Skocz do zawartości

Wiza B2 W Konsulacie W Londynie


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

jak jestes w Anglii to rozmowe masz po angielsku a jak umiesz j.angielski?

a wtedy w Polsce jakie miales powiazania ze wizy nie otrzymales,do kogo leciales?

  • Odpowiedzi 62
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Witam. Jezyk angielski znam na poziomie komunikatywnym, ale zdaza mi sie " zawiesic" rok wczesniej chcialem spedzic wakacje w stanach, ale szczerze to nie bylem przygotowany do rozmowy, a w zasadzie konsul nie zabardzo byl chetny o czym kolwiek porozmawiac.... zadal mi dwa pytania do kogo jade I na jak dlugo, odpowiedzialem ze do kuzynki na 3 tygodniowe wakacje I ze jest to moim marzeniem... to tyle trwalo to zaledwie 20 minut. dodam jeszcze ze na okolo 150 osob wize otrzymala jedna pani :)

W Polsce mialem dobra prace i mieszkalem z rodzina.

  • 3 miesiące później...
Napisano

czesc dziewczyny i chlopaki.

dzis mialam spotkanie w konsulacie.wiza turystyczna, 1-tygodniowa. Czekalam 2 godziny, na 20-sekundowa rozmowe. Po zeskanowaniu palcow Pani spytala jak dlugo jestem w UK (3 lata), gdzie pracuje i jak dlugo (2.5 roku jako technik dentystyczny w dental lab), czy mam rodzine w USA (nie bliską, jedynie wujków i ciocie). po czym Pani dala mi dokument stwierdzajac ładnie ze nie mam "strong family connections with our country" i wiza odmowiona. 20 sekund doslownie. i nie rozumiem DLACZEGO tej informacji nie mogliby podac na stronie internetowej! czy to znaczy ze skoro nie mam rodziny w usa, bo rodzicow nie przesiedle z Polski, to czy do konca zycia nie bede miała wstępu do kraju ?? przeciez to jest smiechu warte...

Napisano

a jak by byla informacja to bys poszla po wize?

To samo jest smiechu warte jak ktos Cie ocenia w 20 sek ;)

Moze jakbys poczytala forum to bys wiedziala ze jak nie teraz to masz szanse za kolejnym razem dostac wize.Jest wiele takich przypadkow chociaz nic sie nie zmienilo w Twojej sytuacji zyciowej,ciekawe prawda? ale tak jest..

wazne ze nie masz zakazu wjazdu.

Napisano

czesc dziewczyny i chlopaki.

dzis mialam spotkanie w konsulacie.wiza turystyczna, 1-tygodniowa. Czekalam 2 godziny, na 20-sekundowa rozmowe. Po zeskanowaniu palcow Pani spytala jak dlugo jestem w UK (3 lata), gdzie pracuje i jak dlugo (2.5 roku jako technik dentystyczny w dental lab), czy mam rodzine w USA (nie bliską, jedynie wujków i ciocie). po czym Pani dala mi dokument stwierdzajac ładnie ze nie mam "strong family connections with our country" i wiza odmowiona. 20 sekund doslownie. i nie rozumiem DLACZEGO tej informacji nie mogliby podac na stronie internetowej! czy to znaczy ze skoro nie mam rodziny w usa, bo rodzicow nie przesiedle z Polski, to czy do konca zycia nie bede miała wstępu do kraju ?? przeciez to jest smiechu warte...

Coraz bardziej dochodze do wniosku ze te cale rozmowy o wizy sa smiechu warte, a biorac pod uwage oplaty to juz wogole. Skoro ktos Cie ma oceniac na podstawie 20 sekund to moze powinni wprowadzic system wizowy taki jak Australii. Darmowy, formularz online, ktorego wypelnienie zajmuje minute, wysylasz, w ciagu 2 godzin dostajesz odpowiedz o otrzymaniu wizy badz tez nie. W przypadku otrzymania wizy, jej numer jest polaczony z numerem paszportu w zwiazku z tym nie musisz paszportu nigdzie wysylac, wszystko jest w komputerach.

Uwazam rowniez ze Polska powinna, podobnie jak kraje takie jak Brazylia, czy reszta Ameryki Poludniowej wprowadzic odplatne wizy dla obywateli amerykanskich :)

Napisano
czy to znaczy ze skoro nie mam rodziny w usa, bo rodzicow nie przesiedle z Polski, to czy do konca zycia nie bede miała wstępu do kraju ??

Z tego, co napisałaś, to jej chodziło o to, że nie masz wystarczających więzów rodzinnych z Wielką Brytanią, a nie z USA. Ale może ja to inaczej rozumiem.

Uwazam rowniez ze Polska powinna, podobnie jak kraje takie jak Brazylia, czy reszta Ameryki Poludniowej wprowadzic odplatne wizy dla obywateli amerykanskich :)

Za wiele by nam to nie dało, bo Amerykanie jakoś nie walą do nas drzwiami i oknami :D

Napisano

nie, nie, pani była Amerykanką, dlatego w swoich argumentach mowiła ze nie mam więzów z Ameryką. O rodzinę spytała czy jest w USA, nie w UK.

Tak, gdyby byla informacja na stronie ze jesli nie masz rodziny najblizszej w USA to nie dostaniesz wizy- uwiez mi Adminie, ze nie szłabym. Powód dla którego chcialam wyjechac był bardzo prosty i przejrzysty. Partner ma 30-ste urodziny, fajnie byłoby jechac do NYC, na tydzien zeby się odpręzyć :) Dodam ze chłopak jest z UK, wiec wizy turystycznej nie potrzebuje. Troche mnie zniechęciło ze tak zostałam potraktowana, dodam ze przede mną w kolejce byl pan z Indii, dostal list od wujka z zaproszeniem, w uk jest studentem i pracuje w care home. pani odmowiła wizy, niestety nie slyszalam co powiedziała. On chciał wyjasnien, bo przeciez juz kupil bilet powrotny z US tak wiec wroci na pewno (ajjjj, a mowią- najpierw zalatw wize, potem kupuj wycieczki/bilety itp) ale ona mu powiedziała, ze wstrzymuje kolejke i jej decyzja sie nie zmieni. boom. . W zamian, myślimy teraz o Kubie lub Meksyku.

Napisano

To dziwne, bo zwykle za posiadanie najbliższej rodziny w USA można wizy nie dostać (istnieje ryzyko, że będziemy chcieli tam zostać).

Na pewno nie ma takiego wymogu, żeby mieć tam rodzinę lub jej nie mieć.

Bo wizy przecież dostają ci, którzy mają tam rodziny, jak i ci, którzy nigdy nikogo tam nie mieli.

Napisano

ahh no widzisz. zalezy od humoru konsula.. był to moj pierwszy raz starania sie o wize, dlatego przyjelam ta wiadomosc i nie pytalam sie jak i dlaczego. mysle, ze niepredko znowu odwiedzę konsul USA..

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...