Skocz do zawartości

Zamiana Zielonej Karty Na Wizę Turystyczną


morten

Rekomendowane odpowiedzi

a mnie jeszcze najbardziej bawi ta hipokryzja wśród ludzi naszych rodaków, dla przykładu : swego czasu w poznaniu prawie codziennie przechodziłam obok jednego z mcdonaldów w centrum i bez względu na porę dnia był on zawsze pełny! czy to 9 czy 15 czy 22!zawsze byli tam ludzie, którzy wcinali cheesy :D ( no ale przeciez w Polsce ludzie nie jedzą fast foodów! ;) ! )

i jeszcze to bawi, że jadą na fast foodowe sieciówki a za takie nie uważają np. budek z 50cm zapiekankami czy wszelakie miejsca z kebabami i bardzo ostatnio popularnymi hot dogami z sieci FreshMarket ;) to już nie jest fast food i tylko w Ameryce człowiek odżywia się źle.

A widziałaś KFC na Dworcu Głównym w Poznaniu? Do Poznania jeździłam baaardzp często pociągiem i nie było dnia, żebym nie widziała tam tłoku i ścisku. A kolejki do kas wychodziły czasem nawet na zewnątrz knajpy.

A KFC w Starym Browarze? To samo, kolejki, kolejki, kolejki, ścisk i hałas. Każdy stolik zajęty. Ludzie na stojąco jedli. W odróżnieniu od restauracji sushi, która znajdowała się tuż obok KFC, bo tam pustki. I żeby nie było, że w SB na tym piętrze jest tylko sushi i kfc, obok są jeszcze restauracja, w ktorej można zjeść ryby, krweetki, małże i do tego ziemniaki, i mimo, ze sa tam klienci, to nie ma ich tak duzo jak w fast foodach ;)

I żeby nie było,że jestem bez winy. Kiedyś poszłam do tego KFC, bo mnie nagle zaczęło ssać w żołądku. Nie miałam czasu na większy posiłek, bo spieszyłam się w inne miejsce, więc zakupiłam w KFC jakąś kanapkę z "kurczakiem" (szmata, a nie kurczak :P) i jedząc kierowałam się do wyjścia, gdy nagle po jednym gryzie zauważyłam, że jakaś sina żyła mi się ciągnie z tego "mięsa"... Wyplułam wszystko i reszte kanapki wywalilam do kosza. Od tamtej pory z obrzydzeniem patrzę w kierunku KFC ;) Teraz jak jestem w Starym Browarze i nie mam czasu na porządniejszy obiad w restauracji, to schodze do Piotra i Pawła albo do Aldo i tam kupuję pieczywo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 152
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

A widziałaś KFC na Dworcu Głównym w Poznaniu? Do Poznania jeździłam baaardzp często pociągiem i nie było dnia, żebym nie widziała tam tłoku i ścisku. A kolejki do kas wychodziły czasem nawet na zewnątrz knajpy.

A KFC w Starym Browarze? To samo, kolejki, kolejki, kolejki, ścisk i hałas. Każdy stolik zajęty. Ludzie na stojąco jedli. W odróżnieniu od restauracji sushi, która znajdowała się tuż obok KFC, bo tam pustki. I żeby nie było, że w SB na tym piętrze jest tylko sushi i kfc, obok są jeszcze restauracja, w ktorej można zjeść ryby, krweetki, małże i do tego ziemniaki, i mimo, ze sa tam klienci, to nie ma ich tak duzo jak w fast foodach ;)

I żeby nie było,że jestem bez winy. Kiedyś poszłam do tego KFC, bo mnie nagle zaczęło ssać w żołądku. Nie miałam czasu na większy posiłek, bo spieszyłam się w inne miejsce, więc zakupiłam w KFC jakąś kanapkę z "kurczakiem" (szmata, a nie kurczak :P) i jedząc kierowałam się do wyjścia, gdy nagle po jednym gryzie zauważyłam, że jakaś sina żyła mi się ciągnie z tego "mięsa"... Wyplułam wszystko i reszte kanapki wywalilam do kosza. Od tamtej pory z obrzydzeniem patrzę w kierunku KFC ;) Teraz jak jestem w Starym Browarze i nie mam czasu na porządniejszy obiad w restauracji, to schodze do Piotra i Pawła albo do Aldo i tam kupuję pieczywo.

tak, to prawda z tym KFC na dworcu, a w browarze na tym ostatnim pietrze to rzadko bywam i jedynie chyba zdarzyło mi się stołować w starej części w Sphinxie.

I można powiedzieć, ze tez nie jestem bez winy,albo i częściowo bo zaglądam czasem do Maca ale tylko po McFlurry, nie musiałbym gdybym mogła takie lody kupić gdzieś indziej, tak jak np. w stanach na stacji przy okazji tankowania :D mąż uwielbia te lody no i są tańsze ale nie gorsze ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...