danio94klin Napisano 31 Sierpnia 2009 Zgłoś Napisano 31 Sierpnia 2009 Albo w kierunku tego co lubisz bo w tym zawsze będziesz robił największe postępy
sly6 Napisano 31 Sierpnia 2009 Zgłoś Napisano 31 Sierpnia 2009 a do tego czlowiek bedzie sie czuc dobrze w pracy i nie bedzie sie meczyc jak wybierze dobrze swoja droge zawodowa
Krzysztof Benz Napisano 31 Sierpnia 2009 Autor Zgłoś Napisano 31 Sierpnia 2009 Witam czyli hmm koniec marzen i postanowien szkoda. Nie wiem nie chce gonic za jakims super pieniadzem poniewaz nie o to w moim zyciu chodzi oczywiscie kasa jest potrzebna do zycia ale ja pryjemnosc i szczescie naprawde sprawia wyczynowa jazda rowerem i tylko to sie liczy hmm no nic bede myslal dalej co zrobic zeby tam pojechac...
danio94klin Napisano 31 Sierpnia 2009 Zgłoś Napisano 31 Sierpnia 2009 lol, czemu koniec z marzeń? Przecież jest pare sposobow, najprostszy slub z obywatelka ale cos pokombinowac sie da... osoby z takim podejsciem nic w zyciu nie osiagna ps. do jim beamow i innych mu podobnych... jedz do holandi, pfff nie mozecie zrozumiec ze nie chodzi komus o to by bylo mu mega lepiej niz w polsce i nie jedzie za pieniedzmi? ktos ma marzenia zeby mieszkac w stanach wiec przestancie medrkowac jak sami siedzicie w stanach zamiast pomoc i wymienic pare rzeczy jak do tego dozyc to wy, nie da sie jedz do anglii, tak bardzo latwo tak odpowiedziec bo nie chce sie odpowiadac na pytania, co? radze ci, nie sluchaj takich bo daleko nie zajedziesz
Krzysztof Benz Napisano 31 Sierpnia 2009 Autor Zgłoś Napisano 31 Sierpnia 2009 danio94klin>> Hmm rozumiem cie ale nie dam rady nic sam zrobic poprostu mysle ze po wylacznym czytaniu na forum moge nie dac rady;/ slub jest to dosc ostrym rozwiazaniem ale nie wykluczam tego;/ dzieki ze jakos dodalas mi wiary:) Wyjazd na wizie turystycznej na 6 miesiecy w tym czasie sie ozenic hmm i obywatelstwo jest tylko pytanie czy nie ma tam pan ktore ozenia sie poprostu i potratuja to jako umowe platna lub pomoc wiecie o co chodzi poprostu mysle ze slub czyli w ciagu 6 miechow mam znalesc zone to nie takie latwe;/
Kamildzianka Napisano 31 Sierpnia 2009 Zgłoś Napisano 31 Sierpnia 2009 Ja ci proponuje wyjazd na W&T. Poznasz Stany, zobaczysz, zarobisz i dopiero sie przekonasz, czy takie zycie ci odpowiada. Przeciez niekoniecznie musisz zakochac sie w Ameryce! Sa ludzie, ktorym Ameryka nie odpowiada i wracaja do PL. A slub dla papierow - moze nie wypalic, przechodzi sie przez zmudny proces zatwierdzania Zielonej Karty, a potem przez osobista rozmowe z urzednikiem, ktory stwierdzi na pierwszy rzut oka, ze sie nie kochacie i nie mieszkacie razem. Zadaja rozne pytania (osobno); slyszalam takie o kolorze szczoteczki do zebow, co jedliscie wczoraj na kolacje, czy poznaliscie swoich rodzicow. Mozna niby sie umowic co do odpowiedzi, ale to chyba nie przechodzi. A i slub na wizie turystycznej nie jest polecany, bo wtedy wiadomo, o co chodzi: wjechac do USA, niby jako turysta, znalezc obywatelke i wziac slub. Oni tez nie sa w ciemie bici. Poczytaj forum, ludzie rozne historie zamieszczaja ku przestrodze. Jedz na W&T, poznasz USA, moze akurat zakochasz sie na powaznie i bedziesz mogl pozniej wziac slub z milosci. Na W&T musisz byc studentem.
