Skocz do zawartości

"co Z Tą Ameryką" ?


Wipek

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 184
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

PS : Mieszkać w basemencie za $500... nie wiesz co mówisz... znajomy mieszka na Brooklynie (gdzie znowu tanio nie jest) w dużym pokoju z łazienką i kuchnią za 500 z telefonem i internetem. Z kolei moja siostra mieszkając w Chicago ma parter domu gdzie jest łazienka, living room , sypialnia i kuchnia i około $600 za miesiąc.. Już nie wspomne o wynajęciu czegoś większego załózmy za to 1400 i zaprosić np znajomego który szuka mieszkania i po połowie się składać za duże mieszkanie.. Żeby zarabiać $2000 za miesiąc i brać mieszkanie za 1400 to trzeba mieć nie równo pod sufitem, bez urazy :)

niezła perespektywa mieszkać w jednym mieszkaniu w dwie rodziny...brawo jasiu...za 600$ to naprawdę można wynająć coś dla niewiele wymagających...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie ze Amerykanie zakochani sa w swoim kraju trudno zeby byli zakochani w Polszy.

USA to ich kraj i najlepszy nawet najwiecej sniegu ma ze wszystkich w tym roku

Ja amerykanom się nie dziwie że są w swoim kraju zakochani, dziwię się polakom zwłaszcza tym którym tam się nie wiedzie i dobrobyt widzą tylko u innych, a wielu takich tam jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wipek, to w polsce musisz mieć mieszkanie duże, bardzo dobrze płatną prace i w ogóle wszystko super. WIĘKSZOŚĆ polaków jakie ma domy/mieszkania? Skoro bym sam mieszkał w mieszkaniu co ma sypialnie, living room, kuchnie i łazienke czym ty nazwałes basementem za $500, to bym miał prawie to samo co mam tutaj ale w 5 osób. I to tak wygląda, i to $500 zarobie w tydzień jak mam PRZECIĘTNĄ prace w USA, a tutaj jak masz dobrą to nie opłacisz wszystkich rachunki w 2 tygodnie. (dobrą pracą nazywam 2000zł na miesiąc, bo większosci ludzi tyra za minimalną) To też są fakty bo wiem jak jest tu, i wiem jak moja siostra ma tam, i inni znajomi, i nawet mieszkają w drogich dzielnicach. ALE faktycznie nigdy nie byłem to moze masz wieksze pojęcie niż ja. Warto zacznaczyć też róznice wieku między nami, i jak bardzo ludzie się od siebie róznią i od swoich wymagań jakich oczekują. Jak jechałes do usa i myslales ze na drzewach pieniądze rosną to jestes rozczarowany, ale jak przygotowałes się ze będzie lepiej niz w PL ale nie będzie też kokosów, to się nie pomyliłes i będziesz happy. Pozdrawiam, i życze szczęścia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wipek, to w polsce musisz mieć mieszkanie duże, bardzo dobrze płatną prace i w ogóle wszystko super. WIĘKSZOŚĆ polaków jakie ma domy/mieszkania? Skoro bym sam mieszkał w mieszkaniu co ma sypialnie, living room, kuchnie i łazienke czym ty nazwałes basementem za $500, to bym miał prawie to samo co mam tutaj ale w 5 osób. I to tak wygląda, i to $500 zarobie w tydzień jak mam PRZECIĘTNĄ prace w USA, a tutaj jak masz dobrą to nie opłacisz wszystkich rachunki w 2 tygodnie. (dobrą pracą nazywam 2000zł na miesiąc, bo większosci ludzi tyra za minimalną) To też są fakty bo wiem jak jest tu, i wiem jak moja siostra ma tam, i inni znajomi, i nawet mieszkają w drogich dzielnicach. ALE faktycznie nigdy nie byłem to moze masz wieksze pojęcie niż ja. Warto zacznaczyć też róznice wieku między nami, i jak bardzo ludzie się od siebie róznią i od swoich wymagań jakich oczekują. Jak jechałes do usa i myslales ze na drzewach pieniądze rosną to jestes rozczarowany, ale jak przygotowałes się ze będzie lepiej niz w PL ale nie będzie też kokosów, to się nie pomyliłes i będziesz happy. Pozdrawiam, i życze szczęścia :)

