Skocz do zawartości

Wasze Wizyty W Konsulacie W Tym Roku :)


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 2,4 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

takie cos jak schludne ubranie bylo od lat 90 tych pisane w roznych poradnikach o wizach i jak widac to jest nadal aktualne :)

mozna sie dowiedziec z postow na tym forum .

Napisano

No i cóż byłam wczoraj wizy nie dostałam ani ja ani mój ojczym, trzymał nas przy okienku 33 min. wypytywał sie o wszystko pytanie typu: kim dla siebie jestesmy ( nie ogarniał zbytnio tego tylko kręcił głową, wiec wytlumaczylam mu po amgielsku)

po co jedziecie? jakie macie pokrewienstwo z kuzynka? co ona robi? ile zarabia? czy ma meza? od kiedy? ile ma dzieci? w jakim wieku? kiedy ja ostatnio widzieliscie? czemu tak zadko przyjezdza do polski?/ potem zaczal wypytywać mnie o studia: na ktorym roku? ile mi zostalo? jak mi idzie? dlaczego te studia? czy moga mnie wyrzucic?( tym pytaniem mnie zagiął), potem pytał mnie o kontakty z biologicznym ojcem. Potem zaczął pytać ojczyma dlaczego nie pracuje? czemu stara sie o rente inwalidzka itd? gdzie wczesniej pracowal, czy ma inne dzieci i jakies wlasnosci( nie bardzo wiedzielismy co odpowiedziec wiec mowil o samochodzie i mieszkaniu). potem przez 10 min pisal cos na komputerze i pytał sie czy ktos z naszej rodziny kiedys byl w usa no to my na to ze babcia x3 i mama 1x, on gdzies poszedl wrocil i zaczal wypytywac o mame czy pracuje ? ile zarabia? po co byla w stanach? ile była? ( no to my ze na weselu u kuzynki) no i on zaczal wypytywac czemu my nie pojechalismy ( no i odpowiedzielismy ze ojciec nie dostal by wolnego a ja nie mialam zgody biologicznego ojca). potem oddal nam paszporty i powiedział "nie mowie ze nie, ale poprostu nie teraz, bo macie niestabilne zwiazki rodzinne, jak wam sie poprawi to zapraszam was ponownie". oczywiscie duzo sie usmiechalismy i podeszlismy do tego całkiem na luznie. do okienka podeszlismy z nr 90 wiec sie naczekalismy. poprostu trafilismy na takiego konsula bo 2 innych mialo stos paszportow, a ten niestety mial tylko 2. Wiec gratuluje tym ktorzy dnia 31.05 w konsulacie w krakowie dostali wize w okienku 4 :)

Napisano

No to czas na mnie :D

Przedewszystkim chciałbym wszystkim podziękować. Dzięki temu forum poszedłem na wizytę w pełni przygotowany.

Więc tak, miałem ustaloną wizytę na godzinę 9:30 jednak pod ambasadą byłem już o 8:30. Pracownik ochrony wpuścił mnie bez problemu, mówiąc że szkoda czasu. Posprawdzali wszystkie dokumenty i kazali isc na dół się zarejstrować. Tam niewielka kolejka, ok 10 osób, wszystko sprawnie, facet sprawdził dokumenty, zeskanował odciski palców, numerek jak na poczcie i do poczekalni. Dostałem numerek 33, a był obsługiwany 12, wiec bylo przede mną 20 osób. Były czynne 4 okienka, w 3 obsługiwali faceci, a w ostatnim kobieta. W tej poczekalni siedziałem moze z 10 minut i wyświetlił się mój numerek w okienku nr 13, tam siedziała właśnia ta kobieta. A wczesniej sobie myslalem oby nie do 13, bo długo trzymała, ale cóż. Jak sie okazało nie było tak źle. Pytała do kogo lece, na ile lece, czym sie zajmuje wujek z ciocią, czym sie zajmują moi rodzice, czy chodze do liceum, kiedy kończe szkołe i tyle. Pytała mnie może z pół minuty, ale z pięc minut pykała coś w tym komputerze nie mówiąc ani słowa, kręciła głową przez chwile, nie wiem czemu, aż w końcu: otrzymuje pan wize na rok z możliwością wielokrotnego wjazdu, paszport przyjedzie kurierem w ciągu 5 dni roboczych :)

O 9 wyszedłem z ambasady, więc byłem tam raptem pół godziny. Całą wizytę wspominam jak najbardziej pozytywnie i na prawde nie ma sie czym stresowac. Przede mną było ok 20 osób to widziałem, że tylko 1 dziewczyna nie dostała wizy.

