Skocz do zawartości

Dv 2013 - Co Po 1 Maja 2012?pytania,odpowiedzi


sly6

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 3 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Witam!

Mam do Was pytanie. Zadzwoniłem dziś aby zarejestrować się do TNT, zgodnie z instrukcją ;) mieli przesłać na mojego e-maila nr który miałem wydrukować i zabrać do ambasady- i nic zero e-maila. Żonie przesłali tylko nazwę użytkownika i hasło startowe na stronę http://www.ustraveldocs.com ale tam nic nie widzimy. Proszę napiszcie co mamy właściwie wydrukować i zabrać do ambasady?

Z góry dzięki.

Napisano

Cześć "johnsonp"

Pod koniec rejestracji w TNT pokaże się stronka z Twoimi danymi oraz numerem UID: właśnie w tym momencie musisz to wydrukować i zabrać ze sobą do Ambasady.

Napisano

Ja mam takie pytanko jeszcze. Lece do Stanów ale jeszcze nie na stałe tylko w sprawach służbowych i nie zdąże odebrac GC bo po pierwsze bedę krótko max 2 tyg a poza tym lece w inne miejsce niz przyjdzie karta. Czy jeśli wróce i bede leciał znowu do US wystarczy mi paszport z wizą i nikt nie bedzie pytał o GC na granicy?? Nie wiem jaka jest procedura przy przekraczaniu na wizie imigracyjnej. I jeszcze jedno, czy wystarczy w razie kontroli w stanach pokazac paszport z wizą lub GC zamiennie, czyli to albo to i bedzie OK? Pytania pewne banalne dla większości ale mimo że byłem ok 20 razy w Stanach to nie wiem jak wygląda sprawa jak będe miał GC. Dzięki za pomoc.

Napisano

Czyli mogę bez problemów poruszać sie po Stanach tylko z paszportem a na granicy nie potrzeba pokazywać GC tylko paszport więc fizycznie nie potrzebuje karty narazie nawet do roku czasu? Dobrze myśle?

Napisano

Mozesz bez problemow tak leciec ale przygotuj sie na dluzsza kontrole,czy prawdziwa jest pieczatka ;) i dane Twoje :)

I pamietaj o karcie ,wrazie jakby sie zgubila-zagubila to musisz ja odszukac,napisac ,isc w tej sprawie .

Napisano

Hej

Dziś z mężem byliśmy w konsulacie. Oczywiście tak jak już wcześniej szczęśliwcy pisali, wszystko poszło bez problemu i dostaliśmy wizy :D

Dla Tych, którzy jeszcze są przed, opiszę jak to wyglądało.

Załatwienie całej "sprawy" zaplanowaliśmy sobie na dwa dni pod rząd, żeby dwa razy nie jeździć do Warszawy.(trochę ryzykowane ale co tam) :rolleyes:

Wczoraj zrobiliśmy badania: krew i RTG na Waryńskiego, bardzo sprawnie nam poszło, w niecałe 2 godziny mieliśmy wszystkie wyniki, koszt 88zł/os. Potem pojechaliśmy na ul. Kosiarzy do dr Gajera. Byliśmy u niego ok. 1,5h przed czasem ale nie robił problemu i nas przyjął. Muszę przyznać, że byłam mile zaskoczona ponieważ Pan Doktor był bardzo uprzejmy, wszystko nam tłumaczył co wypełnia i co pójdzie do konsula. Badanie jest dość szczegółowe, na jedną osobę ok. 30-40 minut. Panowie rozbierają się do slipek, panie do spodni/spódnic (szczerze nas to zaskoczyło, nie spodziewaliśmy się aż takiej kontroli). Wszystko poszło sprawnie, żadnych problemów, mieliśmy ze sobą karty szczepień jednak Pan Doktor stwierdził, że i tak musimy mieć szczepionki na tężec, błonnicę, różyczkę i odrę. W sumie 2 zastrzyki koszt łączny 100zł. Czyli wizyta u lekarza 350zł/os Mimo, że lekarz przyjmuje na Wilanowie to warto.

Co do wizyty u konsula to byliśmy pod ambasadą ok. 7.40. Strażnicy już wpuszczali więc w sumie nawet nie czekaliśmy. Sprawdzenie jak na lotnisku (paski, zegarki, buty itp.) tel.komórkowe zabierają, torebki małe albo najlepiej wcale. Potem przeszliśmy do następnego pomieszczenia gdzie Pani zeskanowała nam potwierdzenie rejestracji paszportu w TNT i przykleiła kody kreskowe na paszporty. Powiedziała, że możemy przejść dalej, gdzie mamy w okienku poprosić o numerek. Byliśmy 10 w kolejce. Pani w okienku przyjęła od nas wszystkie dokumenty, pytała czy to nasze pierwsze małżeństwo, czy byliśmy karani. Potem dała nam instrukcję jak zapłacić 165$ i kazała usiąść i czekać. Po jakimś czasie znów nas wezwała, wzięła od nas odciski palców i dała kwitek do kasy. Poszliśmy zapłacić i potem już czekanie do konsula. No i teraz najważniejsze. Konsul czarnoskóry, sympatyczny, nie pytał czy mówimy tylko od razu zaczął po angielsku. Najpierw poprosił o podniesienie prawej ręki i przyrzeczenie, że wszystko co jest w formularzach jest prawdą. Potem skan po jednym palcu wskazującym i kilka pytań: czym zajmujemy się w Polsce, kim jest osoba, której adres podaliśmy, czy byliśmy w USA, no i jak długo się znamy. Powiedział, że nie ukrywa, że ślub był niedawno i czy mamy dowody na to, że znamy się dłużej. Mieliśmy kilka zdjęć jednak nie było na nich daty. Zapytał czy mamy jeszcze coś, więc pokazaliśmy mu akt własności mieszkania, które kupiliśmy kilka lat temu. Powiedział ok. Po czym pogratulował, powiedział, że paszporty będą po 4 dniach i życzył powodzenia...Całość zajęła nam jakieś 2,5h

Tak jak poprzednicy potwierdzam, że nie ma się czym stresować jeśli oczywiście spełnia się warunki loterii, jednak stres mimo wszystko jest i jeszcze chwile będzie dopóki paszporty nie przyjdą :)

Na koniec ku przestrodze tych, którzy nie spełniają warunków loterii. Nie ma co kombinować bo i tak się nie uda. Przed nami było małżeństwo ok. +- 40 lat i 16-letnia córka. Pan główny aplikant, murarz bez wykształcenia średniego. Dostali odmowę i na ich szczęście powiedziała im to Pani w okienku przyjmująca dokumenty, że nie ma sensu brać od nich 3x330$ po to, żeby konsul im odmówił.

Życzę wszystkim powodzenia i bardzo serdecznie dziękuję za forum. Wiele razy nam pomogliście. Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła Wam opisać ciąg dalszy naszego American Dream. ;) Tymczasem.... teraz to się dopiero zacznie..... ;)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...