2 tys zł w polsce to nie jest też szczyt zarobków, a jadąc do stanów wiedziałem że pieniądze nie rosną na drzewach, czytaj dokładniej posty mi nie chodzi tylko o kwestię finansową choć w USA z tym też nie jest kolorowo, tam Ci 500$ też za tydzień nie dadzą za darmo a jak ktoś ma głowę na karku to w polsce czy w USA zarobi na opłaty w jeden dzień...ale same pieniądze to nie wszystko w obcym kraju zawsze będziesz obcy...a o mieszkaniach to widze będziemy mogli pogadać jak już tam pojedziesz, faktycznie jeżeli nie wymagasz wiele i nie planujesz mieć rodziny to będzie Ci się podobać, tylko czy po to tam ludzie jadą żeby nie wymagać wiele?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wipek - napisales mniej wiecej to samo co ja probowalem tlumaczyc niektorym desperatom tutaj i kwestia podstawowa - jak ktos sobie nie radzi w Polsce, to w US bedzie mial 5 razy trudniej...

Co do ciemnogrodu - z pewnymi kwestiami to sie nie zgodze, ale to zalezy w jakim towarzystwie sie obraczasz - wiadomo ze kazde wieksze miasto to w wiekszosci slumsy i jak ktos nie musi to mieszka poza.

grumete - ja nie mam problemow z aklimatyzacja, przyjezdzalem tu od ponad 11 lat, start (bez szczegolow - mozesz mi wierzyc lub nie) mialem latwiejszy niz 99.9% procent potencjalnych imigrantow - mimo to pisalem wielokrotnie ze rzeczywistosc zycia tutaj jest zupelnie inna niz wiekszosc sobie wyobraza a liczenie ze bedzie ono znaczaco lepsze niz w Polsce jest bardzo naiwne - dlaczego mialoby byc ? Pomysl troche - musisz zaczac zupelnie od zera, bezrobocie jest wieksze niz Polsce a bycie imigrantem (czesto z marnymi mozliwosciami komunikacji) stawia ich na przegranej pozycji w porownaniu do setek bezrobotnych tutaj.

Dodam jeszcze - nikt nikomu przeciez nie zabrania wyjazdu - to kazdego indywidualna decyzja jest. Tylko naiwnosc bijacy z postow tych ktorzy "marza" o wyjezdzie jest co najmniej rozweselajaca.

w 100% się z Tobą zgadzam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..ale same pieniądze to nie wszystko w obcym kraju zawsze będziesz obcy..

To zdanie doskonale ilustruje dlaczego twoje podejscie do usa jest takie a nie inne.

Ameryka jest dla ciebie "obca". I nie ma znaczenia ile stanow zwiedziles, z kim nie rozmawiales i ile tekturowych domow widziales- to ciagle calkiem inne "poznawanie". Prawdopodobnie nie widziales lez w oczach kolegow w pracy na wiesc o 9/11, nigdy nie slyszales amerykanskiego hymnu w radio jadac o 5 rano przez Montane patrzac na wschod slonca, nie cieszyles sie , gdy "twoja" druzyna footbolowa zdobyla mistrzostwo ani nie martwiles, gdy "twoj" kandydat na prezydenta czy burmistrza przegral. Przypuszczam tez ze nie znasz amerykanskiej Konstytucji, nazwiska John Adams czy Thomas Paine nic ci nie mowia i nigdy nie zlozyles zadnej dotacji na ochotnicza straz pozarna w "swoim" miescie.

Tym rozni sie emigrant od gastarbeitera, ze kazdego dnia stara sie by jego nowy kraj byl mu coraz mniej "obcy". Pieniadze natomiast sa w tym wszystkim najmniej wazne.

To nie jest oczywiscie twoja wina, nie kazdy urodzil sie by byc emigrantem i powinien zostac tam gdzie mu dobrze, inaczej meczy nie tylko siebie ale i wszystkich dokola.

