Skocz do zawartości

Emigracja Humanisty :-)


vanray

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Ale i tak PR i HR to branze zatrudniajace stosunkowo malo ludzi, niestety :)

I faktycznie, takie kierunki sa najpopularniejsze na calym swiecie, mamy nadprodukcje "piarowcow" i marketingowcow, wiec z emigracja mogloby byc faktycznie ciezko.

Karina, byloby super, gdybys napisala cos z punktu widzenia fachowca w tych sprawach :)

Chodzi mi glownie o to, w jaki sposob moglbym to rozegrac bedac humanista, jakie sa mozliwe drogi dla mnie.

Np, w jakim zawodzie biorac pod uwage fakt bycia humanista mialbym twoim zdaniem najwieksze szanse na znalezienie pracy

i w przyszlosci dalsze rozpoczecie procesu ubiegania sie o GC.

  • Odpowiedzi 47
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

[Chodzi mi glownie o to, w jaki sposob moglbym to rozegrac bedac humanista, jakie sa mozliwe drogi dla mnie

A co masz na mysli mowiac 'bedac humanista'? Bo w Stanach mozna robic najrozniejsze zawody po licencjacie z humanistyki, jezeli potem zrobi sie magistra w innej dziedzinie. Naprzyklad, ja znam wielu humanistow,w tym Polakow, ktorzy po licencjacie poszli na prawo. Znam kobiete ktora studiowala historie sztuki i potem zrobila magistra w Public Administration, i teraz pracuje w rzadzie miasta. Inny kolega studiowal malarstwo, a potem poszedl na architekture. Moze najpierw zdecyduj sie co najbardziej ciebie interesuje, potem szukaj informacji do jakiego fachu przyda sie takie zainteresowanie. Bo fakt jest, ze nikt nie moze ci powiedziec: studiuj to, bo potem dostaniesz prace w USA.

Napisano

Po pierwsze w USA nie ma zdobywania 'licencjatu"

w Stanach konczy sie czteroletnie studia z tytulem bakalarza

tak jak to bylo w Polsce zanim zrobili jakies glupie "licencjaty"

Wiekszosc robi tzw "liberal art"

co praktycznie otwiera droge do kazdego zawodu

z oczywiscie nastepnymi latami nauki

Napisano

A jak to zmienia sens tego, co napisalam? Pedant jestes. Wiec w takim razie ja tez beda sie w to bawila, i powiem, ze to nie jest liberal art, a liberal arts. Bo o to wlasnie chodzi: nie jedna scisla dzedzina, ale kilka, ogolnokszalcacych. I jak sie zaczyna argument 'po pierwsze' to powinno sie kontynuowac z ' po drugie.' Przynajmniej tak ucza wlasnie na studiach w USA, czy sie robi licencjat, czy bakalarza, czy w liberal artS czy na kierunku scisclym.

Napisano

Twoj ton byl klotliwy i przemadrzaly. Notabene, w USA cztery lata studiow nie sa obowiazujace. Obowiazuje ilosc kredytow ktore przewaznie sie robi w cztery lata. Ale i sa ci, ktorzy koncza w 3 - ja skonczylam w 3.5, siostra meza w 3. Inni w 5. Znam dziewczyne ktora zrobila i bachelors i MBA w przeciagu 4.5.

Napisano
[Chodzi mi glownie o to, w jaki sposob moglbym to rozegrac bedac humanista, jakie sa mozliwe drogi dla mnie

A co masz na mysli mowiac 'bedac humanista'? Bo w Stanach mozna robic najrozniejsze zawody po licencjacie z humanistyki, jezeli potem zrobi sie magistra w innej dziedzinie. Naprzyklad, ja znam wielu humanistow,w tym Polakow, ktorzy po licencjacie poszli na prawo. Znam kobiete ktora studiowala historie sztuki i potem zrobila magistra w Public Administration, i teraz pracuje w rzadzie miasta. Inny kolega studiowal malarstwo, a potem poszedl na architekture. Moze najpierw zdecyduj sie co najbardziej ciebie interesuje, potem szukaj informacji do jakiego fachu przyda sie takie zainteresowanie. Bo fakt jest, ze nikt nie moze ci powiedziec: studiuj to, bo potem dostaniesz prace w USA.

OK, juz daje wiecej detali.

Wiem doskonale, co mnie interesuje i wlasnie szukam fachu, w ktorym moglbym sie odnalezc w Stanach i ktory otworzylby mi mozliwosc ubiegania sie o staly pobyt.

Studia magisterskie oczywiscie biore pod uwage, ale nie od razu, bo to bardzo kosztowna sprawa, wiec poki co bede bazowal na moim licencjacie.

Zdaje sobie sprawe, ze polska szkola to niewiele w usa, ale lepsze to niz nic a umiejetnosci i zdobyta wiedza na 100% sie przydadza.

Krotko o zainteresowaniach ...

ogolnie rzecz biorac mozna to nazwac dynamika grup spolecznych, czyli wszystko to, co dotyczy zachowania ludzi.

