Skocz do zawartości

Kalifornia


Kali_waw

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 20
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Jak widzicie jestem tak zielona jak upragniona karta pobytu. Wizę załatwiam przez portal, który jak się reklamują mają w tym doświadczenie. Nie będę kłamać - o wizach wiem tyle co mi powiedziała Pani przez telefon. W przyszłym tygodniu będę wiedzieć więcej z ambasady.

To jednak postaram się załatwić sama.

Najbardziej zalezy mi na waszej ocenie życia tam na miejscu. Bo jak mniemam doświadczenie macie nie małe. Zanim się tam wyprowadzę i dopełnię formalności chciałam się dowiedzieć jakie macie zdanie o Kaliforni.

A na marginesie pewnie niedługo będe specem wizowym skoro to takie trudne;)

Tak więc kochani jak tam zyć? Czy warto, co kochacie i czego się należy obawiać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że Ty mylisz kompletnie pojęcia.

Jak opisać Ci o życiu tam, skoro nie wiemy, jaki będziesz miała status już na miejscu?

Dowiedz się, co ta firma Ci załatwia. Czy jest to work & travel (na który chyba jednak jest już nieco za późno, a Ty już chyba nie jesteś studentką), a który to raczej nie jest emigracją na stałe (a o taką chyba Ci chodzi)?

Nie da rady Ci konkretnie doradzić, jeśli sama nie wiesz, w jaki sposób tam wyjedziesz...

Zresztą kilka odpowiedzi w tym temacie już dostałaś...

A na Twoje pytanie jak tam żyć odpowiedziałabym, że najlepiej legalnie, ale nie wiem, czy to Ci coś powie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mogę ci udzielić informacji, bo sama szukałam pracy w Los Angeles. Nie wiem jakie miasto w Californii Cię interesuję, ale w L.A. jest bardzo ciężko z pracą. To atrakcyjny stan i uderza tam mnóstwo młodych ludzi z całych Stanów, świata, a przed wszystkim z Meksyku. Jest bardzo duża konkurencja i trudno jest znaleźć pracę nawet jako sprzedawca w sklepie czy kelnerka. Preferują ludzi z doświadczeniem, ja miałam akurat szczęście, bo mój pracodawca zaryzykował i mnie przyjął. Ale szukanie pracy (intensywne) zajęło mi prawie 2 miesiące. Polecam San Diego lub San Francisco, słyszałam, że tam łatwiej z pracą. Oczywiście musisz mieć social security, czyli wize, która zezwala na legalną prace w USA, znać biegle angielski oraz pokaźną sumę oszczędności.

Pamiętaj, że otrzymanie wizy to nie wszystko, bo jeśli konsul na lotnisku stwierdzi, że sobie w Stanach nie dasz rady bądź masz aspiracje, żeby zostać tu na stałe to może Cie wsadzić do samolotu z powrotem do PL z banem na wjazd na teren USA.

Jaką Ty tą wizę będziesz mieć? Nie ma czegoś takiego jak wiza pracownicza....Tak jak pisała Joanna30, wiza pracownicza to jak pracodawca Ci sponsoruje w PL, albo firma w Stanach, ale jak już masz prace...A Ty piszesz, że jej szukasz. Podaj linka do strony tego biura, bo coś mi tu bublem jakimś śmierdzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście musisz mieć social security, czyli wize, która zezwala na legalną prace w USA, znać biegle angielski oraz pokaźną sumę oszczędności.

Pamiętaj, że otrzymanie wizy to nie wszystko, bo jeśli konsul na lotnisku stwierdzi, że sobie w Stanach nie dasz rady bądź masz aspiracje, żeby zostać tu na stałe to może Cie wsadzić do samolotu z powrotem do PL z banem na wjazd na teren USA.

Małe sprostowanie:

1. social security to nie wiza

2. na lotnisku nie zawraca konsul, a urzędnik imigracyjny

3. zawracanie zwykle dotyczy posiadaczy wiz turystycznych, co do których istnieje podejrzenie, że wcale turystycznie do Stanów nie jadą

Nie ma czegoś takiego jak wiza pracownicza....

Jest takie coś, jak wiza pracownicza i o niej właśnie mówiłam.

O jaką wizę stara się OP tego nie wiemy, bo jednoznacznie tego nie wyjaśniła. Być może sama nie do końca wie.

A Ty na jakiej wizie wyjechałaś, jeśli to nie tajemnica?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież wiem, że Social Security to nie wiza, ale żeby go otrzymać trzeba mieć stosowną wizę. Konsul czy urzędnik imigracyjny, whatever...

Zawracanie dotyczy również wszelkich innych wiz, z tym, że zdarza się bardzo rzadko, ale zdarza (np. J-1).

Ja byłam na J-1 (W&T).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...