Skocz do zawartości

Wycieczka Do Usa Sierpień, Kilka Pytań.


draco1701

Rekomendowane odpowiedzi

STOPy moim zdaniem nie sa zle - uspokaja ruch i z jakiegos powodu nie generuja korkow. Nie ma starac zeby to zmienic, bo nie ma najmniejszego powodu zeby to robic i watpie zeby kiedykolwiek to zostalo zmienione. Pomieszkasz - zobaczysz. Ja w Polsce bylem szybki i wsciekly, tutaj jezdze znacznie spokojniej i sie nie wk****iam (prawie)...

Btw - jak poszedlem po prawko (z podejsciem : jestem mistrzem swiata, jezdzilem tyle lat w Polsce, moge to zdac nawet na motorhome) to prawie umoczylem - dostalem "Improper observance of STOP signs" x3...

Niestety, jak się jest na egzaminie na prawko, to trzeba do każdej, nawet najmniejszej głupoty się dostosować. W tym w pełni zatrzymać się na znaku STOP. Ja jestem ich przeciwnikiem - takie bezsensowne zatrzymywanie się, gdy nic nie jedzie z żadnej strony a jest pełna widoczność, moim zdaniem mija się z celem. A głównym moim powodem do wkurzania się na kierowców jest wyżej wymieniona sytuacja, gdy dwóch baranków jedzie sobie obok siebie nie zważając na nic innego...

W kwestii STOPu jeszcze, przeczytaj dokładnie mojego powyższego posta - jest on w odpowiedzi na argument drdevil'a, że amerykanie starają się zmieniać prawo. Ja rzadko widzę kogokolwiek, kto by się w pełni zatrzymywał na STOPie, gdy "droga wolna", a mimo to nikt prawa zmieniać nie chce. Znaczy się, wynika z tego, że amerykanie wolą prawo łamać niż zmieniać. Logika taka sama jak w przypadku ograniczeń prędkości... W Polsce dla odmiany, znak STOP występuje na skrzyżowaniach od święta i wtedy kierowca wie, że trzeba się zatrzymać i to robi, bo jest sytuacja bardziej niebezpieczna. Nawalenie tych znaków STOP (jak już mówiłem, zdecydowana większość z nich spokojnie mogłaby być zastąpiona znakiem "yield") usypia uwagę kierowców.

"Pomieszkasz - zobaczysz": spędziłem w Stanach ostatnio 6 miesięcy, jeździłem samochodem prawie codziennie, zarówno po osiedlowych drogach, jak i interstate'ach, highwayach i wszelkich innych możliwych tworach. Podczas, gdy nie jest to jakiś super-długi okres czasu, wydaje mi się, że swoje zdanie po takim okresie pobytu mam prawo już mieć wyrobione i nie wydaje mi się, że pomieszkanie roku czy dwóch, jeżdżąc na innym statusie imigracyjnym i lokalnym prawie jazdy, zmieniłoby moje postrzeganie obecnego tam stanu rzeczy. W związku z powyższym takie stwierdzenie uważam za nietrafione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 54
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Jkb, sam napisałeś, że Amerykanie przejeżdżają znaki stop bez zatrzymania, ale powoli. Tak samo przekraczają prędkość o 10 mph. Racja, to jest łamanie prawa, ale niewielkie. Ktoś, kto by jechał 100mph tam, gdzie wolno 50 prawdopodobnie skończyłby w kajdankach. Porównaj to do tego, co się dzieje w Polsce - codziennie widzę kolesi, którzy zasadniczo powinni zostać oskarżeni o usiłowanie zabójstwa, bo jak nazwać wyprzedzanie na pasach z prędkością 120km/h w terenie zabudowanym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jkb, sam napisałeś, że Amerykanie przejeżdżają znaki stop bez zatrzymania, ale powoli. Tak samo przekraczają prędkość o 10 mph. Racja, to jest łamanie prawa, ale niewielkie. Ktoś, kto by jechał 100mph tam, gdzie wolno 50 prawdopodobnie skończyłby w kajdankach. Porównaj to do tego, co się dzieje w Polsce - codziennie widzę kolesi, którzy zasadniczo powinni zostać oskarżeni o usiłowanie zabójstwa, bo jak nazwać wyprzedzanie na pasach z prędkością 120km/h w terenie zabudowanym?

