khushdil Napisano 16 Sierpnia 2011 Zgłoś Napisano 16 Sierpnia 2011 Jestesmy w Uni europejskiej,i jezdzimy tam i pracujemy gdzie nam lepiej.Jak nie dostane wizy to plakac nie bede,chodzi o to ze bylam juz prawie wszedzie,tylko Ameryka zostala i tam jest co zwiedzac,wiec to ze jade turystycznie nie znaczy ze do pracy i chce zostac.Jadac do Hiszpanii czy Anglii nie jechalam turystycznie tylko wiedzialam po co lece.....Po drugie nie mam zamiaru ukrywac w US i pracowac na czarno,bo nie po to pracuje w Anglii,gdzie zarabiam bardzo dobrze,aby potem jechac do US i schody zamiatac za 5 dolarow.....Ale jak mowie,nie bede argumentowac moich decyzji konsulowi,bo nie o to chodzi... A to co on mysli to jego sprawa,ja nie zamierzam z konsulem sie kłocic i mu udowadniac co i jak.....
sly6 Napisano 16 Sierpnia 2011 Zgłoś Napisano 16 Sierpnia 2011 dobrze ze nie zamierzasz sie klucic oraz niczego na sile robic ale zobacz taka rozmowe jak tutaj: http://forum.usa.info.pl/topic/19360-wiza-turystyczna/page__p__131963#entry131963 wcale tak nie musi byc ale zobacz jak wyglada czasami rozmowa mowisz ze nie lecisz do pracy na czarno ale zobacz nowy temat na forum i jesli nawet takich osob jest malo to nadal jestes potencjalnym pracownikiem na czarno
khushdil Napisano 16 Sierpnia 2011 Zgłoś Napisano 16 Sierpnia 2011 Dzieki Sly6.Wiesz tak sobie mysle ,ze chyba bede musiala sobie cos na uspokojenie wziac,bo jak sie zdenerwuje to moge im nawtykac,a nie chcialabym skonczyc gdzies na Policji w Londynie,bo do domu daleko:-) Ale tak jest,ze wiem ze bede mowic prawde,a oni moga pomyslec ze klamie....i raczej moge byc potencjalna emigrantka....I teraz doszlam do wniosku ze nie powiem nic o Hiszpanii,bo jeszcze sobie pomysla ze chce isc w slady latynosow:-) A tak po drugie watpie aby ktos zamienil legalna prace za 80 dolarow za godzine(w przeliczeniu),na nielegalne sprzatanie schodow za 5 dolarow ....Wiec jak co to tak powiem konsulowi.....
sly6 Napisano 16 Sierpnia 2011 Zgłoś Napisano 16 Sierpnia 2011 nic nie mow o pracy jako sprzataczka co do prawdy to racja,miej na tyle po ukladane w glowie aby jak padnie pytanie dziwne wiedziec co powiedziec a reszta to zobaczysz jak pujdziesz i nie ma co za duzo myslec
khushdil Napisano 16 Sierpnia 2011 Zgłoś Napisano 16 Sierpnia 2011 No wlasnie.....bedzie dobrze..Dzieki za pomoc....
khushdil Napisano 16 Sierpnia 2011 Zgłoś Napisano 16 Sierpnia 2011 Aha i nadal mam pytanie co do zdjecia.Jak mowilam zrobilam sobie sama na bialym tle,i obrobilam co do ich wymogow.Ale nie wiem czy sie wgra dobrze,Jak sie wgra to i tak chce zabrac zdjecie na rozmowe na wszelki wypadek.Ale czy moge wziac inne zdjecie,ktore zrobie sobie w sobote,ale takie ze specjalnymi wymiarami etc.?Tylko czy moze byc inne niz to wgrane ? Aha teraz nastepne pytanie.Mowicie ze nie trzeba drukowac tego formularza,tylko samo potwierdzenie.Ale wczesniej czytalam ze jest mowa o zdjeciu wydrukowanym.Czyli mam te zdjecie wydrukowac,czy poprostu na tym potwierdzeniu bedzie zdjecie.?