Teraz pozostało czekać na paszport i kupić bilet :D

Pozdrawiam !

Napisano

taka nastolatka. Widziałem, że była przy okienku z jakimś chłopakiem (moze brat, moze chlopak) i nie widziałem czy on też nie dostał, ale ona była bardzo zdenerwowana. Teraz jest ten okres wakacji i wczoraj większośc to była młodzież. I tak jak pisałem, pozostali wize otrzymali :D

Napisano

Miałem swój temat z paroma pytaniami ale wizytę opiszę tutaj.

Kraków, na 9:15, wpuścili mnie około 8:30. Przy okienku gdzie panie sprawdzały dokumenty żadnych problemów oraz żadnych pytań. Numer 20. Idę do okienka i widzę młodego chłopaka, zaczyna po naszemu ale przechodzę na angielski i w takiej formie kontynuujemy rozmowę.

Konsul: Dzień dobry

Ja: Dzień dobry

K: Do kogo lecisz?

J: Do taty

K: Jak długo tam jest?

J: 21 albo 22 lata (z czego na początku legalnie, został nielegalnie, ale teraz ma zieloną kartę)

K: Co chcesz robić w USA?

J: Odwiedzić rodzinę i zwiedzać

K: Na jak długo?

J: 2-3 miesiące

K: Studiujesz?

J: Tak

K: Zaocznie?

J: Tak

K: Pracujesz?

J: Nie, wróciłem z wymiany studenckiej z Hiszpanii w lutym i od tamtej pory nie pracuję

K: Twoja mama była kiedykolwiek w USA?

J: Nie

K: Z kim mieszkasz?

J: Z mamą, braćmi, ojczymem (coś głową kręcił bo jestem zameldowany gdzie indziej niż mieszkam a tam gdzie jestem zameldowany mieszkają dziadkowie z wujostwem, ale nic mu już na ten temat nie pitoliłem)

K: Otrzymujesz wizę, przyjdzie DHLem

J: A mogę wiedzieć na jak długo?

K: Na 1 rok

J: Aha, dziękuję, do widzenia

K: Do widzenia

O żadne dokumenty nie pytał, o nic nie prosił. Sam nie mówiłem o nic o co nie zapytał, uśmiechałem się i czekałem kiedy z miną seryjnego mordercy grzebał w komputerze pomiędzy pytaniami.

W sumie spodziewałem się że dostanę, ale myślałem że nie na rok a na 10 :|

Moje VISY:

2002 - odmowa

2003 - dostałem na rok jednorazową

2004 - 2004 do 2007

2007 - 2007 do 2009

2009 - 2009 do 2012

2012 - 2012 do 2013

Spodnie od garnituru, koszula bez krawatu, spodnie w kantkę. W zasadzie to chyba nikt przede mną nie dostał odmowy ale na 100% pewności nie mam.

Napisano

My też dzisiaj Kraków i też na 9.15 ale weszliśmy wcześniej :) numerek 26.

Na wnioskach napisaliśmy ,że jedziemy razem jako para.

Pani przy okienku też powiedziałam , że razem , więc razem dała nam też paszporty. I kazała wziąć jeden numerek.

Dwa okienka na 4 czynne. W jednym młodszy Pan w drugim starszy z bardziej pochmurną miną :)

nam się trafił ten mniej pogodny....

Podeszliśmy oboje .

Wszytskie pytania kierował do mojego chłopaka mnie tylko zapytał do kogo lecimy i w jakie miejsce.

Chłopaka pytał po co jedzie, on , że na wakacje.

A potem zapytał go wprost:

K: Jedzie Pan do pracy ?

T: Nie, żadnej pracy , tylko wakacje.

K: Ile ma pan pieniędzy na te wakacje ?

T: Jakieś 8 tysięcy złotych.

K: Gdzie Pan pracuje i na jakim stanowisku.

