Skocz do zawartości

Wiza Turystyczna-Miejsce Pobytu-Kombinacje


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Prosze bardzo hotele na Florydzie: http://www.tripadvis...ida-Hotels.html

Plan wycieczki - na poczatek jedziesz do Orlando - chcesz zobaczyc te slynne parki rzozrywki: Disney, Universal, Seaworld i Cape Canaveral, poza tym jest to centrum zakupowe w USA (np anglicy jezdza tam tylko na wkacje zakupowe) - jest tam najwiekszy i najlepszy Outlet w USA, wiec jedziesz tez na zakupy:

http://www.premiumou...utlet.asp?id=17

...po paru dniach jedziesz do Miami poleniuchowac na plazy..i .wracasz...prawda ze proste.. :)

Tylko przygotuj sobie wieksza kwote o 1000$ i to wszystko....pozdrawiam.

  • Odpowiedzi 32
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Bardzo Ci dziękuję ~coldsauce za sugestie, tyle że ja się wybieram do stanu Massachusetts, więc bardziej myślałam o zwiedzaniu Nowego Jorku, Niagara Falls itd., bo nie mam pojęcia co tam jeszcze jest do zwiedzania. A to chyba już będzie zupełny pogrzeb, jak naściemniam, że chce na Florydę a pojawię się zupełnie gdzieś indziej. Zamierzałam wziąć w gotówce te 3k$ oraz kartę kredytową w razie jakiś nieprzewidzianych okoliczności, więc teoretycznie bym miała w zapasie. Chciałabym jeszcze podpytać, bo ktoś wyżej sugerował wzięcie wyciągu bankowego: czy bardziej wiarygodne nie jest zaświadczenie o zarobkach, PIT-11 od pracodawcy, bo tak sobie myślę, że na potrzeby rozmowy z konuslem to każdy może mieć niezły stan konta...Albo wziąć jedno i drugie? Ten wyjazd nie jest dla mnie sprawą "życia i śmierci", ewentualny dożywotni zakaz wjazdu do USA też mnie nie przeraża, ale te wakacje to ostatnia moja okazja, żeby gdzieś dalej wyjechać, zrobić sobie taką podróż życia i stąd te moje pytania, bo nie chciałabym w jakiś głupi sposób wpaść.

Napisano

Jeśli NYC to możesz tam "spędzić" tydzień i nie zabraknie Ci miejsc do zwiedzania. Niagarą nie naciągniesz zbytnio czasu bo to wodospad w sumie. Zresztą lepsza jest strona Kanadyjska. Możesz dorzucić DC, bo tam jest kupę darmowych muzeów. Nie musisz znać jakiś detali, bo przecież tam nie byłaś, ale "jazdę obowiązkową" w NYC i DC łatwo przyswoić, i.e. statua, central park, 5th avenue, smithsoniany...

Możesz zabrać co chcesz. Pity, wyciągi itp. Nikt Ci nie zabroni i od przybytku głowa nie boli, ale z dużym prawdopodobieństwem nie zostaniesz o to poproszona. W konsulacie wiedzą ile kto zarabia na jakim stanowisku.

Napisano

Bardzo Ci dziękuję ~coldsauce za sugestie, tyle że ja się wybieram do stanu Massachusetts, więc bardziej myślałam o zwiedzaniu Nowego Jorku, Niagara Falls itd., bo nie mam pojęcia co tam jeszcze jest do zwiedzania. A to chyba już będzie zupełny pogrzeb, jak naściemniam, że chce na Florydę a pojawię się zupełnie gdzieś indziej. Zamierzałam wziąć w gotówce te 3k$ oraz kartę kredytową w razie jakiś nieprzewidzianych okoliczności, więc teoretycznie bym miała w zapasie. Chciałabym jeszcze podpytać, bo ktoś wyżej sugerował wzięcie wyciągu bankowego: czy bardziej wiarygodne nie jest zaświadczenie o zarobkach, PIT-11 od pracodawcy, bo tak sobie myślę, że na potrzeby rozmowy z konuslem to każdy może mieć niezły stan konta...Albo wziąć jedno i drugie? Ten wyjazd nie jest dla mnie sprawą "życia i śmierci", ewentualny dożywotni zakaz wjazdu do USA też mnie nie przeraża, ale te wakacje to ostatnia moja okazja, żeby gdzieś dalej wyjechać, zrobić sobie taką podróż życia i stąd te moje pytania, bo nie chciałabym w jakiś głupi sposób wpaść.

