zadalem to pytanie w innym ale malo popularnym watku wiec powtorze. Czy ktos moze mi powiedziec jak wyglada w USA praca kierowcy ciezarowki/autobusu. Czy trudno o prace i jakie sa zarobki. Nie wybieram sie do pracy do USA, po prostu w Anglii pracuje w tym zawodzie i stad moje zainteresowanie. Niestety moi krewni i znajomi w Stanach to wielkie figury i takich informacji od nich nie jestem w stanie uzyskac.

P.S.

Slyszalem tez te Polacy w tym biznesie sa dosc powazna sila, zarowno jako wyrobnicy czyli kierowcy ale takze jako wlasciciele firm, czy to prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 69
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Zadalem to pytanie w innym ale malo popularnym watku wiec powtorze. Czy ktos moze mi powiedziec jak wyglada w USA praca kierowcy ciezarowki/autobusu.

co do pracy kierowcy autobusu to nie mam wiekszego pojecia, co do ciezarowek to mam wielu znajomych w tej branzy w USA i w Kanadzie

Po pierwsze trzeba zrobic odpowiednie prawko i koszt tego prawka nie jest maly, wiem ze te osoby, ktore znam robily takze kurs bo mimo wszystko ze jezdzili kilka lat w Europie to egzamin w USA wygladal troche inaczej.

Moich znajomych pracujacych na ciezarowkach mozna podzielic z grubsza na dwie grupy:

1. Wykonujacy krotkie trasy zajmujace w obie strony nie wiecej jak 12-14h wlaczajac w to trasy typowo lokalne czyli w obrebie miasta lub sasiadujacych miast. Mozna zarobic od $18/h w gore, srednio zarabiaja $25

2. Wykonujacy dlugie trasy, na ogol nie ma ich w domu po kilka dni. Takie najciekawsze to np. Chicago > Kalifornia > Chicago. Prawie tydzien, w zaleznosci od zdolnosci kierowcy ;-) Zarobki sa wtedy od kursu, nie sa to zle pieniadze, ale jesli policzy sie stawke za godzine (a jak kogos nie ma w domu 3-4 dni to moim skromnym zdaniem trzeba liczyc np. 4x24h) to nie jest juz tak kolorowo. Do tej grupy mozna zaliczyc takze kierowcow , ktorzy robia trasy pomiedzy USA i Kanada.

Mozna dokonac jeszcze innego podzialu: na tych co pracuja jako kierowcy na swoich ciezarowkach i Ci ktorzy zatrudniaja sie u kogos indywidualnie lub w jakiejs wiekszej firmie. Pracujac dla kogos nie obchodzi kierowcy potem nic poza tym, zeby odbieral i dostarczal ladunki na czas. Jak ma sie wlasna ciezarowke to oczywiscie oplaty nie male od ubezpieczenia, po wszystkie naprawy itp.

Na co trzeba uwazac (chyba jak w kazdym zawodzie, ktory w nazwie ma "Kierowca"):

1. podczas przyjecia do pracy sprawdzane jest historia jazdy, jakies mandaty za predkosc, za przeciazony samochod odbiajaj sie potem na kosztach ubezpieczenia ale sa tez, duzym problemem potem przy staraniu sie o prace. Wiele osob o tym nie wie, ale firma, ktora zatrudnia wiele osob, ktorych historia jazdy nie jest najciekawsza, placi duzo wieksze ubezpieczenia.

2. jako takie tachometry nie istnieja, kierowca rozpisuje swoje godziny pracy w ksiazce, co bardziej sprytniejsi potrafia tutaj niezle nakombinowac, jesli policja znajdzie jakis problem w zapisach (bo np, kierowca wpisal ze o 12 wyjechal z zaladunkiem, a policjant znajdzie potem w szoferce rachunek, za przejazd przez most o godzinie 10), konczy sie to nie malym mandatem, a jesli sytuacja sie powtarza to firma w ktorej kierowca pracuje ma z tego tytulu oddzielne problemyw

Podsumowujac: Nie jest kolorowo, ale ludzie jezdza i zyja wiec mozna. Jesli ktos to lubi i wykonywal te prace w Europie to w USA czy w Kanadzie powinno mu sie o wiele lepiej jezdzic. Jedyny problem jaki jest od kilku miesiecy to to, ze kursow jest coraz mniej. Firmy brokerskie maja coraz mniej platne ladunki, a czesto kierowca musi czekac na pewne ladunki po kilka godzin bedac juz w trasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za odpowiedz. Powiedz prosze ile przy tych dwoch rodzajach pracy mozna wyciagnac rocznie, szczegolnie na dlugich trasach (jako sila najemna, nie selfemployed). Jesli oczywiscie wiesz.

