Przerwy Między Ponownymi Wylotami Do Usa

[adonai]

Temat może już nieaktualny ale mimo wszystko podzielę się swoim doświadczeniem.

1 raz w USA w 2006 roku przez 5 miesiecy

2 raz w 2010 przez 4 miesiące (powrót koniec grudnia)

Przyszła pora na 3 raz. Był październik 2011 więc 10 miesięcy od ostatniego powrotu. Tym razem nie sam lecz z żoną i synem.

Po przylocie oficer wziął naszych 8 paszportów (), otworzył mój i zapytał się: kiedy ostatni raz byłeś w USA i jak długo? - W październiku zeszłego roku przez 4 miesiące - odpowiedziałem. Tyle. Powbijał pieczątki i oddał paszporty. Wziąłem je do ręki ale nie liczyłem. Było 7 zamiast 8 :-). Jak mogłem tego nie zauważyć?? :-o. Ja już na pewniaka spojrzałem na żonę a oficer do innego oficera "Yo! That guy!". Drugi podszedł i powiedział bym z nim szedł. - Co z żoną i moim synem? - zapytałem? "Jeśli Cię kocha to nie powinna uciec" - zażartował. Hmmm. Ok. Idziemy.

Po 20 minutach oczekiwania w bardzo fajnym pomieszczeniu z toaletą bez zamknięcia kolejny oficer poprosił mnie. Nadeszła moja kolej.

Dialog - DLaczego ostatnim razem podczas wjazdu do USA powiedziałeś, że będziesz 6 tygodni a byłeś 4 miesiące?

- Zmieniłem plany. Nie złamałem przecież prawa.

- Wiem, że nie załamałeś ale dlaczego mówiłeś, że będziesz 6 tygodni a byłeś 4 miesiące?

- Postanowiłem spędzić więcej czasu z siostrą.

- Co robisz? Czym sięzajmujesz?

... trochę o pracy, zatrudnieniu itd....

- Co robi siostra?

... trochę o pracy, zatrudnieniu itd...

- Masz bilet powrotny?

- Tak.

Bilet oczywiście na 6 tygodni :-)

- I co teraz też będziesz 4 miesiące zamiast 6 tygodni?

- Nie. Teraz będę 6 tygodni.

- Na pewno?

- Tak. Żona musi do pracy wracac.

- To żona jest tutaj z tobą?

- Tak. Czekają z synem na zewnątrz.

- Syn też jest?

- Tak.

- I co będziesz 6 tygodni czy 4 miesiące?

- 6 tygodni.

- Ok. Miłego dnia.

- Wzajemnie.

Byłem trochę dłużej ale nie 4 miesiące :-). Za 3 tygodnie jadę w odwiedziny do siostry. Tym razem granicę przekraczam lądem (z Kanady). Może kolejna historia się ukaże wkrótce :-).

[beatka2040]

adonai a skad oni wiedza ze miales byc na 6 tygodni? nie pamietam czy w samolocie wypelnia sie w tych druczkach planowany czas pobytu?wbili ci wize na 6 mcy wiec prawa nie zlamales a ze przedluzyles pobyt to nic zlego, przynajmniej tak mi sie wydaje:)

[sly6]

to dobrze ze tak Ci sie wydaje Beatka,,tak czasami ludziom sie wydaje a potem maja problemy z wiza,wjazdem---to ze ktos dostaje na 6 miesiecy pobyt nie oznacza ze ma tyle byc w USA..

tak w I-94 nie pisze sie ile mialo sie byc ale na rozmowie sie pytaja czasami i mogl jakis urzednik to wpisac

kolejna sprawa to w ds 160 wpisuje sie ile sie ma byc w USA a juz kiedys Karina pisala ze nie ma problemu odtworzyc taki wniosek na 2 rozmowie tej szczegolowej ile ktos mial byc ,jak wpisal w papiery ..Wiec takie cos latwo jest otworzyc ile sie mialo byc,co sie wpisalo-powiedzialo

Ile to osob nie dostalo wizy kolejnej w Konsulacie za takie cos ,a przeciez prawa nie zlamali..ale jedno pisza-mowia a co innego robia

[drevil]

Urzędnik przy wlocie musiał się spytać "ile zamierzasz być w USA". Adonai odpowiedział "6 tygodni" i urzędnik wpisał to do systemu. Stąd przy następnej podróży wiedzieli, że Adonai był dłużej niż zadeklarował. Prawa nie złamał, ale to wystarczyło, żeby go wzięli na secondary inspection.

