misja_usa Napisano 6 Sierpnia 2012 Autor Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 Dziękuję za pomoc dziewczyny i chłopaki Nie obrażam się, a zniechęcam gdy słyszę niezbyt pochlebne opinie. Nie mam w zwyczaju siedzieć na tyłku i nic nie robić, dlatego gdy sobie nie radzę prosze o pomoc innych, nierzadko w sprawach wymagających obycia - forowiczów . Miło mi, że znalazły się osoby, które pomogły. Bardzo dziękuję. PS. mój mąż nie chce kształcić nauczycieli. Wykłada wiele przedmiotów dla studentów i nadal chce to robić. Dziękuję, raz jeszcze
misja_usa Napisano 6 Sierpnia 2012 Autor Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 Heh, misja, sorry, ale akurat jestem od jakiegos roku na biezaco ze wszystkimi mozliwymi stronami uniwersytetow... i z tego co zauwazyłem, zakładka typu "pracuj dla nas" pojawia sie raczej na stronach szkol przecietnych, albo po prostu slabszych. Tak wiec jeżeli Twoj maz szuka czegos ambitnego to sposob w jaki chcesz mu pomoc jest co najmniej nieprawidlowy- już chyba lepiej tak jak ktos napisal wyslac list do wladz uczelni czy do "czegokolwiek/kogokolwiek co/kto się takimi sprawami zajmuje", "sprzedac troche siebie", pokazac sie, może zaoferowac swoja pomoc w jakichs badaniach czy czymkolwiek- staz, praktyki... w Polsce brakuje wykładowcow, od kilkunastu lat ich liczba się prawie nie zmienila, za to studentów przybylo calkiem sporo- kilka razy wiecej, ale to, ze u nas są takie realia nie oznacza wcale, ze na swiecie tez sie takie utrzymuja. Moge Cie zapewnic, ze na czolowych am. uniwersytetach tego problemu nie ma, tak więc nie bedzie to proste i na pewno nikt z otwartymi rekami/rekoma (ni) czekac nie bedzie. + takie zakladaki czesto maja uniwersytety "wyznaniowe"= tzn nie secular. Tutaj moze bd latwiej probowac. Tak czy inaczej powodzenia i jezeli interesuja Cie te slabsze/przecietne szkoly czy wyznaniowe to napisz mi pm czy tutaj to podesle Ci kilka/moze nawet -nascie linkow do stron takich uczelni. + meczarnia z tymi polskimi znakami ;/ + znam jednego wykladowce Polaka na HBS ale jego kariera wygladala inaczej: jak Twoj maz skonczyl underg. na Oxfordzie, grad. na Stanford i pracowal tam po studiach to moze tak jak tym Panem Harvard i nim sie zainteresuje, ale jedna zasada jest: trzeba byc ciekawym czlowiekiem, z ciekawa osobowoscia + specjalista/ zakochanym w swojej dziedzinie. Tzn tak mi sie wydaje, nigdy nie myslalem nad istota wykladowcy wiec te powyzsze wnioski wyciagam na podstawie tego Pana, a tak ogolnie to nie wiem co trzezba zrobic. Moze czasami to tez kwestia przypadku i szczescia, ale mimo wszystko przypuszczam ze podstawa, oprocz dyplomow, publikacji i badan jest jednak ciekawy sposob bycia i ogolne nastawienie. I jeszcze raz: powodzenia! miło by bylo miec wiecej Polskich wykladowcow na najlepszych uniwerkach swiata, bo na razie to mamy kilku, oprocz naszych slawnych wykladowcow "rezyserki". Bardzo dziękuję za tak obszerną odpowiedź. Wyciągnęłam też wnioski, myślicie że mój Mąż ma "tylko" doktora i wydaje nam się, że to wystarczy Ale to moja wina. Nie powiedziałam Wam, że jest on faktycznie wybitny. Ma bardzo bogate CV. Świetne referencje. I on od razu radził mi szukać na stronach uniwersytetów. To ja "głupio-mądra" chciałam po swojemu i pewnie dlatego mi tak pod górkę. Chętnie skorzystam z Twojej pomocy. Podeślij proszę to co masz. Pozdrawiam i czekam Slawun7 - jeszcze jedno. Oczywiście, że on chciałaby pracować nalepiej na Stanfordzie, ale wiadomo - długa droga. Na początku, trzeba zacząć od niższych szczebli, aby się nie zniechęcać, a później? Na pewno się wybije wyżej.
