coldsauce Napisano 18 Maja 2013 Zgłoś Napisano 18 Maja 2013 Prosze bardzo hotele na Florydzie: http://www.tripadvis...ida-Hotels.html Plan wycieczki - na poczatek jedziesz do Orlando - chcesz zobaczyc te slynne parki rzozrywki: Disney, Universal, Seaworld i Cape Canaveral, poza tym jest to centrum zakupowe w USA (np anglicy jezdza tam tylko na wkacje zakupowe) - jest tam najwiekszy i najlepszy Outlet w USA, wiec jedziesz tez na zakupy: http://www.premiumou...utlet.asp?id=17 ...po paru dniach jedziesz do Miami poleniuchowac na plazy..i .wracasz...prawda ze proste.. Tylko przygotuj sobie wieksza kwote o 1000$ i to wszystko....pozdrawiam.
noena Napisano 18 Maja 2013 Autor Zgłoś Napisano 18 Maja 2013 Bardzo Ci dziękuję ~coldsauce za sugestie, tyle że ja się wybieram do stanu Massachusetts, więc bardziej myślałam o zwiedzaniu Nowego Jorku, Niagara Falls itd., bo nie mam pojęcia co tam jeszcze jest do zwiedzania. A to chyba już będzie zupełny pogrzeb, jak naściemniam, że chce na Florydę a pojawię się zupełnie gdzieś indziej. Zamierzałam wziąć w gotówce te 3k$ oraz kartę kredytową w razie jakiś nieprzewidzianych okoliczności, więc teoretycznie bym miała w zapasie. Chciałabym jeszcze podpytać, bo ktoś wyżej sugerował wzięcie wyciągu bankowego: czy bardziej wiarygodne nie jest zaświadczenie o zarobkach, PIT-11 od pracodawcy, bo tak sobie myślę, że na potrzeby rozmowy z konuslem to każdy może mieć niezły stan konta...Albo wziąć jedno i drugie? Ten wyjazd nie jest dla mnie sprawą "życia i śmierci", ewentualny dożywotni zakaz wjazdu do USA też mnie nie przeraża, ale te wakacje to ostatnia moja okazja, żeby gdzieś dalej wyjechać, zrobić sobie taką podróż życia i stąd te moje pytania, bo nie chciałabym w jakiś głupi sposób wpaść.
KaeR Napisano 18 Maja 2013 Zgłoś Napisano 18 Maja 2013 Jeśli NYC to możesz tam "spędzić" tydzień i nie zabraknie Ci miejsc do zwiedzania. Niagarą nie naciągniesz zbytnio czasu bo to wodospad w sumie. Zresztą lepsza jest strona Kanadyjska. Możesz dorzucić DC, bo tam jest kupę darmowych muzeów. Nie musisz znać jakiś detali, bo przecież tam nie byłaś, ale "jazdę obowiązkową" w NYC i DC łatwo przyswoić, i.e. statua, central park, 5th avenue, smithsoniany... Możesz zabrać co chcesz. Pity, wyciągi itp. Nikt Ci nie zabroni i od przybytku głowa nie boli, ale z dużym prawdopodobieństwem nie zostaniesz o to poproszona. W konsulacie wiedzą ile kto zarabia na jakim stanowisku.