Skoro tak robią, to czy nie lepiej, żeby zamiast STOPów były yieldy? Bo wiesz, robią jak robią, ale za coś takiego LEO może wlepić mandat. Tak samo za przekroczenie limitu o 10mph. Ja jestem za wprowadzeniem mądrych reguł na drodze, a nie takich, że jest sobie znak, który w zasadzie sobie stoi, większość go olewa ale wszystko zależy od humoru policjanta... Już to przećwiczone zostało w Polsce. Oczywiście takie buractwo, jak opisałeś, to inna kwestia i należy to tępić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro tak robią, to czy nie lepiej, żeby zamiast STOPów były yieldy? Bo wiesz, robią jak robią, ale za coś takiego LEO może wlepić mandat. Tak samo za przekroczenie limitu o 10mph.

no a na czym by sobie policja zarabiala? no i w nocy musza miec jakis powod aby cie zatrzymac, bo moze jest mozliwosc wlepienia DUI :) mnie kiedys zatrzymali o 4 w nocy, podobno nie zatrzymalam sie w 100% na stopie, choc bylam przekonana, ze bylo odwrotnie poniewaz widzialam, ze siedza mi na tylku i tylko czekaja aby miec powod, no ale podobno dokladnie przygladal sie moim duzym oponom ( jak on to stwierdzil) i nie widzial calkowitego zatrzymania. :angry:

,moja znajoma dostala w zeszlym roku mandat, bo zamiast 35m/h jechala 38m/h widocznie mial zly humor :wacko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no a na czym by sobie policja zarabiala? no i w nocy musza miec jakis powod aby cie zatrzymac, bo moze jest mozliwosc wlepienia DUI :) mnie kiedys zatrzymali o 4 w nocy, podobno nie zatrzymalam sie w 100% na stopie, choc bylam przekonana, ze bylo odwrotnie poniewaz widzialam, ze siedza mi na tylku i tylko czekaja aby miec powod, no ale podobno dokladnie przygladal sie moim duzym oponom ( jak on to stwierdzil) i nie widzial calkowitego zatrzymania. :angry:

,moja znajoma dostala w zeszlym roku mandat, bo zamiast 35m/h jechala 38m/h widocznie mial zly humor :wacko:

I właśnie o takie pierdoły mi chodzi. Nie jest wkurzające? Jest :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jkb - ja wiem jakie sa drogi w Polsce, sam po nich wolno nie jezdzilem jak bylem mlody i glupi - w swoim czasie ekipa filmowa capnela mnie za przekroczenie o wiecej niz 50 km/h i wyprzedzanie na pasach (trzypasmowa droga - przejechalem obok kogos kto sie wlokl) - jak juz sie chwalimy kompletna glupota. Mi nie chodzi o to jakie sa drogi w Polsce, tylko bycie dumnym z buraczanego zachowania i glupoty - 160 km/h to mozna sobie jezdzic po tych calych dwoch odcinkach autostrad jakie istnieja. Poza tym jak sie przyjezdza gdzies z wizytu to podstawowa kultura osobista nakazuje stosowanie sie do regul - nawet jak sie jest zbyt glupim zeby je zrozumiec (nie do Ciebie)....

