Skocz do zawartości

"co Z Tą Ameryką" ?


Wipek

Rekomendowane odpowiedzi

To może Wy, którzy od lat mieszkacie w Stanach nie macie pojęcia jakie są realia tutaj :) W tej chwili normalnie żyją tu tylko managerzy dużych korporacji co mają na rękę 30.000 PLN na miesiąc. Ich stać na domy, samochody na kredyt itd. Reszta społeczeństwa żyje w niesamowitym ubóstwie.

No teraz to już pojechałeś.

I wygląda na to, że ja też nie mieszkam tutaj, skoro nie znam realiów.

Nie jestem managerem dużej korporacji i na rękę zdecydowanie nie dostaję 30.000 i żyję normalnie.

Fakt, domu nie mam (ale nigdy mnie jakoś nie ciągnęło, żeby sobie dom kupować), auta też. Może więc jednak nie żyję do końca normalnie.

Ale nie generalizuj, że tylko ci, którzy mają 30.000 miesięcznie na rękę żyją normalnie, a reszta to już bieda i ubóstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 184
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

kzielu, a na podstawie czego to mam szacować?. To jest właśnie przykład tego jaka w Polsce jest drożyzna w tej chwili. Mogę sobię kupić w Polsce spodnie za 80 PLN, tyle, że one będą dobre jedynie na działkę trawę kosić, a nie do wyjścia z domu...

Na podstawie kosztów usług, opieki zdrowotnej, podatków...

To może Wy, którzy od lat mieszkacie w Stanach nie macie pojęcia jakie są realia tutaj :) W tej chwili normalnie żyją tu tylko managerzy dużych korporacji co mają na rękę 30.000 PLN na miesiąc. Ich stać na domy, samochody na kredyt itd. Mało tego dla nich są jeszcze specjalne przepisy i preferencyjne warunki (Deutsche Bank ma na przykład niskooprocentowane kredyty w euro dla managerów, których dochód wynosi minimum 12.000 PLN netto miesięcznie :) ).Reszta społeczeństwa żyje w niesamowitym ubóstwie. Znam ludzi, którzy wykształceni (i to technicznie) i pracujący na etacie cały czas mieszkają ze znajomymi, bo ich po prostu nie stać na wynajmowanie samodzielnego mieszkania, a co tu mówić o kupnie samochodu czy domu...

W stanach to na stałe mieszkam od niecałego roku i akurat albo opowiadasz totalne pierdoły ale w jakiejś grupie centralnych nieudaczników się obracałeś... Nie chcę pisać o sobie, ale przykład ciotecznego szwagra - pracował jako przedstawiciel handlowy w Frito Lay, wykształcenie zdaje się chyba podstawowe. Miał i samochód i mieszkanie (które zmienił na większe po jakimś czasie) - nie kradł, uczciwie pracował, miał żonę i dwójkę dzieci. Masz strasznie wypaczony obraz świata - w Polsce widzisz biedę a w US dobrobyt. Nie jest tak czarno-biało jak Ci się wydaje...

Poza tym Jim Beam nie pisał nic o Polsce - pisał tylko że nie masz najmniejszego pojęcia o życiu w US.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kzielu, ale skoro Ci tak źle w tej hameryce to czemu tam jeszcze siedzisz? Skoro podatki, usługi, opieka zdrowotna taka droga? :) (rozumiem, że uważasz , że w Polsce jest to wszystko takie tanie :) ) Zastanawia mnie to bardzo. Jak ktoś mądrze wcześniej napisał punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Jeśli ktoś jedzie do Stanów legalnie do pracy za $100.000 to raczej źle tam mieć nie będzie. W Polsce, żeby życ na podobnym poziomie trzeba by właśnie być managerem. W Polsce pensja dla specjalisty IT to góra 10k netto i to jest taka pensja, że niby teoretycznie jest się bogatym, ale tak naprawdę na nic Cię nie stać, ani na porządne mieszkanie, ani na porządny samochód. Takie są realia...

Rozumiem też, że znajdzie się wielu, którzy bedą odradzali mi wyjazd i straszyli -- taka jest już nasza polsza mentalność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce pensja dla specjalisty IT to góra 10k netto i to jest taka pensja, że niby teoretycznie jest się bogatym, ale tak naprawdę na nic Cię nie stać, ani na porządne mieszkanie, ani na porządny samochód. Takie są realia...

Z całym szacunkiem ale czy Ty sobie jaja robisz?

10k netto i na nic Cię nie stać? A Ty tyle zarabiasz i przymierasz głodem?

