Skocz do zawartości

"co Z Tą Ameryką" ?


Wipek

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

wychodzi na to ze USA to pomagaaa duzoo ,,to jak nazwac wtedy Kanade,,ze zyje sie tam jak w bajce ;)

bo tam dopiero Panstwo pomaga ..

Okaze sie ze Norwegia czy tez kraje Skandynawskie sa jak Raj na ziemi :)

i potem tacy po 15 lat czy tez 16 lat czytaja takie posty i chca do USA,,bo nawet musza tam pojechac ..bo tam pomagaja,zyje sie dobrze

a ja sie pytam czy kazdy tak ma,bedzie miec....to jest pytanie proste i chyba mozna na nie latwo odpowiedziec.

  • Odpowiedzi 184
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

krowa12, dzięki za Twój wpis. Wiadomo, że jak ktoś pracuje przy azbeście to ma ciężko, ale generalnie USA to nie taki chory kraj jak Polska. Można normalnie żyć pod warunkiem, że się legalnie pracuje...

Napisano

teraz niech ktos napisze ze nie ma na GC,musi ujmowac sobie od jedzenia aby cos oplacic,wtedy ten temat-post bedzie w sam raz chyba,prawda?

czy tez nie bo byly juz takie wpisy na forum..

kolejna sprawa to jak tak tanio jest to czemu ludzie mowia ze nie moga kogos przyjac nawet na pare dni -bo ich kosztuje jedzenie-oplaty itd

Napisano

wychodzi na to ze USA to pomagaaa duzoo ,,to jak nazwac wtedy Kanade,,ze zyje sie tam jak w bajce ;)

bo tam dopiero Panstwo pomaga ..

Okaze sie ze Norwegia czy tez kraje Skandynawskie sa jak Raj na ziemi :)

i potem tacy po 15 lat czy tez 16 lat czytaja takie posty i chca do USA,,bo nawet musza tam pojechac ..bo tam pomagaja,zyje sie dobrze

a ja sie pytam czy kazdy tak ma,bedzie miec....to jest pytanie proste i chyba mozna na nie latwo odpowiedziec.

przypomina mi sie wtedy jeden z odcinkow Zielonej Karty, gdzie (chyba to Pan Wysocki byl) siedzi na przerwie w pracy i zdziwiony, ze tu (w USA) sie zarabia wiecej, ale zaaaaapier**** trzeba, a w Polsce mogl w tym czasie posciemniac ;) i taki zal w glosie

Napisano

Co do pomocy od panstwa,to prawda panstwo pomaga ale tylko najbiedniejszym.Jak juz zarabia sie troszeczke wiecej a nie miesci sie w kategoriach to panstwo juz nie pomoze.Chcialam tylko podkreslic ze wlasnie takie rodziny maja tu b trudno.Zarabiaja malo ale nie wystarczajaco malo zeby ta pomoc otrzymac.I w takiej sytuacji ludzi nie stac na ubezpieczenie,czy studia,wakacje itp.Zyja od czeku do czeku,pracuja non stop.Znam duzo takich rodzin.Nie daj Boze jakas przewlekla choroba i jest pozamiatane bo nikt takiej osoby nie ubezpieczy.Takze sa rozne sytuacje.

Napisano

przez cala ciaze dostawalam od panstwa za darmo...

Jak urodzilam dziecko zaczeli mi dawac za darmo ....

...nawet maja ten Obama Phone czyli jesli cie nie stac na telefon to dostajesz za darmo i jeszcze ci placa rachunek.

W kwestii formalnej: nie ma niczego za darmo - i to nie zadne "panstwo" ci daje, to amerykanscy podatnicy ci daja.

Nie podwazam potrzeby istnienia pomocy socjalnej w cywilizowanym kraju i godze sie poswiecac na nia czesc moich dochodow - w koncu nie wiadomo czy i ja kiedys jej nie bede potrzebowal.

Zyczylbym sobie natomiast, by beneficjenci tej pomocy mieli swiadomosc komu ja zawdzieczaja.

amerykanski podatnik J.B.