Najpierw nazwałeś buraczeniem jazdę po autostradzie 160km/h bez pasa awaryjnego, później piszesz że jazda z taką prędkością jest ok, określ się człowieku. Jestem zdania żeby szanować siebie nawzajem, podczas gdy Ty już obraziłeś mnie kilka razy, ładne zakończyłeś posta... Piszesz o kulturze, chociaż nie posiadasz jej za wiele, zaczynasz jakieś bezsensowne konflikty.

jkb - ja wiem jakie sa drogi w Polsce, sam po nich wolno nie jezdzilem jak bylem mlody i glupi -

widocznie od tego czasu tylko się postarzałeś. Nie mam zamiaru się z Tobą już więcej przegadywać.

Słyszałem o przypadku w którym Polak będący na wczasach w USA przekroczył prędkość o 20mp/h, policja zatrzymała go i chciała go zamknąć na 24h, skończyło się tylko na mandacie. Ostrzy tam są, na pewno będę starał się łagodniej operować gazem :D to mają być wakacje nie areszt ;)

Nigdy nie jeździłem samochodem z automatyczną skrzynią biegów, wiem że to łatwe... ale jak na pierwszy raz to trochę obawiam się stawiać swoje pierwsze kroki z automatyczną skrzynią biegów w NY. Nikt z moich znajomych nie ma automatu, myślę żeby iść do wypożyczalni w Polsce i wypożyczyć taki samochód na godzinę czy mniej żeby zobaczyć co i jak, co o tym myślicie? :wacko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I właśnie o takie pierdoły mi chodzi. Nie jest wkurzające? Jest :P

Niby jest ale to tez nie jest codziennosc, przynajmniej dla mnie. Mnie zatrzymano wiele razy ze wzgledu na wyglad mojego samochodu, po prostu go nie lubia ale za kazdym razem byli mili i dali osrzezenie. Chyba mieli cicha nadzieje, ze jakis malolat jezdze a nie dziewczyna z fajnym akcentem :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie jeździłem samochodem z automatyczną skrzynią biegów, wiem że to łatwe... ale jak na pierwszy raz to trochę obawiam się stawiać swoje pierwsze kroki z automatyczną skrzynią biegów w NY.

Jeżdżenie po NYC, nawet samochodem który dobrze znasz, wymaga żelaznych nerwów i refleksu pilota myśliwca :wacko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie jeździłem samochodem z automatyczną skrzynią biegów, wiem że to łatwe... ale jak na pierwszy raz to trochę obawiam się stawiać swoje pierwsze kroki z automatyczną skrzynią biegów w NY. Nikt z moich znajomych nie ma automatu, myślę żeby iść do wypożyczalni w Polsce i wypożyczyć taki samochód na godzinę czy mniej żeby zobaczyć co i jak, co o tym myślicie? :wacko:

Nie wypożyczaj samochodu! Na pewno sobie poradzisz, jeżdżenie automatem to jak jeżdżenie manualem tylko po prostu nie wykonujesz operacji zmiany biegów :P Zapoznaj się z tym, co oznaczają literki na dźwigni w automacie i gra gitara. Jedyna porada ode mnie: jak będziesz zaczynać jeździć to schowaj lewą nogę do kieszeni :) Jak odruchowo "wciśniesz sprzęgło" to będzie niechcący gwałtowne hamowanko i ktoś Ci wjedzie w kufer. Lewej stopy się nie używa nigdy, nawet celowe hamowanie lewą stopą często nie kończy się przyjemnie (to jak próba pisania lewą ręką :) ).

Poza tym, rzeczywiście dużo bardziej obawiałbym się jazdy po amerykańskich drogach, zwłaszcza po mieście, niż samej jazdy automatem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz czuję, że automat to dla mnie pestka B):D czasem pewnie sobie spontanicznie zahamuję :D chyba najtrudniejszym będzie wytępienie nawyków :) Jakiś czas temu zapoznałem się z tymi oznaczeniami R, P,D, N ale pewnie nie raz będę jeszcze o tym czytał :) śmigam na ścigaczu, refleks jako taki mam ^_^

Dowiedziałem się wszystkiego czego chciałem, dziękuję forumowiczom za pomoc ;):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...