Skocz do zawartości

Rozterki Niezameznych Rodzin


marwin

Rekomendowane odpowiedzi

Ja brałam ślub w wakacje w USA, nie rejestrowałam go w Polsce, nie zmieniałam przy okazji nazwiska, więc papiery zostają te same (też jestem po 30). Na miejscu marwina poczekałabym, aż dziewczyna przyjedzie do US, w trakcie pobytu ślub cywilny bez zmiany nazwiska, później ona wraca do Polski, a marwin robi jej sponsorstwo. Dlaczego boisz się legalizacji będąc posiadaczem GC?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej moze wziasc slub w USA i normalnie przyjac nazwisko meza. I na to nazwisko Maz bedzie wysylal petycje. Slubu nie bedzie rejestrowac w Polsce i w zwiazku z tym w Polsce bedzie nadal stanu wolnego i bedzie sie poslugiwac panienskim nazwiskiem. Po co robic sobie pozniej problem jak dostanie GC z panienskim nazwiskiem? Czy nie lepiej od razu miec dla calej rodziny wspolne nazwisko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy nie rejestrują małżeństw zawartych za granicą w polskich USC, bo nie chcą się babrać w papierkową robotę i koszty - tyle, ze wtedy wg polskiego prawa są pannami/kawalerami.

Papierkowa robota trwa 15 minut w USC. Według polskiego prawa nie jesteś kawalerem/panną. Jeśli rejestrujesz ślub to data zawarcia i miejsce jest zgodne z danymi odnośnie ślubu za granicą nie od momentu rejestracji. Podążając za Twoim tokiem myślenia, jak wziąłeś ślub za granicą, to możesz zawrzeć kolejny z kimś innym w Polsce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według polskiego prawa nie jesteś kawalerem/panną. Jeśli rejestrujesz ślub to data zawarcia i miejsce jest zgodne z danymi odnośnie ślubu za granicą nie od momentu rejestracji. Podążając za Twoim tokiem myślenia, jak wziąłeś ślub za granicą, to możesz zawrzeć kolejny z kimś innym w Polsce...

Dokładnie. Dostaję szału ilekroć czytam nonsensy o byciu kawalerem/panną w Polsce tylko dlatego że nie umiejscowilo się ślubu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Papierkowa robota trwa 15 minut w USC. Według polskiego prawa nie jesteś kawalerem/panną. Jeśli rejestrujesz ślub to data zawarcia i miejsce jest zgodne z danymi odnośnie ślubu za granicą nie od momentu rejestracji. Obywatel Polski ma obowiązek zgłosić zawarcie związku małżeskiego do właściwego urzędu skarbowego w ciągu 30 dni. Zgłaszać do USC nie musi. Już to ostatnio było wałkowane tu.

Od 2012 roku nie obowiazuje juz prawo, ktore obligowalo podatnika do zmiany danych osobowych w Urzedzie Skarbowym.

I teraz tak:

Slub zawarty w Polsce w urzedzie Stanu Cywilnego skutkuje tym, ze zazwyczaj kobieta zmienia nazwisko. W zwiazku z tym musi zmienic dowod osobisty, i paszport rowniez. Jak sklada zeznanie podatkowe, to podaje juz nowe nazwisko, a US weryfikuje jej dane w systemie PESEL.To samo dzieje sie ze zmiana adresu. Jedyny wyjatek stanowi zmiana rachunku bankowego, wtedy trzeba zlozyc formularz ZAP-3,(dawniej NIP-3) czyli uaktualnienie danych.

Zaloze sie, ze zadna z osob z tego forum bioraca slub w USA, mieszkajaca tu na stale i nie placaca podatkow w POLSCE nie zawracala sobie glowy Urzedem Skarbowym, nawet jezeli dokonywaly umiejcowienia aktu malzenstwa w Polsce.

A wszyscy jestesmy OBYWATELAMI POLSKI.