To jak wplywa na nas otoczenie, jak sie komunikujemy, co sprawia, ze w pewnych sytuacjach zachowujemy sie tak a nie inaczej.

To jak funkcjonujemy w kontekscie behawioralnym.

Zahacza to tez troche o psychologie spoleczna, do tego jeszcze psychologia emocjonalna, ktora gra najczesciej pierwsze skrzypce w naszym zyciu.

Oczywiscie duzo czasu poswiecam tez NLP, ktore dostarcza mnowstwo narzedzi i umiejetnosci przydatnych nie tylko w pracy, ale i zyciu ...

Mam tez kilka certyfikatow NLP, ktore zostaly wydane w USA przez tworce tej nauki, wiec beda akceptowane i dadza obiektywny obraz moich umiejetnosci.

Powialo nauka, co? :)

Takie rzeczy mozna najskuteczniej wykorzystac w PR i HR, dlatego od tego zaczalem.

Z drugiej strony, jest jeszcze sporo zawodow bazujacych na takich umiejetnosciach i z wasza pomoca probuje dopasowac kilka takich, ktore dadza mi szanse po waszej stronie oceanu :)

Kiedys krotko pracowalem w urzedzie pracy szukajac kandydatow do pracy dla roznych firm - dopasowywalem wymagania firmy do predyspozycji i osobowosci kandydata.

Pozniej trafilem do banku jako doradca. Nie ma rzeczy, ktorej nie moznaby bylo sprzedac i to wlasnie robilem.

Sprzedaz - od tego moglbym zaczac w dowolnej branzy, tutaj wiedza i umiejetnosci, ktore wyzej napisalem sa kluczem do sukcesu.

Dlaczego?

Np, pracujac nawet w komisie samochodowym, mozna sprzedac komus auto i byc pewnym, ze bedzie zadowolony, wroci i przyprowadzi znajomych.

Jak?

Np pytasz klienta gdzie byl i co robil na ostatnich wakacjach. Jezeli opalal sie z rodzina nad oceanem i mieszkal w domku znaczy miedzy innymi, ze jest troche leniwy,

ceni sobie bezpieczenstwo i nie potrzebuje adrenaliny - w koncu nie skakal ze spadochronem, tylko lezal na plazy :)

Proponowanie mu sportowego auta z kosmicznymi osiagami bedzie strzalem w kolano. Taki gosc potrzebuje bezpiecznego duzego sedana albo Land Rovera :)

To tylko przyklad, ze PR i HR nie sa jedynymi zajeciami, w ktorych moglbym zaczac, czy w ogole sie sprawdzic.

Moga to byc tez roznego rodzaju prace administracyjno-organizacyjne.

Kazda firma korzysta z uslug innych podwykonawcow i ktos musi odpowiadac za takie kontakty i relacje/negocjacje. To wszystko opiera sie na komunikacji - moja branza.

Takich zajec jest potwornie duzo.

Nie znam dokladnie amerykanskiego rynku pracy ani nie odczuwam na wlasnej skorze sytuacji, jaka jest w tej chwili, dlatego zalozylem ten watek.

katlia, piszesz o kolezance, ktora zrobila Public Administration.

Mysle, ze po licencjacie tez moglbym pojsc dalej w tym kierunku, niektore stanowiska moglby byc ciekawe.

Moglbym tez zaczac psychologie, ktora na pewno dalaby sporo mozliwosci.

Wiesz, ja chce tam wyjechac i caly czas zyc a nie popracowac 3 lata, wrocic do Polski i kupic Ferrari.

Jezeli chce sie do czegos dojsc, poczatki zawsze nie sa latwe i wymagaja sporo wyrzeczen, dlatego musze sobie najpierw wszystko poukladac i wybrac jakas droge.

Teraz juz wiecie, dlaczego najbardziej perspektywiczne IT w moim przypadku odpada :rolleyes:

Jakie sa wasze sugestie?

Napisano

Co do komisu samochodowego jak komus sprzedasz tzw chlam,cos nie bedzie grac w nim a TY takiego goscia w zywe oczy oklamiesz to objetnie co bys nie powiedzial mu pod czas sprzedarzy nigdy juz nie wroci tam i wielu osobom powie o tym,..Tak wiec miej wiecej tak to wyglada.

Napisano

Wiem, kazde g*wno nawet najladniej zapakowane smierdzi gdy odwiniesz ... nigdy bym nie probowal wcisnac badziewia. Sa komisy z chlamem i lepszym sprzetem, sa tez salony z nowkami.

Wciskanie chlamu dzieki wiekszym umiejetnosciom perswazyjnym to oszustwo - nigdy bym czegos takiego nie zrobil.

Kiedys w pierwszym moim banku w pewnym momencie pogorszyli oferte i "proponawali" nie wspominac klientom o pewnych rzeczach. Zlozylem wypowiedzenie.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...