ankaszklanka Napisano 20 Czerwca 2011 Zgłoś Napisano 20 Czerwca 2011 dokładnie mixing together czyli że dobrze kminisz
blackhowk86 Napisano 20 Czerwca 2011 Autor Zgłoś Napisano 20 Czerwca 2011 większość osób będzie pracować na finishingu
piotr8 Napisano 20 Czerwca 2011 Zgłoś Napisano 20 Czerwca 2011 Czy może ktoś pokrótce opisać jak wygląda praca w poszczególnych departmentach? tzn press, finishing, comingling
lord_lbn_87 Napisano 21 Czerwca 2011 Zgłoś Napisano 21 Czerwca 2011 Czy może ktoś pokrótce opisać jak wygląda praca w poszczególnych departmentach? tzn press, finishing, comingling Na pressie sie drukuje, czesto jest przerwa bo rolki sie zrywaja, moim zdaniem fajniejsi ludzie niz na finishingu (nie denerwuja sie tak itp). Na finishingu jest czasem dosyć cięzko, stoi sie przy palecie na koncu linii produkcyjnej i zaladowuje tego paleciaka lub stoisz na poketach i wsadzasz kartki do takich miejsc na to wyznaczonych. Czasami lata sie samolotami ( a tak powaznie to nazywa to sie crame, jest to takie urzadzenie do nakladania duzych partii juz wydrukowanych na pressie czesci gazet) a to ostatnie to sie z tym nie spotkałem ale wydaje mi sie ze gdzie bedzie miejsce tam beda Cie dawac, czyli raz na press a raz na finishing, ale moge sie mylic
blackhowk86 Napisano 21 Czerwca 2011 Autor Zgłoś Napisano 21 Czerwca 2011 kolega dobrze opisał , samoloty były fajna sprawa nawet lubiłem na nich robić ;] a to czy jest lekko czy ciężko zależy właśnie od maszyny i w dużej mierze od operatora , jeżeli operator to ###### to będzie kręcił szybkie tępo!!! co do pressu fakt często są przerwy spowodowane zerwaniem papieru, 3 lata temu było tak iż już na samym początku każda osoba dostawała przydział do swojej maszyny i pracując na swojej zmianie zawsze pracowało sie na swojej maszynie , jeżeli natomiast chodziło się na nadgodziny wtedy przydzielali tam gdzie w danym momencie jest miejsce
lord_lbn_87 Napisano 21 Czerwca 2011 Zgłoś Napisano 21 Czerwca 2011 Nie wiem czy gdzies to ktos pisał ale takie najważniejsze info dla osób które jadą pierwszy raz do Wisconsin. ACP proponuje zawsze dowóz do motelu w miejscu pracy. Najczęściej do motelu Super8( w 2008 roku doba kosztowala ok 60$, w 2010 krzykneli od nas 105$ za dobe wiec poszlismy do motelu obok o nazwie Days Inn, rownie znany motel w stanach i nocleg kosztował 55$ za pokój a nie za osoby)śniadania oczywiście w kazdym motelu wliczone z cene. Koszt dowozu jest prawie równy kosztowi autokaru coach+ceny biletu w miescie ( na przykładzie Milwaukee) W 2008 roku koszt dowozu przez ACP to 35 $ zaś koszt autobusu to 25$ + 1,25$ za bilet w Milwaukee, ale trzeba było jechać 2 autobusami więc praktycznie na to samo wychodzi ale przynajmniej wsiadasz na lotnisku z Hugo i zawozi do samiutkiego hotelu. W roku 2010 koszt biletu w Milwaukee to 2,5 $ z tego co pamiętam. Dochodzi do tego jeszcze fakt, że ktoś kto leci 1 raz to nie ma bardzo pojęcia jak szukąc tego autobusu, jakimi poźniej jechąc autobusami pod hotel itp. Będąc już na miejscu obowiązkowe jest