Hej...nie ma sprawy, ale dla jasnosci...ja Ci podalem scenariusz na rozmowe w ambasadzie...i jeszcze raz przypomne: nie ma absolutnie zadnego znaczenia ktore miejse wpiszesz we wniosku o promese/podasz na rozmowie, a gdzie faktycznie sie pojawisz w US (MA, FL, NY cokolwiek): to tak nie dziala - sprawdzone przeze mnie wieloookrotnie ;)...to jedna sprawa...ale biorac pod uwage Twoje obawy przy promesie...martwilbym sie raczej na Twoim miejscu o rozmowe z immigration na lotnisku docelowym - wtedy to sobie musisz ulozyc co i jak....bo od tego zalezy Twoj pobyt tutaj, ale to inna historia...co do wyciagu - karta kredytowa jes jak najbardziej ok, a nawet lepiej, gdyz dla amerykanca to znak ze masz stale dochody i nie masz naruszonego tzw. Credit Record, ktory w US jest rzecza swieta - a nwet wiecej: tutaj bez zdolnosci kredytowej nie istniejesz, doslownie...takze plastik jak najbardziej!...co do dozywotniego zakazu - absolutnie Ciebie to niedotyczy - jest on przeznaczony dla osob ktore juz zlamaly warunki pobytu w US...a nie maja potencjalne checi ;)...znow troszke za bardzo na wyrost ;)..moj typ dla Ciebie na B1/B2 to 95%...takze idz i ciesz sie visa w paszporcie...pozdrawiam...

Napisano

noean a teraz cos z zycia

znam pare osob co napisaly,powiedzialy prawde ze poznaly kogos przez neta lub tez przez kogos i tak zawarly znajomosci..w dzisiejszym czasie to nic nie normalnego lub tez nielegalnego a znam takie ze nie udalo sie z taka Kuzynka i bylo po wizie.

nie chce tego samego pisac znowu ,zrobisz jak uwazasz ale pamietaj ze mozesz tak wpasc i nie bedzie ze chcialam inaczej,ze przepraszam,to bedzie za pozno

Napisano

Witam, dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi. Coldsauce ja nie mam nawet chęci łamania warunków pobytu w USA, na stronie jest napisane, że podanie fałszywych informacji, może mieć takie konsekwencje i myślałam, że mogłoby mnie to spotkać w przypadku 'wtopy' z kuzynką. Nie chcę też mieszać z planami a moim rzeczywistym miejscem pobytu, bo przy moich stanach lękowych, mogę nie podołać sprostowaniu takich informacji. W każdej kwestii, poza nielegalną przyjaciółką zamierzam mówić prawdę. W tym tygodniu zamierzałam wypełnić wniosek, więc mam jeszcze kilka dni na rozważenie, w której wersji czułabym się najpewniej podczas rozmowy. Opcja samodzielnej turystyki mnie przeraża, bo nie należę do osób zbyt odważnych i przebojowych i nigdy bym się na taki samotny wyjazd, bez dobrej znajomości języka nie zdecydowała. Najbardziej by mi pasowała ta wersja sly, z poznaniem się przez internet niż wersja z kuzynką, gdyż ściąga ze mnie konieczność znajomości koligacji rodzinnych i innych faktów z życia osoby mnie zapraszającej. Jeszcze raz dziękuję Wam bardzo za sugestie.

P.S. Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, co oznaczają podane przez KaeR skróty (w kontekście zwiedzania) D.C. i.e., moja wiedza o Stanach jest praktycznie zerowa...

Napisano

Po napisaniu mojej wiadomości pomyślałem właśnie, że samodzielna podróż po USA jest podejrzana tak jak napisałaś. Ściemnianie w tej wersji wymaga stalowych nerwów.