katlia Napisano 7 Sierpnia 2012 Zgłoś Napisano 7 Sierpnia 2012 A czy on rozumie realia 'publish or perish'? Czy rozumie jak malo ludzi dostaje tenure na tych bardziej prestizowych uczelniach? Czy zdaje sobie sprawe co musi dokonac zeby dostac tenure?
slawun7 Napisano 7 Sierpnia 2012 Zgłoś Napisano 7 Sierpnia 2012 Przykro mi, ale jednak mam obecnie za mało czasu na szukanie w tych wszystkich zakładkach- ale może tak pomogę. Tutaj masz link do Yale University (pewnie już to znalazłaś, no ale tych słabszych szkół (jak każdych) mam dużo w zakładkach, ich strony nie są przejrzyste i nie mam teraz czasu na szperanie w tym wszystkim, sry) link: http://www.yale.edu/work/index.html + link do strony z <chyba> wszystkimi szkołami wyższymi w US- baardzo pomocny- masz tam możliwość szukania szkoły na podstawie lokacji, ilości uczniów, + co Cb raczej nie dotyczy, przeciętnego wyniku SAT itd itp... + bez wpisywania niczego masz taki ranking oparty na rankingu Forbes i czymś tam jeszcze (ja porównuję na podstawie innych rzeczy i na takie rankingi zbytnio nie zwracam uwagi, chociaż są ciekawe). Kliknij na jakąś szkołę (nazwa, herb)- masz wtedy bardzo dużo ważnych i CIEKAWYCH informacji- mogą Ci się przydać+ najczęściej masz też podany adres strony int. danej szkoły. To by było na tyle, liczę że znasz angielski i sobie poradzisz, bo szczerze myślałem że podrzucę Ci gotowe linki do szkół, ale nie mam oddzielnej zakładki na szkoły oferujące w necie pracę stąd doszedłem do wniosku że jak chcesz pomóc mężowi to sama możesz na podstawie tej bardzo pomocnej stronki trochę poszperać, co nie będzie trudne bo wszystkie dane są na wyciągnięcie ręki i kwestia chęci czy z tego skorzystasz. Przy okazji dowiesz się wielu rzeczy na temat szkolnictwa w US i samych szkół, bo to nie Polska- tutaj system jest tak zdecentralizowany i jest taka "samowolka" że na początku trudno to ogarnąć. No ale nic- poczytasz, zobaczysz, może jakaś szkoła się Wam spodoba i oby tak było. Jednym słowem: good luck! (i w szperaniu w sieci i w znalezieniu pracy) BTW> ludzi wybitnych wśród wykładowców jest bardzo mało i chyba nie o tym samym stopniu wybitności myślimy- może w PL jest On bardzo szanowany i z dużym dorobkiem, ale póki np nie ma Nobla to nie koniecznie musi być tak wybitny w skali całego świata, a i Nagroda Nobla już pomału aż tak nie wyróżnia. Pamiętaj: najlepsze uczelnie świata mają to do siebie że mają chętnych zarówno do nauki jak i współpracy i to z całego świata, więc Twój mąż musi być naprawdę wybitny albo mieć okazję do zaprezentowania siebie (np ciekawego charakteru) bo może to jest śmieszne, ale jak każdy kandydat ma super cv i życiorys to to jest właśnie czynnikiem wyróżniającym, i to bardzo. Oto wspomniana strona: http://colleges.findthebest.com/ Powodzenia!
misja_usa Napisano 7 Sierpnia 2012 Autor Zgłoś Napisano 7 Sierpnia 2012 Bardzo dziękuję Sławun i Nigella. Dziękuję każdemu z osobna. Co jakiś czas będę tu zaglądała. Może coś się jeszcze pojawi. Kolejna wskazówka, który naprowadzi mnie na właściwy tor. Przede mną kolena trudność: porządny list motywacyjny Trzymajcie kciuki. PA!