Ile można zarobić zależy od tego ile jesteś w stanie przejechać mil (dziennie, tygodniowo), gdyż zarobki na długich trasach są uzależnione właśnie od ilości przejechanych mil. Niektóre firmy płacą wszystkie mile, inne przejechane z ładunkiem inaczej od przejechanych bez ładunku, więc to też trzeba wziąć pod uwagę. Musisz sobie przeanalizować jak długo jesteś w stanie jechać bez zagrożenia dla siebie i innych, z jaką prędkością, itp. Inaczej też zarabiają kierowcy, powiedzmy zwykli, inaczej mający uprawnienia na towary niebezpieczne czy na cysterny. Z tego co wiem kierowcy jeżdżący chłodniami też mają dodatek za "pilnowanie" temperatury w chłodnie, czyli za nadzór aby nic się nie zepsuło.

Stawki jako kierowca zaczynają się od 0,42$ za mile dla początkujących lub z bardzo małym doświadczeniem - potem oczywiście stawka wzrasta. Właściciele ciężarówek od 1,35$ za milę, plus do tego karty rabatowe na paliwo, karty rabatowe na zakupu na wybranych stacjach (przeważnie spożywcze), karty na opłaty za mosty itp, też różne bonusy, zależy indywidualnie od firmy dla której jeździsz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za odpowiedz. Powiedz prosze ile przy tych dwoch rodzajach pracy mozna wyciagnac rocznie, szczegolnie na dlugich trasach (jako sila najemna, nie selfemployed). Jesli oczywiscie wiesz.

sprobuje sie dowiedziec, ale rynek sie teraz bardzo zmienia, wiec trudno bedzie uznac te dane za aktualne, co do kierowcow to wiekszosc z nich pomimo tego ze jezdzi na nie swoich ciezarowkach zatrudnia sie jako self-employment, jakies oszczednosci i kombinacje podatkowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z aktualnosci jesli chodzi o prace na ciezarowkach w okolicach Chicago, mozna zarobic srednio $18/h

trasy Chicago - Kalifornia - Chicago, 6 dni srednio $1200/kurs

Hmm... jak na "robociarskie" stanowisko nie jest najgorzej chyba. Nawet jesli to jest kwota brutto. Tylko ta robota, przekleta. Znam ten chleb dobrze. Dziekuje za informacje, bede wdzieczny za dalsze ciekawostki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szesc dni w kabinie to jest naprawde niewiele. Znam takich, ktorzy spedzaja w kabinie miesiac, dwa a nawet trzy bez przerwy. Na cos takiego nigdy bym nie poszedl ale wielu mioch kolegow tak pracuje. Na dodatek europejskie kabiny ciezarowek sa o wiele mniejsze od amerykanskich.

Nie znam systemu podatkowego w USA ale jesli piszesz ze te stawki sa "na reke" ale potem sam sie musze rozliczyc to rozumiem ze sam musze od tego zaplacic podatek. Wychodzi wiec na to ze sa to kwoty brutto. Ile z tego zostanie w kieszeni? Da sie za to wyzyc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyzyc sie da skoro ludzie zyja, co prawda Ci co np. robia 4 dlugie trasy nie maja za wiele czasu dla siebie i dla rodziny (jesli zdazyli jakas juz zalozyc)

a co do podatkow, to oczywiscie zawsze jest mozliwosc wykazania wiekszych wydatkow a tym samym wiecej pieniedzy w kieszeni zostaje - i nie jest to regula tylko dla kierowcow ciezarowek - ale co i jak to nie wiem, trzeba pytac ekspertow od rozliczen ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...