coldsauce Napisano 19 Maja 2013 Zgłoś Napisano 19 Maja 2013 Bardzo Ci dziękuję ~coldsauce za sugestie, tyle że ja się wybieram do stanu Massachusetts, więc bardziej myślałam o zwiedzaniu Nowego Jorku, Niagara Falls itd., bo nie mam pojęcia co tam jeszcze jest do zwiedzania. A to chyba już będzie zupełny pogrzeb, jak naściemniam, że chce na Florydę a pojawię się zupełnie gdzieś indziej. Zamierzałam wziąć w gotówce te 3k$ oraz kartę kredytową w razie jakiś nieprzewidzianych okoliczności, więc teoretycznie bym miała w zapasie. Chciałabym jeszcze podpytać, bo ktoś wyżej sugerował wzięcie wyciągu bankowego: czy bardziej wiarygodne nie jest zaświadczenie o zarobkach, PIT-11 od pracodawcy, bo tak sobie myślę, że na potrzeby rozmowy z konuslem to każdy może mieć niezły stan konta...Albo wziąć jedno i drugie? Ten wyjazd nie jest dla mnie sprawą "życia i śmierci", ewentualny dożywotni zakaz wjazdu do USA też mnie nie przeraża, ale te wakacje to ostatnia moja okazja, żeby gdzieś dalej wyjechać, zrobić sobie taką podróż życia i stąd te moje pytania, bo nie chciałabym w jakiś głupi sposób wpaść. Hej...nie ma sprawy, ale dla jasnosci...ja Ci podalem scenariusz na rozmowe w ambasadzie...i jeszcze raz przypomne: nie ma absolutnie zadnego znaczenia ktore miejse wpiszesz we wniosku o promese/podasz na rozmowie, a gdzie faktycznie sie pojawisz w US (MA, FL, NY cokolwiek): to tak nie dziala - sprawdzone przeze mnie wieloookrotnie ...to jedna sprawa...ale biorac pod uwage Twoje obawy przy promesie...martwilbym sie raczej na Twoim miejscu o rozmowe z immigration na lotnisku docelowym - wtedy to sobie musisz ulozyc co i jak....bo od tego zalezy Twoj pobyt tutaj, ale to inna historia...co do wyciagu - karta kredytowa jes jak najbardziej ok, a nawet lepiej, gdyz dla amerykanca to znak ze masz stale dochody i nie masz naruszonego tzw. Credit Record, ktory w US jest rzecza swieta - a nwet wiecej: tutaj bez zdolnosci kredytowej nie istniejesz, doslownie...takze plastik jak najbardziej!...co do dozywotniego zakazu - absolutnie Ciebie to niedotyczy - jest on przeznaczony dla osob ktore juz zlamaly warunki pobytu w US...a nie maja potencjalne checi ...znow troszke za bardzo na wyrost ..moj typ dla Ciebie na B1/B2 to 95%...takze idz i ciesz sie visa w paszporcie...pozdrawiam...
sly6 Napisano 19 Maja 2013 Zgłoś Napisano 19 Maja 2013 noean a teraz cos z zycia znam pare osob co napisaly,powiedzialy prawde ze poznaly kogos przez neta lub tez przez kogos i tak zawarly znajomosci..w dzisiejszym czasie to nic nie normalnego lub tez nielegalnego a znam takie ze nie udalo sie z taka Kuzynka i bylo po wizie. nie chce tego samego pisac znowu ,zrobisz jak uwazasz ale pamietaj ze mozesz tak wpasc i nie bedzie ze chcialam inaczej,ze przepraszam,to bedzie za pozno
noena Napisano 19 Maja 2013 Autor Zgłoś Napisano 19 Maja 2013 Witam, dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi. Coldsauce ja nie mam nawet chęci łamania warunków pobytu w USA, na stronie jest napisane, że podanie fałszywych informacji, może mieć takie konsekwencje i myślałam, że mogłoby mnie to spotkać w przypadku 'wtopy' z kuzynką. Nie chcę też mieszać z planami a moim rzeczywistym miejscem pobytu, bo przy moich stanach lękowych, mogę nie podołać sprostowaniu takich informacji. W każdej kwestii, poza nielegalną przyjaciółką zamierzam mówić prawdę. W tym tygodniu zamierzałam wypełnić wniosek, więc mam jeszcze kilka dni na rozważenie, w której wersji czułabym się najpewniej podczas rozmowy. Opcja samodzielnej turystyki mnie przeraża, bo nie należę do osób zbyt odważnych i przebojowych i nigdy bym się na taki samotny wyjazd, bez dobrej znajomości języka nie zdecydowała. Najbardziej by mi pasowała ta wersja sly, z poznaniem się przez internet niż wersja z kuzynką, gdyż ściąga ze mnie konieczność znajomości koligacji rodzinnych i innych faktów z życia osoby mnie zapraszającej. Jeszcze raz dziękuję Wam bardzo za sugestie. P.S. Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, co oznaczają podane przez KaeR skróty (w kontekście zwiedzania) D.C. i.e., moja wiedza o Stanach jest praktycznie zerowa...