Tomek odpowiedział .

Potem mnie zapytał do kogo jedziemy i kim on dla nas jest .

I do jakiego miejsca więc odpowiedziałam.

I jak już pytał mnie naklejał na nasze paszporty naklejki.

Nie sprawdzał nic w komputerze.

Nie prosił o żadne papiery chociaż miałam ich pół teczki :)

uśmiechałam się i starałam być rozluźniona .

Na koniec powiedział gratuluję macie państwo wizy.

A ja na to dziękujemy , do widzenia ;)

uśmiechnął się ...

nawet nie przyszło mi do głowy zapytać na ile nam dał :) pewnie na rok

okaże się za tydzień jak przyjdą paszporty.

I udało się , że oba paszporty przyjdą na jeden adres mimo , że nie jesteśmy małżeństwem.Pani w okienku powiedziała , że jak jeden adres dostawy to mimo ,że nie jesteśmy rodziną możemy mieć wysłane jedną przesyłką

dziękuję za pomoc okazaną przez administratorów :)

pozdrawiam i życzę powodzenia

Napisano

Witam Wszystkich :)

Wizyte mialam 29.05 Kraków , Obecnie pracuje , w Stanach Byłam 6 razy, 4 na turystycznej w przeciągu 7 lat .

Cala procedura z 29,05 odbywala sie dosc wolno, przed konsulatem nawet wszystko szlo sprawnie , tylko ja sie zjawilam zbyt szybko(1.5 h przed umowiana godziną (9.15) wczesniej niz wyznaczona godz. nie wpuszczali) weszlam o 9.20 do srodka i mialam numerek 38, jak weszlam na poczekalnie do byl numer 20 , wiec usiadlam i czekalam na swoja kolej, otwartych okienek bylo 2 . wiec do 28 numeru wszystko szlo sprawnie i szybko, ale przy 30 co sie zatrzymalo i zaden z konsuli nie przyjmowal, wiec siedzielismy okolo 25 min. w oczekiwaniu az cos sie ruszy ( mysle ze mieli problemy z systemem) jak sie ryszylo , to wszysko szlo tasmowo :) doslownie :D , zobaczylam numer 38 ,wiec podeszlam do okienka.

Ja:dziendobry

K: Dziendoby

K:Do kogo:

J:do Cioci

K;Na jak dlugo?

J:1 miesiac

K:czym sie pani zajmuje?

Ja...

K:Pani juz byla w Stanach?

J: Tak

K: Ile Najdluzej

J:5 miesiecy na J1

K: Work and travel?

J Tak

K: Otrzymuje pani Wize , Zycze Milej Podrozy :)

J; Dziekuje, Dowidzenia , Milego Dnia :)

Nie pytalam na ile dostalam ale paszport przyszedl po 3 dniach z wiza na 10 lat :) !!

Poprzednie wizy:

2005 - na 1 rok b1/b2, studentka 2 roku

2008- odmowa b1/b2

2008- j1

2009-J1

2009 grudzien -odmowa b1/b2

2009 trzy tyg. po odmowie ponowne podejscie wiza na 2 lata

2012- wiza na 10 lat

Dodam jeszcze ze ostatnio w Stanach bylam we wrzesniu 2011 na miesiac, zatrzymali mnie na lotnisku w Newark , okolo 2 godz, przepytywan, dlaczego, do kogo, na jak dlugo, dlaczego ostatni raz bylam 4 miesiace temu na 6 miesiecy, ze mam sie przyznac ze pracuje nielegalnie, po krotce z Mojej strony bylo tylko No, no , no , no :) ale w koncu po 2 godzinach meczenia mnie wpuscili.

Podczas wizyty w tym roku obawialam sie ze moga byc pyt. dot ostatniej mojej wizyty i tego jak mnie zatrzmali , ale nic z tego :)

Wiec jak sami widzicie to wszystko jest TOTALNIE nieprzewidywalne i to TYLKO ma znaczenie na kogo sie trafi , tak uwazam :)

Dodam ze bralam udzil w losowaniu Zielonej karty w tym roku , nie wylosowano mnie i nikt o to nie pytał.

Pozdrawiam i przepraszam za strasznie dlugiegoooo posta.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...