Napisano

Ale Ci co biorą pomoc, też często płacą podatki normalnie. My z żoną mamy WIC (women infant and children) na córkę, no ale przy tym obydwoje pracujemy i płacimy podatki.

Napisano

Ale Ci co biorą pomoc, też często płacą podatki normalnie. My z żoną mamy WIC (women infant and children) na córkę, no ale przy tym obydwoje pracujemy i płacimy podatki.

Nie o tym byl moj post.

Napisano
wychodzi na to ze USA to pomagaaa duzoo ,,to jak nazwac wtedy Kanade,,ze zyje sie tam jak w bajce ;) bo tam dopiero Panstwo pomaga .. Okaze sie ze Norwegia czy tez kraje Skandynawskie sa jak Raj na ziemi :) i potem tacy po 15 lat czy tez 16 lat czytaja takie posty i chca do USA,,bo nawet musza tam pojechac ..bo tam pomagaja,zyje sie dobrze a ja sie pytam czy kazdy tak ma,bedzie miec....to jest pytanie proste i chyba mozna na nie latwo odpowiedziec.

ma tak ale obywatel. Wiadomo ze nielegalnym nie uda sie nic dostac...ja mimo ze po slubie z obywatelem, nie stac nas bylo wtedy na green card, nie dostalam zadnej pomocy tylko jedzenie dla mnie w ciazy i dla dziecka. O food stamps moglam zapomniec.

Ale Ci co biorą pomoc, też często płacą podatki normalnie. My z żoną mamy WIC (women infant and children) na córkę, no ale przy tym obydwoje pracujemy i płacimy podatki.
W kwestii formalnej: nie ma niczego za darmo - i to nie zadne "panstwo" ci daje, to amerykanscy podatnicy ci daja. Nie podwazam potrzeby istnienia pomocy socjalnej w cywilizowanym kraju i godze sie poswiecac na nia czesc moich dochodow - w koncu nie wiadomo czy i ja kiedys jej nie bede potrzebowal. Zyczylbym sobie natomiast, by beneficjenci tej pomocy mieli swiadomosc komu ja zawdzieczaja. amerykanski podatnik J.B.
W kwestii formalnej: nie ma niczego za darmo - i to nie zadne "panstwo" ci daje, to amerykanscy podatnicy ci daja. Nie podwazam potrzeby istnienia pomocy socjalnej w cywilizowanym kraju i godze sie poswiecac na nia czesc moich dochodow - w koncu nie wiadomo czy i ja kiedys jej nie bede potrzebowal. Zyczylbym sobie natomiast, by beneficjenci tej pomocy mieli swiadomosc komu ja zawdzieczaja. amerykanski podatnik J.B.

ale my tez placimy podatki! mimo ze na zasilku tez przeciez sie placi! jedyna dobra rzecz z tego jest taka ze na zwrot podatku biedni dostaja wiecej...my dostalismy ostatnio 5500$ zwrotu...

Napisano

Tomasz to dlaczego nie masz cos lepszego z samochodu jesli to takie tanie,mozna wziasc na raty -kredyt ;)

jesli mozesz to odpowiedz na to pytanie :)

bo ja wiem dlaczego ,,bo samochod to jedne koszta a utrzymanie tego inna sprawa juz :)

Heheh rozumiem, że pytasz z przymrużeniem oka? ;)

Odpowiem jednak całkiem serio :) Kredyt nie wchodzi w grę bo jako całkiem świeży imigrant, nie mam jeszcze credit score, który by na to pozwalał. Za jakieś 3-4 miesiące pewnie nie byłoby problemu. Mimo to raczej na kredyt się nie zdecyduje. Chyba, że wpłata 80% gotówki i 20% financing.

Co do "taniości" aut to oczwyiście jest to znana śpiewka. Tak się składa, że mam już pewne doświadczenie w temacie bo kupowałem auto w Polsce, jak i tutaj. Powiedzmy, że za zbliżone pieniądze.