KaeR Napisano 19 Maja 2013 Zgłoś Napisano 19 Maja 2013 Po napisaniu mojej wiadomości pomyślałem właśnie, że samodzielna podróż po USA jest podejrzana tak jak napisałaś. Ściemnianie w tej wersji wymaga stalowych nerwów. DC to Waszyngton. Większość ludzi mówi tu DC. Prawdopodobnie oszczędność czasu. Jakieś pół sekundy. ;-)
ilya_ Napisano 19 Maja 2013 Zgłoś Napisano 19 Maja 2013 Witam, dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi. Coldsauce ja nie mam nawet chęci łamania warunków pobytu w USA, na stronie jest napisane, że podanie fałszywych informacji, może mieć takie konsekwencje i myślałam, że mogłoby mnie to spotkać w przypadku 'wtopy' z kuzynką. Nie chcę też mieszać z planami a moim rzeczywistym miejscem pobytu, bo przy moich stanach lękowych, mogę nie podołać sprostowaniu takich informacji. W każdej kwestii, poza nielegalną przyjaciółką zamierzam mówić prawdę. W tym tygodniu zamierzałam wypełnić wniosek, więc mam jeszcze kilka dni na rozważenie, w której wersji czułabym się najpewniej podczas rozmowy. Opcja samodzielnej turystyki mnie przeraża, bo nie należę do osób zbyt odważnych i przebojowych i nigdy bym się na taki samotny wyjazd, bez dobrej znajomości języka nie zdecydowała. Najbardziej by mi pasowała ta wersja sly, z poznaniem się przez internet niż wersja z kuzynką, gdyż ściąga ze mnie konieczność znajomości koligacji rodzinnych i innych faktów z życia osoby mnie zapraszającej. Jeszcze raz dziękuję Wam bardzo za sugestie. P.S. Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, co oznaczają podane przez KaeR skróty (w kontekście zwiedzania) D.C. i.e., moja wiedza o Stanach jest praktycznie zerowa... mozesz na okres do "po rozmowie z urzednikiem na lotnisku" zapomniec o tej kuzynce? tak jakbys jej nie znala.........pracujesz, zarabiasz, masz ochotke pojechac na wakacje...us zawsze bylo twoim marzeniem tylko ze nigdzy nie mialas czasu, a teraz juz masz, nie masz zadnej rodziny ani zadnych znajomosci w us, spac bedziesz w hotelach,hostelach..wynajetych przez internet......PO CO sobie samemu motać sytuacje....przeciez mozesz z ta kuzynka-znajoma spotkac sie poza lotniskiem.... pracujesz 10 lat....czym sie zajmujesz ? opcja samodzielnej turystyki jest swietna ! - tez mnie to kiedy przerazalo bo jak mozna samemu gdzies jechac.....ale teraz mam inne zdanie polecam tez lekture tego calego tematu http://forum.usa.inf...cie-w-tym-roku/
coldsauce Napisano 19 Maja 2013 Zgłoś Napisano 19 Maja 2013 Witam, dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi. Coldsauce ja nie mam nawet chęci łamania warunków pobytu w USA, na stronie jest napisane, że podanie fałszywych informacji, może mieć takie konsekwencje i myślałam, że mogłoby mnie to spotkać w przypadku 'wtopy' z kuzynką. Nie chcę też mieszać z planami a moim rzeczywistym miejscem pobytu, bo przy moich stanach lękowych, mogę nie podołać sprostowaniu takich informacji. W każdej kwestii, poza nielegalną przyjaciółką zamierzam mówić prawdę. W tym tygodniu zamierzałam wypełnić wniosek, więc mam jeszcze kilka dni na rozważenie, w której wersji czułabym się najpewniej podczas rozmowy. Opcja samodzielnej turystyki mnie przeraża, bo nie należę do osób zbyt odważnych i przebojowych i nigdy bym się na taki samotny wyjazd, bez dobrej znajomości języka nie zdecydowała. Najbardziej by mi pasowała ta wersja sly, z poznaniem się przez internet niż wersja z kuzynką, gdyż ściąga ze mnie konieczność znajomości koligacji rodzinnych i innych faktów z życia osoby mnie zapraszającej. Jeszcze raz dziękuję Wam bardzo za sugestie. P.S. Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, co oznaczają podane przez KaeR skróty (w kontekście zwiedzania) D.C. i.e., moja wiedza o Stanach jest praktycznie zerowa... Ajajaj....z tego co tu przeczytalem....to jak juz bedziesz miala vise w paszporcie i sie zdecydujesz na wyjazd to dopiero czeka CIe HORROR z urzednikiem immigracyjnym na lotnisku....troche wiecej wiary w siebie....na prawde ...i pamietaj czy konsul, czy immigration nie sa od tego zeby Ci zaszkodzic....to troszke inna kultura administracyjna niz np polskie urzedy...wiec wez to tez pod uwage...
noena Napisano 19 Maja 2013 Autor Zgłoś Napisano 19 Maja 2013 Witam, ilya: jestem kierownikiem biura handlowego w firmie handlowej, branża przemysł ciężki górnictwo, hutnictwo, energetyka (przedstawicielstwo na polski rynek). Dziękuję za link, zapoznam się z nim. Coldsauce, tak daleko myślami nie wybiegam, z wiadomych względów. Przyznam szczerze, że powoli zaczynam myśleć o tej rozmowie z konsulem jak o przesłuchaniu przed komisją śledczą...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.