kupienie samochodu. Da się obyć bez, ale nie widzę w tym sensu. Mając samochód pozniej mozna wstawac do roboty ( a uwierzcie ze sie bardzo nie chce po tych 12h i pracy np 6 dni w tyg), szybciej sie wraca do domu, przeciez trzeba tez kupowac jedzenie, takze wszelkie zakupy w bagaznik i po problemie, tak samo jest z wyjazdami nad jakies jeziorko, po centrach handlowych itp. Paliwo jest dosyć tanie. Caly zbiornik lalismy za max 40$ czyli na 4 osoby to po 10$ (tylko 1h pracy!!) Samochody sa w cenie ok 700-1300$ takie zeby przejezdzily caly pobyt,ale roznie mozna oczywiscie trafic) Jakiegos drozszego nie ma sensu kupowac tak przynajmniej mi sie wydaje. QG zwraca 50$ za buty także kupujcie jakies najlepsze, zeby sie dobrze w nich noga czuła bo często ludzie kupują tansze lub za male,duze i nogi im prawie odpadaja po tylu godzinach stania, takze nie zalujcie na te buty. Jakies spodenki(najlepiej krotkie bo w plantach jest goraco) kupcie w np w kmarcie, jcpenny itp lub wezcie ze soba jakies stare aby byly granatowe. Zakupy proponuje robic w pick'n'savie lub wallmarkcie bo jest poprostu najtaniej, polujcie na promocje, jesli chcecie mozna kupic karte do sams'a ( takie cos jak makro). Koszt karty to 40$ ale tam tez sa rzeczy ktore wychodza naprawde tanio np . kurczaki, parowki, jajka , lodoweczki na piwko, grille. Samochod pozniej mozna sprzedac do komisu za mniejsza sarke lub wystawic na stronie www.craigslist.com i tam napewno pojdzie za drozej. Proponuje nakleic takze karteczke sale na szybach samochodu bo czesto ludzie zapisuja i pytaja. W razie co piszcie a ktos z forum napewno dorzuci jakies swoje ciekawostki na temat pracy. Najwazniejsze to uwazac na palce, nie pchac nigdzie, nie popisywac sie ze juz umiecie i sami chcecie naprawiac stojace maszyny. Nie zawracajcie sobie tym glowy bo nikt Wam medalu za to nie da a mozecie sobie zaszkodzic zdrowiem (przypadek dziewczyny w tamtym roku, na pressie kazali jej zrobic cos co nie powinna) . I nalezy pamietac aby wypelnic na stronce sevis, tam sie podaje adres zamieszkania w USA i z tego co pamietam nalezy to wypelnic w ciagu 14 dni od daty wjazdu. P.S. Ciekawie jest tez jak podczas pracy będzie huragan:D Wtedy wszyscy idą do schronów i czekają aż huragan przejdzie (również przypadek z tamtego roku). Pozdrawiam
gronkjaer15 Napisano 21 Czerwca 2011 Zgłoś Napisano 21 Czerwca 2011 KTO JEDZIE Z LUBLINA DO LOMIRY NA QUADY DO FOND DU LAC 2 LIPCA Z OKĘCIA ? POSZUKUJE MIESZKANIA W OKOLICY DLA DWÓCH OSÓB, MOŻE BYĆ JEDEN POKÓJ KTOŚ MI OPISZE JAK WYGLĄDA PRACA NA STANOWISKU PRESS ? Z MIESZKANIEM PISZCIE NA MAIL gronkjaer15@wp.pl Z GÓRY DZIĘKI ZA ODPOWIEDZ
lord_lbn_87 Napisano 21 Czerwca 2011 Zgłoś Napisano 21 Czerwca 2011 Na pressie stoisz na koncu linii produkcyjnej gdzie sie drukuje gazety i zbierasz juz pociete w formy gotowe na dzial finishing papiery i układasz na paleciaku. Czasem pomagasz nawijac rolki papieru na maszyny, czasem sprzatasz stanowisko pracy a czasem sie obijasz i tyle
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.