dareknow0 Napisano 7 Sierpnia 2012 Zgłoś Napisano 7 Sierpnia 2012 Bardzo dziękuję Sławun i Nigella. Dziękuję każdemu z osobna. Co jakiś czas będę tu zaglądała. Może coś się jeszcze pojawi. Kolejna wskazówka, który naprowadzi mnie na właściwy tor. Przede mną kolena trudność: porządny list motywacyjny Trzymajcie kciuki. PA! Jeśli mogę coś doradzić i "bez urazy" .Może ten list motywacyjny zostaw do napisania mężowi. Prawdopodobnie z "doktoratem" poradzi sobie z tym lepiej niż Ty .A jak znajdzie wymarzoną przez Ciebie pracę to też za niego będziesz wykłady prowadzić ??? Ale to tak na marginesie Nie oczekuję odpowiedzi .Tylko głośno myślałem
katlia Napisano 7 Sierpnia 2012 Zgłoś Napisano 7 Sierpnia 2012 LOL... ja tez zastanawiam sie, dlaczego "faktycznie wybitny," doktorant z bogatym CV i swietnymji referencjami nie tylko szuka pracy jako wykladowca a nie profesor/naukowiec, ale takze pozwala jego zonie to robic.... cos tu nie tak Chyba nie bardzo rozumieja co to jest wykladowca.
dareknow0 Napisano 8 Sierpnia 2012 Zgłoś Napisano 8 Sierpnia 2012 Moja skromna opinia na ten temat jest taka ,że ten post to wielka ściema .Coś mi się wydaje ,że to sam wykładowca wpisał temat a nie jego żona. Wydaje mi się to wręcz niewiarygodne od pierwszego wpisu . Żona naukowca - z tytułem doktora szuka pracy w USA dla męża ( na jego prośbę) i dodatkowo komponuje za niego list motywacyjny ( jeszcze się tym chwali ) Myślcie co chcecie ja się na to nie nabiorę ,tak jak na autentyczność zdjęcia założycielki tematu.
ilya_ Napisano 8 Sierpnia 2012 Zgłoś Napisano 8 Sierpnia 2012 Chyba cale to forum do zamkniecia.Kazdy kto pisze i uzywa polskich znakow to pozniej wychodza cuda. Nigdy tego nie bylo .Pewnie jakis "fachowiec" cos naprawial. pewnie jakis o szczegolnych uzdolnieniach na wizie O / oczywiscie joke. kiedys prowadzilem szkolne forum w sredniej szkole i wiem ze to nie jest latwy kawalek chleba jesli sie cos spier.. Nie mozesz zrozumiec,ze uczelnie w USA nie zatrudniaja na wykladowcow przypadkowych ludzi z internetu w dodatku nie posiadajacych stalego pobytu w USA. Jesli ktos jest wybitnie utalentowany ,ma tytuly naukowe to zostanie odnaleziony przez uczelnie bardzo szybko.Nie bedzie musial nawet palcem kiwnac aby znalezc taka prace osoby utalentowane [przynajmniej z moich studiow] z tego co mi wiadomo pisza jakies publikacje, daja sie pokazac, w necie, na jakis seminariach, jezdza na spotkania, przemawiaja na jakis roznych sympozjach firm zagranicznych, z roku na rok jest o takich osobach coraz glosniej, poznaja nowe osoby...po jakims czasie okazuje sie ze oni sami otrzymuja propozycje wspolpracy... o takije osobie utalentowanej musi byc glosno zapewne...bo jesli ktos jest np mistrzem w graniu na pianinie ale siedzi i gra w pokoju i nikt go nie slyszy to raczej nie znajdzie predko kogos do wspolpracy.
misja_usa Napisano 8 Sierpnia 2012 Autor Zgłoś Napisano 8 Sierpnia 2012 Oplułam monitor szrzerze nie chcę podawać swoich danych, ale zapewniam że istnieję i zdjęcie należy do mnie Nie będę tłumaczyła się z tego, dlaczego pomagam swojemu mężowi, ale dawno obcy mnie tak nie rozśmieszyli. Pozdrawiam i do następnej wskazówki.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.