Powodzenia w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wipek życze powodzenia w Polsce, ja tu jestem już rok i mam nadzieje ze niedługo wyjade, Ten kraj mnie tak zmęczył, ludzie w większości niemili, sfrustrowani....Jeśli chodzi o zarobki to nikt nie mówi że w Ameryce pieniądze leża na ulicy,Trzeba pracować jak wszedzie.Ale tak jak pracowadcy wykorzystują w Polsce ludzi to nigdzie sie z tym nie spotkalam ,wieć prosze Cię. Kupe moich znajomych po studiach siedzi za najnizsze stawki, nabija nadgodziny za darmo. Szczerze mówiąc mam mnóstwo znajomych i rodziny w USA, niektórzy wykonując prace ambitniejsze w biurach , inni po prostu sprzataja.I jakoś nie narzekają, wrecz przeciwnie każdy twierdzi że w Polsce nie byłoby ich stać na takie życie i jak tam. Mogą sobie pozwolić od czasu do czasu na wyjście do restauracji, jakieś zakupy( nie mówie tu bynajmniej o spożywczych) czasem jakis wyjazd na weekend. Nie żyją jak króle , ale w miare godnie. W naszym kraju niestety ludzie coraz cześciej nie maja na jedzenie i opłaty. I nie mówie tu o takich którzy leżą i czekają na cud. Mówie o ludziach młodych i wykształconych dla których wyjscie do sklepu po nowy ciuch czy buty to juz jest straszny luksus. W USA raczej ludzie którzy mnie otaczali nie mieli problemu z takimi rzeczami. A i tu ktoś napisał ze jesli w Polsce sobie nie poradzisz to USA tym bardziej. Nie zgadzam sie z tym, Znam mnóstwo ludzi ktorzy własnie w Polsce nie znalezli pracy i kiepsko im sie wiodlo a w US świetnie sobie radza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem usa jest nie dla kazdego, zarowno jak i polska. jestesmy tak "skonstruowani" ze kazdy jest inny i cale szczescie, bo jakby kazdy chcial tego samego to dopiero by sie porobilo :) ja ogolnie to w polsce juz sie nie widze( choc moge wrocic kiedy tylko zapragne), tutaj mam dom, meza, praca ktora lubie, znajomych, nie mieszkam w wielkim miescie, wiec nawet slumsow nie widze na codzien, tylko piekne widoki gor, dziekolwiek spojrze. amerykanie moze daja wrazenia, ze sa zawsze na luzie i zakochani w sobie, ale przynajmniej sa mili i pomocni, a jak kazdy wie z polakami roznie bywa( przyklady z zycia codziennego w PL i w US byly juz podawane tu na forum). w polsce mam czesto wrazenie, ze wszyscy wszystko robia aby zycie drugiemu utrudnic, w stanach ma sie wrazenie, ze jest odwrotnie( przynajmniej z mojego doswiadczenia) i to jest plusem. co do property taxes to sa wysokie ( nasze moze nie az tak wysokie jak twoje kzielu) ale nie wiem jak to jest w twej kwesti w PL, bo sie nie interesowalam a rodziny nie pytalam.

nie ma to nic wspolnego z rozwijaniem, tylko lenistwem. podawanie jakosci zycia ludzi bez jezyka jako przykladu jest troche nietrafione, bo to glupota jechac do obcego kraju i myslec, ze pieniadze z nieba spadna. bez polskiego w polsce nikt by sobie nie poradzil( nawet pewnie biletu autobusowego sie nie kupi, nie wspominajac o znalezieniu pracy). wiec to dziala w obie strony.

nie wiem co masz na mysli mowiac, ze us nie pozwala sie ludziom rozwijac i jest zacofany. podanie przykladu czekow jest dla mnie troche niezrozumiale, poniewaz czesto sa one po prostu wygodne i praktyczne niz z kazda duperela leciec i robic przelewy. to co kazdy ma chodzic z Iphonem i robic przelewy w sklepach po kazdych zakupach zamiast pofatygowac troche nadgarstek? myslenie masz prawie amerykanskie, ze po co do sklepu na druga strone ulicy isc, jak mozna te pare metrow wygodnie przejechac samochodem :) jest w usa wiele rzeczy ktore mnie denerwuja lub z ktorymi sie nie zgadzam, ale jest dokladnie tak samo w PL. na dzien dzisiejszy nadal uwazam. ze w porownaniu do zarobkow, w usa jest taniej niz w PL. W PL wszystko drozeje ale niestety wielosc wyplat sredniego polaka nie jest najwyzsza, a w usa nawet osoby sprzatajacej, zarobki w porownaniu do wydatkow wygladaja bardziej atrakcyjnie.

co do czeków to nie wiem czy to taka wygoda biegać z każdym do banku żeby go rozmienic...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...