sly6 Napisano 16 Sierpnia 2011 Zgłoś Napisano 16 Sierpnia 2011 na potwierdzeniu bedzie zdjecie wydrukowane co do zabrania to moze byc inne -wazne aby mialo wymiary
rzecze1 Napisano 16 Sierpnia 2011 Zgłoś Napisano 16 Sierpnia 2011 Cześć, Co do samej wizy to względem Ciebie nie powinno być problemu. Przygotuj się, że będą pytać o tego gościa "nie-chłopaka" do którego jedziesz - co robi, jak długo jest w US, skąd go znasz i tym podobne. Mogą też zwrócić uwagę na "drogę" którą on do zielonej karty doszedł, bo są różne, a nie wszystkie są dobrze widziane (choć legalne) i może pojawić się podejrzenie, że - skoro go znasz dobrze - planujesz to samo. Wyjazd na turystycznej niekoniecznie oznacza, że możesz zostać tylko nielegalnie. Ale w tych sprawach to są tu więksi eksperci. To, że podróżujesz po świecie na pewno nie zaszkodzi. Co do telefonu to ja na Twoim miejscu bym go zostawił razem z bagażem podręcznym/torebką w "left luggage" na którejś ze stacji, Victorii czy Kings Cross, nie wiem dokąd z Leeds dojeżdżasz, gdyż jest to najłatwiejsze i najtańsze (metrem to tylko kilka minut jazdy do ambasady) a zabrał ze sobą tylko dokumenty i to też w niewielkiej walizce, bo większych nie przepuszczają (ja osobiście zapakowałem wszystko w piekną przezroczysto-foliową, jak posłuszny sługa SYSTEMU). Słyszałem jeszcze kilka lat temu, że okoliczny sklep hinduski robił majątek za przechowywanie tego typu rzeczy (10 funtów od osoby), ale nie powiem Ci czy tu aktualne i gdzie się on dokładnie znajduje. Inną opcją jeszcze jest przedzwonienie do Passport Photo Service na Oxford Street (http://passportphoto.co.uk/) i zapytanie czy być może oni oferują tego typu usługi gdyż obiło mi się to o uszy. I to mnie sprowadza do ostatniej rzeczy jaką chciałbym poruszyć, a mianowicie... ...bardzo mnie niepokoją (na tyle na ile mogą kogoś niepokoić poczynania właściwie obcej mu osoby ) Twoje plany względem zdjęcia. Zdjęcie uploadowane, jeśli będzie zaakceptowane przez system i jednocześnie "niewłaściwe" - a tak się może zdarzyć - doprowadzi do anulacji całego procesu (przynajmniej tak grożą na stronie). Poza tym nie są dozwolone żadne cyfrowe obróbki (photoshop, redukcja cieni, etc) fotografii za wyjątkiem kompresji. Na Twoim miejscu zrobiłbym sobie po prostu zwykłe zdjęcie i wziął je ze sobą, wtedy nawet jeśli będzie złe, to zostaje wyjście awaryjne jakim jest Self Service Photo w samej ambasadzie. Tak czy inaczej, powodzenia i cierpliwości, bo mała szansa, że będzie to najłatwiejszy dzień w życiu Pzdr.
rzecze1 Napisano 16 Sierpnia 2011 Zgłoś Napisano 16 Sierpnia 2011 P.S. Na wizytę czeka się dłużej niż w Polsce, około miesiąca, codziennie jest setki ludzi, wrażenie jest generalnie takie, że niektórzy traktują UK jako "przedpokój" do Stanów...
khushdil Napisano 16 Sierpnia 2011 Zgłoś Napisano 16 Sierpnia 2011 Co do samej wizy to względem Ciebie nie powinno być problemu. Przygotuj się, że będą pytać o tego gościa "nie-chłopaka" do którego jedziesz - co robi, jak długo jest w US, skąd go znasz i tym podobne. Mogą też zwrócić uwagę na "drogę" którą on do zielonej karty doszedł, bo są różne, a nie wszystkie są dobrze widziane (choć legalne) i może pojawić się podejrzenie, że - skoro go znasz dobrze - planujesz to samo. Wyjazd na turystycznej niekoniecznie oznacza, że możesz zostać tylko nielegalnie. Ale w tych sprawach to są tu więksi eksperci. Dzieki za odpowiedz.Co do kolegi to on dostal na Loterii Green Card ponad siedem lat temu.Wiec jest tu legalnie,i jak mowilam zlozyl juz papiery na obywatelstwo,i jak dobrze pojdzie to bedzie mial do konca tego roku. Po drugie,to jest moj znajomy ktorego poznalam 10 lat temu potem wyjechal z zona i dzieckiem do Stanow i odnalezlismy sie po tylu latach.Co do tego co robij,jak robil i gdzie-to nie wiem bo sie nie pytam o takie rzeczy.Wiem,ze jest legalnie,ma wlasny dom i pracuje dla siebie.Reszty nie wiem,bo i skad? Ale jak maja sie tak wypytywac,to moze i lepiej by bylo podac jakis hotel w Pennsylwani.Bo tam wlasnei sie wybieram.Potem 3 Listopada zamierzamy(moge powiedziec ze zamierzam)wziac Cruise z Baltimore po Caraibach do 12 Listopada.6 stego sa moje urodziny dlatego tez stad ta podroz.... Wiec juz sama nie wiem,czy wymyslic Hotel,czy dalej z tym znajomym,bo tak naprawde to nie mam nic do ukrycia....?????? Co do telefonu to zadzwonie i sie spytam.I tak zamierzam jechac bezposrednio na Victorie......ale moze wezme moja bratanice ze soba,to sobie Londyn zobaczy i mi potrzyma wszystko:-) Co do zdjecia to chyba sie wstrzymam do soboty,ale juz sobie zadzwonie i zamowie godzine w Konsulacie. Aha i jeszcze jedno pytanie.Czy wiecie czy moge sobie wybrac godzine np:na 11?Bo tak mi pasuje autobus.Jak wyjade o 5 rano jestem na 10,i 30 minut na dojazd do Ambasady wiec bym byla 10.30. Dziekuje ...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.