Gizmulek Napisano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Napisano 3 Stycznia 2010 Przebywalam nielegalnie w Stanach Zjednoczonych ale wszystko robilam zeby jak najmniej nie naciagac prawa. Po jakims czasie poznalam obywatela amerykanskiego i postanowilismy sie pobrac. Po uplywie jednego roku jak juz mielismy dluzsza historie malzenska czyli wspolne rachunki, konto bankowe, rozliczenia, karty kredytowe oraz wspolne zdiecia to postanowilismy zlozyc papiery do biura emigracji. Papiery przeszly bezproblemu i niemielismy zadnych problemow zdosylaniem dodatkowych papierow. Oczekiwanie na wizyte w biurze emigracyjnym czekalismy okolo 3 miesiecy gdzie w okresie na oczekiwanie na wizyte otrzymalam zezwolenie na prace na okres jednego roku oraz social security ktory pomogl mi w uzyskaniu ID. W dniu w ktorym mielismy wizyte z oficerem emigracyjnym wszytko bylo wporzadku oprucz tego ze oficer doczepil sie do zdjec ze dlaczego niema na zdjeciach naszych rodzicow w odpowiedzi na to pytanie malzonek odpowiedzial ze nieutrzymuje kontaktow z rodzicami a od zony rodzicow nie bylo dlatego ze mieszkaja w polsce i maja ciezka sytuacje finansowa dlatego nie moga narazie przyleciec odwiedzic corki. Nastepny problem powstal w momencie jak oficer zazadal od nas komorki w ktorych wyczytal z smsow ze moj malzonek flirtuje z innymi osobami co jest nie prawda. Pani oficer powiedziala jedynie to ze ona nie wyraza zgody na to ze nasze malzenstwo jest legalne. Od tamtej wizyty minelo juz 5 miesiecy a ja do tej pory niedostalam zadnego potwierdzenia z biura emigracyjnego ze nasza sprawa zostala odrzucona to co mi wiadomo to powinnam dostac pismo w ktorym powinno byc uzasadnienie na jakiej podstawie nasza sprawa zostala odrzucona i dlaczego, i wtedy mozemy zlozyc z malzonkiem odwolanie, przynajmniej to narazie dowiedzielismy sie od urzednikow ktorzy pracuja w biurach emigracyjnych i od prawnika. Pozatym jak sprawdzalam na stronie emigracyjnej moj status i w jakim puntkcie stoi nasza sprawa to stanelo wszystko w punkcie kiedy mielismy wizyte w biorze emigracyjnym. Wiec co pani oficer postanowila wrzucic nasze papiery do kosza czy co z nimi zrobila? Niewiem co mam robic, w czerwcu wygasa mi zezwolenie na prace, bede probowac je przedlurzyc ale niewiem na jakiej podstawie powinnam to robic poniewaz moj status dalej nie jest ustabilizowany. Pozatym z mezem postanowilismy rowniez poczekac do czerwca 2010 roku i zlozyc ponownie papiery, moze to jeszcze pomoze ze bedziemy wtedy 2 lata po slubie i mimo tego ze nasza sprawa zostala odrzucona to i tak jestesmy dalej ze soba. Nasi znajomi zlozyli papiery emigracyjne po uplywie 2 lat i chyba 2 miesiecy od momentu daty malzenstwa i jeden z malzonkow dostal zielona karte na 10 lat. Czy to jest prawda czy tylko takie tam gadanie? Pozatym nasze spotkanie z oficerem emigracyjnym bylo prowadzone po polsku o czym dowiedzielismy sie z mezem ze powinno byc prowadzone w jezyku angielskim poniewaz przebywamy na terenie Ameryki a nie polski. Prosze mi pomuc i podsunac jakies pomysly co moge zrobic. Czy to ze poczekamy i pokazemy urzednikom emigracyjnym ze dalej jestesmy razem ze soba to cos to nam pomoze a zwlaszcza mi. Niewiem co mam robic a niestac nas w tej chwili zeby brac prawnika ktory na start bedzie chcial okolo $ 3000 Kasia
pelasia Napisano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Napisano 3 Stycznia 2010 no ladnie, tyle fikcyjnych malzenstw przechodzi a czepiaja sie prawdziwych... czy jest zgodne z prawem przegladanie komorkek lub innych rzeczy osobistych? pierwszy raz o czyms takim slysze. gdyby chwycili komorke mojego meza to ciekawe czy w ogole by znalezli jakiegos smsa do mnie, nie lubi sie chlopak meczyc pisaniem, woli zadzwonic:) mam nadzieje ze uda ci sie jakos wszystko zalatwic. powodzenia
ella Napisano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Napisano 3 Stycznia 2010 U nas w ogole nie mozna bylo wnosic komorek do budynku. Nie moge sie powstrzymac, musze zauwazyc ze od bledow ortograficznych zakrecilo mi sie w glowie. Jeszcze jedno - nie slyszalam nigdy o parach ktore mialy rozmowe po polsku, wiem ze jesli ktos nie zna jezyka angielskiego to moze przyprowadzic tlumacza. Jestem zdziwiona ze cale interview o zielona karte odbylo sie po polsku.
darekk Napisano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Napisano 3 Stycznia 2010 może się czepiam, ale jak kobieta tyle błędów może robić?
