marika Napisano 28 Lutego 2013 Zgłoś Napisano 28 Lutego 2013 Ja brałam ślub w wakacje w USA, nie rejestrowałam go w Polsce, nie zmieniałam przy okazji nazwiska, więc papiery zostają te same (też jestem po 30). Na miejscu marwina poczekałabym, aż dziewczyna przyjedzie do US, w trakcie pobytu ślub cywilny bez zmiany nazwiska, później ona wraca do Polski, a marwin robi jej sponsorstwo. Dlaczego boisz się legalizacji będąc posiadaczem GC?
tinki Napisano 1 Marca 2013 Zgłoś Napisano 1 Marca 2013 Jak najbardziej moze wziasc slub w USA i normalnie przyjac nazwisko meza. I na to nazwisko Maz bedzie wysylal petycje. Slubu nie bedzie rejestrowac w Polsce i w zwiazku z tym w Polsce bedzie nadal stanu wolnego i bedzie sie poslugiwac panienskim nazwiskiem. Po co robic sobie pozniej problem jak dostanie GC z panienskim nazwiskiem? Czy nie lepiej od razu miec dla calej rodziny wspolne nazwisko?
KaeR Napisano 1 Marca 2013 Zgłoś Napisano 1 Marca 2013 Niektórzy nie rejestrują małżeństw zawartych za granicą w polskich USC, bo nie chcą się babrać w papierkową robotę i koszty - tyle, ze wtedy wg polskiego prawa są pannami/kawalerami. Papierkowa robota trwa 15 minut w USC. Według polskiego prawa nie jesteś kawalerem/panną. Jeśli rejestrujesz ślub to data zawarcia i miejsce jest zgodne z danymi odnośnie ślubu za granicą nie od momentu rejestracji. Podążając za Twoim tokiem myślenia, jak wziąłeś ślub za granicą, to możesz zawrzeć kolejny z kimś innym w Polsce...
Jackie Napisano 1 Marca 2013 Zgłoś Napisano 1 Marca 2013 Według polskiego prawa nie jesteś kawalerem/panną. Jeśli rejestrujesz ślub to data zawarcia i miejsce jest zgodne z danymi odnośnie ślubu za granicą nie od momentu rejestracji. Podążając za Twoim tokiem myślenia, jak wziąłeś ślub za granicą, to możesz zawrzeć kolejny z kimś innym w Polsce... Dokładnie. Dostaję szału ilekroć czytam nonsensy o byciu kawalerem/panną w Polsce tylko dlatego że nie umiejscowilo się ślubu.
tinki Napisano 1 Marca 2013 Zgłoś Napisano 1 Marca 2013 Papierkowa robota trwa 15 minut w USC. Według polskiego prawa nie jesteś kawalerem/panną. Jeśli rejestrujesz ślub to data zawarcia i miejsce jest zgodne z danymi odnośnie ślubu za granicą nie od momentu rejestracji. Obywatel Polski ma obowiązek zgłosić zawarcie związku małżeskiego do właściwego urzędu skarbowego w ciągu 30 dni. Zgłaszać do USC nie musi. Już to ostatnio było wałkowane tu. Od 2012 roku nie obowiazuje juz prawo, ktore obligowalo podatnika do zmiany danych osobowych w Urzedzie Skarbowym. I teraz tak: Slub zawarty w Polsce w urzedzie Stanu Cywilnego skutkuje tym, ze zazwyczaj kobieta zmienia nazwisko. W zwiazku z tym musi zmienic dowod osobisty, i paszport rowniez. Jak sklada zeznanie podatkowe, to podaje juz nowe nazwisko, a US weryfikuje jej dane w systemie PESEL.To samo dzieje sie ze zmiana adresu. Jedyny wyjatek stanowi zmiana rachunku bankowego, wtedy trzeba zlozyc formularz ZAP-3,(dawniej NIP-3) czyli uaktualnienie danych. Zaloze sie, ze zadna z osob z tego forum bioraca slub w USA, mieszkajaca tu na stale i nie placaca podatkow w POLSCE nie zawracala sobie glowy Urzedem Skarbowym, nawet jezeli dokonywaly umiejcowienia aktu malzenstwa w Polsce. A wszyscy jestesmy OBYWATELAMI POLSKI. Ja nie zglaszalam mojego slubu w USC w Polsce, ale przy pierwszym pobycie chcialam wymienic dowod osobisty, bo mialam jeszcze stary (zielona ksiazeczka) i dostalam dowod na stare nazwisko, bo pani w UM powiedziala, ze skoro moje malzenstwo nie zostalo zgloszone w Polsce, to nadal jestem dla nich rozwiedziona. I musialam przyniesc z USC poswiadczenie rozwodu. A dla tych osob, ktore placa jakis podatek w Polsce, jezeli umiejscowily slub z USA i zmienialy np nazwisko albo dane adresowe, zmienialy dokumenty czasem do wniesienia zmian, bedzie roczne zenanie podatkowe. Pozdrawiam
