Skocz do zawartości

Los Angeles


iman29

Rekomendowane odpowiedzi

Ja polecam przejazd wybrzezem higway 1, zwlaszcza Big Sur i Pfeiffer Beach, Santa Cruz, Monterrey, San Fran na dwa-trzy dni gora, pobliskie Yosemite i Lake Tahoe.

Wybieram sie do LA w kwietniu ale tez slyszalam, ze lipa. Maz zwiedzal LV i jakos zachwycony nie byl, ale zobaczyc trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadac z SF na poludnie, highway 1 i Yosemite nie sa pobliskie. Obie opcje sa swietne, ale trzeba wybrac jedna albo druga. Co do LA, to trzeba byc po prostu przygotowanym co to jest. To NIE jest miasto. To jest 100 mil kwadratowych przedmiesc, z malym centrum gdzie naprawde sporo jest na lipe. Niektore te przedmiescia sa prze, prze piekne, na przyklad Palos Verdes czy Malibu czy Laguna Beach. Kazde z tych przedmiesc bedzie mialo wlasne malusienkie centra, czesto sliczne, wlasne galerie, restauracje, muzea, sciezki na hiking, itp. Inne rejony sa bardzo ciekawe z punktu widzenia local color, naprzyklad Venice Beach lub okolice Olvera Street. W Los Angeles jest tez duzo ciekawej architektury, i naprawde wspaniale muzea, na skali swiatowej. Sa tez niezle plaze. Ale to wszystko jest rozrzucone na 150 kilometrow kwadratowych i dojazdy sa raczej bardzo zapchanymi autostradami. Ja tam lubie LA ale w malych dawkach i na bardzo specyficzne wycieczki. Co do Las Vegas, fakt, trzeba zobaczyc, ale nie trzeba jechac tam wiecej niz 1 raz, i raczej tylko na 1 noc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

A ja tak kontra do kilku opinii wyżej, że LA brzydkie i nic nie ma i nie warto. Jak ktoś był tylko w najgorszej części downtown i nie wysilił się na nic innego to jego sprawa. Moim zdaniem jest co robić, mój partner jest tu 2,5 tyg i na nic czasu nie mamy, bo ciągle coś robimy. Warto być świadomym turystą. Ja LA bardzo polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.02.2015 o 12:46, katlia napisał:

Jadac z SF na poludnie, highway 1 i Yosemite nie sa pobliskie. Obie opcje sa swietne, ale trzeba wybrac jedna albo druga. Co do LA, to trzeba byc po prostu przygotowanym co to jest. To NIE jest miasto. To jest 100 mil kwadratowych przedmiesc, z malym centrum gdzie naprawde sporo jest na lipe. Niektore te przedmiescia sa prze, prze piekne, na przyklad Palos Verdes czy Malibu czy Laguna Beach. Kazde z tych przedmiesc bedzie mialo wlasne malusienkie centra, czesto sliczne, wlasne galerie, restauracje, muzea, sciezki na hiking, itp. Inne rejony sa bardzo ciekawe z punktu widzenia local color, naprzyklad Venice Beach lub okolice Olvera Street. W Los Angeles jest tez duzo ciekawej architektury, i naprawde wspaniale muzea, na skali swiatowej. Sa tez niezle plaze. Ale to wszystko jest rozrzucone na 150 kilometrow kwadratowych i dojazdy sa raczej bardzo zapchanymi autostradami. Ja tam lubie LA ale w malych dawkach i na bardzo specyficzne wycieczki. Co do Las Vegas, fakt, trzeba zobaczyc, ale nie trzeba jechac tam wiecej niz 1 raz, i raczej tylko na 1 noc.

W LAX nie byłem ale co do Las Vegas,  święta prawda. Byłem raz i zarzeklem się że więcej moja noga tam nie stanie. Niestety,  dwa lata temu musiałem lecieć służbowo ale to się nie liczy... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, icecream napisał:

A ja tak kontra do kilku opinii wyżej, że LA brzydkie i nic nie ma i nie warto. Jak ktoś był tylko w najgorszej części downtown i nie wysilił się na nic innego to jego sprawa. Moim zdaniem jest co robić, mój partner jest tu 2,5 tyg i na nic czasu nie mamy, bo ciągle coś robimy. Warto być świadomym turystą. Ja LA bardzo polecam.

Wątpię czy większość turystów zatrzymuje się w downtown. Chyba, że ktoś ma dużo kasy bo tanio nie jest a i przejść można okolice bardzo szybko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, KaeR napisał:

Wątpię czy większość turystów zatrzymuje się w downtown. Chyba, że ktoś ma dużo kasy bo tanio nie jest a i przejść można okolice bardzo szybko. 

Mówię o gorszej części downtown z koczującymi bezdomnymi. Mieszkam na zachodzie LA i nikt tu nie ma namiotu pod moim oknem a okolica jest przepiękna. Więc skoro turysta mówi, że LA to brud i tabuny bezdomnych, to wnioskuję, że był w downtown najprawdopodobniej, bo chyba nie we wschodniej części jednak bo po co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie dyskutuja na temat LA od dziesiatek lat... sa ci ktorzy sa zaszokowani zapchanymi autostradami, ciagnacych sie przez dziesiatek mil kwadratowych nie specjalnie atrakcyjnych suburbii i wrecz brzydkich service streets. Inni ignoruja te realia i mysla tylko o tych przepieknych okolicach, te Pacific Palisades, Malibu lub Palos Verdes. Nikogo nie przekonasz... znam ludzi ktorzy naprawde nieznosza LA, stylu zycia i nawet pogody. Inni sa oczarowani. To jest tak subiektywne, ze nawet nie warto sie spierac. A chacun son gout. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...