Skocz do zawartości

"co Z Tą Ameryką" ?


Wipek

Rekomendowane odpowiedzi

Mieszkam w Oak Park, ale można powiedzieć że w Chicago ;) Znam masę imigrantów, wszyscy są zadowoleni z życia, nikt nie pracuje w weekendy (chyba że praca tego wymaga, ale odpowiednio im za to płacą), nikt nie zostawia kilku stów gdy idzie ze znajomymi na piwo, no chyba że idzie na piwo do Drake Hotel, zakąszając przy okazji ciasteczkami ze zmielonych pereł.

Recesja recesją, gdybym była do tego zmuszona, wolałabym być biedną w USA niż w Polsce.

Denerwują mnie gadki osób które przyjechały, zobaczyły wycinek świata i mundrzą się jakby świat od podszewki poznali. Nie ma jednej Ameryki, nie ma jednego życia imigranta. Jak ktoś wyrabia sobie opinię na podstawie Jackowa to już jego problem.

swiete slowa, jackie - czuje jakbys za przeproszeniem wyjela mi je z ust

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 184
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

tutaj tez lezy problem ze robisz tyle a nie idziesz do Sadu,do PIP itd

Jeśli jesteś zatrudniony na umowie "śmieciowej" to PIP nic ci nie pomoże, do sądu możesz iść jak ze wszystkim z powództwa cywilnego.

A życie czy w USA czy w Polsce to w dużej mierze może zależeć od szczęścia, jak w loterii. Proponuje grać w tą grę aż do skutku !! A istnieje duże prawdopodobieństwo że w końcu się uda i to niezależnie czy tutaj w Polsce czy za oceanem czy gdziekolwiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Denerwują mnie gadki osób które przyjechały, zobaczyły wycinek świata i mundrzą się jakby świat od podszewki poznali. Nie ma jednej Ameryki, nie ma jednego życia imigranta. Jak ktoś wyrabia sobie opinię na podstawie Jackowa to już jego problem.

W USA jest przecież więcej możliwości niźli w Polsce, albo i w całej (upadającej) Europie.

EDIT.

Ja życzę koledze Wipkowi wszystkiego najlepszego w interesach. Od 1st. pensja min. to 1,5k zł. Mam nadzieję, że jego pracownicy mają na tyle dużą efektywność, aby nie musiał zmniejszać kard, albo rezygnować ze swych zysków. A czy prąd też nie miał czasem podrożeć ?

Jego szczęście polega na tym, że zdążył zazłapać się na ustawę Wilczka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

;)

Recesja recesją, gdybym była do tego zmuszona, wolałabym być biedną w USA niż w Polsce.

no ale nie musisz byc zmuszona i jestes "bogata w usa" czy to mialas na mysli? chyba, ze cos przoczylem....

p.s. ja i jackie troche sie roznimy "swiatopogladowo" bo - jak juz niejednokrotnie pisalem - wole byc biednym w usa niz bogatym w polsce

i nie jestem do tego zmuszony - jestem biedny z wlasnej nieprzymuszonej woli a do tego dobrze mi z tym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również nie bardzo pędzę za pieniądzem, mam swój biznes ale, no właśnie przydałoby się jednak więcej kasy, rodzinę powiększyć i w Polsce jakoś nie bardzo widzę szansę na rozwój. Za oceanem zaś już byłoby to łatwiejsze, właśnie dokładnie rozwinięcie tego co teraz robię. W sumie to oprócz chęci emigracji czy zostania w swoim kraju najlepiej mieć jakiś pomysł na życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"pomysl na zycie" jest tym od czego trzeba zaczac

ja osobiscie nie mialbym pomyslu na zycie gdybym teraz znalazl sie w nadwisljanskiej oblasti ....

tutaj zas "bycie szczesliwym" jest pomyslem na zycie, ktory znajduje sie w zasiegu reki

kiedy mieszkalem "tam" w dawnych czasach tez mialem pomysl na zycie

ale czy opowiadanie studentom kawalow politycznych na wykladach ( przez co zawsze mialem pelna sale)

albo nawet prowadzenie duzej lokalnej organizacji antykomunistycznej (przez co znalazlem sie w pierdlu - wspaniale doswiadczenie tak na marginesie) to byl pomysl na zycie, na ktorym mozna bylo budowac cos tak uchwytnego

i odczuwalnego jak zwykle ludzkie szczescie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I takim oto sposobem doszliśmy do wniosku: że Polska jest do dupy.

I ja tak twierdzę. Tutaj jak nie masz pleców to możesz jedynie wymyślić jak przeżyć i kropka.

Oczywiście są wyjątki jak od każdej reguły.

no pewnie w Kolumbii tez sa "wyjatki"

podobnie w Salwadorze, Bangladeszu i Moldawii

ale z tych wszystkich krajow tylko w Polsce kupi kasze gryczana w kazdym spozywczym

i przez to moja zona jest Polska zachwycona

na szczescie nie ma tam ani do kogo ani po co wracac....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...