sly6 Napisano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Napisano 3 Stycznia 2010 rozmowa moze byc prowadzona po polsku jesli nie zna sie dobrze jezyka angielskiego...kto by z Was chcial odpowiadac na pytania nie znajac Ich?o tym juz pisala Karina,,bo chyba sam urzednik nie mowil do Was po Polsku ?musialo cos byc w tym ze prowadzona byla tak rozmowa... a macie prawnika dobrego?jesli nie to radze poszukac ,,On bedzie wiedzial co dalej z tym zrobic..mowisz ze 3000 dol us to za duzo?a jak bedzie odmowa to co wtedy?wtedy moze byc za pozno lub tez moze to Was o wiele wiecej kosztowac czasu oraz nerwow no i kasy,,jak popadniecie na zlego adwokata to z Was wyciagnie kilka razy po 3000 dol us,,czego Wam nie zycze ps narazie nie masz odmowy wydania karty a jedynie wstrzymana jest decyzja
mili Napisano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Napisano 3 Stycznia 2010 może się myle , ale uważam że troche się mijasz z prawdą... i chyba dawno nie pisałaś po polsku... troche zapomniałaś
gocharynka Napisano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Napisano 3 Stycznia 2010 Bledy bledami ale trzeba dziewczynie cos doradzic. ja proponuje abyscie umowili sie na wizyte do Urzedu i tam dowiedzieli sie co z Wasza sprawa a raczej Twoja wez numer sprawy zazwyczaj cos sie rusza po takim spotkaniu. samo spotkanie zalatwiasz przez link ponizej. http://infopass.uscis.gov/
Jim Beam Napisano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Napisano 3 Stycznia 2010 ja proponuje abyscie umowili sie na wizyte do Urzedu i tam dowiedzieli sie co z Wasza sprawa a raczej Twoja wez numer sprawy zazwyczaj cos sie rusza po takim spotkaniu. samo spotkanie zalatwiasz przez link ponizej.http://infopass.uscis.gov/ Tak zrobcie, to jedyne rozsadne rozwiazanie.
karina Napisano 3 Stycznia 2010 Zgłoś Napisano 3 Stycznia 2010 1. Nie ma takiego prawa, ze rozmowa musi byc po angielsku jesli kazda z osob (Ty, Twoj wspolmalzonek oraz oficer) znaliscie ten sam jezyk. Watpie tez aby to, ze rozmowa byla po polsku, mialo wplyw na to, ze oficer imigracyjny znalazl w telefonie/na billingu rozmowy z kims innym... 2. Pozwolenie na prace mozesz przedluzyc jesli sprawa jest nadal pending. 3. "urzednik znalazl, ze moj maz flirtuje z inna osoba, co nie jest prawda" - jesli urzednik wyczytal, ze maz flirtuje z innymi osobami, to co tu jest nieprawda? Chyba, ze o czyms nie wiemy. Na logike jesli przeczytam jakiegos SMS-a to wiem - po tym co tam napisane - czy taki SMS to jest flirt itp. czy nie. Gdyby byly SMS-y typu "po drodze z pracy kup mleko i chleb" to watpie aby ktos sie do takiego czegos przyczepil... 4. Nie ma takiego obowiazku zeby urzad przyslal Ci pismo, ze sprawa zostala odrzucona. Urzad moze Ci wyslac pismo, ze sprawa zostala approved albo denied albo wezwanie na powtorne interview. Urzad nie moze Ci sprawy odrzucic (reject). 5. Urzad nie musi - wedle prawa - dac Ci odpowiedzi od razu. Urzednik moze chciec wiecej czasu aby sprawdzic co sie dzieje i jesli jest taka sytuacja jak Twoja to wcale nie jest to wyjatkiem, ze ludzie czekaja nawet 9 miesiecy na odpowiedz. 6. Tak, jest to prawda, ze jesli w dniu interview jestescie malzenstwem przez dwa lata, to Ty dostajesz green card na 10 lat (jesli ja dostaniesz oczywiscie). 7." Pozatym z mezem postanowilismy rowniez poczekac do czerwca 2010 roku i zlozyc ponownie papiery, moze to jeszcze pomoze ze bedziemy wtedy 2 lata po slubie i mimo tego ze nasza sprawa zostala odrzucona to i tak jestesmy dalej ze soba." Super, ze tak sobie postanowiliscie, tyle tylko, ze to: a) nic wam nie da b ) nic wam nie pomoze c) jest wbrew prawu. Wasza sprawa jest nadal pending czyli sie toczy i do momentu rozstrzygniecia sprawy nie mozesz sobie ot, tak skladac dokumentow. Jesli sprawa bedzie denied to nie skonczy sie na tym, ze bedzie denied a Ty zlozysz dokumenty od nowa, tylko sprawa pojdzie do IJ i to juz jego decyzja co bedzie dalej. 8. $3,000 to nie jest duzo jak za taka sprawe, bo tu chodzi o fraud - a o to Cie podejrzewaja. Najlepiej trzeba by w ogole spojrzec w Twoje dokumenty i zobaczyc co Ty im wyslalas, ze od razu ktos sie przyczepil do komorki, zdjec itd. To nie jest typowe, ze ktos sprawdza komorki podczas interview... Powodzenia.
sly6 Napisano 4 Stycznia 2010 Zgłoś Napisano 4 Stycznia 2010 Kasiu teraz juz masz pare pomyslow ..Napisz potem co dalej z Twoja sprawa
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.