Mój szwagier jest specjalistą IT, zarabia coś koło 9k netto miesięcznie, mieszkanie kupił z oszczędności, a teraz mieszka w nim z moją siostrą i ich dwoma synami. Siostra od początku ich małżeństwa nie pracowała, w międzyczasie skończyła studia i porobiła inne kursy, do zeszłego roku mieli nianię, mają całkiem dobry samochód, żadnych kredytów... A żadne z nich nie skończyło jeszcze 32 lat.

Jeśli Ty uważasz, że 10k netto to nic, to ja naprawdę nie mam pojęcia gdzie Ty żyjesz.

Ja Ci nie odradzam wyjazdu, bo wygląda na to, że czeka na Ciebie tam pensja $100.000 (to rocznie, czy miesięcznie?), więc może sobie poradzisz.

Mówię 'może', bo skoro w Polsce 10.000 PLN to dla Ciebie mało, to i w Stanach te $100.000 może Ci nie wystarczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty sobie jaja robisz?

Nie, nie robię sobie jaj. To byłaby fajna pensja, gdyby ktoś już miał swoje porządne mieszkanie, czy dom...

10k netto i na nic Cię nie stać? A Ty tyle zarabiasz i przymierasz głodem?

Mój szwagier jest specjalistą IT, zarabia coś koło 9k netto miesięcznie, mieszkanie kupił z oszczędności, a teraz mieszka w nim z moją siostrą i ich dwójką dzieci. Siostra od początku ich małżeństwa nie pracowała, w międzyczasie skończyła studia i porobiła inne kursy, do zeszłego roku mieli nianię, mają całkiem dobry samochód, żadnych kredytów...

Tak, bardzo ciekawe to co piszesz, ale ciekawe jak z pensji 9k kupili mieszkanie? Chyba wygrali w totka co? Albo nic nie jedli i ubierali się w ciuchlandzie przez ostatnie 10 lat...

Policzmy sobie tak dla przykładu.

* porządny samochód

http://otomoto.pl/bm...-C23644582.html

BMW X5 2012, cena 332.000 PLN

* porządne mieszkanie (warszawa)

http://allegro.pl/ap...2380365894.html

Mieszkanie kosztuje 1 189 000 zł + garaż za 42.700.

Joanna, i co, kto teraz sobie robi JAJA!!!???

Jeszcze raz mówię, że dziś w Polsce żyją jedynie złodzieje i kolesiowie - nowobogackie managiery-darmozjady w pseudo-chamerykańskich korporacjach. Oni rzeczywiście nie muszą nigdzie jechać. Mają Amerykę w Polsce. Już wszystko bym mógł znieść, ale nie te ich wywyższanie się i pseudolans... Kto mieszkał w Polsce przez ostatnie parę lat to wie o czym mówię...

W Stanach ludzie podchodzą do bogactwa troszkę w inny sposób -- mniej agresywny bym tak powiedział i akurat mi się to podoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to wyobraź sobie, że mój szwagier oszczędził przez trzy lata pracy w Irlandii (fakt, że zarabiał tam więcej niż te 8k PLN miesięcznie i wtedy jeszcze moim szwagrem nie był). I trzy lata temu nie kupili sobie mieszkania w apartamentowcu w Warszawie (których ceny są kompletnie niedorzeczne), a w nowo wybudowanym bloku, jakieś 20 minut drogi od centrum Warszawy. Więc jego cena była o jakieś 2/3 mniejsza, niż cena tego mieszkania, jakie tu wkleiłeś.

No, ale rozumiem, że według Ciebie to nie jest porządne mieszkanie.

No i nie mają też BMW, tylko Opla Astrę.

No, ale rozumiem, że porzadne auto to takie, które kosztuje jakąś kosmiczną cenę i musi być z bieżącego roku.

W takim razie nie widzę sensu dyskusji z Tobą.

Bo nasze definicje słowa "porządne" kompletnie się rozjeżdżają.

Ale proszę nie mów, że w Polsce żyją jedynie złodzieje i kolesiowie.

Widzę, że jesteś sfrustrowany, ale takie generalizowanie naprawdę jest żałosne.

Bo to tak jakby w Stanach po prostu mieszkały same ideały, a słońce nigdy nie zachodziło ;)

Nie wiem, ile masz lat, w jakim towarzystwie się obracasz i gdzie pracujesz, ale otoczenie musiało dać Ci nieźle popalić.

Ale może dzięki temu łatwiej Ci będzie w Stanach, bo jesteś zaprawiony w boju.

I kiedy już będziesz bogaty (co - widząc Twoją determinację - nastąpi pewnie błyskawicznie), to nikt już Ci nie podskoczy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to wyobraź sobie, że mój szwagier oszczędził przez trzy lata pracy w Irlandii (fakt, że zarabiał tam więcej niż te 8k PLN miesięcznie i wtedy jeszcze moim szwagrem nie był).