[beatka2040]

zainteresowalam sie tym tematem bo w czwartek lece do USA to juz moja 3 wiztya pierwszy raz lecialam w 2008 r na 6 tygodni bo akurat mialam wakacje w 2010 roku skonczylam szkole i plecialam bilet tez mialam na 6 tyg a zostalam 5 m-cy (nie mialam po co wracac do pl i korzystalam z najdluzszych wakacji mojego zycia:)) teraz mam wakacje na studiach i bilet powrotny mam na 4 pazdziernika..odkad czytam to forum zaczynam sie coraz bardziej stresowac...yggghhh...tym bardziej ze jak staralm sie o wize to razem z moja mama i wypelnialysmy wniosek ale nie pamietam jaki czas w nim napisalysmy(chodzi mi o czas pobytu i nie pamietam dokladnie jaki adres i od kogo mialysmy zaproszenie, poniewaz lecialysmy do innej os niz ta z zaproszenia) moja mama lecac drugi raz trafila niestety na kontrole i nie przeszla jej zakaz na 5 lat i ta cala procedura... stad moje pytanie czy tym razem jak bede leciec powinnam podac adres osoby tej od ktorej bylo zaproszenie?(pierwszym razem lecialam i wlasnie adres tej os podalam a jak lecialam 2 razem to podalam juz inny adres i pod tym adresem przebywalam)..

Kochani forumowicze poradzcie cos!!

[sly6]

mozesz podac adresy innych osob a nie od kogo mialas zaproszenie...

a teraz jak bedzie na granicy to zobaczysz ,

bo to co zrobilas to nie zlamalas prawa ale mowi ze mozes znow tak samo zrobic ..I teraz nie wiadomo na jakiego urzednika trafisz,..sa takie osoby ze nic nie maja i maja ok a inne maja 2 rozmowe ta dluzsza.

[beatka2040]

mowia ze kto nie ryzykuje ten nie zyje! trudno ja zaryzykuje bilet juz jest ubezpieczenie wykupilam narazie na kilka dni bo jak mnie cofna to nie bedzie mi potrzebne... nie chcialabym wrocic do domu ale biore pod uwage takie roziwazanie, chociaz mowia ze trzeba byc optymista!:)napisze jak poszlo, mam nadzieje ze nadam posta z USA niz z Pl..

[sly6]

masz racje ze nalezy myslec optymistycznie .oraz powodzenia

[ilya_]

narazie na kilka dni bo jak mnie cofna to nie bedzie mi potrzebne...

to zrob tak aby Cie nie cofneli...nie stresuj sie i gdy Cie wezma na 2 dodatkowa rozmowe to nie placz bo wtedy juz beda wiedzili ze o jest kandydatka do pracy , albo ze cos kombinuje.....

nie podpisuj tez zadnych dokumnetow bez zrozumienia ich, bo takie czesto wciskaja...

spodziewaj sie zawilych pytan od urzednika o studiach i planach na zycie, do kogo itp...

[adonai]

Wiedzieli, że na 6 tygodni ponieważ poprzednim razem oficer zapytał się mnie czy mam bilet. Pokazałem mu go. On tylko na niego zerknął - trwało to może 5 sekund - a i tak wystarczyło mu to by wpisać w systemie datę powrotu. Także byłem zaskoczony ich wiedzą.

Nie stresujcie się niczym. Bez nerwów odpowiadać prawdę. Oni tak się patrzą w oczy, że kłamstwo wyłapią w mig :-).