Skocz do zawartości

Dożywotni Zakaz Ubiegania Sie O Wizę Do Usa


marek_zet

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam!

Otrzymałem dożywotni zakaz ubiegania się o wizę do USA a moja historia w skrócie wygląda tak:

Przebywałem w Stanach 9 lat z czego 8,5 nielegalnie. Nie posiadałem amerykańskiego prawa jazdy (jeździłem na polskim + międzynarodowe), nie posiadałem SS. Posiadałem konto w banku, karty debetowe i kredytowe wyrobione na żonę, która posiadała ww "papiery". Ona też przebywała nielegalnie, przy czym przyjechała przede mną i zdążyła wyrobić SS i DL. Prowadziłem biznes na papiery żony. Rozliczaliśmy się z podatków.

Żona używał i nadal używa swojego panieńskiego nazwiska. Wszystkie dokumenty więc zawsze były na nią, nie na mnie.

W czasie pobytu w Stanach urodziło nam się dziecko, które ma podwójne obywatelstwo - od urodzenia amerykańskie a od powrotu polskie.

Trzy lata temu (2009) postanowiliśmy wrócić do Polski, ponieważ otrzymałem ciekawą ofertę pracy.

W czasie odprawy na lotnisku nie zwróciłem wizy I-94 w obsłudze LOT, tłumacząc się jej zagubieniem. Również przy wylocie nie miałem pobieranych odcisków palców czy skanowanych oczu (lub nie pamiętam tego faktu ze stresu:).

Po powrocie ułożyliśmy swoje sprawy w Polsce bez problemów, ponieważ jak pisałem wcześniej wróciłem prosto do pracy i mieliśmy też oszczędności.

W Stanach posiadamy spore mieszkanie na które kończy się nam tzw. ARM czyli tutaj 5-cioletni okres z zamrożonymi "procentami" (przypadkiem nie sięgajcie po wódkę do lodówki). Aby zadbać o sprawy związane z nieruchomością czyli "przefinansować" pożyczkę postanowiłem wybrać się po wizę, licząc na to, że pozostało po mnie niewiele śladów w Stanach.

Wypełniłem wniosek i jak zapewne sami domyślacie się nie wspomniałem o fakcie samowolnego przedłużenia pobytu. Jak wyżej - liczyłem po cichu na fakt, że nie namierzą mnie w swoich bazach danych.

Udałem się na spotkanie z nowym i starym paszportem. W starym była premisa i pieczątka z Immigration z lotniska.

Oprócz wizy amerykańskiej w starym paszporcie, miałem jeszcze stemple z Republiki Czeskiej, które tak dziwnie były znakowane, że wyglądały jakbym tam podróżował w 2001, 2002 i w 2003 roku (ostatnie dwie cyfry 01, 02 i 03 były w dacie stempli). Faktycznie byłem w Czechach 1999/2000 latach przed wylotem do Stanów i nie mam pojęcia dlaczego tak wyglądają lecz na pewno jest jakieś wytłumaczenie na to.

Rozmowa z konsulem.

Konsul zapytał o rodzinę w Stanach. Zaprzeczyłem co jest prawdą i o poprzedni pobyt, ile trwał. Odpowiedziałem, że 4-5 miesięcy. Konsula zaczął klikać na swoim kompie i nagle mówi, że on juz wie ile byłem w Stanach i czy dalej twierdzę, że to było te 4-5 miesięcy. Ja na to, że nie pamiętam dokładnie, może 6 miesięcy :)

Konsul wypalił do mnie, proszę Pana, Pan przebywał na terytorium Stanów prawie 9 lat. Dostaje Pan 10-cioletni zakaz ubiegania się o wizę.

Ja nie czekając długo, odpowiadam, że to niemożliwe, ponieważ, proszę sprawdzić w starym paszporcie, że byłem kilkukrotnie w Republice Czeskiej w tym okresie. Konsul wziął paszport, przeglądnął, poprosił o wsparcie kogoś jeszcze. Zaczęli się zasanawiać, odprawili mnie na miejsce.

Po kilkunastu minutach, poproszono mnie do innego okienka w którym był już dużo starszy i poważniejszy człowiek. Mówi do mnie w takie mniej więcej słowa: przyniósł Pan podrobione pieczątki Republiki Czeskiej za to grozi i tu jakieś paragrafy, które nie mają znaczenia, ponieważ pieczątki były jakb najbardziej prawdziwe. Zaprzeczyłem. On do mnie dalej: wyjechał Pan ze Stanów w 2010 roku. Pokazać Panu zdjęcie z lotniska, w dniu wyjazdu? Odpowiedziałem "nie, dziękuję".