No to sama widzisz, że nawet przy jego dzisiejszych poborach w życiu nie kupiliby sobie mieszkania nawet w bloku z płyty.... Nie wszyscy byli w Irlandii by się dorabiać. Ja zaczynałem w Polsce od pensji 1100 netto (tak, dobrze czytasz). Dziś mam 8000 netto, ale to już jest tak naprawdę szczyt tego co można w Polsce zarabiać bez układów polegając tylko na sobie i swojej ciężkiej pracy...

No, ale rozumiem, że porzadne auto to takie, które kosztuje jakąś kosmiczną cenę i musi być z bieżącego roku.

Czy to aż takie "kosmiczne" auto? Przecież to nie Ferrari... Ale jednak dobrze mówisz, że cena kosmiczna... Sama widzisz dla kogo to są ceny...Polska to chory kraj. W Stanach cena tego samego auta jest minimum dwukrotnie niższa, przy ich zarobkach które są minimum trzykrotnie wyższe :)

Ale proszę nie mów, że w Polsce żyją jedynie złodzieje i kolesiowie.

No przy takich cenach i kosztach życia to kto jeszcze żyje na poziomie? Gdybym chciał wziąć kredyt jakikolwiek to bym już ledwo zipał. Nie mam bogatego tatusia czy teścia, który wybuduje mi dom. Nie mam żadnych oszczędności, bo jak w tym zasranym kraju można było czegoś się dorobić uczciwie?

Bo to tak jakby w Stanach po prostu mieszkały same ideały, a słońce nigdy nie zachodziło ;)

Nie, tam też nie ma raju -- wiem o tym doskonale. Ale przynajmniej panują tam trochę bardziej jasne zasady. Na starcie dostałem $100.000 i wiem, że to dopiero początek zarabiania tam pieniędzy. Podwyżki są realne i obowiązują uczciwe zasady w pracy. Tutaj tylko managier-darmozjad ma 30.000 PLN, a reszta pracowników zarabia grosze wobec niego. Od paru już lat wogóle nie dostaję żadnej podwyżki, bo przecież są kolesie i najpierw im trzeba dać, a przecież jest także wielki kryzys -- trzeba zaciskać pasa, ciąć koszty... Tylko jakoś oni nie zaciskają tego pasa tylko kupują nowe domy i samochody....

Mówię wam, wylatuję pierwszym samolotem z tego zasranego kraju i jeszcze zamierzam spalić polski paszport po przyjeździe....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile ty masz lat? 12?

Wogóle nie powinienem Ci odpowiadać na Twoją typowo polską zaczepkę, ale Ci odpowiem. Mam 31 lat dokładnie i mam już naprawdę dość życia w tym pieprzonym kraju, gdzie żyje tylko k***a i złodziej. Całe szczęście trafiła mi się życiowa szansa więc jadę i wierz mi nie będę płakał za Polską...

A Ty jak tak tęsknisz za Polandią to wracaj jak najszybciej. Tuskolandia już na Ciebie czeka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na podstawie kosztów usług, opieki zdrowotnej, podatków...

Dodalabym jeszcze do tego koszty szkolnictwa i normalnego jedzenia(no chyba ze ktos chce kupowac jedzenie w wal-mart to bedzie tanio).Jedzenie w dobrych restauracjach tez nie jest tanie(mowiac w dobrych mam na mysli lokalne restauracje z organicznym jedzeniem-tutaj takie jedzenie jest znacznie drozsze niz w Polsce)

Amerykanie tez ostatnio sa chamscy na drogach.Tu tez jest kryzys i zwolnienia i ciecie kosztow.Fakt ciuchy,kosmetyki i elektronika jest tania ale reszta duzo wyzsza niz w Polsce.

Co do luzu,wolnosci i kultury osobistej to sie zgadzam w sumie.

Warunki w pracy sa tu o niebo lepsze niz w Polsce(z moich doswiadczen).

Ogolnie sa plusy i minusy jak wszedzie.

Wogóle nie powinienem Ci odpowiadać na Twoją typowo polską zaczepkę, ale Ci odpowiem. Mam 31 lat dokładnie i mam już naprawdę dość życia w tym pieprzonym kraju, gdzie żyje tylko k***a i złodziej. Całe szczęście trafiła mi się życiowa szansa więc jadę i wierz mi nie będę płakał za Polską...

A Ty jak tak tęsknisz za Polandią to wracaj jak najszybciej. Tuskolandia już na Ciebie czeka...

Jezeli dostaniesz $100.000 rocznie to ja bym sie nie zastanawiala i wyjezdzala.To sa dobre zarobki,no zalezy jeszcze w jakim miescie no ale nie jest zle .Powodzenia:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...