DC to Waszyngton. Większość ludzi mówi tu DC. Prawdopodobnie oszczędność czasu. Jakieś pół sekundy. ;-)

Napisano

Witam, dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi. Coldsauce ja nie mam nawet chęci łamania warunków pobytu w USA, na stronie jest napisane, że podanie fałszywych informacji, może mieć takie konsekwencje i myślałam, że mogłoby mnie to spotkać w przypadku 'wtopy' z kuzynką. Nie chcę też mieszać z planami a moim rzeczywistym miejscem pobytu, bo przy moich stanach lękowych, mogę nie podołać sprostowaniu takich informacji. W każdej kwestii, poza nielegalną przyjaciółką zamierzam mówić prawdę. W tym tygodniu zamierzałam wypełnić wniosek, więc mam jeszcze kilka dni na rozważenie, w której wersji czułabym się najpewniej podczas rozmowy. Opcja samodzielnej turystyki mnie przeraża, bo nie należę do osób zbyt odważnych i przebojowych i nigdy bym się na taki samotny wyjazd, bez dobrej znajomości języka nie zdecydowała. Najbardziej by mi pasowała ta wersja sly, z poznaniem się przez internet niż wersja z kuzynką, gdyż ściąga ze mnie konieczność znajomości koligacji rodzinnych i innych faktów z życia osoby mnie zapraszającej. Jeszcze raz dziękuję Wam bardzo za sugestie.

P.S. Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, co oznaczają podane przez KaeR skróty (w kontekście zwiedzania) D.C. i.e., moja wiedza o Stanach jest praktycznie zerowa...

mozesz na okres do "po rozmowie z urzednikiem na lotnisku" zapomniec o tej kuzynce? tak jakbys jej nie znala.........

pracujesz, zarabiasz, masz ochotke pojechac na wakacje...us zawsze bylo twoim marzeniem tylko ze nigdzy nie mialas czasu, a teraz juz masz, nie masz zadnej rodziny ani zadnych znajomosci w us, spac bedziesz w hotelach,hostelach..wynajetych przez internet......PO CO sobie samemu motać sytuacje....przeciez mozesz z ta kuzynka-znajoma spotkac sie poza lotniskiem....

pracujesz 10 lat....czym sie zajmujesz ?

opcja samodzielnej turystyki jest swietna ! - tez mnie to kiedy przerazalo bo jak mozna samemu gdzies jechac.....ale teraz mam inne zdanie :)

polecam tez lekture tego calego tematu http://forum.usa.inf...cie-w-tym-roku/

Napisano

Witam, dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi. Coldsauce ja nie mam nawet chęci łamania warunków pobytu w USA, na stronie jest napisane, że podanie fałszywych informacji, może mieć takie konsekwencje i myślałam, że mogłoby mnie to spotkać w przypadku 'wtopy' z kuzynką. Nie chcę też mieszać z planami a moim rzeczywistym miejscem pobytu, bo przy moich stanach lękowych, mogę nie podołać sprostowaniu takich informacji. W każdej kwestii, poza nielegalną przyjaciółką zamierzam mówić prawdę. W tym tygodniu zamierzałam wypełnić wniosek, więc mam jeszcze kilka dni na rozważenie, w której wersji czułabym się najpewniej podczas rozmowy. Opcja samodzielnej turystyki mnie przeraża, bo nie należę do osób zbyt odważnych i przebojowych i nigdy bym się na taki samotny wyjazd, bez dobrej znajomości języka nie zdecydowała. Najbardziej by mi pasowała ta wersja sly, z poznaniem się przez internet niż wersja z kuzynką, gdyż ściąga ze mnie konieczność znajomości koligacji rodzinnych i innych faktów z życia osoby mnie zapraszającej. Jeszcze raz dziękuję Wam bardzo za sugestie.

P.S. Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, co oznaczają podane przez KaeR skróty (w kontekście zwiedzania) D.C. i.e., moja wiedza o Stanach jest praktycznie zerowa...

Ajajaj....z tego co tu przeczytalem....to jak juz bedziesz miala vise w paszporcie i sie zdecydujesz na wyjazd to dopiero czeka CIe HORROR z urzednikiem immigracyjnym na lotnisku....troche wiecej wiary w siebie....na prawde :)...i pamietaj czy konsul, czy immigration nie sa od tego zeby Ci zaszkodzic....to troszke inna kultura administracyjna niz np polskie urzedy...wiec wez to tez pod uwage...

Napisano

Witam,

ilya: jestem kierownikiem biura handlowego w firmie handlowej, branża przemysł ciężki górnictwo, hutnictwo, energetyka (przedstawicielstwo na polski rynek). Dziękuję za link, zapoznam się z nim.

Coldsauce, tak daleko myślami nie wybiegam, z wiadomych względów. Przyznam szczerze, że powoli zaczynam myśleć o tej rozmowie z konsulem jak o przesłuchaniu przed komisją śledczą... :wacko:

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...