Zapytał jeszcze raz, czy pieczątki z Rep. Czeskiej są podrobione. Zaprzeczyłem i zaproponoiwałem jemu kontakt z Ambasadą Rep. Czeskiej w celu ekspertyzy. Odmówił. Jeszcze raz zagroził, że wytoczy mi sprawę sądową na co grzecznie wyraziłem aprobatę i odprawił mnie na miejsce. Po kolejnych kilkunastu minutach poproszono mnie do okienka, gdzie rozmawiałem za pierwszym razem i otrzymałem dożywotni zakaz ubiegania się o wizę.

Dodam, że wszystkie rozmowy odbywały się w kulturalnej atmosferze, bez zbędnych nerwów. Nie mam też żalu o to, że dostałem taki papier. Zdaję sobie sprawę, ze to ja pchałem się do Stanów a nie Stany do mnie i przepisy łamałem ja :(

Piszę to z trzech powodów.

Pierwszy: jeśli byłes nielegalnie w Stanach, opuściłeś ten piękny kraj i chcesz wrócić choćby na jeden dzień to skonsultuj się z prawnikiem, co robić i co mówić by nie pogrążyć się w dziesięcioletnie czy dożywotnie zakazy wjazdu.

Drugi: czy ktoś z Was miał taki zakaz i czy udało się jemu zmniejszyyć karencje do 10 lat lub doprowadzić do jegi unieważnienia?

Moje dziecko jest obywatelem i chciałbym aby mogło pojechac do Stanów na jakieś kursy wakacyjne a gdy będzie starsze to może do gimnazjum (amerykańskiego odpowiednika). Jedyna szansą była w moja wiza, ponieważ żona nie ma co nawet marzyć o wyjeździe.

Trzeci: mam moralniaka, że jednak chciałem oszukać kłamiąc w "żywe" oczy.

Czekam na rozsądne odpowiedzi. Pozdrawiam.

  • Odpowiedzi 85
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Rozsadna odpowiedz jest taka - masz dozywotniego bana za misrepresentation. Wizy turystycznej juz nigdy w zyciu nie otrzymasz - nawet w przypadku tylko 10 letniego bana bys jej nie mial szans pozniej dostac mimo jego uplyniecia bo by Ci ja odmawiali za immigration intent i overstay w przeszlosci.

W przypadku wizy imigracyjnej (Twoje dziecko majac 21 lat bedzie moglo Cie sponsorowac) bedziesz mogl sie starac o hardship waiver, aczkolwiek trudno powiedziec jakie bedziesz mial szanse na jego zatwierdzenie.

Btw - dobry post - oczywiscie trudno chwalic nielegalna imigracje, ale dzieki za szczerosc - moze niektorzy kombinatorzy tu na forum zrozumieja do czego prowadzi klamanie urzednikom w ambasadzie i mimo ze sie wydaje sie nie nie jest rejestrowane w przypadku wyjazdu to jednak jest...

Napisano

Rozsadna odpowiedz jest taka - masz dozywotniego bana za misrepresentation. Wizy turystycznej juz nigdy w zyciu nie otrzymasz - nawet w przypadku tylko 10 letniego bana bys jej nie mial szans pozniej dostac mimo jego uplyniecia bo by Ci ja odmawiali za immigration intent i overstay w przeszlosci.

W przypadku wizy imigracyjnej (Twoje dziecko majac 21 lat bedzie moglo Cie sponsorowac) bedziesz mogl sie starac o hardship waiver, aczkolwiek trudno powiedziec jakie bedziesz mial szanse na jego zatwierdzenie.

Btw - dobry post - oczywiscie trudno chwalic nielegalna imigracje, ale dzieki za szczerosc - moze niektorzy kombinatorzy tu na forum zrozumieja do czego prowadzi klamanie urzednikom w ambasadzie i mimo ze sie wydaje sie nie nie jest rejestrowane w przypadku wyjazdu to jednak jest...

jak myślisz, czy zakaz dla mnie będzie miał jakieś skutki prawne dla mojego dziecka?

Napisano

No tak, to jasne lecz chodzi mi o opiekę nad niletnim. Nie mamy rodziny, jedynie znajomych.

No coz - to nie ich problem.... Z tego powodu ze dziecko jest obywatelem nic dla Ciebie wynikac nie bedzie...

Napisano

Chodzi

No coz - to nie ich problem.... Z tego powodu ze dziecko jest obywatelem nic dla Ciebie wynikac nie bedzie...

Chodzi mi o to czy dzieciak może sam pojechac do Stanów przed ukończeniem 21 roku życia np. na wakacyjny kurs języka bez dorosłego opiekuna? Może ktoś z Was zna odpowiedź.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...