Bud Light Napisano 31 Sierpnia 2009 Zgłoś Napisano 31 Sierpnia 2009 Amen!! Absolutnie zgadzam sie z Kamildzianka
Jim Beam Napisano 31 Sierpnia 2009 Zgłoś Napisano 31 Sierpnia 2009 ps. do jim beamow i innych mu podobnych... jedz do holandi, pfff nie mozecie zrozumiec ze nie chodzi komus o to by bylo mu mega lepiej niz w polsce i nie jedzie za pieniedzmi? ktos ma marzenia zeby mieszkac w stanach wiec przestancie medrkowac jak sami siedzicie w stanach zamiast pomoc i wymienic pare rzeczy jak do tego dozyc to wy, nie da sie jedz do anglii, tak bardzo latwo tak odpowiedziec bo nie chce sie odpowiadac na pytania, co? Czlowiek zadal pytanie - odpowiedzialem zgodnie z prawda, ze jego szanse na legalny pobyt i prace w USA sa prawie zerowe. Wymienilem tez "pare rzeczy" , ktore moze legalnie zrobic zeby stany zobaczyc a nie wladowac sie w klopoty.( w tym wize pracownicza na ktora jak widac szanse tez na zadne). Budowanie przyszlosci na zludnych obietnicach i jakos nie lezy w mojej naturze, potrafie odroznic marzenia od mrzonek. Teraz natomiast usiade wygodnie i poczekam na madrosci jakimi ty sie z nim podzielisz, jak to moze on mieszkac, pracowac i zyc w USA. ps. doskonale rozumiem, ze ktos " nie jedzie za pieniedzmi", ale to juz na inny watek.
Bud Light Napisano 1 Września 2009 Zgłoś Napisano 1 Września 2009 jedz do Holandii czy innej Norwegii - wszystko legalnie i blisko od domu. Ale on chce do US of A . Let him experience it.... Holandia i Norwegia to jest zupelnie inna planeta niz USA.
gal Napisano 1 Września 2009 Zgłoś Napisano 1 Września 2009 Ja ci proponuje wyjazd na W&T. Poznasz Stany, zobaczysz, zarobisz i dopiero sie przekonasz, czy takie zycie ci odpowiada. Przeciez niekoniecznie musisz zakochac sie w Ameryce! Sa ludzie, ktorym Ameryka nie odpowiada i wracaja do PL.A slub dla papierow - moze nie wypalic, przechodzi sie przez zmudny proces zatwierdzania Zielonej Karty, a potem przez osobista rozmowe z urzednikiem, ktory stwierdzi na pierwszy rzut oka, ze sie nie kochacie i nie mieszkacie razem. Zadaja rozne pytania (osobno); slyszalam takie o kolorze szczoteczki do zebow, co jedliscie wczoraj na kolacje, czy poznaliscie swoich rodzicow. Mozna niby sie umowic co do odpowiedzi, ale to chyba nie przechodzi. A i slub na wizie turystycznej nie jest polecany, bo wtedy wiadomo, o co chodzi: wjechac do USA, niby jako turysta, znalezc obywatelke i wziac slub. Oni tez nie sa w ciemie bici. Poczytaj forum, ludzie rozne historie zamieszczaja ku przestrodze. Jedz na W&T, poznasz USA, moze akurat zakochasz sie na powaznie i bedziesz mogl pozniej wziac slub z milosci. Na W&T musisz byc studentem. Musicie zrozumiec jedna rzecz. Marzenia sa marzeniami. Ja znam goscia, ktory marzyl od dziecka mieszkac w USA nie majac zielonego pojecia jak ten kraj wyglada. Poogladal troche filmow gdzie akcje i jazda wielkimi samochodami amerykanskimi doprowadzaly go do ogromnej potrzeby bycia w tym wlasnie kraju. Na dokladke jak do znajomych przyjechal amerykanin polskiego pochodzenia, ktory to opowidal jak to wsiada w swoja bryke i jedzie przez srodkowe stany caly dzien i nic nie widzi tylko pola kukurydziane to mlodzian (wtedy bo bylo to troche lat do tylu) tak sie jarzyl ze nie bylo odwrotu. I co Oczywiscie ze wyjechal (dlugo przede mna) pracowal dla GM, ktos tam mu pomogl. Dzis jezdzi wielkim amerykanskim autem tak jak sobie marzyl z bardzo dobra emerytura i pali fajke. marzenia mu sie spelnily. Dzis jest trudniej ale nie znaczy ze niemozliwe.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.