Ja nie zglaszalam mojego slubu w USC w Polsce, ale przy pierwszym pobycie chcialam wymienic dowod osobisty, bo mialam jeszcze stary (zielona ksiazeczka) i dostalam dowod na stare nazwisko, bo pani w UM powiedziala, ze skoro moje malzenstwo nie zostalo zgloszone w Polsce, to nadal jestem dla nich rozwiedziona. I musialam przyniesc z USC poswiadczenie rozwodu.

A dla tych osob, ktore placa jakis podatek w Polsce, jezeli umiejscowily slub z USA i zmienialy np nazwisko albo dane adresowe, zmienialy dokumenty czasem do wniesienia zmian, bedzie roczne zenanie podatkowe.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aloze sie, ze zadna z osob z tego forum bioraca slub w USA, mieszkajaca tu na stale i nie placaca podatkow w POLSCE nie zawracala sobie glowy Urzedem Skarbowym, nawet jezeli dokonywaly umiejcowienia aktu malzenstwa w Polsce.

A wszyscy jestesmy OBYWATELAMI POLSKI.

Obywatelami Polski są także osoby które od pokoleń nie mają z Polską nic wspólnego, i nawet po Polsku nie mówią. Tez mają zgłaszać dane do US? ;) Nie widzę powodu zawracania sobie głowy w momencie gdy nie mieszka się w Polsce na stałe.

Ja nie zglaszalam mojego slubu w USC w Polsce, ale przy pierwszym pobycie chcialam wymienic dowod osobisty, bo mialam jeszcze stary (zielona ksiazeczka) i dostalam dowod na stare nazwisko, bo pani w UM powiedziala, ze skoro moje malzenstwo nie zostalo zgloszone w Polsce, to nadal jestem dla nich rozwiedziona.

Pani w UM nie jest wszechwiedząca, a ja na temat biurw w urzędach, z ktorymi miałam do czynienia przez lata (z powodu amerykańskiej metryki urodzenia),mogłabym książkę napisać. Nie mogłas dostać dowodu, bo nie dostarczyłaś odpowiedniej dokumentacji, a nie dlatego że "dla nich" jesteś nadal rozwiedziona. Polskie prawo tyczące związków małżeńskich zawartych poza granicami Polski mówi wyraźnie to, co wcześniej napisał KaeR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jackie, ale ja dostalam nowy dowod, tylko na stare nazwisko i bez adresu zamieszkania. Posluguje sie rowniez paszportem ze starym nazwiskiem przy podrozach do Polski, a jak wracam to pokazuje GC z nazwiskiem meza, ale rowniez mam akt malzenstwa przy sobie. Jakos nigdy urzednik emigracyjny nie kazal mi go pokazywac, natomiast przy wylocie z Chicago pani z LOT-u miala maly problem i musiala sie doinformowac u kolezanek. :D

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jackie, ale ja dostalam nowy dowod, tylko na stare nazwisko i bez adresu zamieszkania.

Nie zrozumiałyśmy się. Chodzi mi o to, że nie dostałaś dowodu z nazwiskiem które chciałaś, bo nie dostarczyłaś odpowiednich dokumentów.

Posluguje sie rowniez paszportem ze starym nazwiskiem przy podrozach do Polski, a jak wracam to pokazuje GC z nazwiskiem meza, ale rowniez mam akt malzenstwa przy sobie. Jakos nigdy urzednik emigracyjny nie kazal mi go pokazywac, natomiast przy wylocie z Chicago pani z LOT-u miala maly problem i musiala sie doinformowac u kolezanek. :D

Miałam tak samo (tyle że nigdy nie mialam GC). Choć wg.polskiego prawa jest obowiązek zgłoszenia zmian i odpowiedniej dokumentacji - tyczy to też problemu poruszonego powyżej: dowodu ze starym nazwiskiem.

Gdzieś to po forum plącze się uproszczona wersja przygód z moim nazwiskiem, nie mogę odszukać. Trwało to całe lata i wciąż się nie skończyło, ale teraz juz mam to w doopie, moga mnie cmoknąć, nie planuję powrotu do Polski, a sprawy typu spadki i sratki mam już pozałatwiane. Brak elementarnej wiedzy i chamstwo polskich biurw do tej pory powodują u mnie koszmary senne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...