Jackie Napisano 1 Marca 2013 Zgłoś Napisano 1 Marca 2013 aloze sie, ze zadna z osob z tego forum bioraca slub w USA, mieszkajaca tu na stale i nie placaca podatkow w POLSCE nie zawracala sobie glowy Urzedem Skarbowym, nawet jezeli dokonywaly umiejcowienia aktu malzenstwa w Polsce. A wszyscy jestesmy OBYWATELAMI POLSKI. Obywatelami Polski są także osoby które od pokoleń nie mają z Polską nic wspólnego, i nawet po Polsku nie mówią. Tez mają zgłaszać dane do US? Nie widzę powodu zawracania sobie głowy w momencie gdy nie mieszka się w Polsce na stałe. Ja nie zglaszalam mojego slubu w USC w Polsce, ale przy pierwszym pobycie chcialam wymienic dowod osobisty, bo mialam jeszcze stary (zielona ksiazeczka) i dostalam dowod na stare nazwisko, bo pani w UM powiedziala, ze skoro moje malzenstwo nie zostalo zgloszone w Polsce, to nadal jestem dla nich rozwiedziona. Pani w UM nie jest wszechwiedząca, a ja na temat biurw w urzędach, z ktorymi miałam do czynienia przez lata (z powodu amerykańskiej metryki urodzenia),mogłabym książkę napisać. Nie mogłas dostać dowodu, bo nie dostarczyłaś odpowiedniej dokumentacji, a nie dlatego że "dla nich" jesteś nadal rozwiedziona. Polskie prawo tyczące związków małżeńskich zawartych poza granicami Polski mówi wyraźnie to, co wcześniej napisał KaeR.
tinki Napisano 1 Marca 2013 Zgłoś Napisano 1 Marca 2013 Jackie, ale ja dostalam nowy dowod, tylko na stare nazwisko i bez adresu zamieszkania. Posluguje sie rowniez paszportem ze starym nazwiskiem przy podrozach do Polski, a jak wracam to pokazuje GC z nazwiskiem meza, ale rowniez mam akt malzenstwa przy sobie. Jakos nigdy urzednik emigracyjny nie kazal mi go pokazywac, natomiast przy wylocie z Chicago pani z LOT-u miala maly problem i musiala sie doinformowac u kolezanek. Pozdrawiam
Jackie Napisano 1 Marca 2013 Zgłoś Napisano 1 Marca 2013 Jackie, ale ja dostalam nowy dowod, tylko na stare nazwisko i bez adresu zamieszkania. Nie zrozumiałyśmy się. Chodzi mi o to, że nie dostałaś dowodu z nazwiskiem które chciałaś, bo nie dostarczyłaś odpowiednich dokumentów. Posluguje sie rowniez paszportem ze starym nazwiskiem przy podrozach do Polski, a jak wracam to pokazuje GC z nazwiskiem meza, ale rowniez mam akt malzenstwa przy sobie. Jakos nigdy urzednik emigracyjny nie kazal mi go pokazywac, natomiast przy wylocie z Chicago pani z LOT-u miala maly problem i musiala sie doinformowac u kolezanek. Miałam tak samo (tyle że nigdy nie mialam GC). Choć wg.polskiego prawa jest obowiązek zgłoszenia zmian i odpowiedniej dokumentacji - tyczy to też problemu poruszonego powyżej: dowodu ze starym nazwiskiem. Gdzieś to po forum plącze się uproszczona wersja przygód z moim nazwiskiem, nie mogę odszukać. Trwało to całe lata i wciąż się nie skończyło, ale teraz juz mam to w doopie, moga mnie cmoknąć, nie planuję powrotu do Polski, a sprawy typu spadki i sratki mam już pozałatwiane. Brak elementarnej wiedzy i chamstwo polskich biurw do tej pory powodują u mnie koszmary senne.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.