Tanio napewno można tu kupić szrot. Tego nie brakuje. Jeśli szuka się jednak czegoś ze stosunkowo niewielkim przebiegiem, nie starsze niż 5 lat i nie palące 20l/100km to można napotkać na problem. Powiedziałbym, że im większe auto chcemy kupić tym różnica na korzyść USA będzie większa. Mniejsze auto kupimy za porównywalne albo i nawet mniejsze pieniądze w Polsce.

Jedna rzecz jest nie do zakwestionowania. Nowe auta są tu poprostu tańsze i w miarę osiągalne dla zwykłych zjadaczy chleba. Dla porównania: nowa KIA Optima zaczyna się od $21k, w Polsce od 83k PLN. Nawet przy ultra wysokim kursie dolara (3,50) cena za Oceanem jest niższa.

Nie do końca rozumiem Twój komentarz odnośnie kosztów utrzymania. Z żoną samochody mamy ubezpieczone w Progressive i płacimy grosze. O cenie paliwa nie wspomnę, bo pełen bak za $45 wystarcza mi na prawie 2 tygodnie lol. Nie zdażyło mi się jeszcze na stacji w USA nie zatankować do pełna ;)

W stanach mimo wszystko zmieniłem nieco podejście do zakupu auta. Głównie z uwagi na tutejszy styl jazdy. Mój powrot do domu wygląda w taki sposób, że po 3 min dojeździe z lokalnej drogi prowadzącej do firmy, wyskakuje na autostradę, przebijam się na skrajny lewy pas, mając na liczniku 80mph włączam tempomat i tak jadę 15 minut. lol Nie mówię już o wyprawach na północ gdzie po wyjechaniu z Cincinnati, tempomat mam włączony przez godzinę albo i więcej.

Po co mi zatem usportowione auto? (które btw są tu dość popularne). Nawet zwykła wersja starego grata, ma tu przynajmniej 120km, które pozwalają na płynną, a w razie potrzeby dość dynamiczną jazdę (przydatne zwłaszcza przy zmianie pasów na zatłoczonej autostradzie).

kolejna sprawa to jak tak tanio jest to czemu ludzie mowia ze nie moga kogos przyjac nawet na pare dni -bo ich kosztuje jedzenie-oplaty itd

Szczerze mówiąc to taki tekst by mnie zaskoczył w Polsce tak samo jak w każdym innym kraju. Sorry ale jeśli mieszkasz i pracujesz w danym kraju i nie masz dość pieniędzy by przenocować znajomego i poczęstować go śniadanien/obiadem/kolacją to znaczy, że sobie "nie radzisz" - niezależnie od tego czy jesteś w USA, UK, Polsce czy Zimbabwe.

Co do pomocy od panstwa,to prawda panstwo pomaga ale tylko najbiedniejszym.Jak juz zarabia sie troszeczke wiecej a nie miesci sie w kategoriach to panstwo juz nie pomoze.Chcialam tylko podkreslic ze wlasnie takie rodziny maja tu b trudno.

Niestety ale w Polsce taka sytuacja urosła do rozmiarów absurdu. Niektórzy wolą siedzieć na zasiłkach bo lepiej się to opłaca niż uczciwa praca. USA pod rządami Obamy czerpie garściami z "polskich wzorców".

W kwestii formalnej: nie ma niczego za darmo - i to nie zadne "panstwo" ci daje, to amerykanscy podatnicy ci daja.

Nie podwazam potrzeby istnienia pomocy socjalnej w cywilizowanym kraju i godze sie poswiecac na nia czesc moich dochodow - w koncu nie wiadomo czy i ja kiedys jej nie bede potrzebowal.

Zyczylbym sobie natomiast, by beneficjenci tej pomocy mieli swiadomosc komu ja zawdzieczaja.

amerykanski podatnik J.B.

Zgadzam się w 100%. Nie ma nic za darmo.

Jakiś czas temu bodajże na Florydzie było wielkie oburzenie gdy przedstawiono pomysł drug testów dla ludzi pobierających zasiłki. Jakież było larmo o dyskryminacje itd!! Sorry ale ja nie chce płacić na zasiłki dla ćpunów. Niech zdychają z głodu jak im się pracować nie chce.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...